Skocz do zawartości

Kolejny wypadek samolotu.


Cimek

Rekomendowane odpowiedzi

Zakłady miały kłopoty kupili je chińczycy może to to

Tak tak... podobnie jak Volvo - kupili markę chińczycy, to teraz na pewno nadwozia będą z papieru ryżowego, a zawieszenia i silniki zmontowane z części z wyeksploatowanych Shengyang-ów i części z Hobbykinga ;]

. Z tego co można przeczytać w fabryce z 330 pracowników zostało ponoć 80 osób pewnie najlepiej wyszkolonych a może ci najlepsi uciekli gdzie indziej .Dywagować można ile kto chce a porównanie jakości wyprodukowanych samolotów przed kłopotami do tych teraźniejszych tej fabryki było by tu na miejscu .Wracając do chińczyków w świecie są znani z wrodzonej precyzji dbałości o najwyższa jakości swoich wyrobów wzorowe przestrzeganie norm materiałowych itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do chińczyków w świecie są znani z wrodzonej precyzji dbałości o najwyższa jakości swoich wyrobów wzorowe przestrzeganie norm materiałowych itd

A potem się obudziłeś? :P

Pracujesz może lub pracowałeś w Chinach? Akurat moge potwierdzić że to nie jest tak jak to sobie wyobrażasz.Są to firmy stojące o wiele wyżej niż się nam wydaje i słyszy z opinii.To właśnie nasi za przeproszeniem pseudo importerzy do tego się przyczyniają.Żona jest już 4 rok na kontrakcie w firmie branży motoryzacyjnej.Tak samo jak u nas jest Spółdzielnia rękodzielnictwa i jest np.VW, Scania, Mercedes itp. itd. Po prostu każdy się patrzy na jak największy zysk.Ludzie napewno pracują tam lepiej niż u nas, normy są takie same jak nie wyższe.Tak samo jest w każdej dziedzinie gospodarki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No można poczytać.

Mniej więcej tak, jak fora Onetu. Trzeba linka wysłać do PKBWL, zarobieni są ostatnio - poczytają i będą mieli raport gotowy, bo wszystkowiedzący komentatorzy znają już przebieg i przyczyny w najdrobniejszych szczegółach.

 

and

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko działało i dawało się wychylać a tylko zabrakło trochę do oddania steru wysokości co okazało się kluczowe przy przeciążonym samolocie startującym z krótkiego pasa.

Takiego niusa puścili w świat pismaki i tak zostało w świadomości sporej liczby osób.

Raport mówi coś zupełnie innego: przeciążony samolot i błędy pilotażu (http://www.mi.gov.pl/files/0/1791395/2009440RKPKBWL.pdf).

Oczywiście można się z nim nie zgadzać i mieć własne, jedynie słuszne zdanie (w to jesteśmy dobrzy i mamy przetrenowane przy okazji Smoleńska).

 

and

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No można poczytać.

Mniej więcej tak, jak fora Onetu. Trzeba linka wysłać do PKBWL, zarobieni są ostatnio - poczytają i będą mieli raport gotowy, bo wszystkowiedzący komentatorzy znają już przebieg i przyczyny w najdrobniejszych szczegółach.

 

and

Tak. Jest w tym sporo racji. Sposób w jaki ludzie piszą świadczy niejednokrotnie o "wysokiej" kulturze osobistej, a dywagacje na temat przebiegu samego zdarzenia można interpretować na dwojaki sposób. Jednak nie chodzi o podłączanie się pod jeden schemat myślowy panów "inspektorów" od siedmiu łask, tylko o jasne i w miarę pełne zobrazowanie mechanizmu działania całego zdarzenia i późniejsze następstwa przyczynowo - skutkowe. Stoimy na nieco wyższym szczeblu rozwoju intelektualnego niż szympans i dzięki temu jesteśmy obdarzeni łaską racjonalnego myślenia i przetwarzania zebranych informacji. Jak je później zinterpretujemy - jest to tylko i wyłącznie produkt naszego subiektywnego postrzegania tychże faktów.

reasumując:

- Po to zamieśiłem link do tych informacji - żeby każdy zainteresowany mógł wypracować własny i nie zintegrowany z wypowiedziami "inspektorów" z dlapilota.pl obraz sytuacji na podstawie szczątkowych, ale prawdziwych informacji.

 

Rozumiem Twoje sceptyczne nastawienie do tych opinii. Jak pisałem w któryms wątku - u nas też w tym roku zdarzył się wypadek na AN-2 (na szczęście nikt nie zginął), a w domysłach niektórych "znawców" - było urwane podwozie przy starcie, złapanie "gumy", czy nawet start przy baardzo silnym prostopadłym podmuchu wiatru (dobrze, że UFO nie dołożyło do tego przypalczastej ręki). Ale jedo już opinia publiczna wiedziała: Stało się to w czasie startu. na pewno urwało się koło i na pewno samolot został rozbity..

To tyle. Zawsze w każdej opowieści jest ziarno prawdy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedział tak:

generalnie nie chodzi o wyrobienie sobie zdania co się stało; tylko zrozumienie jak wielką odpowiedzialność się beirze, gdy wsiada się do samolotu. Tu nie ma jak w samochodzie - coś się zepsuje, staje, dzwonie po lawetę i mam z głowy i z portfela trochę $$$. Tu jest samolot, i wszystko musi być dopięte na ostatnią śrubkę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedział tak:

generalnie nie chodzi o wyrobienie sobie zdania co się stało; tylko zrozumienie jak wielką odpowiedzialność się beirze, gdy wsiada się do samolotu. Tu nie ma jak w samochodzie - coś się zepsuje, staje, dzwonie po lawetę i mam z głowy i z portfela trochę $$$. Tu jest samolot, i wszystko musi być dopięte na ostatnią śrubkę!

Życzenia swoją drogą a życie jest życiem. Tu już gdzieś pisano o camo i papierach do wypełnienia , że mechanik już nie ma czasu na rzeczywiste naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra moja dygresja o chińczykach została źle zinterpretowana jeden dowali drugi obroni widać tak musi być ,moja w tym wina bo nie wstawiłem w cudzysłów czy też jakiegoś akcentu ironii .Na pewno w tym wielkim kraju są i solidni i partacze zresztą jak wszędzie. Wracając do katastrofy to byłem na miejscu i zapachu paliwa tam nie ma kwestia tylko jak długo mógł by się utrzymywać od momentu rozlania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.