Skocz do zawartości

Utrata zasięgu w jednym obszarze


spad

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Nie wiedziałem gdzie mógłbym zamieścić ten temat więc padło na dział ogólny  elektroniki bo w sumie mój problem jest w mocno z nią powiązany.

Więc może zacznę od początku.

2-3 miesiące temu zrobiłem sobie skrzydełko "killer" i wsadziłem do niego silnik 2200 kv aby można było sobie szybciutko pośmigać, a że już wiele godzin lotów różnymi modelami mam za sobą więc postanowiłem polatać sobie szybkim skrzydełkiem. W tej konfiguracji skrzydełko według gps-a osiąga prędkość około 100 km/h i wszystko fajnie lata naprawdę świetnie. pewnego dnia podjechałem  sobie polatać na polane niedaleko kampinosu (często tu latam) piękny dzionek się zapowiada bez wietrznie, no to aparatura włączona zasilanie do skrzydełka wsadzone i w górę , wylatałem cały pakiet i przyszła kolej na kolejny i znów w górę. Latam sobie i nagle słyszę zatrzymanie silnika, lecz nadal mam wpływ na sterowanie lotkami więc próbuję ustawić model w stronę do siebie i szybując wylądować, a tu nagle klops brak sterowania  zero komunikacji i pierdut skrzydło w ziemię. Po wstępnych oględzinach wszystko jest ok, skrzydełko nie ucierpiało zbyt mocno elektronika działa, więc sobie pomyślałem ki diabeł, więc znów skrzydło w powietrze, przez chwilkę lata i po chwili mniejwiecej w tym samym miejscu ten sam objaw silnik stop, lotki jeszcze chwilkę reagują i znów "dupa" lecz tym razem udało się posadzić skrzydło na ziemi. Dodam że daleko nie odlatywałem od siebie około 100-150 m. Następnego dnia pojechałem w to samo miejsce sprawdzać zasięg i wyglądało ok, więc polatać trzeba i tym razem latanie było udane. pojakimś czasie zbudowałem sobie model Drongo z planów dostępnych w necie właśnie pod ten silnik 2200kv. model lata naprawdę super stabilnie i przewidywalnie latałem nim jakiś miesiąc, aż do wczoraj. Wczoraj pojechałem z kolegami polatać, oni mieli do oblotu reanimowaną alphe 1500 a ja do zabawy zabrałem rippera i drongo. 

Czas na alphe pierwszy jej lot po około 3 latach na półce. Pierwszy rzut w celu wyważenia, ostatnie poprawki sprawdzenie czy wszystko ok i w górę, a tu zonk odbiornik martwy (jakiś stary graupner na 34mHz) zmienialiśmy regulatory, pakiety i nic totalne zero w komunikacji. Postanowiłem polatać ripperem i wszystko było ok aż do czasu gdy ulotniłem drongo latam, i latam chłopaki patrzą z zachwytem jak stabilnie lata a tu nagle śnilnik robi stop szybka próba wyciągnięcia modelu do poziomu i brak jakiej kolwiek komunikacji

naszczęcie udało mi sie wyprowadzić go do poziomu lecz przywaliłem prawie przy pełnym gazie w jeden ze słupków od ogrodzenia działki na której stoi tylko jeden malutki domek z naklejka firmy ochroniarskiej (siatki od ogrodzenia jeszcze niema)

i znów się powtarza sytuacja z urywaniem zasięgu

poniżej zamieszczam mapkę jak to mniejwięcej wygląda

i teraz moja prośba.

Czy któryś z forumowych kolegów mógłby spróbować wyjaśnić oco tu kurde chodzi, ja osobiście podejrzewam system firmy ochroniarskiej który wysyła w razie włamania sygnał do bazy, no ale mogę się mylić

a i dodam jeszcze że oczywiście latam na 2,4Ghz

post-4218-0-18096500-1400622209.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.