Diakon Opublikowano 17 Stycznia 2007 Autor Opublikowano 17 Stycznia 2007 Wygięcia - po części moje (wycięty odpowienio dźwigar), i po części od działających sił. A wygięte muszą być, bo brak im lotek a model musi mieć jakąś stateczność...
Piotrek_F3J Opublikowano 21 Stycznia 2007 Opublikowano 21 Stycznia 2007 ładny deprolot 8) ile miałes max czas lotu ??
Marcin K. Opublikowano 21 Stycznia 2007 Opublikowano 21 Stycznia 2007 No,no piekny model gratuluje .Życze udanych startów.Pozdrawiam.
Diakon Opublikowano 21 Stycznia 2007 Autor Opublikowano 21 Stycznia 2007 Dzięki za miłe opinie 8) . .Życze udanych startów.Pozdrawiam. Może nie tyle co startów, ale lądowań . A czas lotu? No cóż... Model jest wyrzucany z ręki... Z lichej górki... Ostatnio trochę wieje, a model ma myślę małe obciążenie powierzchni (poprzez co często poddaje się działaniom wiatru :wink: )... No więc... eee... 1 minuta 10 sek. :oops: ... Ale to naprawdę prymitywny model :roll: .
Marcin K. Opublikowano 25 Stycznia 2007 Opublikowano 25 Stycznia 2007 Prymitywny czy nie ważne że lata i daje troche frajdy:) Pozdrawiam
Diakon Opublikowano 25 Stycznia 2007 Autor Opublikowano 25 Stycznia 2007 Frajdy już nie daje, i nie wiem czy kiedyś jeszcze da 8) . Tak czy owak, mam jeszcze 2 zdjęcia... Tutej widać troszkę wnętrze: Nie było wiatru, więc model ledwo latał, leżał na ziemi a ja oglądałem jak kolega oblatuje swego Piperka. Mniejsza tu o niego , jeszcze jedno zdjęcie: Model nie jest rozbity, po prostu "się wylatał", skrzydła są już odpowiednio pomarszczone; z czegoś na kształt profilu SD7034 niemal nic już nie zostało. Ot, model na kilka razy .
Motylasty Opublikowano 25 Stycznia 2007 Opublikowano 25 Stycznia 2007 Ot, model na kilka razy . I tutaj bym "poleminował", znaczy sie polemizował. Wszak zrobiliśmy w zakresie materiału bardzo podobne modele. ToTo jak do tej pory przelatał ( faktycznie spędził w powietrzu ) ok 16 godzin. Przetestowałem na nim trochę smigieł, dwa silniki, na początku też latał jako szybowiec. Połowę tego czasu spędził w powietrzu jako model nieoklejony taśma. W tym czasie miał jedną poważną kraksę ( złamany tył kadłuba ), po ostatnich lotach ma trochę wykrzywiony dziób. Więc skoro modele są tak podobne to jakim cudem Twój jest na "kilka razy" a mojego jakoś szlag nie chce trafić ?. EDIT A może Diakon pomyśl nad nową konstrukcją depronową, ja sam składam obecnie nowego ToTa.
malinn Opublikowano 25 Stycznia 2007 Opublikowano 25 Stycznia 2007 Obawiam się że zurzył się szybko bo w niektórych miejscach był za słabo wzmocniony. Płacik pewnie miał kiepski dźwigar. Myśle że warto zrobić kolejnego deprola ale odpowiednio wzmocnionego sosenką tu i tam. Taki powinien byc trwały jak toto ;-) Trzeba też pamiętać, że kolega Diakon uczy się dopiero latać i krety były napewno częstrze niż w przypadku Motylastego - to jego model xxxx z kolei i latać juz umie. Szybowcem też trudniej się lata niż mając napęd. W szybolu ląduje się częściej i podejście do lądowania jest tylko jedno. Można też płacik tylko dorobić i śmigać dalej modelikiem.
Motylasty Opublikowano 25 Stycznia 2007 Opublikowano 25 Stycznia 2007 Faktem jest to co mówisz, ale zważ że ToTem latałem raczej bardzo dynamicznie, kretów też kilka ubiłem tym modelem. Proponowałbym Diakonowi dorobić nowe płaty, wsadzić jakiś napęd i przekonać się ile frajdy dają loty dłuższe od jednominutowych "podskoków"
malinn Opublikowano 25 Stycznia 2007 Opublikowano 25 Stycznia 2007 Napęd - to kosztuje i niemało bo w szczotki nie opłaca się kombinować. Diakon niestety chodzi do szkoły i z funduszmi ciężko - też tak miałem kiedyś , wiec go w pełni rozumiem że lata szybolami. Lepiej latać szybolem niż wcale;-) Uważam że zmiana płata i dodanie lotek sporo by dało. Model napewno by lepiej sobie radził na zboczu na któym Dikon śmiga. Loty były by napewno dłuższe bo jak wieje na zboczu to naprawde można polatać długo. Trzeba jednak troche umieć ale to wszystko jest do wytrenowania. Szkoda że kolega tylko zamiast usprawnić tota sprawia sobie delte szybola. Myśle że poassat i delta to dwa rózne modele i ten drugi raczej dobrym szybolem niebędzie. Obym się mylił....
Motylasty Opublikowano 25 Stycznia 2007 Opublikowano 25 Stycznia 2007 Napęd - to kosztuje i niemało bo w szczotki nie opłaca się kombinować. I znów bym "poleminował". Ja zacząłem latać na Speedzie 400 - 7.2 V. Koszt takiego silnika ze śmigłem i prostym reglerem naprawde jest niewielki. Zakupione pakiety da się później wsadzić do innych modeli.
Tomek_W Opublikowano 25 Stycznia 2007 Opublikowano 25 Stycznia 2007 Lepiej latać na "400" niż patrzeć jak ktoś inny lata na bezszczotkach. Diakonowi model się po prostu "przejadł" a nie zużył co jest jak najbardziej normalne. Zbuduj teraz coś innego, na przykład szybowiec z lotkami a najlepiej posłuchaj co radzi Motylasty.
Pawel_W Opublikowano 25 Stycznia 2007 Opublikowano 25 Stycznia 2007 I znów dwa posty pisane z komputerów w pokojach obok siebie Latałem na 400 dość długo. 400 bez przekładni uniosła Tatowy model motoszybowca konstrukcyjnego 1,6m. Dodam, że za napęd robił pakiet 8,4V w rozmiarze AA o pojemności 650!!!!! mAh. W obecnych czasach, spokojnie w tej samej masie jest pakiet 1400 (ot choćby KAN-y). Dlaczego NiMH? Tanie i nie potrzebują specjalnych ładowarek, a starsze JES-y do szczotek można kupić za 30 zł -te bez obsłygi Li-XX w wersji ~20A, co spokojnie do 400 wystarcza. 400 z przekładnią napędzała akrobata z depronu, 96 cm rozp, 20 dm pow. Masa z zasilaniem NiMH (KAN, a jakże) 420g. Model kręcił wszystko oprócz 3d. Wnioski? Szczotki powoli wymierają. Ale nie sądzę żeby umarły całkiem. Chyba że dla tych, którzy szczotek nigdy nie mieli.
Motylasty Opublikowano 25 Stycznia 2007 Opublikowano 25 Stycznia 2007 Ale nie sądzę żeby umarły całkiem. Chyba że dla tych, którzy szczotek nigdy nie mieli. Dokładnie, mam kilka napędów szczotkowych, kilka bezszczotkowych i lubie polatać na jednych i na drugich. Mam też trochę płyt analogowych, takich czarnych - dużych, parę kaset magnetofonowych też mam i kilka aparatów cyfrowych i kilka analogowych. Wszystko jest dla ludzi.
Pawel_W Opublikowano 25 Stycznia 2007 Opublikowano 25 Stycznia 2007 Nie ma nic piękniejszego niż TURBO albo TSA z vinyla... poprostu cudo!
malinn Opublikowano 26 Stycznia 2007 Opublikowano 26 Stycznia 2007 oJ KOLEDZY nie twierdze że napęd szczotkowy jest do bani całkiem. Jednak gdybym miał kupic nowy napęd to napewno bym szczotki nie wybrał. Sam nabyłem 3f bo fundusze miałem akurat. Druga pawda taka że wolałbym mieć dobrego szybowca na hol czy zbocze lub dlg niż elektoszybowca na szczotce co lata 10min :wink: Jak latać to długo - taką wyznaje zasadę. Wiadomo napęd to kasa...a z tą kasą różnie bywa :?
Motylasty Opublikowano 26 Stycznia 2007 Opublikowano 26 Stycznia 2007 Jak latać to długo - taką wyznaje zasadę. Jak najbardziej. Na szczotce latałem ok 20-25 minut, na bezszczotce w granicach 40 minut. Loty te odbywały się praktycznie w warunkach a'termicznych. Wszystko jest kwestią ceny.
malinn Opublikowano 26 Stycznia 2007 Opublikowano 26 Stycznia 2007 Mój lata 45min w warunkach atermicznych elektoszybol , a to i tak wydaje mi się za mało. Potem ładuje aku, a latam w tym czasie dlg czy z holu innym modelem. 20-25 min w żaden sposób nie zaspokoiło by mego apetytu na latanie ale gdyby mieć 2 pakiety na zmiane miało by to nawet sens, ale wiadmo kasa... Nie ma jak to latanko na żaglu gdzie można latać ile tylko pilot umie. Bez żadnego silnika , hałasu itp. Czysty relaksik ale musi wiać idealnie. Jutro jak się uda to uderzam na wydemki czy rewala sprawdzić jak se da rade mój malinowy szybol.
Motylasty Opublikowano 26 Stycznia 2007 Opublikowano 26 Stycznia 2007 No na żaglu to jest najsamlepsze latanie, ale zauważ iż niektórzy z nas to modelarze "niskoglebowo-nizinni" . W moim przypadku najbliższe poważne zbocze do pożaglowania to ok 90-100 km jazdy samochodem. Aczkolwiek niedawno znalazłem fajną górkę niedaleko , namiary dostałem od paralotniarzy. Jak tylko śniegi i gips z nogi zejdą, jadę miejsce to oblatać. A kilka szybowców już mi podskakuje z niecierpliwości
Tomek_W Opublikowano 26 Stycznia 2007 Opublikowano 26 Stycznia 2007 Malinn, a ile Twój szybowiec lata na wydemce jak nie wieje ? Pół minuty ? Żeby polatać długo musisz trafić odpowiednie warunki. Motoszybowcem na "400" jak nie ma warunków lata się 30 min. Jak są , to pierwszą godzinę normalnie, drugą "na leżąco" bo kark masz taki sztywny że nie możesz utrzymać głowy w górze a potem myślisz jak szybko i bezpiecznie stracić te 500 m. wysokości bo najzwyczajniej w świecie chce Ci się lać !!! Pogadamy jak polatasz latem na termice swoim motoszybolkiem.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.