Skocz do zawartości

bez komentarza...


a_skot

Rekomendowane odpowiedzi

Jak dla mnie to tylko bujda :D

Jak kogoś stać na podłączenie pasuchów to nie stać go na pożądne tabliczki ostrzegawcze? Wątpie. Chyba że to jakiś domowy elektronik amator :)

 

Slyszalem relacje kolesia, ktory w piwnicy w bloku podlaczal zamkniecie pod 220 zeby sie wlamywacze nie dobrali do roweru za 100zl...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co pchali ręce po cudze ? Tutaj będzie tyle zdań co ludzi na forum.

Wychodzac z tego zalozenia: przekroczysz predkosc samochodem -> stwarzasz zagrozenie -> mozesz kogos zabic -> komora gazowa!

Ale masz racje, ze zdan byloby duzo.

 

Z drugiej strony - a jak dziecko jakieś przypadkowo dotknie zamknięcia... Ciężka sprawa. W świetle prawa niedopuszczalna...

No wlasnie glownie o to chodzi. Jak nie dziecko to sasiad powiesi sobie klodke na twoich drzwiach zeby bylo mu wygodniej i tez dostanie dawke wstrzasowa. Takich przykladow mozna mnozyc na peczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, tu nie Ameryka, tu tak nie wolno :( Swojego czasu skazano człowieka który w swoim samochodzie zainstalował ostrze napędzane sprężyną - pocieło złodziejowi d**ę. Rodzi się pytanie - po co złodziej właził do nie swojego? Skazano jednak tego, który chronił swoje mienie. Innym zaś razem sąd w Opolu zasądził uśpienie :!: psa, który potarmosił (solidnie :lol: ) złodzieja. Powód - pies agresywny i brak tabliczki "Uwaga zły pies". Tyle tylko, że złodziej usiłował okraść mieszkanie w bloku, a psa nauczono aby z byle powodu nie szczekał i nie niepokoił sąsiadów :) Podobnie jest w tym przypadku. Zapewne ogrodzenie nie jest "zasilane", natomiast co zastosowano w budynku? Można by dyskutować nad zasadnością tego typu zabezpieczeń, ale i tak winny będzie w tym wypadku nie złodziej a ten który chroni swój dobytek. Czy ktoś tego złodzieja zapraszał? Trochę to wszystko bez sensu :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie są właśnie polskie realia; złodziej okrada nam mieszkanie, a gdy my do dźgniemy lub coś podobnego, to zapewne od razu poleci na komisariat i powie że został zraniony kiedy...

 

Ostatnio rozmawiałem z tatą na ten temat i powiedział mi o ciekawym prawie panującym w Anglii:

 

"Mój dom - moja twierdza"

 

Czyli jeśli ktoś wejdzie na Twoją posesję, a ty go nie znasz to możesz go nawet zabić, twierdząc że chciał Ciebie napaść.

 

Przynajmniej ja to tak zrozumiałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"MOJ DOM - MOJA TWIERDZA" -jestem za tym ...ale udowodnij potem ,ze lezacy na ziemi zlodziejaszek :evil: napadl na Ciebie :oops: ...a moze chcial sie tylko pochwalic swoimi nowymi "narzedziami " :jupi: ?

Mysle ze w Ameryce i Angli panuja zdrowe zasady...a listonosze nadal roznosza poczte :wink: ...

Pozdrawiam Jan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno coś się zmieniło lub miało zmienić w tym naszym prawie karnym i w obronie koniecznej "potarmosiwszy" napastnika czy złodziej już nie będziesz tym, od razu z założenia, winnym i skazywanym. Ale nie wiem na ile i czy faktycznie to się zmieniło. Po prostu kiedyś , coś tam poczytałem o takim projekcie. I dobrze, aby taki projekt zaczął obowiązywać, bo byłby to faktycznie prewencyjny straszak dla potencjalnych agresorów, napadających "moją twierdzę"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z takich sytuacji to mi się jedna przypomina... też było głośno w TiWi. Mianowicie jakiś dzieciak przebiegł przez czyjąś posiadłość i został ciężko pogryziony. Co z tego że ogrodzenie miało 2m(siatka). Co z tego że były napisy "UWAGA ZŁY PIES".

Pies do uśpienia a właściciel dostał karę :evil: Kretynizm do kwadratu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obrona konieczna[/url]"]Reguły obrony koniecznej w ocenie Sadu Najwyższego

 

/zeszyt nr 13 Ministerstwa Sprawiedliwości dla sędziów i prokuratorów/

 

 

.:. Osoba zaatakowana nie ma obowiązku ratowania się ucieczka ani ukrywania przed napastnikiem. Nie musi ostrzegać go, ze zamierza się bronić.

 

.:. Musi to być obrona konieczna; nie należy napastnika atakować, gdy wystarczy np. zejść z drogi chwiejącemu się na nogach pijakowi, którego zaczepki nie stanowią realnego zagrożenia.

 

.:. O bezpośredniości zamachu decyduje całokształt zachowania się atakującego, np. gdy po krótkiej przerwie ponawia atak.

 

.:. Nie jest obrona konieczna szykowanie się do przyszłych zamachów, np. gdy podłączymy siatkę ogrodzenia do prądu dla zapewnienia bezpieczeństwa.

 

.:. Nie ma mowy o obronie koniecznej przed legalnym działaniem policjanta.

 

.:. Celowe sprowokowanie zamachu po to, by zaatakować przeciwnika, nie mieści się w granicach obrony koniecznej.

 

.:. Podobnie jak w punkcie powyżej rzecz ma się z uczestnikami bójki - są oni wszyscy zarazem napastnikami i napadniętymi.

 

.:. Jeśli jednak uczestnik bójki wycofał się z niej (w sposób rzeczywisty i jednoznaczny, a nie taktyczny), to atak na niego daje prawo do obrony koniecznej.

 

.:. Interweniujący, który chce rozdzielić bijących się, odebrać im niebezpieczne narzędzia, działa w obronie koniecznej.

 

.:. Obrona konieczna nie jest rycerskim pojedynkiem. Odpierającemu zamach wolno użyć wszelkich dostępnych środków, które są potrzebne do jego odparcia.

 

.:. Choć istnieje reguła umiarkowania obrony, jej skutki nie przesądzają oceny prawnej. To napastnik musi sobie przypisać winę za szkody czy uszczerbek, jaki poniósł z rak odpierającego zamach.

 

.:. Za przekroczenie granic obrony koniecznej można uznać zarówno nieuzasadnione użycie broni palnej, jak i sposób jej użycia (np. strzał w głowę zamiast w nogi).

 

.:. Świadome (umyślne) godzenie w życie napastnika, gdy zamach nie stanowił gwałtu na osobie, a skierowany był np. przeciw mieniu (zastrzelenie złodzieja kradnącego deski z posesji), stanowi przekroczenie prawa do obrony koniecznej.

 

.:. Jest przekroczeniem granicy obrony koniecznej umyślne pozbawienie życia napastnika, gdy zamach nie stanowił bezpośredniego zagrożenia życia, zdrowia lub wolności jednostki.

 

.:. Użycie broni palnej jest zawsze niewspółmierne, gdy przedmiotem zamachu jest dobro o niewielkiej (wobec życia) wartości.

 

ostrza w siedzeniu, prąd w klamkach a nawet w niektórych przypadkach pies obronny nie zaliczają się do obrony koniecznej - takie prawo. Masz psa więc odpowiadasz za niego. Głupie bo głupie ale tak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ten zeszyt Marcinie, to właśnie ta aktualnie obowiązująca nowość w naszym prawie?

Nie podałeś , kiedy wyszły te wytyczne. Ja czytałem o planowanych zmianach w prawie karnym, ale ponieważ nie jestem prawnikiem, to raczej mam o tym wszystkim dosyć mgliste pojęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.