Skocz do zawartości

STS - prosty pełnokadłubowy depronowiec.


kilo1

Rekomendowane odpowiedzi

Dla wzmocnienia profilu możesz wkleić ze dwa żeberka, które będą trzymać profil w locie.

I zrobić zastrzał z węgla tak aby przechodził przez żebro i jednocześnie dotykał rurki węglowej.

 

Depron (przynajmniej zielony)jest za sztywny aby działał jak amortyzator, pęknie.

 

Robiłem z "zielonego" dwa skrzydła do stc bez lotek. Jedno gięte, drugie nacinane i klejone. Gdy łapałem za końcówki giętego z obciążeniem symulującym kadłub to profil się prostował. W klejonym taka sytuacja nie występowała. Moim zdaniem tak duże klapo-lotki dodatkowo osłabiają skrzydło, dlatego w wersji lotkowej dałem płaskownik węglowy na natarciu, pręt 1,5mm jako dżwigar i dodatkowo dwa pasy taśmy z włóknem szklanym.

Zastrzały są zrobione z węgla 1,5mm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 68
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Mój Piper z takim profilem, tylko ze wzmocnieniem z rurki węglowej na krawędzi natarcia lata od roku i profil ciągle zachował ;-). Wzmocnienie jednak kończy się 20 cm od końca skrzydeł i przy szybszym locie lub nurkowaniu końcówki zaczynają machać, wpadają we flatter. Zrobione z szarego depronu 5 mm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewien czy chodzi o plotery termiczne, raczej o takie frezarki CNC określane 2,5 D czyli o głowicy pionowej sterowanej w osi XY i z możliwością przesuwania w osi Z (wysokość) do cięcia miękkich materiałów, jak pianki, styropiany, drewno, może nawet aluminium - muszę poszperać w sieci bo obiło mi się kiedyś coś takiego o oczy. Jak coś znajdę - dam znać.

 

Jeżeli chodzi o skrzydła to coraz bardziej obawiam się, że macie rację - jest kilka "konstrukcji", które mam na oku, z podobnym profilem i masą, które mają po 2-4 żebra i jakiś porządny dźwigarek. Wygląda na to, że moje skrzydła są pomiędzy czystym depronem, a czymś takim. Zrobiłbym od razu coś podobnego, ale zżera mnie ciekawość, jak takie coś będzie zachowywać się w powietrzu (wiem, wiem ciekawość to pierwszy stopień do różnych złych rzeczy... :-) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To był mój pierwszy model. Wyszedł nielot. Konstrukcja kadłuba jest baaardzo kretoodporna.

Robiłem go ze skrzydłem konstrukcyjnym. Dałem masę kleju. Stoi sobie w "modelarni".

A mnie nauczył latać ;-).

Jest idealny na początek, można dogonić piechotą, przy lekkim wietrze może stać w miejscu pod wiatr, a dla kontrastu przy 6-8 m/s radzi sobie nieźle i zachowuje niemal jak szybowiec ;-).

Nie zaśmiecajmy wątku Filipowi, czekam na jego pomysły i oblot ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i poszły konie...

 

Po wprowadzeniu zaproponowanych przez Was modyfikacji (wzmocnienia mocowania silnika, wyważenie i ustawieniu kątów skłonu i wykłonu) wykonałem coś w rodzaju pierwszego oblotu STSa.

 

Coś w rodzaju, ponieważ więcej było kołowania - musiałem nauczyć się trzymać kierunek przy starcie (gdyż nie odważyłem się na start z ręki, a okazało się to trudne, bo model reaguje z dużym opóźnieniem na wychylenie drążka) oraz miejsce było kiepskie do latania (duże boisko szkolne z gładką częścią do koszykówki i siatkówki = słupki, jakaś stacja meteo i lampa). Wybrałem taki teren, ponieważ, jak się słusznie okazało, samolocik może nie wystartować z trawy (kapotaż) mimo, iż kółka są znacznie przed środkiem ciężkości. Może rozwiązaniem byłaby pełna moc i w górę - może się kiedyś odważę ale to w innych okolicznościach przyrody :-).

 

Udało mi się również zrobić kilka dłuższych podskoków oraz dwa loty (ot parę kółek).

 

STS lata bardzo ładnie i spokojnie i o dziwo w miarę prosto, prędkość nie jest mała ale nie jest też jakaś szczególnie duża. Bałem się testować wolne loty, bo jak pisałem nie byłoby gdzie wyprowadzić, a profil poddatny na kory. Na jakiekolwiek testy w locie nie było czasu.

Na razie nie zauważyłem też nadmiernego wygięcia skrzydeł, ale było spokojnie.

 

Niestety wykłon okazał się za duży i samolocik lata "bokiem". Planuję go wyzerować i zostawić tylko skłon, bo chyba jest w porządku.

 

Ponieważ zaliczyłem kilka "twardych" przyziemień "pancerne podwozie okazało się kluczowe do przetrwania - trzeba było nie narzekać :-).

 

Niestety nie wiem, czy model będzie wykończony, ponieważ depron szybko się "zużywa" - wystarczy musnąć podłoże czy cokolwiek i zostają koszmarne ślady. Tego modelu nie planuje oklejać taśmą ani na wikol - rozsądne będzie go potraktować jako pierwszego trenerka i nie przejmować się jakością powierzchni.

 

Przykro mi ale nie mam żadnych filmików z oblotu: po pierwsze byłem tylko z 5-cio letnim synem, a po drugie sytuacja i tak była nerwowa :-) i nie ogarnąłbym tematu. Postaram się przy następnym oblocie - może dołączę do kolegów w okolicy na jakiś najbliższych lotach?

 

I jeszcze garść prywatnych wniosków:

1. goły depron to porażka - IMHO nie nadaje się na trenerka - jest za delikatny, maks co ma sens to halówki i halówki 3D. Generalnie deproniak to raczej zabawka niż prawdziwy model :?, a na trenera najlepsza byłaby pianka EPP.

2. depron podkładowy to syf - mimo, iż nie zaliczyłem kreta już pojawiają się drobne pęknięcia - depron modelarski to MINIMUM - z zielonego szkoda budować cokolwiek

4. kurcze, jak się oblatuje pierwszy raz model robiony rok czasu i za parę(naście) tysięcy zł - na valium czy jak - respekt

 

CDNN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak -ten zielony podkładowy kiedyś był lepszy a od kilku miesięcy obserwuje że tego samego producenta pianka jest bardziej sflaczała niż kupowana powiedzmy rok temu (chyba że mi się wydaje? ) Ja dawno się wyleczyłem z GREEN FOAM :)

Jeśli jest jeszcze cały to oklej go taśmą klejącą i nie chodzi tu o "poszurany" wygląd a o wytrzymałość która zaskakująco wzrasta po oklejeniu (i nie pojawią się żadne pęknięcia , chyba chcesz nim jeszcze polatać?

Nie widziałem jakie masz śmigło-jak nie jest duże względem rozpiętości skrzydeł to teoretycznie wykłon może być mały ale jeśli nie ma wzniosu to raczej wykłon bym zmniejszył a nie zerował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wykłonu, to przy podkładce 0,6 mm, na tak małym mocowaniu silnika wychodzi od razu 2,2 stopnia. STS leci z wychyleniem ok 5° w plusie - myślę, że spróbuję zacząć tym razem od 0, a następnie dokładać po stopniu aż będzie w porządku.

 

Samolot jest w całości oczywiście :-), ma tylko lekko przyszurane końcówki skrzydeł i statecznika oraz trzy małe (5mm) pęknięcia, które powstały w okolicy gum tylnego mocowania skrzydła i na górze bocznej powierzchni kadłuba przy silniku. Tak sobie myślę, że gdyby nie te wzmocnienia balsowe w kadłubie pod kołki to z modelu nic by nie zostało - boki są właśnie z tego zielonego g...

 

Pytanie o ile wzrośnie masa całości po oklejeniu - ma ktoś pomysł - to ważne, bo moim zdaniem aktualna masa jest na styk żeby to jeszcze był pierwszy trenerek. Kurcze, gdzieś widziałem posta z testem wagi malowania i oklejania - poszukam.

 

Śmigło jest 8x4,3 do 1m rozpiętości. Aha, nie mogę mieć pewności czy wręga silnikowa jest idealnie prostopadle do osi samolotu - a odchyłki 1° nie mam szans wykryć. Dodatkowo nie miałem za dużo czasu poobserwować sobie go w locie i nie jestem pewien czy odchylenie nie jest spowodowane lotkami - ustawiłem co prawda różnicowe, ale tylko na oko i muszę to wyregulować w następnych lotach.

 

Jak widać pracy dużo przy następnym oblocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj w jakiejś Castoramie bezbarwnej taśmy klejącej (osobiście radze -omijaj te z brązowym odcieniem-w nich jest kiepski nie trwały klej a szukaj mleczne lub jak najbardziej krystalicznie przezroczystych ) to 2-4zł jak nie do tego modelu to przyda się do następnego.

Rozwiń tyle taśmy na oko ile byś zużył na ten model, zwiń w kulkę i zważ :) jeśli masz taka wagę która zareaguje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, przemyślałem sprawę i postanowiłem go okleić taśmą. Dzięki za motywację :-)

 

Przejrzałem sobie kilka postów o oklejaniu i planuję zrobić to tak:

1. szlifowanie

2. szpachla

3. szlifowanie

4. zagruntowanie SIDOLUXEM (do podłóg)

5. może podkład na biało :?: co o tym sądzicie

6. taśma

7. delikatne prasowanie tu i tam

8. wzmocnienia krawędzi natarcia, końcówek skrzydeł i kadłuba od spodu (tego nie jestem pewien) taśmą z tkaniną

 

Jest jeszcze wariant:

5. taśma na biało

6. delikatne prasowanie

7. wzmocnienia

8. malowanie

 

Jeżeli coś nie tak z powyższym to dajcie znać zanim gdzieś zabrnę... :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od razu widać modelarza redukcyjnego: szpachla, sido... Z odległości kilkudziesięciu metrów i tak nie widać szczegółów, a im więcej pracy i serca włożysz w budowę, tym większy ból będzie towarzyszył rozbitemu modelowi.

Tylko taśma, a żeby było ładniej to kolorowa, latającą makietę zrobisz sobie jak nauczysz się latać :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, ok, tak właśnie zrobię :-)

 

Co prawda chciałem popatrzeć jak to wszystko by wyglądało w praktyce, ale rzeczywiście będzie na to czas, a teraz się skupie na ulotnieniu modelu i nauce latania :P.

 

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kombinujesz ;-).

Sama taśma kolorowa, popróbuj na jakimś kawałku depronu jak się trzyma, ważne, żeby na klejonej powierzchni nie było kurzu, wtedy będzie się trzymał długo i mocno.

Niektórzy najpierw dają na depron trochę kleju, nie wiem, jeszcze nie miałem potrzeby tego sprawdzać, ale może pomóc. Potem na wierzch możesz od niczego dać na krawędzie natarcia i spód kadłuba z przodu trochę taśmy wzmocnionej - ale to już nie koniecznie, jeśli nie chcesz zwiększać masy.

 

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś popełniłem taki model oklejony tylko kolorowa taśmą LINK wprawdzie posmarowałem go super cienką warstwą Uhupora przed pokryciem i o dziwo zdało to egzamin bo model ma trzeci rok i nadal i lata i wygląda ale można trafić na różne taśmy (ich kleje) i różnie się zachowają naklejone nawet na wyschnięty klej lub goły depron .

Poz tym ewentualne ponowne zerwanie taśmy jest w takim przypadku niemożliwe co uniemożliwia poprawki.

jak koledzy radzą oklej go bez gruntowania ,szpachlowania.... pamiętając o klejeniu na zakładkę czyli tak by paski taśmy bokami pokrywały się nawzajem na jakieś 3-5mm.

 

Ja jeszcze czasem poprawiam model po oklejeniu domowym żelazkiem na ustawieniu NYLON i przez kartkę papieru -ożywia to przez ten moment klej taśmy i poprawia jego przyleganie ale ustawienie żelazka sprawdź na jakimś kawałku twojej pianki ,skrzydeł nie traktuj żelazkiem bo mając nie zamknięty profil mogą się wyprostować :P

EDIT polecam wklejenie w krawędź natarcia bukowy wałeczek lub cieniutką listewkę i to chyba by było jedyne wzmocnienie jakie warto dać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Mały upgrade fotek:

 

Pękanie depronu:

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7556

przy kołkach mocujących gumy

 

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7557

i na masce (WTF ? kreta nie zaliczyłem przecież).

 

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7555

W związku z powyższym dorobiłem wzmocnienia obszarów przy kołkach ze sklejki 0,6 mm.

 

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7558

 

Maska, już po oklejeniu oraz kluczyk - musiałem coś takiego popełnić, bo mocowanie silnika uniemożliwia odkręcenie nakrętek śrub mocujących silnik zwykłymi narzędziami, lub bez dziurawienia przodu kadłuba (pod imbus). Teraz tylko przydałby się taki mały ludzik, który by się w tym grzebał :-).

 

W w końcu modelik po oklejeniu i zmontowaniu:

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7560

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7559

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=7561

 

No cóż zaskoczył mnie niemile poziom krycia taśmy, na próbkach przy pojedynczym pasku było ok ale jak się kilka nałoży to wygląda to jak wygląda. Brak doświadczenia spowodował, że o ile na kadłubie dało radę położyć jakoś równo te taśmy to na usterzeniu już słabo.

O dziwo żółty ładniej krył niż niebieski, mimo, iż jest jaśniejszy.

 

Waga po oklejeniu wzrosłą do 430 g - nie aż tak źle - to dzięki wywaleniu taśmy zbrojonej TESA z zawiasów lotek i SW (to coś ma masę prawie 20 g na m.b.) - zastąpiłem ją taśmą, którą oklejałem. Zgodnie z radami zmniejszyłem szczelinę między lotkami a skrzydłem i teraz jest ok.

 

Cóż nadszedł czas na drugi oblot, może tylko cyknę fotkę do avatara - póki jeszcze mam z czym :-), zwłaszcza, że planuje starty z trawy (chociaż patrząc za okno, może powinienem pomyśleć o płozach? :-) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam po świątecznej przerwie - wróciłem z objazdów, nie wytrzymałem i popełniłem drugi oblot modelu.

 

Udało mi się wyczekać jeden dzień - dość mocno wiało, ale na drugi, mimo drobnego śniegu z deszczem i "brei" na ulicach pognałem z modelem na łąkę.

 

Udało mi się znaleźć ładne miejsce do oblotu - nieuczęszczana droga dojazdowa do aktualnie nieczynnej firmy + spore pole bez drzew i krzaków. Minusem były lampy po jednej stronie drogi ale na szczęści nie nastąpił full kontakt modelu z nimi.

 

Bardzo mi przykro ale powtórzyła się historia z pierwszego oblotu i nie miałem możliwości nagrania filmu - może do trzech razy sztuka. Przydał by się strasznie bo...

 

model lata kiepsko i jest bardzo trudy w pilotażu. Podstawowe problemy to:

 

1. Chyba za mała moc silnika - na pełnym gazie model lata "na styk" i nie udało mi się wznieść na więcej niż 8-10m. Nie bardzo wiem co zrobić, bo mam zestaw silnik + śmigło o teoretycznie (pomiary innych użytkowników) maksymalnym ciągu, który powinien wynosić 300g. Po powrocie do domu spróbuje określić ciąg.

 

2. Mimo wstępnego ustawienia różnicowych lotek model strasznie "zawija ogonem", odchylając się w przeciwną stronę do przechylenia (i planowanego zakrętu) przy ich wychyleniach - praktycznie bez steru kierunku nie ma szans na zakręt. Powoduje to fatalne ślizgi i spadek siły nośnej - model przestaje się "trzymać w powietrzu" i następuje ogólna kaszanka.

Dodatkowo, przy moim zerowym doświadczeniu, dobranie odpowiedniego wychylenia steru do lotek było trudne, jeżeli nie niemożliwe.

 

3. Takie drobiazgi jak niewytrymowane lotki czy konieczność latania na lekko ściągniętym drążku (D/R ustawione na max) to już pikuś - jak uda mi się trochę wznieść to wytrymowanie powinno być proste.

 

4. Przy tak latającym modelu nie było szans na lądowanie - wszystkie przyziemienia były stosunkowo "twarde" - jedyne co dałem radę to lądować w 40-to cm krzaczkach, na minimalnej prędkości i z wyłączonym silnikiem. Model przeżył bez większych strat - dziękuję sobie w duchu za każde dodatkowe wzmocnienie oraz za Wasze rady oklejenia i inne.

 

Są też pozytywne strony:

 

5. Model świetnie reaguje na ster kierunku - później latałem już sterując głownie nim z lekkim wspomaganiem lotek, ale przecież nie o to chodzi.

 

6. Model nie wali się w kora przy minimalnych prędkościach - spodziewałem się tego przy tym profilu. Wszystko to wygląda dziwnie, bo przy zadarciu (ratującym życie) można go utrzymać w powietrzu przy 45-stopniowym kącie względem ziemi, na silniku, a wznosić się nie chce.

 

7. Jak już leci po prostej i nie muszę wychylać lotek to leci ładnie, wolniutko i prosto - może coś jeszcze z niego uda się zrobić.

 

Plany na najbliższy czas to pokombinować z różnicowym wychyleniem lotek, jeżeli to nic nie da to spróbuje dorobić mikser lotek ze sterem kierunku, a jeżeli będą problemy to spróbuję poszukać kogoś w okolicy z większym doświadczeniem - może wspólnie damy radę okiełznać ten modelik.

 

Przy okazji wszystkim Kolegom życzę wszelkiej pomyślności w nowym roku, tyle miękkich lądowań co startów, wielu ładnych modeli i aby prorokowany kryzys w naszym kraju okazał się tylko medialnym straszakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciąg silnika faktycznie możesz mieć za słaby. Sam piszesz, że model waży 430g a teoretyczny ciąg 300g. Daje to stosunek ciągu do masy ok 0,7. Jeśli zmierzony będzie mniejszy to może być troszkę mało na dynamiczne wznoszenie.

model strasznie "zawija ogonem", odchylając się w przeciwną stronę do przechylenia

Zmniejsz wychylenie lotek. Wygląda na to, że wychylona stawia spory opór czołowy co powoduje efekt zakręcania.

Wszystko to wygląda dziwnie, bo przy zadarciu (ratującym życie) można go utrzymać w powietrzu przy 45-stopniowym kącie względem ziemi, na silniku, a wznosić się nie chce.

Długo tak go możesz utrzymać? Spróbuj zwiększyć nieco kąt zaklinowania skrzydła, np paskiem depronu na wysokości przednich kołków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.