Skocz do zawartości

Rutynowa kontrola drogowa ??


polpakpol

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 65
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

"Dogadać" brzmi troszkę korupcyjnie.

 

Ja stosuję taktykę Jacka Fedorowicza z książki "W zasadzie tak". Generalnie najlepiej nawiązać nić porozumienia z policjantem. 

 

Nie zawsze jednak mam do tego nastrój i wówczas przyjmuję postawę "najlepszą obroną jest atak", szczególnie jak jest to "rutynowa kontrola" gliniarzy ze szkoły. Ostatnio objechałem takiego, że stał w nocy w miejscu nieoświetlonym i machał małą latareczką. Zawołałem przełożonego i w kilku dosadnych słowach op..łem że robią zagrożenie dla ruchu (brak odblasków na mundurze - drogówka miewa), i jak chce, żeby młodemu zrobili garaż w tyłku to niech sobie dalej stoją. 15 s zamiast 5 min postoju.

 

 

Co do kontrolowania - kiedyś, za dzieciaka, jak wracałem z basenu po 21 - ZAWSZE byłem spisywany. Teraz nie ma gliniarzy na patrolach pieszych w nocy. I jest co jest. Polecam obejrzeć rano place zabaw.

Adam - filmik super. Chociaż nie lubię takiej ilości przecinków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz nie ma gliniarzy na patrolach pieszych w nocy. I jest co jest. Polecam obejrzeć rano place zabaw.

 

Mieszkam w prawie 60-cio tysięcznym mieście, w nocy jest jeden radiowóz, słownie - dwóch policjantów w terenie!

 

A film jest adresowany do "innego" odbiorcy, dlatego tyle przecinków ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując:

- Upomnienie/nagana - Sędzia nie chciała podważyć zeznań policjantów,

- dostanę 5 pkt

+ bez kosztów sądowych i płacenia za mandat 200 PLN

+ 300 pln kary dla policjanta za niestawienie (na poprzedniej rozprawie)

 

Trzeba zawsze walczyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"W zasadzie niewinny" - nóż się w kieszeni otwiera... Nie rozumiem sensu takiego wyroku (a powinno to być oczywiste - podstawa państwa prawa) Jak nie ma pewności to niewinny. 

 

Robert - jakie warto było?????? Nie rozmawiał, więc jest niewinny. Jacek pewnie dla "warto było" odpuścił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze świadek, a szczególnie policjant będzie miał większy autorytet u sędziego niż oskarżony. To nie była sprawa z gatunku ktoś przeciwko komuś i rostrzyganie kto ma rację.

De facto Jacek przegrał sprawę, na pocieszenie mandatu tylko nie dostał.

 

Tak trochę OT, zaznaczam.

Bartek, jak bawisz się w sędziego to rób to porządnie. Nie jechałeś wtedy z Jackiem, więc nie widziałeś naocznie jak było. Jacek mówi, że nie dzwonił, a policjant mówi, że widział, że dzwoni. Dlaczego założyłeś, że Jacek mówi prawdę. Bo jest modelarzem, jak Ty? Przecież che uniknąć kary.

 

A o "warto było" pytam, bo czasem dla świętego spokoju i spokoju nerwów może lepiej machnąć ręką nad pierdołą i cieszyć się po prostu życiem. Świat nie jest idealny i walka do upadłego o pietruszkę jest moim zdaniem bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a widzisz, w rzeczywistości jest wynik 1:1 (z punktu widzenia Jacka), bo Jacek punkty dostał, czyli jest potwierdzenie, że dzwonił. Jednocześnie nie obciążyli go kosztami. Sąd uznał, że kara punktowa jest wystarczająca, Jacek nie zostanie pokryty kosztami sądowymi i mandatu. Sąd nie ma obowiązku dowalenia maksymalnego wymiaru kary i pokrycia kosztami sądowymi. Gdyby Jacek powiedział, że ma kiepską sytuację finansową to sąd mógł to uwzględnić w wyroku. Wg mnie sprawę Jacek przegrał, co było do przewidzenia. A że nie musi płacić 200zł to tylko jego zysk, będzie na modelarstwo.

Gdyby sprawę prowadził inny sędzia to wynik mógłby być inny in plus lub in minus. Nie ma tak prosto 0 lub 1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Sąd sobie mysli tak: skoro policjantowi się chciało pisać wniosek do sądu o ukaranie gościa za korzystanie z telefonu w trakcie jazdy to najwidoczniej gość przez telefon rozmawiał - dlatego dostał 5pktów.

 

A teraz napiszę: a nie mówiłem kilka postów wyżej że zostanie ukarany :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze świadek, a szczególnie policjant będzie miał większy autorytet u sędziego niż oskarżony. To nie była sprawa z gatunku ktoś przeciwko komuś i rostrzyganie kto ma rację.

De facto Jacek przegrał sprawę, na pocieszenie mandatu tylko nie dostał.

 

 

Wydawało mi się, że w sądzie zawsze liczą się dowody a nie autorytet. Czy coś się zmieniło?

Tak trochę OT, zaznaczam.

Bartek, jak bawisz się w sędziego to rób to porządnie. Nie jechałeś wtedy z Jackiem, więc nie widziałeś naocznie jak było. Jacek mówi, że nie dzwonił, a policjant mówi, że widział, że dzwoni. Dlaczego założyłeś, że Jacek mówi prawdę. Bo jest modelarzem, jak Ty? Przecież che uniknąć kary.

 

 

Robi to porządnie. Dopóki komuś się nie udowodni winy, to jest niewinny, niezależnie od tego co ktoś może sobie myśleć.

Dlaczego założyłeś, że Jacek mówi prawdę. Bo jest modelarzem, jak Ty? Przecież che uniknąć kary.

 

 

Bo takie jest założenie w prawie.

Przyjmując Twój punkt widzenia, to Jacek powinien dostać pełna karę + koszty procesowe. Jak sędzia nie był do końca przekonany to nie powinien dostać nic KROPKA. Tutaj jest sprawa 0/1, a nie  można powiedzieć, że rozmawiał tylko troszkę.

 

Popieram z jednym zastrzeżeniem: każda sprawa jest 0/1. Albo coś zrobiłeś, albo nie :)

 

Od siebie dodam, że ja bym się odwoływał. W wypadku utrzymania wyroku może nawet do ETS ;-) ale to już tylko po kasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę tu sporo teorii a życie swoje.

 

 

Wydawało mi się, że w sądzie zawsze liczą się dowody a nie autorytet. Czy coś się zmieniło?

Zeznanie świadka jest dowodem w sprawie, nie wiesz?

 

 

Bo takie jest założenie w prawie.

Skoro zakładasz, że Jacek mówił prawdę to i zakładasz, że policjant mówi prawdę. Gdzie tu logika?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę tu sporo teorii a życie swoje.

 

Zeznanie świadka jest dowodem w sprawie, nie wiesz?

 

Skoro zakładasz, że Jacek mówił prawdę to i zakładasz, że policjant mówi prawdę. Gdzie tu logika?

 

Świetnie, że o tym mówisz. Z dostępnych dowodów wynika, że są wątpliwości czy ktoś popełnił wykroczenie. To teraz powiedz, na czyją korzyść (i dlaczego!) interpretuje się wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jak to rozstrzygnąć, obaj mówią prawdę, ale obaj mówią coś przeciwnego. Jedno zeznanie wyklucza drugie. Zapomniałeś, że świadkiem jest policjant, możesz głośno zaprzeczać ale jego zeznanie  jako świadka będzie bardziej wiarygodne dla sądu niż oskarżonego któremu grozi kara. Ja tu nie wnikam czy to jest sprawiedliwe i uczciwe czy nie. Tak to działa. W pojedynku jeden na jednego, policjant - nie policjant w większości przypadków lepszą pozycje ma policjant.

 

Do odwołania oczywiście Jacek ma prawo. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś trzeba było napisać dobre uzasadnienie aby odwołanie wróciło do rozpatrzenia na wokandę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jak to rozstrzygnąć, obaj mówią prawdę, ale obaj mówią coś przeciwnego. Jedno zeznanie wyklucza drugie. Zapomniałeś, że świadkiem jest policjant, możesz głośno zaprzeczać ale jego zeznanie  jako świadka będzie bardziej wiarygodne dla sądu niż oskarżonego któremu grozi kara. Ja tu nie wnikam czy to jest sprawiedliwe i uczciwe czy nie. Tak to działa. W pojedynku jeden na jednego, policjant - nie policjant w większości przypadków lepszą pozycje ma policjant.

 

Do odwołania oczywiście Jacek ma prawo. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś trzeba było napisać dobre uzasadnienie aby odwołanie wróciło do rozpatrzenia na wokandę.

 

Cieszę się, że dochodzimy do wspólnego wniosku. Tu nastał moment by podeprzeć się zapisami prawa:

http://prawo.money.pl/kodeks/postepowania-karnego/dzial-i-przepisy-wstepne/art-5

Art. 5. § 1. Oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem.

§ 2. Nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nic nie zmienia Tomku. Wyrok zapadł i pokazał jak działa ten system. Chcesz się bawić w Don Kichota? Ludzie życie sobie odbierają po wielu latach walki z systemem w słusznej sprawie. I to w poważniejszych sprawach niż 5pkt karnych, które wygasną za rok.

 

PS. Jacek nie miał sprawy karnej więc nie podlega kodeksowi postępowania karnemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.