Jump to content

Reanimacja zwichrowanego kadłuba.


Recommended Posts

Posted

Witam !

 

Przy sklejaniu kadłuba popełniłem kilka błędów, co skończyło się na jego całkowitym rozklejeniu na części. Nie wiem czy to dobra metoda, ale w celu rozklejenia nagrzewałem skalpel i milimetr po milimetrze rozcinałem wręgi, płaszczyzny itd. stapiając stopniowo klej CA. Po takim zabiegu na wszelkich otworach na wpusty porobiły się znaczne luzy. W pewien sposób mi to pomaga, wszystko po spięciu szpilkami stało się dużo łatwiejsze do "wypoziomowania" jednak domyślam się, że do ponownego sklejenia sam CA już może nie wystarczyć (szczególnie na powstałych szczelinkach). Czy mogę to teraz uzupełniać wikolem ? Może lepiej żywicą ? Od stron zewnętrznych boków kadłuba, chciałbym miejsca wklejenia wpustów czymś ładnie zaszpachlować i potem wypolerować, spróbowałem na niepotrzebnych kawałkach sklejki z żywicą, ale kiepsko się potem ściera. Może mieszanka wikolu z wiórkami ścieranej sklejki ? Poproszę o podpowiedzi.

 

Pozdrawiam !

Posted

Dziękuję, na chwilę obecną za podpowiedzią jednego z kolegów ścieram pył balsowy, wypełniam gęsto nadwymiarowe szczeliny i zalewam CA. Nie wiem czy tak się powinno robić, ale te niewybaczalne szczeliny uzupełniam i profiluję stosując żywicę. Pozostanie tylko sprawa estetyki, czyli szpachlowanie widocznych części kadłuba, tak by po pokryciu folią nic nie kuło w oczy ;)

Posted

Udało się.. pięknie na nowo poklejony, wszystko na swoim miejscu, prawidłowa zbieżność ogona i równoległość statecznika do łoża skrzydeł. Dlaczego go zwochrowałem za pierwszym razem opiszę w wolnej chwili w dziale ANTYWARSZTAT ;)

Posted

Kiedyś próbowałem acetonem i nie bardzo szło.

W HK sprzedają jakiś bajer na CA - podobno świetny, ale może niech jakiś jego użytkownik się wypowie?

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.