Skocz do zawartości

Drake II


a_skot

Rekomendowane odpowiedzi

Jarek przyprawiasz ludzi o dreszcze :)

A tak serio, zastanawia mnie u Ciebie ta pierwsza ( właściwie druga ) wręga. Jak widzę jest ona z samego depronu, a powiedzmy sobie szczerze że parę sił sie na niej skupia, tymbardziej że jest ona wyaruż.. wyżau.. wyżuaro.. ( cholera ) - POWYCINANA :)

Nie obawiasz się że to może być słabe miejsce, wiem wiem model będzie jeszcze oklejony, ale pomimo to zapodałbym na niej kawałeczek sklejeczki 0,8.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 78
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
... zastanawia mnie u Ciebie ta pierwsza ( właściwie druga ) wręga. Jak widzę jest ona z samego depronu, a powiedzmy sobie szczerze że parę sił sie na niej skupia...

 

Być może masz rację, choć podczas "testowego" obciążenia nie wykazywała tendencji do odkształceń. Nie wykluczone jednak, że wzmocnię ją po krawędziach listwami balsowymi. Póki co, roboty stanęły - wyszedł mi klej :twisted:

 

Szczerze mówiąc to po co wogóle robisz to z depronu (konstrukcję )

 

Jakby Ci to Tomku powiedzieć... Bo mam go jeszcze trochę :wink: A tak na poważnie - skrzydło w zasadzie depronowe i jakoś by mi nie współgrało z balsowym kadłubem. Ot taka konstrukcja mieszana :) Ale spieszę Cię uspokoić - następnym razem będzie czysta balsa :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... zastanawia mnie u Ciebie ta pierwsza ( właściwie druga ) wręga. Jak widzę jest ona z samego depronu, a powiedzmy sobie szczerze że parę sił sie na niej skupia...

 

Skupia się, owszem, ale trzeba wziąc pod uwagę że dojdzie poszycie. Jeżeli dobrze zrozumiałem, również z depronu. Kto wie, czy mimo tych kilku czy kilkunastu procent masy więcej konstrukcja nie okaże się udana. Półkę pod pakiet wzmocnił bym od spodu dwoma listewkami z balsy. Może wyjść lzej jak ze sklejki a już napewno taniej. Sam z upodobaniem miksuję depron (biały, 5 mm) z balsą, sosną i szkłem (w najróżniejszej postaci). Konstrukcje bynajmniej nie latają jak deprony bo standartem u mnie jest płat styro, masa bliższa solidnemu elektrykowi. Po trzech sezonach eksploatacji takich modeli jestem jak najbardziej przekonany do tego materiału i jego stosowaniu w różnych konfiguracjach. Myslę że jeśli chodzi o naprawy (a wiem coś o tym bo lubię latać szybko i nisko) trudno znaleźc coś porównywalnego.

I nie będę ukrywał że mimo (tak się teraz, przynajmniej wydaje) pozornych błędów konstrukcyjnych trzymam kciuki za ten eksperyment.

Aby jednak nie było za słodko: Masa płata jak na wykonanie konstrucyjne zdecydowanie za duża. Moim zdaniem zmarnowana szansa na lekkie wykonaie bo zdecydowanie przesadziłeś z lakierowaniem wałkiem i lakierem. Pewnie ze styropianu wyszłoby podobnie, sporo mocniej i chyba jednak prościej.

 

 

A teraz bardziej filozoficznie i polemicznie :D

 

Szczerze mówiąc to po co wogóle robisz to z depronu (konstrukcję )

 

Powiem szczerze, że ja nie rozumiem pytania Tomka ? Jarek miał akurat taki materiał (dobry jak kazdy inny jeżeli prawidłowo użyty) to go stosuje. Przeciez jak budujemy z balsy to nie stronimy od żywic, węgla i kewlaru. Teraz doszedł jeszcze styropian extrudowany i gdzie można go stosować to należy go używać. Pytanie do ortodoksów balsy: dlaczego nie kleicie jej klejem kostnym (zamiast żywic i cjanoakryli), nie stosujecie japonki (zamiast folii), nie wmacniacie mozolnie bambusem (zamiast szkłem, węglem czy kewlarem) ? Bo mamy postęp techniczny ? A może on dotyczy tylko wybranych materiałów ?

Od czasu do czasu czytuję jakieś deklaracje nienawiści do depronu, czy składane publicznie obietnice o nie braniu go (tego depronu) do rąk. Spotkałem się nawet z opinią, że "...depron niczego nie uczy...". Przyznam się szczerze nie rozumiem tych wypowiedzi i nawet nie próbuję złapać ich sensu czy przesłania. Czytam tych ortodoksów (z całym szacunkiem dla nich samych i ich dokonań) i zastanawiam się o co tu chodzi. Materiał jak każdy inny, stosować go można na setki sposobów, a emocji wywołuje tyle, jak nie przymierzając, ostatnie wybory. Powiem szczerze, przez czas jakiś pachniało mi to spiskiem producentów balsy :wink: Przecież przemysł lotniczy (zaraz po kosmicznym) zawsze szczycił się tym, że szybko stosował wszelkie nowinki techniczne i technologiczne. Ludzie z nim związani (nawet poprzez modelarstwo) mogli być dumni (że o szpanie nie wspomnę), że stosują materiały o których przeciętny zjadacz chleba dowiadywał się długo po ich premierze. Najczęście dopiero jak dotarły do wedkarzy.

Aż tu nagle olśnienie !!!! Już wiem skąd ten wstręt !!!!! Nie mówi się o tym, panuje zmowa milczenia, ale wytłumaczeniem tego zjawiska jest jedno: źródło pochodzenia tego materiału !!!! Budowlanka i tacki pod kurczaki czy inne mięcho. To nie jest to co "tygrysy" modelarstwa lubią najbardziej :D OOOOOO nie, to nie to !!!!

To nie przemysł lotniczy, czy kosmiczny był pierwszy tylko budowlańcy i spożywcy.

A, fe !!!! Przecież nawet szlachetna balsa latała w Moskicie a tu takie prostactwo :D

Ale co tam, ja człek prosty, ja tylko piwo i depron....

 

Z pozdrowieniami dla Wszystkich, bez względu na to z czego budują swoje modele

Zbyszek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zibi ma rację.Po oklejeniu poszyciem z depronu kadłub stanie się sztywny,a znając umiłowanie Jarka do papieru to go oklei i będzie "pancerka".Ale półkę to wzmocnij bo w razie "W" pakiet zdemoluje cały przód.Piszesz o podwoziu,czy to oznacza brak możliwości wodowania czy pisząc o podwoziu masz na myśli boczne pływaczki?A może zrobisz demontowalne podwozie?

O.T.Popieram także Zibiego w drugim wątku :jupi:

Spotkałem się nawet z opinią, że "...depron niczego nie uczy..."

To najprawdziwsza prawda pod warunkiem ,że robi się modele 3D(przecież lata silnik z pakietem a cała reszta to zbędny balast )

"Z dobrym silnikiem to nawet drzwi od klopa polecą"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masa płata jak na wykonanie konstrucyjne zdecydowanie za duża. Moim zdaniem zmarnowana szansa na lekkie wykonaie bo zdecydowanie przesadziłeś z lakierowaniem wałkiem i lakierem.

 

Muszę się z Tobą zgodzić :( Faktycznie wyszło ciężko. Liczyłem, że na gotowo skrzydło będzie miało ok. 300 g. Zawsze jednak można te warstwy lakieru zetrzeć do papieru i malować na nowo, dać inny regulator i serwa, może silnik... Wszystkiemu winien ten szary depron. Białego u mnie nie uświadczysz :| a ja strasznie nie lubię jak model nie wygląda :wink: No coż, modelarskiego rzemiosła uczyłem się kiedyś, bardzo dawno temu, od ludzi dla których wygląd modelu był równie ważny jak jego lotność i tak mi jakoś zostało :wink:

 

...a znając umiłowanie Jarka do papieru to go oklei i będzie "pancerka".Ale półkę to wzmocnij bo w razie "W" pakiet zdemoluje cały przód.Piszesz o podwoziu,czy to oznacza brak możliwości wodowania czy pisząc o podwoziu masz na myśli boczne pływaczki?A może zrobisz demontowalne podwozie?

 

A jak :!: Papier będzie :lol: Doświadczenia ze skrzydłem wymuszą jakąś inną technikę malowania. Ale to jeszcze przede mną. Co do podwozia - będzie. Możliwość wodowania też :)

Półkę pakietu już wzmocniłem balsowymi listwami podobnie jak i tę drugą wręgę o którą martwił się Motylasty :wink: Faktycznie, przy mocniejszym nacisku wyraźnie pracowała.

 

Wrócę jeszcze na chwilę Zbyszku do Twojego filozoficzno-polemicznego wywodu. Myślę, że wypowiedź Tomka źle odczytałeś. Znamy się z Tomkiem - jeśli mogę użyć takiego określenia - od jakiegoś czasu i wciąż Tomek usiłuje "namówić" mnie na balsę a ja z uporem godnym lepszej sprawy rzeźbię sobie w depronie :rotfl: Nie zmienia to faktu, że w oczach niektórych depron jest "politycznie" nieodpowiedni podobnie jak same elektryki. Ale to niech zostanie problemem tych, którzy tak myślą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie wyszło ciężko. Liczyłem, że na gotowo skrzydło będzie miało ok. 300 g. Zawsze jednak można te warstwy lakieru zetrzeć do papieru i malować na nowo,

 

W moim ToTo-2 skrzydło wyszło ok 380 g, z winy szpachlowania, szlifowania, szpachlowania i paru warstw lakieru ( podkład, kolory właściwe i na koniec bezbarwny dwuskładnikowy )

Prawda jest taka że w tej technice coś za coś.

Co do wyższości "świąt bożego narodzenia nad świętami wielkanocnymi" uważam, że dyskusja jest bez sensu. Bo idąc tym tropem dojdziemy do wniosku że "prawdziwy model" to taki w którym się wskazówki zegarów ruszają. Nie pojmuję tej walki z "depronem" u niektórych, wszak pamiętajmy iż w czasach szalejącej komuny, gdy balsa była na wagę złota ktoś wpadł na pomysła by zacząć stosować styropian, potem doszły laminaty i co ?

Balsa nie spadła z piedestału , a konstrukcje styropianowo laminatowe to obecnie standard w modelarstwie zawodniczym, czy to akrobacja, czy szybowce.

Depron - materiał jak każdy inny, można z niego zrobić coś co dech zapiera i można z niego zrobić gniota totalnego. To samo tyczy wszystkich innych materiałów.

 

Jarku mam pomysła, zakładamy tu klub "depronowa elita budujących i latających elektrykami" w skrócie DEBILE , ja będę skarbnik a Ty prezes w dni parzyste, a w dni nie parzyste na odwrót i wtedy "balsiacy cienkopłytkowi" nam mogą naskoczyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mogę się zapisać do tej elity ... Ale jak na karcie będzie napisane "CZŁONEK ZWYCZAJNY",

 

A tam - ZWYCZAJNY.

Proponowałbym iść Jarku na całego - "członek z ramienia wysunięty na czoło, manipulowany pod płaszczykiem" - jak to za dawnej Polski, tej PeeReLowej było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Kolegów,

 

Co do wyższości "świąt bożego narodzenia nad świętami wielkanocnymi" uważam, że dyskusja jest bez sensu. Bo idąc tym tropem dojdziemy do wniosku że "prawdziwy model" to taki w którym się wskazówki zegarów ruszają.

 

Tomek, nie o to mi chodziło. Źle mnie zrozumiałeś. Nie wskazywałem, co jest lepsze, bo nie sposób tego dokonać i każda taka próba, moim zdaniem, jest bez sensu. Nie pisałem też, że depron jest lepszy od wszelkich innych materiałów, bo to byłoby również bez sensu. Chciałem za to zwrócić uwagę na fakt, że często pojawiają się mniej lub bardziej szowinistyczne wypowiedzi deprecjonujące depron jako materiał konstrukcyjny. Żartem też (choć jestem przekonany że cos w tym jest) wskazałem na źródło czy też podłoże takiego poglądu. To ze Twoją wypowiedź do Jarka tak potraktowałem to inna sprawa. Ale skoro sobie to już wyjaśniliśmy to cieszę się, że się myliłem.

Uprzedzam też abyś nie był zdziwiony jak spotkasz kiedyś wypowiedź, że

 

"prawdziwy model" to taki w którym się wskazówki zegarów ruszają

 

Grupa ludzi tak myślących wcale nie jest mała. Parę osób tak myślących już spotkałem na swojej drodze. Nie chodzi oczywiście o te "ruchome wskazówki zegarów", tylko o głoszenie poglądu typu "Prawdziwy model to dopiero taki, co XXXXXX" Gdzie XXXXX to już mocno osobisty pogląd danego osobnika. Wdawanie się w dyskusję, a już nie daj Boże, negowanie tegoż, to już ocieranie się o samobójstwo. Ja w każdym razie, nie wdaję się z nimi w dyskusję.

 

Zaś co do samego styropianu. Nie wiem czy ktoś zna wcześniejsze jego zastosowanie modelarskie, ale ja pierwszy raz spotkałem go w "Modelarzu" z lat sześćdziesiątych. Był to wyczynowy model p.Janowskiego, nestora polskich konstruktorów-amatorów. Jego szybowiec miał styropianową konstrukcję płatów i chyba kadłuba też. Szczegółów nie pamiętam. Ot, taka ciekawostka historyczna. I z tego co pamiętam, to w czasach komuny styropian był równie trudny do zdobycia jak balsa. Było to możliwe tylko przy okazji jakiejś budowy. Ja, pierwsze swoje płyty styropianu, dostałem od kolegów mających praktyki na terenie budowy CZMP w Łodzi. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek, nie o to mi chodziło. Źle mnie zrozumiałeś.

Zbyszku zrozumiałem Cię doskonale i przyklaskuję Twojej wypowiedzi.

Mnie też denerwuje gdy ktoś próbuje mi wmawiać że depron to nie "prawdziwe modelarstwo". Bawię się depronem drugi rok, przyznam szczerze że wcześniej się przed nim wzbraniałem, gdyż z początku kojarzył mi się on jedynie z "plaskatymi - sylwetkowymi" modelami, które latały tylko dzięki silnikowi i nijak nie pasowało mi to do "prawdziwych modeli". W końcu sam spróbowałem i uważam że jest to coś innego, ale równie wspaniałego jak balsa, węgiel, laminaty i inne wynalazki "kosmiczne".

Parę lat temu hasło depron kojarzyło mi się jedynie ze stroną Kapera, a powiem szczerze że takie modele mnie nie bawiły ( oczywistym nie umniejszając roli i dokonań Kapera na polu depronu ) , później trafiłem na stronę Papy Kilowatta i nastąpiło oświecenie :)

 

Sorry za OT Jarku, czekam niecierpliwie na Twoje dalsze relację z budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyszku , nie jestem przeciwnikiem depronu.

Moje pytanie było bardziej prozaiczne.

Miałem na myśli po co w szkielecie dawać depron skoro w 80% jest balsowy.

Zakładam, że szkielet właśnie po to był balsowy aby nadać depronowemu poszyciu odpowiednią sztywność.

Co zaś do samego depronu,materiał,jak materiał-ręce ludzkie zamienią go w piękny model, albo taśmowe straszydło, kto co potrafi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat się zmienia - modelarze też :mrgreen: Tak już z ciekawości warto prześledzić technologię budowy nowych maszyn powietrznych (tych mniejszych dla ludu) . :mrgreen:

 

Tkanina szklana, żywica, żelkot pochodne styroduru i depronu (czy nawet to samo) - gdzie sklejka czy drewno?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prace nad kadłubem posunęły się nieco do przodu. Zgodnie z sugestiami, wzmocniłem tę drugą wręgę i podparłem półkę na pakiety. Wklejone też zostały rurki bowdenów.

 

drake27xc7.jpg

 

drake28cw0.jpg

 

W tak zwanym międzyczasie zabrałem się za nos modelu.

 

drake29kd2.jpg

 

Widoczny otwory to "komora balastowa" :) Duży, to "komora właściwa" :D a małym wsypywana będzie śrucina.

Czas zabrać się za oklejanie kadłuba.

Na fotce poniżej przedstawiam kadłub niemal całkowicie oklejony. Pozostało jedynie dokleić górne poszycie i jego dolną, ogonową część. Widoczne paski depronu 6 mm mają za zadanie zwiększyć powierzchnię styku górnego poszycia. Kilka słów o elementach sterczących z boku kadłuba. Sosnowe pręty 3 mm będą konstrukcją nośną bocznych pływaków, a widoczne rurki bowdena, to gniazda do mocowania podwozia. Rurki przechodzą przez całą szerokość kadłuba, więc nie powinny (przy założeniu, że spoina będzie szczelna) pozwolić na przedostawanie się wody do wnętrza kadłuba.

 

drake30ms8.jpg

 

No i klei się górne poszycie. Jeśli pojawią się możliwości, dziś zamknę kadłub.

 

drake31lj9.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Zaczynam Ci zazdrościć tego wodnopłata. Nie pozostaje mi nic innego jak wziąc się za mojego zapomnianego Sikorskiego :-)

 

Na dźwięk słów

Sosnowe pręty 3 mm

Przeszły mnie dreszcze :-). Jarek jeżeli koniecznie musi to być drewno (bo masz akurat taką fantazję, co doskonale rozumiem) to użyj szaszłykówek bambusowych. Bambus jest dużo wytrzymalszy i elastyczniejszy od sosny. Ze względów wytrzymałościowo-masowych najlepszy byłby jednak pręt węglowy. No i drewno wymaga impregnacji jakimś lakierem.

Jeśli zaś chodzi o źródła pozyskiwania bambusa. Najlepsze są długie (ok.30cm) szaszłykówki. Są dobrej jakości i mają średnicę 3mm.

Czasami przydałby się jednak dłuższy pręcik. Od biedy nadadzą się patyczki z bambusowych rolet. Są one w wielkim wyborze, jeśli chodzi o długość. Niestety same patyczki są już nieco mniejszej średnicy jak 3mm no i przy takich długościach pręciki potrafią już być mocno zwichrowane. Niemniej jednak zastosowań może być wiele. Ja np planuję wykonać płat w którym krawędź natarcia wzmocnię takim prętem. Chodzi o uodpornienie płata na zderzenie z roślinkami. Latam w terenie gęsto zarośniętym i już zderzenie z chwastem zostawia paskudne ślady na styropianie. Oczywiście mógłbym zrobić natarcie z ładnie oszlifowanej balsy, albo wzmocnić je laminatem ale chcę wypróbować bambus bo wydaje mi się że tak będzie dużo prościej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek jeżeli koniecznie musi to być drewno (bo masz akurat taką fantazję, co doskonale rozumiem) to użyj szaszłykówek bambusowych...

 

Szaszłykówki mam tylko nie mam pewności czy nie okażą się zbyt krótkie. Jeśli nie, to oczywiście je zastosuję, a jeśli będą za krótkie to albo sosna (impregnacja to nie problem) albo ściągnę węgiel.

 

Ja np planuję wykonać płat w którym krawędź natarcia wzmocnię takim prętem...

 

Jeśli cofniesz się o kilka fotek, to zobaczysz, że w płacie krawędź natarcia wzmocniona jest właśnie prętem (sosnowym :wink: ), podobnie jak w DHC 2. A dlaczego sosna? Ze względu na długość. Jeden odcinek "załatwia" mi całą krawędź łącznie z ew. zaokrągleniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię sobie tu zaglądać, bardzo fajnie ta konstrukcja wygląda, w odmianie PRO 8) .

 

Od biedy nadadzą się patyczki z bambusowych rolet

Rzeczywiście, od biedy. Bambus na szaszłyki jest sztywny i twardy, nadaje się do różnych wzmocnień. Ale poszedłem kiedyś takim tropem i oskubałem roletę z patyczka, chciałem zastąpić pręty węglowe tanim jednostkowo jak barszcz bambusem z rolety. Okazało się, że to zupełnie inna liga, wiotki, miękki, nic nie wzmocni, a raczej jego trzeba wzmacniać, żeby się nie złamał pod własnym ciężarem. Szkoda, bo w jednej rolecie za 20zł jest niepoliczalna ilość bambusów i szerokości rolet też sobie można dobrać. Albo po prostu trafiłem na "wysokogatunkową" roletę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pietrek napisał:

oskubałem roletę z patyczka, chciałem zastąpić pręty węglowe tanim jednostkowo jak barszcz bambusem z rolety. Okazało się, że to zupełnie inna liga, wiotki, miękki, nic nie wzmocni, a raczej jego trzeba wzmacniać, żeby się nie złamał pod własnym ciężarem. Szkoda, bo w jednej rolecie za 20zł jest niepoliczalna ilość bambusów i szerokości rolet też sobie można dobrać. Albo po prostu trafiłem na "wysokogatunkową" roletę.

 

Mój bambus z rolety jest podobnie kiepski jak Twój. Tak więc jest to reguła. Trochę się rozczarowałem tą roletą, ale jakoś się to wykorzysta. Na szczęście kupiłem ją na spółkę z Kolegą :-) Właśnie poszukiwania czegoś podobnego do bambusa z szaszłykówek skłonily mnie do jej zakupu. Okazuje się że bambus bambusowi nie równy.

 

Jarek napisał:

Jeśli cofniesz się o kilka fotek, to zobaczysz, że w płacie krawędź natarcia wzmocniona jest właśnie prętem (sosnowym ), podobnie jak w DHC 2. A dlaczego sosna? Ze względu na długość. Jeden odcinek "załatwia" mi całą krawędź łącznie z ew. zaokrągleniami.

 

 

 

Rzeczywiście, nie zwróciłem uwagi…

Ale powiem Ci, że ta sosna nie daje mi spokoju. Jesteś pewien ze to sosna a nie buk ? Widziałem takie wałeczki, nawet mam taki jeden o fi=4mm, ale to buk. Za to sosnowych nie widziałem.

Buk jest dobrym elastycznym drewnem, ale ciężkim. Jest idealny na śmigła do spaliniaków.

Widziałem też wałki z Samby. Doskonałe drewno choć drogie. Dostępne w dobrych sklepach modelarskich :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.