Skocz do zawartości

Elipsoid


Tomisław Piotr

Rekomendowane odpowiedzi

No i stało się! Moja wielka duma, ostatni nabytek, na który "się wyportkowałem", rozwalony.

Nie wiem jak mogę jeszcze pisać, bo jestem po prostu załamany. A nic nie wskazywało, lekki wiaterek, mówię sobie-można polatać. Pierwszy lot, sprawdzam połączenia, działanie serw, silnika, ustawienie do wiatru i wioooo! Poszedł ładnie w górę. Ale na jakichś 40-50 metrach zaczęło nim mocno rzucać. Myślę sobie - za słaby jestem, żeby walczyć nowym modelem z wiatrem, trzeba lądować i zbierać manatki do domu. W tym czasie model już mocno zniósł wiatr, w pobliże sadu przy którym nie chciałem lądować. Więc na silniku trochę podciągnąłem i chcę odlecieć z "niebezpiecznej strefy". I w trakcie wykonywania skrętu, model skręca w drugą stronę "sam". Próbuję kontrować bez efektu, ster kierunku tylko zmienia promień skrętu ale niewystarczająco. Nie mam już miejsca na inne manewry, model nieuchronnie zbliża się do drzew, trzask! Myślę sobie no tak waży ponad 1 kg, musiał złamać jakąś gałąź. To dobrze, pewnie wychamowała jego prędkość (miejsce "lądowania" było poza zasięgiem widoczności bynajmniej z powodu odległości, a z pofalowania terenu) co najwyżej trzeba będzie pokrycie połatać, nauczę się przy okazji przylkejać folię.

Podchodzę do miejsca "lądowania" i widzę... och mój ukochany synuś w konarach drzewa, jakby trafił w literę "Y". Skutek na poniższych zdjęciach:

"w całości"

dscf3970nl0.jpg

lewe skrzydło

dscf3957vk8.jpg

prawe s. ze zdjętą folią

dscf3961jf5.jpg

trochę z góry

dscf3962md7.jpg

lewe s. z przodu

dscf3964nc5.jpg

takoż prawe

dscf3965zg7.jpg

detale, tu mi ręka zadrżała pisząc to słowo

dscf3966gz6.jpg

detale2

dscf3967cc8.jpg

lewe z góry

dscf3968ln7.jpg

ostatnie spojrzenie

dscf3969ms6.jpg

Żałoba. Uczcijmy minutą ciszy :cry: :cry: :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

normalnie :rotfl: nie no najpierw dokladnie zbadaj czego juz sie nie da pokleic. To czego sie nie da pokleic usun i zastap nowym. Z balsy wystrugaj krawedz natarcia.. potem dotnij balse na keson i przyklej na ca. i tak na obydwu skrzydlach. Jezeli dobrze pamietam na prawym skrzydle wygladalo jak by dzwigar dostal w kosc - wzmocnij to mijesce dodatwkoym kawalkiem balsy ! :) No i przeslifuj wsio folia i w gore !! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do naprawienia bez wiekszych problemow. Lewe skrzydelko to drobiazg, nie powinno byc problemow.

 

Prawe moze byc trudniejsze - natarcie i splyw. Do tego musisz dwigar uzupelnic. Jezeli dobrze widze to jest tam balsa pomiedzy kesonami wklejona z wloknami prostopadle. 2 dzwigar jest z tylu sosnowy (tez sprawdz czy nie popekal).

 

Ogolnie to dziwi mnie taka slaba konstrukcja skrzydła przy takiej rozpietosci. Model raczej nie jest przewidziany do strzelania z holu.

 

Przy remencie proponuje wymiane czesci starych na nowe o ile sie da. Mysle ze lepiej usunac wieksze obszar uszkodzonego elementu i zastapic nowym niz bawic sie w sztukowanie (glownie dotyczy kesonow)

 

splyw mozesz sprobowac kleic, ale przy klejeniu wypychaj czyms od spodu, bo widze ze sie zapadlo. Dobrze wykonaj przede wszystkim naprawe dzwigara, ewentualnie rob wzmocnienia z cienkiej tkaniny szklanej.

 

Wazne aby zwrocic uwage czy nie ma innych uszkodzem, pekniec pod folia. Zwroc uwage zwlaszcz na dzwigar, splyw, natarcie. Posprawdzaj tez wszystkie zawiasy, orczyki, popychacze, mocowania serw itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko co popękało ,ale do siebie idealnie pasuje formujesz w oryginalny kształt i zalewasz te miejsca (pęknięte ) rzadkim CA.

Jeśli dany element ma przenosić większe obciążenia to z balsy 1-1,5 -2 mm robisz podkładkę.

Tam gdzie się da wycinasz stary i dorabiasz nowy element.

Dzwigar łączysz do siebie i naklejasz nakładkę .

Pamiętaj o odpowiednim ułożeniu balsy(kierunek włókien).

 

Razem z Bartkiem w 2 godziny pozbieraliśmy Madmana (połamany kadłub,skrzydła,urwane podwozie,wyrwana wręga silnikowa ) po czołowym krecie , a ty marudzisz , że pękły Ci 2 kesoniki i dźwigar. :devil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie to proste jak o tym piszecie, a ja sobie czytam. Nigdy wcześniej tego nie robiłem. Ale spróbuję.

Dziś wieczorem zebrała się komisja powypadkowa w kładzie: TPW, i ustaliła co następuje: bezpośrednią przyczyną wupadku było odklejenie się serwa prawej lotki, co zawocowało opisanym wyżej manewrem :oops: Jednakże faktyczną przyczyną był pośpiech pilota, który przykleił owe serwo na taśmie dwustronnej, a nie, jak mu radzili "starzy", mądrzy modelarze na koszulce termo wklejonej dobrym klejem. Pilot z braku (chwilowego) koszulki, wkleił na taśmę! Ze skutkiem wiadomym i widocznym.

Modelarstwo uczy pokory do własnych słabości. A tyle się naczytałem dobrych rad na Waszym i innych forach, no cóż pośpiech i przemożna chęć latania zawsze pokona rozsądek u nowicjusza.

Kibicujcie mi w odbudowie skrzydełek i proszę o dalszą pomoc i wyrozumiałość co do banalnych pytań, którę będę zadawał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociaż zdarzył Ci się ten najgorszy wariant to nie przejmuj się i uszy do góry.

Kiedy na Podwarpiu któremuś z modeli stanie się kuku to przeważnie po oględzinach kwitowane jest to cytatem z powiedzonek Rzędziana: "będzie żył" :wink: . Koledzy już podali Ci szczegółowe instrukcje. Dasz radę naprawić skrzydła i na pewno model jeszcze wiele godzin spędzi w powietrzu aż Cię nie raz zaboli szyja :devil: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten model wytrzymał by holowanie za gumą. strzelać to strzelają tylko zawodowcy i to z wciągarek lub normalnych holi.

 

Dziwi mnie tylko ułożenie słoi na nakładkach na żebrach. Jest w złą stronę i nic nie daje.

 

A co do naprawy skrzydła: Lewa cześć, usuwasz keson tak jak napisał Adam wklejasz natarcie i żeberka a potem nowy keson. To góra godzina roboty zależy od tego w jakim stanie są żeberka. Oczywiście sprawdzasz w jakim stanie jest dźwigar i ogólnie cały lewy płat. Tak na wszelki wypadek.

 

Prawa część: usunąć to co jest popękane tzn keson i najbardziej zmasakrowane żeberka. W celu odtworzenia ich można by jedno zdrowe wyciąć i zrobić z niego szablon. Po tej czynności (oczyszczania) oglądasz dźwigar i najlepiej wstawiasz fotkę. W najgorszym przypadku mamy dolny i górny dźwigar strzelony. Jakby to naprawić? trudno powiedzieć gdy nie ma się tego przed oczami ale spróbuje. Wstępnie sklejamy dźwigar w całość i teraz w celu wzmocnienia miejsca pęknięcia wklejamy między niego na możliwie jak najdłuższym odcinku listewkę sosnową tak z 4 do 6 mm grubości. A potem to już standardowo. Uzupełniasz wypełnienia, żeberka i kesony. Z tylnym dźwigarem możesz postąpić podobnie ale wystarczy balsę wkleić a spływ ino wepchać na swoje miejsce i zlać CA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.