Corsair LZ Opublikowano 30 Października 2014 Opublikowano 30 Października 2014 Drodzy koledzy, Będę wdzięczny za opinię znających ten model, czy byłby dobrym wyborem na zimę, na "śnieżny model"? Mój obecnie podstawowy P-18 Super Cub byłby śliczny na nartach, ale jest duży, spalinowy, wymaga montażu na lotnisku i odpalania silnika - a łapki marzną.... Wymyśliłem, że na śnieg powinien być elektryk, który przyjeżdża w samochodzie w całości i wystarczy wpiąć akumulator, sprawdzić i w powietrze. A skoro elektryk - to może dwusilnikowy? I tak oko spoczęło na Catalinie, która zawsze mi sie podobała. A może macie inne sugestie? Nie upieram się, że to koniecznie ten model, mógłby być o niższym budżecie. Myślę o tej zimie, więc ARF. Chętnie usłyszę wasze zdanie, łacznie z sugestiami napędu itp. Z góry dziękuję.
mirolek Opublikowano 31 Października 2014 Opublikowano 31 Października 2014 Każda łódź latająca jest dobra na śnieg a taki trening jest polecany zanim wystartuje się z wody. Nie mam tego modelu ale się nim interesowałem i wiem, że dobrze lata. Ma nieco poszerzone skrzydło względem oryginału co pozytywnie wpływa na jego właściwości lotne. Proponuje jednak nie montować bocznych pływaków bo na śniegu nie będą konieczne. Do startu ze śniegu potrzebna jest mniejsza moc niż do startu z wody a skoro model radzi sobie na wodzie to nie powinno być problemu na śniegu. Niech jednak wypowie się w temacie mocy silników ktoś kto lata dokładnie tym samym modelem. Ja mam Catalinę zbudowaną własnoręcznie o podobnych wymiarach jak ten ARF i model radzi sobie doskonale w zimie i w lecie na silnikach 1800kV ze śmigłami przeciwbieżnymi 7x5 lub z trójką 7x3,5 ms
robertus Opublikowano 31 Października 2014 Opublikowano 31 Października 2014 Z tym, że śnieg śniegowi nie równy. Masz puch lub przymrożoną warstwę na górze np.
Corsair LZ Opublikowano 31 Października 2014 Autor Opublikowano 31 Października 2014 Wiadomo, ostra zmrożona szreń mogła by zedrzeć brzuszek wręcz do zera, trzeba podejść do tematu z umiarem. Shark MPX-a ma wręcz w ofercie nakładkę na śnieg. Jakaś dodatkowa taśma czy folia samoprzylepna w krytycznych miejscach może się przydać, aż tak wiele gramów nie przybędzie. A potem, kiedy śnieg stopnieje, to może jak należy, z wody??? No proszę, reklama na dole strony się sprofilowała, widzę dwa wodnosamoloty...
mirolek Opublikowano 1 Listopada 2014 Opublikowano 1 Listopada 2014 Skoro o reklamie mowa, to możesz zobaczyć jak radzi sobie moja Catalina na śniegu: https://plus.google.com/photos/111364731422052630499/albums/5844115375011397073/5975538775319571394?banner=pwa&authkey=CNKbk4_e5eL8Eg&pid=5975538775319571394&oid=111364731422052630499 ms
Corsair LZ Opublikowano 3 Listopada 2014 Autor Opublikowano 3 Listopada 2014 Dzięki, z jakiegoś powodu strona mi sie nie otwiera. Niemniej przeszukałem YT i inne internetowe źródełka, coś się w głowie przejasnia
Corsair LZ Opublikowano 22 Listopada 2014 Autor Opublikowano 22 Listopada 2014 Zdecydowałem się na tańszą wersję, produkcji Dynam, ze wszystkimi zaletami i wadami piankowego ARF-a niedrogo sprzedawanego z wyposażeniem (wersja bez radia). Na forum rcgroups jest olbrzymi wątek, ponad 400 stron, na temat tego modelu. Ma swoje wady, ale rozmiar wątku mówi za siebie - model jest lubiany! Zwłaszcza, jak ktoś uczy się operować z wody, to odporność piankowca i niska cena są bezcenne. Na razie wiem, że jest ładny . W załozeniu powinien być gotowy do lotu w dwie godziny, jedyne klejenie to ogon i kabinka, poza tym z dziesięć śrubek i niby powinno być... Po lekturze wspomnianego wątku usuwam fabryczne niedoróbki, niedoklejki, wiec raczej dni niż godziny, w powietrzu model jeszcze nie był, pogoda też nie skłania do pośpiechu. Mogę tylko powiedzieć, że wielokrotnie wspominane przez modelarzy uszkodzenia transportowe mnie nie dotknęły, model dotarł do mnie w dobrej kondycji. Poza miejscami wymagającymi poprawienia klejonych spoin, wyrażnym minusem jest zwichrowany ogon (usterzenie poziome nierównoległe do skrzydła). Częsciowo już to pokonałem, zostało jeszcze ciut do dopieszczenia, właśnie teraz tkwi uszywniony w prostej czy raczej prostopadłej pozycji. Powszechnie poprawianym elementem są też podskrzydłowe pływaki, skracane mocowanie i zmieniany kąt. Fabryczny w każdych okolicznościach prowokuje "cyrkle". Kąt na pewno zmienię, może ciut wysokość, do moich celów w zasadzie są w ogóle niepotrzebne. Co myślicie? Do startu z trawy może tylko druciane płozy na koncach skrzydeł? Z miękkiego śniegu chyba nic nie trzeba? Co jeszcze wiem o modelu? Wielu modelarzy zmienia oryginalne ( dużego i małego) śmigła na lewe i prawe, dla ułatwienia manewrowana na wodzie. Niektórzy z sukcesami zrobili podnoszone plywaki, jak w oryginale. Jak będę miał jakieś moje sensowne uwagi i ktoś będzie chciał czytać - napisze w swoim czasie. Swoją drogą: jak prawidłowo nazywa się pojedyncze śmigła dwóch silników pracujące w przeciwnych kierunkach? Przeciwbieżne? A to samo, na jednym wale silnika? też przeciwbieżne?
Rekomendowane odpowiedzi