Skocz do zawartości

Motoszybowiec z napędem spalinowym


Zefirek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Poszukuje modelu motoszybowca pod napęd spalinowy, najlepiej pchający (do 2,5 ccm).

Gdzie można kupić takie cudo? Czy są dostępne w polskich sklepach modelarskich?

Nie musi to być gotowy model do lotu, może być jakiś zestawik ;)

 

Pozdrawiam,

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to sobie możecie szukać... :D . Co za problem dodać napęd do jakiegokolwiek szybowca - czy to tradycyjnie ciągnący czy pchający?. Mój motoszybowiec miał rozp. 200cm i napędzał go czeski Junior - 2cm3. Całosć do lotu na poczatku ok 1200g potem już ciężej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to sobie możecie szukać... :D . Co za problem dodać napęd do jakiegokolwiek szybowca - czy to tradycyjnie ciągnący czy pchający?. Mój motoszybowiec miał rozp. 200cm i napędzał go czeski Junior - 2cm3. Całosć do lotu na poczatku ok 1200g potem już ciężej...

 

 

Owszem, nadal szukam i to nie "jakiegokolwiek szybowca", tylko motoszybowca przystosowanego do napędu spalinowego.

Domyślam się, że jakiś czas temu takie jednostki były bardzo popularne, gdy na rynku nie było dostępnych jeszcze tzw. lipoli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie koniecznie, że nie było lipoli ;). Z mego doświadczenia to bardzo niepraktyczne; motoszybowiec - wynosze na silniku potem szybuje. Do tego idealnie nadaje się elektryk: właczasz i wyłączasz ile razy chcesz. W spalinie tylko raz. Mój był po to by nauczyś sielatać jako silnikówką.

Co do zestawu - najprościej i chyba najtaniej kupic oddzielnie skrzydła i kadłub tak własnie wtedy zrobiłem. Mam też skrzydła dzielone o rozp 200cm do odstąpienia; rdzenie kryte balsą. Wyci.ałem w nich lotki i klapy. I tak zostało - przestałem się nimi interesować.

Marcin - jesteś może z okolicy Białostoczka? Chodzi mi głównie o ulicę Białostoczek .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin - jesteś może z okolicy Białostoczka? Chodzi mi głównie o ulicę Białostoczek .

 

Czasem bywam w okolicy.

 

Nie koniecznie, że nie było lipoli ;). Z mego doświadczenia to bardzo niepraktyczne; motoszybowiec - wynosze na silniku potem szybuje. Do tego idealnie nadaje się elektryk: właczasz i wyłączasz ile razy chcesz.

 

Faktycznie, masz rację. Regulacja obrotów przy silniku spalinowym o małej pojemności praktycznie nie istnieje.

 

Pozdrawiam,

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. Dobre silniki 2,5ccm dobrze wyregulowane mają bardzo precyzyjną regulację i można latać z nimi podobnie jak z napędem elektrycznym. Po wywindowaniu szybowca na odpowiednią wysokość, zmniejsza się obroty do minimalnych i szuka noszeń a silnik sobie powoli kręci śmigłem. Kiedy zajdzie potrzeba, zwiększa się powoli obroty i ponownie winduje model. I tak aż skończy się paliwo. Problem w tym, że zastosowanie spalinki to praktycznie same minusy - konieczność tankowania, brudzenie modelu niespalonym paliwem, trochę osprzętu do odpalania, czasem problemy z regulacją czy usterkami w instalacji paliwowej, trudniej zabudować w kadłubie bez jego ,,dewastacji" no i jak zgaśnie w górze - wiadomo, bez noszeń się nie polata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. Dobre silniki 2,5ccm dobrze wyregulowane mają bardzo precyzyjną regulację i można latać z nimi podobnie jak z napędem elektrycznym. Po wywindowaniu szybowca na odpowiednią wysokość, zmniejsza się obroty do minimalnych i szuka noszeń a silnik sobie powoli kręci śmigłem. Kiedy zajdzie potrzeba, zwiększa się powoli obroty i ponownie winduje model. I tak aż skończy się paliwo.

 

Myślałem raczej o jakimś "maluchu", powiedzmy 1,5 ccm (wydaje mi się, że silniki te często gasną na niskich obrotach). Według moich spostrzeżeń, sensowna regulacja zaczyna się od 3,5 ccm. Wynika to może z faktu, że wcześniej nie miałem styczności z silnikami o mniejszej pojemości. Najmniejsze jakich używałem, te o poj. 2,5 ccm miałem w modelach na uwięzi, ale tam wchodziły od razu na maksymalne obroty i nie było potrzeby ich regulacji.

 

 

Problem w tym, że zastosowanie spalinki to praktycznie same minusy - konieczność tankowania, brudzenie modelu niespalonym paliwem, trochę osprzętu do odpalania, czasem problemy z regulacją czy usterkami w instalacji paliwowej, trudniej zabudować w kadłubie bez jego ,,dewastacji" no i jak zgaśnie w górze - wiadomo, bez noszeń się nie polata.

 

Te minusy właśnie sprawiają, że zastanawiam się nad budową takiego modelu... Zapach spalonej rycyny, a ten dzwięk pracującego silnika :)

Silniki o większej pojemności same nie gasną bez przyczyny, nawet na niskich obrotach. Konieczność tankowania? Przecież wygodniej jest zatankować, niż czekać aż się naładuje akumulator. ;) Wszelki sprzęt niezbędny do ekspolatacji posiadam.

 

 

 

 

Ale Marcin chyba mnie nie zrozumiał: nie miałem na myśli regulację czy operowanie przepustnicą. Chodziło o całkowite wyłączenie i ponowne uruchomienie. Mój 2cm był - jest w pełni RC czyli mogłem operować przepustnicą.

 

A jak było z jego niezawodnością? Gasł na niskich obrotach?

Chciałbym uniknąć sytuacji, w której gaśnie mi silnik podczas lotu.

 

 

 

Pozdrawiam,

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OsMax 10LA lub 15LA, paliwo 10%nitro i 18% syntetyku ale z dodatkiem rycyny, dobrze dotarty i lekko przelany, z gorącą (mimo nitra) świecą będzie idealny do lekkiego szybowca. Przy właściwym wyregulowaniu potrafią długo pracować na wolnych obrotach nawet na większej wysokości. Tylko nitro w paliwie jest agresywne i trzeba dobrze model zabezpieczyć. Na upartego do LA można stosować wyłącznie metanol z rycyną 80/20 ale szybowiec po zejściu ze sporej wysokości będzie zimny i trudniej się z niego wyciera to, co silnik wypluje. Syntetyk łatwiej. Za to takie paliwo nie jest tak agresywne dla lakierów jak i dla wnętrza silnika. Miałem nawet MVVS-a 2,0ccm z czarną rurą w dwumetrowym szybowcu i zbiornik 50ccm. Gaźnik w nim był prymitywny ale mimo to silnik potrafił długo pracować na wolnych obrotach. Tak więc nie jest tak źle z tymi małymi silniczkami a skoro je lubisz to na pewno dasz sobie radę.

A co do tych minusów - mnie też nie przeszkadzają bo latam głównie spalinami - napisałem o nich tak na wszelki wypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod spalinę poszukaj planów polskiego motoszybowca Bąk I czy Bąk II, francuskiego Fournier RF-4... albo jakiegoś innego rzeczywistego, bo wg mnie tylko przy makiecie/półmakiecie ten pomysł ma większy sens...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam kolegów polskich model samolotu! Teraz niewiele osób jest zainteresowanych szybowców z silnikiem spalinowym. Widziałem na forum ten temat i postanowiłem się podzielić. Mam 3 szybowce z silnikami 2,5 cc ..Rozpiętości skrzydeł 2200 mm, 2700 mm, drugi, trzeci, 3400 mm .. Wykonane przeze mnie. Fly dobrze. Innym latać na zdjęciach F-5J spróbować ułożyć.Mała prośba do modelarzy, którzy mogą wie modelarz Richard Smoliński z Kolobzega, dowiedzieć się o tym, to na kontakt z nim lub jego synów. Byliśmy przyjaciółmi, kiedy byłem w mieście Kolobzege 1978/83.

post-5870-0-63673300-1345906912_thumb.jpg

post-5870-0-33456400-1345906974_thumb.jpg

post-5870-0-25976400-1345907012_thumb.jpg

post-5870-0-95288400-1345907051_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.