Skocz do zawartości

Czy jest na sali stolarz?


rafalgruszka

Rekomendowane odpowiedzi

W sklepach dostaniesz plastikowe kształtki do listew. (...) To najbardziej estetyczne wykończenie.

Zawsze też można dociąć deseczkę z Balsy, przykleić i pomalować pod kolor.

 

Z pierwszym się nie mogę zgodzić, za to z drugim jak najbardziej. Te plastiki są paskudne.

 

Ja zawsze staram się kłaść listwy drewniane, wyjątkiem są listwy przy wykładzinie (używam z wykładziną). Drewniane są o wiele praktyczniejsze, ładniejsze i często tańsze. Kleję moim ulubionym klejem - hotglutem. 

 

Robię amatorsko więc cięcie zawsze jest wyzwaniem :D Jak uda się zachować kąt, to długość jest o 2mm za duża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do tematu listew przyściennych, bo tak jakoś sprytnie Paweł odbił nieco w bok od meritum, to po pierwsze dzięki Staszku za objaśnienie mi tego kąta w przekroju poprzecznym. Nie mierzyłem go, bo oczywistą oczywistością było dla mnie, że ma on 90o, a nie deczko więcej. Co zaś do tego milimetra, który czyni wielką różnicę, to nadal będę obstawał przy swoim i powiem, że w artystycznym stolarstwie, np. takim gdzie różnymi gatunkami drewna inkrustuje się /czy też dawnymi laty inkrustowało/ np. blaty różnych stolików czy innych serwantek, ten milimetr czynił wielką różnicę. Teraz też czyni, co widać chociażby na efektach mojej amatorskiej pseudo stolarki:

 

l2_zps743357ca.jpg

 

l1_zps9ce142c2.jpg

 

I jeszcze jedno pytanko:

A co sądzicie o tzw. stolarce maszynowej? Dla jasności powiem, że chodzi mi o elementy stolarskie wykonywane na super nowoczesnych maszynach stolarskich, w tym także /ha, ha../ cięte laserowo... I o jakim "milimetrze" wtedy mówimy? I czy stolarz w takiej fabryce to jeszcze nadal stolarz, czy może już modelarz, który pracuje przy użyciu CNC?

Jeśli chodzi o inkrustacje, to wiem jak się to robi i nie widzę w tym żadnej filozofii, niemniej jednak wygląda to bardzo fajnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym go wtedy miał, kiedy samemu musiałem to zrobić, to też bym go wywalił na zbitą twarzyczkę. Fachowiec stolarz-parkieciarz co miał do zrobienia, to i zrobił, bez żadnych niedoróbek i fuszerki, a mi zostawił listwy /dobrze, że z dużym naddatkiem/, abym sobie je samemu przymocował, kiedy będę miał już obudowaną "kozę" kominkiem. No i kiedyś tam musiałem to zrobić. Wyszło, jak wyszło, ale pisałem, że samemu to przyciąłem i przykleiłem, a taki ze mnie stolarz, jak i zapewne modelarz. Cóż, taki los garbatego Żyda, że ma proste dzieci... A pajączkowi chyba się podobało, a może i nie, bo z frustracji wziął i umarł, a ja niezbrojonym okiem jego truchła nie dostrzegłem. ;)

Można też napisać, że zrobione tak, że mucha nie siada...to by wyjaśniało zarazem dlaczego pająk się przekręcił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.