Skocz do zawartości

Wykorzystanie efektu Coanda


Kramarz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Hej wszystkim!

 

Dziś chciałbym usłyszeć(przeczytać) wasze zdanie na temat pojazdu(UFO) wykorzystującego efekt Coanda do poruszania modelu.

Tutaj widać instrukcję jak to zrobić, na youtubie można znaleźć filmiki ilustrujące jak toto lata.

 

Chciałbym wiedzieć czy ktoś z Was zetknął się już może z takim tworem?

 

Pytam, po części zawodowo, jako, ze niedługo startujemy z projektem, który ma zachęcać dzieciaki do zainteresowania się naukami ścisłymi. Budowanie pojazdu wykorzystującego efekt Coanda, miałoby być jednym z elementów tworzących większą całość. Niestety nie mam ani wiedzy ani doświadczenia w tworzeniu lataczy, więc jest mi ciężko. Dlatego też proszę o pomoc.

 

Zajęcia miałyby być 2 dniowe. Mówimy o cyklu 6-10 zajęć. Jednorazowo mowa jest o 24 uczestnikach.

Pierwszego dnia uczestnicy uczą się o różnych napędach, zasadach aerodynamiki, prawach fizyki i budują różne proste "modele". Balon na ciepłe powietrze, samolot napędzany gumkom i prosty helikopterek taki jak np.http://rctestflight.webs.com/vtol.htm

Drugiego dnia uczestnicy dzieleni są na grupy sześcioosobowe i każda grupa buduje pojazd Coanda.

 

Takie rozwiązanie pozwoli mi na zmniejszenie ilości zestawów a co za tym idzie ceny, co z kolei przełoży się na to, że nie muszę kombinować z samym modelem.

 

Teraz troszku pod innym kątem.

Będziemy budować ten a nie inny pojazd ponieważ:

a) wykorzystuje efekt Coandy, o który w tym zamieszaniu chodzi

B) nie spotkałem się wcześniej z czymś takim.

 

Wiem, że jest to nie najefektywniejsze zaprezentowanie koptera, aczkolwiek moim zdaniem spodoba się ludziom.

 

Co o tym wszystkim sądzicie? Jakieś słabe i mocne strony? Czy ktoś z Was chciałby się podjąć prowadzenia takich zajęć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nikt się nie odzywa, bo pewnie niewielu jest zainteresowanych tego typu modelami. To po pierwsze.

 

Po drugie - powiem tak: Ambitnie podchodzisz do tematu. Dzieciaki, które nie bardzo mają pojęcie i wiedzę mają budować tak skomplikowany model. Nie chcę krakać, ale życzę powodzenia i szczerze będę gratulował, jeśli któryś z tych modeli poleci.

 

Bawię się śmigłowcami, ale ten model jest dla mnie dosyć skomplikowany do wykonania. Nawet jeśli przygotujesz dla dzieciaków gotowe "klocki" do poskładania to i tak wielką trudnością będzie ustawienie elektroniki tak, aby dało się tym latać.

 

Jak dla mnie lepszym pomysłem byłoby uczenie dzieciaków podstaw aerodynamiki za pomocą modelu szybowca. Prostsza konstrukcja.

 

Ale to moja prywatna opinia - nie sugeruj się. Ponoć dzieci potrafią zrobić to, co dla dorosłych wydaje się niemożliwe do zrobienia ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że ten konkretny model jest dość specyficzny.

Z jednej strony może się wydawać, że to taka latająca pierdółka, ale jak człowiek chwilę poświęci na przeanalizowanie planów to wychodzi, że nie tak prosta droga wiedzie do Rzymu ;)

 

Sama wizja całe imprezy delikatnie się zmieniła, teraz już nie będą budować modeli od podstaw, gdyż 2 dni mogłoby być zbyt krótkim okresem czasu. Znajomy modelarz, który ma już kilku(około 10)letnie doświadczenie w modelarstwie, do tego sam buduje modele od podstaw powiedział, że potrzebowałby 10-15 godzin na zbudowanie czegoś takiego od podstaw.

Obstawiam, że taki modelowy nerd pracujący pod okiem kogoś doświadczone potrzebowałby minimum 2 razy więcej czasu. Jeśli do tego dojdą poprawki (a zawsze dochodzą) to czas się wydłuża tak około 3 razy...

Tutaj dochodzimy do pewnej granicy absurdu, bo przecież taki 15 latek nie będzie siedział 4-5 dni po 8 godzin dziennie i nie będzie tego robił...

 

Z wyżej wymienionych powodów zmodyfikowany pomysł wygląda tak, iż uczestnicy warsztatów pierwszego dnia będą poznawać teorię, budować balony napędzane ciepłym powietrzem, potem modele samolotów na gumknę a drugiego dnia w grupach będą modyfikować gotowe już pojazdy Coandy.

Modyfikację polegać będą na tym, iż na gotowe i w pełni funkcjonalne modele UF (tak się odmienia słowo UFO?) montować będą dodatkową czaszę. Wzmiankowana czasza zamontowana będzie punktowo do czasy pierwotnej, z zachowaniem na tyle dużego odstępu aby efekt Coanda mógł zaistnieć.

 

Pomysł z szybowcami czy też elektroszybowcami jest bardzo fajny, aczkolwiek chcę go wykorzystać przy innym projekcie. Tutaj i tak jest sporo atrakcji a czas mam ściśle ograniczony (2 dni).

 

Co sądzicie o tak zmodyfikowanej wizji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Tu bym Cię scrolller poparł- nie dyskredytując bynajmniej wysiłku Kramarza. Wydaje mi się też, że lepiej, przynajmniej na początku takiej nauki-zabawy byłoby wyjaśnić czemu da się latać zwykłym statkiem typu balon, szybowiec, potem o śmigle i itd. Takie zjawiska jak ef. Coandy, czy jakieś paradoksy wynikłe z prawa Bernoullego, to może być taka przyprawa smakowa- przerywnik dla dodania atrakcyjności. Ja teraz próbowałem wciągnąć dwu wnuków moich sąsiadów w modelarstwo, ale budowa takich depronowych niby- Jaskółek bardziej podobała się ich ojcu, choć potem latanie tymi modelami już tak. To musi być bardzo dobrze dobrane do wieku- wtedy pewnie działa. Mam ciągle ważne uprawnienia instruktorskie, ale działałem z trochę inną grupą wiekową. Ale w sumie pomysł, żeby uczyć coś robić rękami samemu jest bezcenny, w czasach kiedy już powoli dzieci nie będą umiały utrzymać ołówka w ręce, bo przecież każdy będzie miał tablet (jak nie przymierzając jakiś wicepremier).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.