Skocz do zawartości

Orzełki RC z Marko-Lot


miruuu
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Pomimo, że latam już jakiś czas i teoretycznie tak banalne konstrukcje nie powinny mnie interesować, bardzo lubie te modele.

W szczególności polecam Orzełka 80cm, którego rozmiar pozwolił mi go na stałe osiedlić w bagażniku :)

 

Modelik lata całkiem przyjemnie. Daje rade z wiatrem (poniżej wrzucam filmy z ostatnich lotów przy wietrze ponad 5m/s)

 

Polecam go wszystkim początkującym oraz tym, którzy w bardziej wietrzne dni mają ochotę polatać bez większego ryzyka :)

 

 

Pomimo wiatru, kolega który pierwszy raz widział model, również dał rade :)

 

 

Piszę o nich też dlatego, że spotkałem się na forach z opiniami, że Orzełki o rozpiętości 80cm nie nadają się do przeróbek na RC. A w moich przypadku wyszedł bardzo fajnie.

 

Gdyby ktoś był zainteresowany ulotnieniem Orzełka, chętnie posłużę pomocą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęć z budowy nie mam. Nigdy nie robiłem, bo nigdy nie zdążyłem - zbyt szybko się go robi. :)

 

Ale w takim razie przedstawie efekty końcowe - myślę, że wystarczy..

 

 

ORZEŁEK 80CM

Mój najnowszy orzełek. W sumie nie planowałem go robić. Jakiś czas temu udało mi się zarazić modelarstwem młodego chłopaka ode mnie z klatki.

Oblalatał Orzełka'100 i zechciał mieć swój model. Zaproponowałem mu mniejszy, ponieważ uznałem, że będzie bezpieczniejszy (mniejszy silniczek, mniejsze ryzyko...).

No, ale jak juz robiłem zamówienie, to zrobiłem wszystko razy dwa. I tak przypadkiem powstał mój maluch.

Noi okazało się, że model bardzo fajnie się zachowuje. Ładnie szybuje, z silniczkiem który ma lata bez problemu pionowo do góry. Nie zajmuje miejsca w bagażniku. jest (jak wszystkie Orzełki) mega kreto odporny... Czyli, jak dla mnie, idealny taki samolocik bagażnikowy na każdą okazję :)

Dzięki zagiętym do góry skrzydłom jest bardzo stabilny i łatwo lata się na dużymm wietrze.

Plecki oczywiście wymagają potu na czole, ale udało mi się kilka razy wylatać w ten spoób cały pakiet.

 

No dobra, ale do konkretów:

1. Serwa: wrzuciłem dwie sztuki (na ogon) 5 gram. Przy kolejnym (bo planuje, na bazie wcześniejszych błędów wykonac taki sam model, ale znacznie lżejszy) 2,5 grama - wystarczy

2. Regulator: Najtańszy i za razem leciutki 12A z HK

3. Silniczek - nie pamiętam modelu, miałem akurat emaxa, który wcześniejj dobierałem pod ten regulator. Waży ok 30 gram

4. Odbiornik: 3ch

5. Pakiet: 400-1000mAh 2S - różnica w wadze nieodczuwalna.

6. Czas lotu: Na pakiecie ok 15 minut lotu. Bawiąc się w szybowanie (przy wietrze) udało mi się wyciągnąć 25 minut. Ale nie było to latanie, lecz próba jak najdłuższego utrzymania modelu w powietrzu :)

 

Wzmoznienia:

1. Kadłub: po lewej i prawej stronie węgiel poniżej 1mm średnicy

2. Skrzydło: płaskownik węglowy na długości płaskiej skrzydła (czyli do momentu zagięcia w górę).

3. Ster wysokości: obustronnie najcieńszy węgiel jaki miałem

4. Ster kierunku: na zdjęciach widać bardzo słabo, ale połączyłem cieniutkim węglem końce steru wysokości z czubkiem steru kierunku (od tyłu widac taki trójkąt). Przy normalnych lotach jest to nie potrzebne, jak z resztą jakiekolwiek usztywnianie. Jednak przydaje się przy mocnych wiatrach - samolot jest całkiem sztywny.

 

 

Poniżej kilka fotek ze spotkania na EP2 - chłopakom przypadł chyba do gustu ;)

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

 

ORZEŁEK 100CM

Orzełka 100 zrobiłem w jednym celu - do lotów nocnych. Niesety nie mam jeszcze zdjęć z oświetleniem i z nocnego latania, ale przy najbliższej okazji zrobię i wrzucę.

FIK ma obklejony kadłub, skrzydła i ogon paskami ledowymi. Zasilane są osobnym malutkim pakietem 2S lub 3S.

FIK lata na pakietach 400-1000mAh 2S (takie mam), ale bez problemu może latać na cięższych. Kolega lata na pakiecie 1000mAh 3S (z mniejszym smigłem) i też bardzo fajnie lata.

Serwa dwa 9g

Regulator 18A - silniczek Emax pod ten regulator (nie pamiętam modelu - jak ktoś by potrzebował to sprawdzę, bo moim zdaniem idealny do tego modelu).

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

 

 

ORZEŁEK 120CM

Mój pierwszy w życiu model.

Przechodził bardzo wiele modyfikacji. Większość z nich pogarszała jego właściwości lotne :)

Był to dla mnie model, który nauczył mnie zarówno latać, jak też pozwolił mi poznać peirwsze, podstawowe zasady budowy modeli.

 

Żeby było taniej ze śmigłami, wybrałem model z napędem pchającym. Choć krety były bezbolesne, prowadziłem ciągłą walkę z ustawieniem środka ciężkości. Przez złe rozłożeniem elektroniki, środek ciężkości wychodził idealnie gdy pakiet nieco wystawał przez kadłub :) Z czasem dociążyłem przód klejem i było już ok :)

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Później też uczyłem się używac na nim lotek. Wycięte na szybko, niezbyt ładne, precyzyjne i obarczone błędami konstruktora (czyli mnie :) ) i tak działały całkiem nieźle.

 

Dołączona grafika

 

Model latał niesamowicie łatwo. Jakież moje było zdziwienie, gdy z poczuciem, że potrafię juz troche latać, przesiadłem się na kawasaki Ki-61 ESA :D

 

Jak coś pominąłem, daj znać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, na Orzełku 80 przetestowałem jedno malowanie, które nie zdało egzaminu. Użyłem akryli, lecz zapomniałem je rozcieńczyć. Model przybył ponad 20 gram, do tego uległ zmianie jego środek ciężkości i jego właściwości lotne dość mocno się pogorszyły.

 

W takim stanie latałem tylko raz, zatem jeśli latałeś tego dnia Easystarem, to pamiętam Cie :)

 

Po powrocie do domu (a częściowo już na lotnisku) zabrałem się za zdrapanie tego dziadostwa. Orzełek powrócił do dawnej formy, trochę mu się tylko odbiło na estetyce - już nie jest taki gładziutki jak wcześniej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, na Orzełku 80 przetestowałem jedno malowanie, które nie zdało egzaminu. Użyłem akryli, lecz zapomniałem je rozcieńczyć. Model przybył ponad 20 gram, do tego uległ zmianie jego środek ciężkości i jego właściwości lotne dość mocno się pogorszyły.

 

W takim stanie latałem tylko raz, zatem jeśli latałeś tego dnia Easystarem, to pamiętam Cie :)

 

Po powrocie do domu (a częściowo już na lotnisku) zabrałem się za zdrapanie tego dziadostwa. Orzełek powrócił do dawnej formy, trochę mu się tylko odbiło na estetyce - już nie jest taki gładziutki jak wcześniej :)

 

Tak :)

 

Przeróbka Foxa nadal aktualna? Bo chętnie bym obejrzał recenzję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam nie wiem czy jeszcze nieaktualna czy już nieaktualna :)

Była próba lotu. Latał nawet nieźle, dopuki nie zaliczył kreta. Muszę wstawić nowy silniczek i będzie lotny...

 

Z tego co na ten moment mogę powiedzieć, to to, że jednak nie przypadł mi do gustu.

Żeby dobrze latał, silniczek nie może być zbyt ciężki. Z drugiej strony, bez cięższego/mocniejszego silniczka lata trochę badziewiasto. Myślałem, że to będzie mała torpeda, taki mini kombat. A nie jest. (piszę tylko o tym moim, bo widziałem na necie super latające...)

Gdybym go robił jeszcze raz, zrobiłbym go inaczej - wtedy bym pewnie uzyskał to co chciałem.

 

Mój błąd polegał na tym, że zrobiłem lotki i elektronikę wrzuciłem zbyt mocno do przodu (dla równowagi pod mały silniczek). Żeby latał fajnie, powinienem wstawić coś mocniejszego, zrobić sterowanie tylko ogonem (dwa serwa z tyłu kadłuba) i przesunąć pozostałą elektronikę do tyłu. Wtedy mogłoby być fajnie.

Teraz ciężko coś poprzestawiać, bo już jest mocno powycinany pod obecne rozłożenie regulatora, odbiornika i serwa.

 

Na razie odkładam na półkę. Pewnie zimą wrócę do tematu i go zreanimuje w lepszym wydaniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jaki osprzęt zastosowałeś i ile waży?

 

Foxika już planuje od jakiegoś czasu i jakoś do tej pory nie mogę się przemóc, a po Twojej opinii mam co do niego jeszcze większe wątpliwości.

 

W sumie ten modelik pasowałby idealnie do moich potrzeb, latać nim można zawsze i wszędzie, a najbardziej pasowałby jako model plecakowo/rowerowy, bo na Pałacowej pojawiam się już praktycznie tylko na rowerze.

 

Jak dla mnie ten foxik jest idealny :

 

http://vimeo.com/4536842

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten fox na filmie rzeczywiscie lata ślicznie. Porównując tego foxa, foxa kolegi i moje, wnioskuje, że mojego najzwyczajniej przeciążyłem. Dlatego latał byle jak.

Mimo wszystko musze Cie troche zniechęcić :)

 

Z tego co kojarze z naszej rozmowy na lotnisku, easystar jest Twoim pierwszym samolotem?

Jeśli dobrze pamiętam, to zwóć uwage na dwie rzeczy.

 

Fox lata slicznie, ale nie jest prosty w pilotarzu. W przeciwieństwie do easystara, który lata bardzo ładnie, ten jest nieco dziki. Nie wiem czy to źle czy dobrze. Możesz mieć na początku kilka kretów, zanim go dobrze opanujesz. Z drugiej strony, w sumie o to chodzi, żeby ogarniać coraz trudniejsze modele.

 

Druga sprawa to jego budowa. I to może być nieco problematyczne. Fox jest dość kapryśny. Wymaga precyzji i nieco doświadczenia w budowie. Osobiście nie zdecydowałbym się na niego, jako na pierwszy model budowany własnoręcznie. Zacząłbym od czegoś prostrzego, bardziej tolerancyjnego na błędy w budowie.

Z tym, że nie potrafie Ci zaproponować zamiennika tego rozmiaru.

Być może z tym Orzełkiem nie byłoby tak źle? Jest znacznie większy od Foxa, ale ma zdejmowane skrzydło, więc bez problemu można go wrzucić do placaka. Ciężko też go uszkodzić w trasporcie.

 

Są też orzełki 60cm. Myśle, że też by się sprawdziły, ale to moje domniemanie. Pewnie takiego zrobie w niedalekiej przyszłości to zobaczymy jak się będzie zachowywał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie latam skrzydełkiem 120cm i to jest właśnie mój 3 model po toto0 i easystarze, ale kretów się nie boje :)

Budowa toto0 przysporzyła mi trochę kłopotów, dlatego na razie lisek musi poczekać, a może zamiast niego będzie coś z balsy.

 

Zrezygnowałem z foxa po części też z tego powodu, że przy zamontowanej elektronice raczej trudno będzie zdjąć skrzydło i spakować go do plecaka, dlatego też zacząłem rozglądać się za czymś z balsy, najlepiej górnopłatem, z klasycznym sterowaniem i dzielonym skrzydłem.

Mikrus RC byłby idealny, z tymże jest metrowy, a ja szukam czegoś o połowę mniejszego.

 

Powiem szczerze że urzekły mnie małe balsiane majstersztyki, latające dzieła sztuki - choćby coś takiego

http://www.rcgroups....25&postcount=19

 

Miał być temat o Orzełkach, a ja zaśmiecam o mini szybowcach.

 

W każdym razie dziękuje za obszerne rady.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.