Skocz do zawartości

Wyszło na moje?


utopia

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 72
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Wolałem się powstrzymać od dalszych komentarzy, bo nie chcę zbytnio bluzgać na forum. Sam jestem ojcem dwójki dzieci, upadały nie raz na podłogę podczas zabaw np na łóżku i nawet siniaków nie miały, a ona będzie p*****lić jakieś głupoty. Zamęczyłbym taką łachudrę. Ludzie, co się dzieje na tym świecie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie wyrok jeszcze nie zapadł a wy już go wykonaliście.Poczekajcie i wtedy osądzajcie.Może to był wypadek a osoba trzecia kazała jej tak zrobić,nikt na razie nie wie co się naprawdę wydarzyło :?: Jestem za przywróceniem kary Śmierci ale żeby ją na zwyrodnialcu/czyni wykonać potrzebne są nie zbite dowody a nie jakieś domysły :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę wyjść na cynika, ale słyszę cały dzień, że TV nic innego nie nadaje, to się mimowolnie zastanawiam, co dziś w kuluarach przepychają przez sejm...

 

Prywatnie, to bym taką matkę puścił wolno... Najlepiej z północnej ściany Giewontu.

Nie mniej, nie znam całej sprawy. nie znam ludzi, nie wiem jak to było. Wobec czego nie mogę ferować wyroków.

 

A biadolenie jakie to teraz ludzie żyją... to naprawdę mnie zniesmacza. Właśnie w takich chwilach wszyscy współczują, załamują rączki nad losem biednej dzieciny... A powiedzcie szczerze - kiedy pomogliście z własnej, nieprzymuszonej woli, komuś w trudnej sytuacji?

Nie liczę WOŚP, bo to tak naprawdę moda okresowa ("wypada dać" i z serduszkiem się pokazywać). ani 1% podatku, bo to "sposób na fiskusa".

 

Nie mam na myśli jałmużny. Ale kto ostatnio z tych "płaczących mścicieli", pomógł samotnej sąsiadce w zrobieniu zakupów? Kto np. bezinteresownie pobawił się na podwórku z samotnym dzieciakiem, którego matka poszła na 12 godzin do pracy?

Kiedy w ogóle zrobiliście coś dobrego dla obcej osoby?

 

I własnie dlatego ten świat jest taki jaki jest. To po prostu wypadkowa naszego własnego egoizmu - tego, że wolimy by "inny to zrobił". Bo nie mamy czasu, bo się nam nie chce. Bo mamy "pilne" sprawy, np. nowy odcinek serialu trzeba obejrzeć.

 

Biadolenie w tej sytuacji nikomu nie pomoże, poza biadolącym. Wygodnie jest współczuć komuś na odległość. Ale ile osób odważyło się realnie wyciągnąć bezinteresowną dłoń do potrzebującego?

Trudne... prawda?

 

Dużo łatwiej pisać na forach, "że to zła kobieta była".

 

To od was zależy, czy takich zdarzeń będzie więcej czy mniej. Nie od premiera, nie od ks. Natanka, nie od Jurka O. Ale od nas - zwykłych ludzi, którzy potrafiliby poświęcić chwilę własnego życia by pomóc tym, którzy nie dają sami rady. Czasem wystarczy tylko posłuchać i nie dać się obojętności.

Jak myślicie, ile słońca w cudze życie, może wlać wasz jeden akt pomocy?

Na pewno więcej, niż będzie ciemności gdy tej pomocy zabraknie.

Czasem warto po prostu podarować samą nadzieję - że będzie lepiej, że da się radę.

 

Może właśnie takiego jednego promyczka nadziei zabrakło matce Madzi. Może gdyby ktoś w odpowiedniej chwili się do niej uśmiechnął, lub chociaż posłuchał co ona ma do powiedzenia, nie doszłoby do tragedii. Może to wcale nie zła matka była winna. Tylko obojętność otaczających ją ludzi.

 

Postarajcie się czasem komuś pomóc, tak od serca.

A będzie lepiej na tym świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I własnie dlatego ten świat jest taki jaki jest. To po prostu wypadkowa naszego własnego egoizmu - tego, że wolimy by "inny to zrobił". Bo nie mamy czasu, bo się nam nie chce. Bo mamy "pilne" sprawy, np. nowy odcinek serialu trzeba obejrzeć.

:D Niestety ale tak jest, ludzie w ten sposób się zachowują nawet gdy widzą jakiś wypadek (sam byłem świadkiem takiej sytuacji kilka razy).

Bodajże na początku listopada, idąc do szkoły tuż za przejściem dorosły mężczyzna ni z tego ni z owego zaczyna lecieć do tyłu. Sytuację widziałem ja i mój nauczyciel od PO (jechał samochodem). Ludzie idący obok nawet go nie podtrzymali aby nie zrobił sobie krzywdy spadając... i jak gdyby nigdy nic myślę że około 15 osób tak sobie po prostu przeszło obok.

Gdyby nie ja i mój profesor nie wiem czy było by komu się nim zainteresować... Facet za chwilę odzyskał przytomność, ale nic nie pamiętał (nie wiedział gdzie jest i co tu wg. robi) i z tego co się dowiedzieliśmy od niego już coś takiego kiedyś miał.

 

Jak opowiadam czasem o tej czy podobnej sytuacji w której się znalazłem ludzie reagują tak -" :crazy: " "Ja bym przeszedł/szła obok bo pewnie napity/naćpany...", "Strach tak komuś obcemu pomagać, bo to nie wiadomo kim on jest" " Ja nie umiem, może ktoś inny mu pomoże"

 

Rozumiem... można nie potrafić udzielić pierwszej pomocy ale do ******* telefon komórkowy każdy chyba ma a nawet często i dwa albo trzy... to pod 999 bądź 112 nie jest chyba tak trudno zadzwonić i powiedzieć gdzie się jest, i że nieprzytomny mężczyzna stracił przytomność itd. Tyle wystarczy, na pewno ratownicy trafią i będą wiedzieć co robić.

 

Każdy by chciał żeby mu udzielono w takiej chwili pomocy albo komuś z jego rodziny. A jeśli coś się stanie i ktoś umrze to... "bo nikt mu nie pomógł! Co za ludzie w tym kraju żyją!" Ale sami nie pomogą w takiej sytuacji :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie szczerze - kiedy pomogliście z własnej, nieprzymuszonej woli, komuś w trudnej sytuacji?

Jeżeli do mnie pijesz, to akurat zdarza mi się dość często. Uratowałem kilka osób od bezdomności, pomagałem i nadal pomagam szukać pracy, robię za tłumacza tu i ówdzie, chodzę starszej sąsiadce na zakupy itp, nie ma sensu wymieniać. Ale z tą znieczulicą to macie rację. Nie ważne czy to w Pl, czy w UK, ludzie tak samo olewają innych. Ktoś leży na ulicy, to zaraz nawalony. W*****a mnie takie podejście i choć w wielu sprawach jestem niezłym kawałem c***a, to jednak serducho mam mięciutkie. Inna sprawa, że akurat lekcje PO i szkolenie paramedyczne to były swojego czasu moje ulubione zajęcia i przeważnie wiem co robić, a nawet jak nie wiem, to za problem krzyknąć do kogoś, żeby zamiast stać i się gapić zadzwonił po karetkę?

 

Może właśnie takiego jednego promyczka nadziei zabrakło matce Madzi. Może gdyby ktoś w odpowiedniej chwili się do niej uśmiechnął, lub chociaż posłuchał co ona ma do powiedzenia, nie doszłoby do tragedii. Może to wcale nie zła matka była winna. Tylko obojętność otaczających ją ludzi.

 

A tutaj to przegiąłeś moim zdaniem. Nie tak dawno, bo rok temu nie miałem nawet pensa przy dupie. Urodził mi się syn, miałem już córkę, 2 miesiące póżniej dostałem sądowy nakaż opuszczenia zajmowanego lokalu. Nikt nie patrzał, że mam dzieci itp. Nie miałem pracy, zarabiałem po około 40-70 funtów tygodniowo jak miałem szczęście, nie raz ja i moja kobieta nie jedliśmy po 2 dni, byleby dzieci miały. Jak coś się stało, pamiętam zeszłej zimy, mojemu synowi naderwał się kikut pępowiny. Telefon, karetka, szpital i powrót w środku zimy z noworodkiem na rękach ze szpitala, bo też nie miałem kasy. Ale to była tylko godzina niemal biegu, syna owinąłem swoją kurtką i swetrem i wracałem w samej koszuli. Jak znalazłem pracę, miałem do niej 10 km, kończyłem o 2 rano i chodziłem na nogach, bo nie miałem cholernych 5 funtów na taxi, a nikt nie jeździł w moją stronę. Pracodawcy mieli w****e na moją sytuację i nie raz czekałem po 2-3 tygodnie na głupie 60 funtów. I co, też miałem zabić swoje dzieci i kobietę i pieprzyć, że to był wypadek, albo zasłaniać się samotnością i tym, że nikt mnie nie kocha i nawet EzoBot z gg nie chce ze mną gadać?? BULLSHIT!

 

BTW, takie biadolenie na innych biadolących tylko zamyka to cholerne błędne koło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie ten szum medialny i postawa publiki zniesmacza. Igrzyska zrobione z tragedii w mediach. Dyskusje w internecie. Narodowa sensacyjka! Polaków rozmowy przy niedzielnym stole o zwłokach dziecka, tuż po omawianej śmierci Ryśka z Klanu, czy innego odmóżdżacza. Kiedyś było takie mądre powiedzenie - k&^*%$#&wa Panowie, ciszej nad tą trumną!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co za suka. Aż nie wiem co powiedzieć... Szkoda małej Madzi....

W rzeczy samej.. Jedyna kara właściwa - czapa.. I nie ważne, czy była w szoku, czy nie.. Mogła oddać dzieciątko do adpocji a nie odbierać jej życie.. CZAPA!!!
a może łatwiej byłoby zapewnić jej odpowiednie wykształcenie (głównie te dotyczące antykoncepcji), a może aborcja powinna być bardziej dostępna dla ludu.

 

jakoś nie wyobrażam sobie żeby ta prosta (podejrzewam) kobieta, oddała dziecko do adopcji, została by zniszczona przez rodzinę (także prostą) i otaczajacych ją ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

próbowałem już tu tłumaczyć, że nie należy zbyt pochopnie oceniać tej sprawy, część usłyszała już 'wyrok' z ust Rutkowskiego i zaproponowało karę - czapa.

 

nie wiem czy prosta czy nie, chociaż podejrzewam że tak (ponoć religijna, mało wykształcona itp).

nie chcę bronić tej kobiety, ale też wrzucanie jej do więzienia na 20 lat (w wieku 24?), nie spowoduje że świat będzie lepszy, albo że ona wyjdzie z więzienia jako lepszy człowiek.

być może była niedojrzała emocjonalnie, nie miała wystarczającego wsparcia od swojego środowiska, w tym momencie także Ci ludzie, powinni czuć się winni....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a może łatwiej byłoby zapewnić jej odpowiednie wykształcenie (głównie te dotyczące antykoncepcji), a może aborcja powinna być bardziej dostępna dla ludu.

 

Ja jakoś nie wyobrażam sobie, żeby dorosła kobieta nie wiedziała, że z c****m nie ma żartów, nie ważne, jakie wykształcenie posiada.

 

wypadek

Jeżeli to byłby wypadek, to nie sądzę, żeby kombinowała jak koń pod górę. A poza tym, czy wydaje się prawdopodobne, że dziecko ginie po upadku z jednego metra?? Czy Wasze dzieci kiedyś zaliczyły jakiegoś podobnego kreta? Moja dwójka to istne szatany, syn poniżej roku zleciał na głowę ze schodów i tylko lekko się obił - wysokość około 4 metry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życzę Wam i sobie aby nic złego nie stało się naszym dzieciom, ale jak sam mówisz, o wypadek nie trudno. Na szczęście kończy się tylko siniakiem i guzem.

To co było do śmierci dziecka i to co później matka robiła to dwie różne sprawy. Na pewno odpowie za obie. Bądźcie obiektywni i nie pałajcie żądzą zemsty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.