Gość Jerzy Markiton Opublikowano 28 Lutego 2014 Opublikowano 28 Lutego 2014 Z tych zdjęć niewiele wynika - perspektywa zniekształca płat. Na skrzydle przy kadłubie wyznacz środek noska - najdalej do przodu wysunięty punkt profilu. Na spływie wyznacz środek grubości. Podłóż model tak, żeby oba punkty były w jednakowej odległości od stołu, deski montażowej. Do statecznika poziomego złap klamerkami kawałek listewki (im dłuższa, tym lepiej) i zmierz odległość końców listewki od stołu. Powinna być taka sama ! Wtedy masz płat ustawiony na "0". Jeśli tak nie jest - wyklej statecznik, podetnij kadłub i wklej na nowo sprawdzając czy nic się nie zmieniło. Jeśli będziesz zmuszony do poprawek - uważaj przy oblocie, teraz na silniku może zadzierać ! - Jurek
dydur Opublikowano 28 Lutego 2014 Autor Opublikowano 28 Lutego 2014 Wyważałem model w normalnej pozycji.
andrzej_t Opublikowano 28 Lutego 2014 Opublikowano 28 Lutego 2014 Dolnopłaty wyważa się do góry brzuchem. A tak prawdę powiedziawszy jedyny problem to nauczyć się tym modelem lądować. Jeśli podczas budowy modelu zapomniałeś sprawdzić jakie uzyskasz kąty to teraz nie ma co wyrywać statecznika czy skrzydła żeby to zmienić tylko po prostu podchodzić do lądowania na silniku tylko stopniowo zmniejszać obroty. Możesz do kanału gazu domiksować klapolotki, żeby się wychylały do dołu wraz ze zmniejszaniem obrotów. Ja w swoim Ki-84 mam niemal zerowe kąty i zachowuje się identycznie podczas lądowania ale za to się nim wyśmienicie lata. A poprawki możesz wprowadzić po pierwszym dzwonie z kolegą. Nie życzę tego oczywiście ale to nieuniknione .
dydur Opublikowano 28 Lutego 2014 Autor Opublikowano 28 Lutego 2014 Dzwonów już miał kilka, ale pęka tylko kadłub w okolicy odbiornika lub pakietu. Lata naprawdę bardzo ładnie, problem pojawia się tylko po wyłączeniu silnika. Nic się nie dzieje nawet na bardzo małych obrotach silnika. Już przywykłem do tego. Ląduję z większą prędkością i ustawiłem większe wychylenie steru wysokości do góry by móc korygować nurkowanie. Wydaje mi się że przednia część płatu steru wysokości idzie do góry i może to jest powód tego dziwnego zachowania. Przykładowe pęknięcie z przedwczoraj... I oba bliźniacze modele...ten drugi szybuje bez problemu po wyłączeniu silnika.
andrzej_t Opublikowano 1 Marca 2014 Opublikowano 1 Marca 2014 A.. no to w takim razie chrzest już przeszedł więc można wprowadzać modernizacje. To zrób, jak radzi Jurek. Tak dla ścisłości - ten płat steru wysokości to statecznik poziomy.
dydur Opublikowano 1 Marca 2014 Autor Opublikowano 1 Marca 2014 Raniutko wyciąłem większy otwór na akumulator i przesunąłem go ok. 2 cm do tylu. Zaraz idę polatać i przetestować nowe ustawienie. Jeśli nie pomoże wytnę ten statecznik poziomy i wkleję go pod odrobinę innym kątem. Dam znac jak bylo po powrocie z latania.
dydur Opublikowano 1 Marca 2014 Autor Opublikowano 1 Marca 2014 Była niewielka poprawa. Za to zaczął się dziwnie zachowywać w powietrzu. Był dziki i trudny do opanowania. Lot ślizgowy był nieco łagodniejszy, ale i tak zaczynał od razu nurkować po wyłączeniu silnika. Link do filmu: Nurkowanie widać w ok. 30sek, 40sek, 54sek, 1:10 i 1:26, 2:00 filmu. Przepraszam za złe kadrowanie ale kamerkę miałem na czapce i nagrywała trochę za wysoko.
robertus Opublikowano 1 Marca 2014 Opublikowano 1 Marca 2014 Jak się zrobił dziki to SC już za daleko, chyba, że taki Ci odpowiada. Spróbuj jeszcze ten patent co Ci napisałem wcześniej.
polpakpol Opublikowano 1 Marca 2014 Opublikowano 1 Marca 2014 A nie możesz poprostu porównać obu modeli i wyłapać kilka szczegółów którymi się różnią ??
dydur Opublikowano 1 Marca 2014 Autor Opublikowano 1 Marca 2014 Już porównywałem. Wygląda na to że w tym drugim jest lekko przesunięty sc ociupinkę do tyłu. Różnica jest jednak bardzo mala. Jutro będziemy znów latać całą ekipą więc teraz zwrócę uwagę na szczególy o których Wy mi pisaliście. Juz porównywałem. Wygląda na to że w tym drugim jest lekko przesunięty sc ociupinkę do tyłu. Różnica jest jednak bardzo mala. Jutro będziemy znów latać całą ekipą więc teraz zwrócę uwagę na szczególy o których Wy mi pisaliście.
polpakpol Opublikowano 1 Marca 2014 Opublikowano 1 Marca 2014 W sytuacji gdy linia ciągu silnika przechodzi ponad środkiem ciężkości modelu, moment przechylający model na nos musi być zrównoważony odpowiednim ustawieniem usterzenia poziomego (mniejsze kąty natarcia). Możliwość zmniejszania i zwiększania obrotów silnika (zmiany mocy napędu) powoduje, że zmienia się i moment przechylający więc nie ma możliwości wypracowania jednego uniwersalnego położenia silnika i usterzenia tak, aby i w locie na silniku i podczas szybowania model zachowywał się tak samo dobrze i nie wymagał żadnych reakcji "pilota". Kąt usterzenia ustalił producent więc trzeba "pracować" sterem wysokości.
dydur Opublikowano 1 Marca 2014 Autor Opublikowano 1 Marca 2014 Pewnie masz racje. Dziwi mnie tylko fakt, że różnica po wyłączeniu silnika jest tak ogromna, że momentalnie model przechodzi do ostrego nurkowania i ciągle je pogłębia. Po prostu muszę do tego przywyknąć i tak latać. Moze następny model będzie bardziej udany. To byl mój pierwszy model ESA którego zbudowałem. Poczatki z nim miałem trudne, ale po ustawieniu wychyleń i wytrymowaniu latanie nim sprawia mi ogromną przyjemność. Bardzo dziekuje wszystkim za zainteresowani tym tematem pomoc i porady. Pozdrawiam
Gość Jerzy Markiton Opublikowano 1 Marca 2014 Opublikowano 1 Marca 2014 Patryk - jesteś w błędzie. To jest do zrobienia i temu służą skłon i wykłon ! Tylko musi się chcieć to wyregulować ! Po wyłączeniu silnika model powinien przejść do lotu ślizgowego bez udziału pilota (podpierania się drążkami). Lot ślizgowy najlepiej wyregulować z włączonym hamulcem silnika, gdy śmigło nie wiruje ! Wirujące śmigło to spory hamulec i do tego przed Ś.C - więc reakcje modelu bywają różne i zdecydowanie utrudniają prawidłową regulację ! - Jurek
polpakpol Opublikowano 1 Marca 2014 Opublikowano 1 Marca 2014 To tylko moje zdanie ale co na to eksperci to nie mam pojęcia ;\
mirolek Opublikowano 2 Marca 2014 Opublikowano 2 Marca 2014 napisałeś powyżej: Dzwonów już miał kilka, ale pęka tylko kadłub w okolicy odbiornika lub pakietu. ale jednocześnie twierdzisz, że kąt zaklinowania ustalił producent i nie masz na to wpływu, próbując niejako przenieść odpowiedzialność za nieprawidłowy kąt zaklinowania SW na otrzymany zestaw do montażu. Po każdym złamaniu kadłuba i klejeniu go w miejscu które pokazałeś kąt zaklinowania SW może ulegać zmianie i wystarczy jedna zbyt szybka .... czytaj mało dokładna naprawa, aby model całkowicie zmienił swoje zachowanie w powietrzu. Kolejne naprawy zapewne pogłębiały problem. To co zobaczyłem na filmie to przecież tragedia i dziwię się, że potrafisz nim lądować. Dlatego proponuję nie wydzierać SW z miejsca jego montażu a przeciąć kadłub w miejscu gdzie się łamał i tam dokonać korekty. Jak ustawisz prawidłowo to wklej w miejsce cięcia dwa lub cztery dodatkowe kawałki węgla długości około 5cm i kadłub przestanie w tym miejscu pękać. Pakiet przesuń na pierwotne miejsce bo opisana reakcja modelu świadczy o zbyt tylnym wyważeniu. ms
dydur Opublikowano 3 Marca 2014 Autor Opublikowano 3 Marca 2014 Model latał tak od samego początku, jeszcze przed uszkodzeniem kadłuba. Widać pozostaje mi tylko zmienić ten kąt zaklinowania albo po kraksie, albo samym płatem statecznika poziomego.
Rekomendowane odpowiedzi