Diakon Opublikowano 10 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2006 Witam. Silniki są zrobione, a teraz mam mały problem, jak by wykonać korpus rakiety... Tzn. inaczej - z budową korpusu sobie poradziłbym, ale większym problemem byłoby odpalenie i zamontowanie rakiety. Chodzi mi tu o to, jak się mocuje taką modelarską rakietę do takiego pręta co jest na zdjęciach nieraz... Lub po prostu - jak wykonać ten cały "starter" :?: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qba Opublikowano 10 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2006 do rakiety przyklejasz rurki (prowadnice) ktore nawlekasz na wbity w gleba metlowy pret i juz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 10 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Czerwca 2006 potwierdzam dziala swietnie -czsami najprostsze jest najlepsze:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diakon Opublikowano 11 Czerwca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2006 Aha - dzięki. "Apropos" - czy taka rurka nie będzie w locie psuć czasem aerodynamiki rakiety? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
de_szaa Opublikowano 11 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Czerwca 2006 Taka rurka ma srednice 3 mm wew a rakieta przynajmniej 15 (albo i 20). Poza tym nie stawia oporu czolowego. Nie ma sie czym przejmowac tylko w goore!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Patryk Urban Opublikowano 12 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2006 Witam Ja miałem coś takiego : Z tym że ja wydałem na samą wyrzutnię jakieś 15zł zamiast zrobić ją samemu :? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diakon Opublikowano 12 Czerwca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2006 Spoko wodza. Moja rakieta ma ok. 3cm średnicy, jest stosunkowo ciężka (głównie to paliwo), ma jakieś 30cm wysokości... Na zapalnik pomysł też mam, pręt startowy jakiś znalazłem, a tą rurkę (prowadnicę) co jest prowadnicą przy rakiecie to zrobię chyba ze słomki (takiej od napojów). Szkoła się kończy, tak więc za kilka dni powinienem wypróbować moje małe V-2. I jeszcze jedno pytanko: czy Wam te rakiety też takie ciężkawe wychodzą? No i - czy to powinno unieść się w powietrze? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
de_szaa Opublikowano 12 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Czerwca 2006 Jak bardzo ciezkawe? Ile wazy rakieta? Zrob zdjecia wykonania silnika i innych elementow, z checia sie przyjze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diakon Opublikowano 13 Czerwca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 Zdjęcia? Filmu od razu nie wywołam! A waga - no w stosunku do modelu szybowczyka to wydaje mi się ciężkawe, tak na oko będzie jakieś 200- 300g... No nie wiem... Nie mam żadnej dobrej wagi... A tymczasem robię kolejną rakietkę - tym razem takie małe dziadostwo, robię je głównie po to, by jakoś wiedzieć jak to "wypali"... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 13 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 rurka w locie robi za dodatkowy stabilizator , o ile jest rowno wklejona Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
de_szaa Opublikowano 13 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Czerwca 2006 Daj znac jak pojdzie pierwsza proba, co do masy to troche sporo. POWODZENIA! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diakon Opublikowano 14 Czerwca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2006 Dziś odbyła się pierwsza "próba". A raczej była to tylko chęć odpalenia ukończonej rakietki (tej małej), ale zakończyła się totalnym niepowodzeniem... W sumie, może nie totalnym... A wszystko przez na prędce wymyślony i zaimprowizowany "zapalnik" (lepiej nie będę go opisywał :oops: ). Coś zaczęło się fajczyć, ale były to tylko resztki paliwa ktore "osiadły" na dyszy i skończyło się na tym... Aha - no i straty jeszcze, czyli: -spalony statecznik (wszak to drobiazg, ale jednak) -zmarnowane zapałki, nerwy... -opalona dysza (raczej nic poważnego). :idea: Jaki stąd wniosek? Ano taki, że nie zacznę nastepnej próby, dopuki nie wykonam porządnego zapalnika! Może mielibyście jakieś pomysły (najlepiej bez wykorzystania zapałek i tego drucika z żarówki)??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MareX Opublikowano 14 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2006 Może świeca żarowa? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
de_szaa Opublikowano 14 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Czerwca 2006 Na allegro sprzedaja lont wiskozowy 2mm za jakies normalne pieniadze. Poszukaj i kup, to najlepsza opcja. Zapalniki elektryczne mozna robic albo kupic ale trzeba miec z czego to odpalic. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diakon Opublikowano 16 Czerwca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2006 Z czego odpalić? Chodzi np: o bateryjkę 4,5 V ? A świeca żarowa - w zasadzie nigdy nie zajmowałem się "prawdziwymi" silnikami, więc trudno mi powiedzieć, czy to by się nadawało... Ale wczoraj odpaliłem nadmiar paliwa, który owinąłem w folię aluminiową... No i to trzeba jednak podgrzewać jakimś płomykiem (z zapałki/ zapalnikczki) przez kilka sekund... No ale jak się zapaliło to już było nieźle - ta sama mieszanka jest w silniku. Folia ta widocznie nie lubi wysokich temperatur Pomyślę jeszcze nad sposobem zapalania. Ale pewna osoba poradziłą (tzn. zasugerowała), że jako lont od biedy można by zastosować wełnę spryskaną dezodorantem... No nie wiem - w każdym bądź razie warto zobaczyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qba Opublikowano 16 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Czerwca 2006 Kup lont maly wydatek a zero problemow lub zrob sam sznurek obtoczony w mokrym prochu i potem wysuszone Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diakon Opublikowano 29 Czerwca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2006 Wczoraj poszedłem odpalić tę "próbną" rakietkę, no i... cóż. Jako zapalnik użyłem zimnego ognia, ale okazało się, że nie był to najlepszy pomysł (dla rakietki). Ano ten iskrzący płomyk szedł pod górę, szedł... i zapalił dyszę, później resztę... :| wszystko zaczęło się palić, mieszanka też, ale kopa już nie miało, bo "obudowa" też poszła. No ale mam jeszcze duże 2 silniki, jeden zamontowany jest w rakiecie. Ale w tych dużych zagipsowałem dysze, więc nie powinno być już tej "niespodzianki". :oops: *** A dziś odwiedziłem złom, i wybrałem pręcik na start - teraz mam lepiej pasujący do słomki (tzn. prowadnicy). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek K Opublikowano 8 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2006 heh kiedys tez budowałem rakiete na paliwo(saletra, cukier puder i węgiel) silnik niestety sam zrobiłem i była jakas dziwna saletra wogóle sie nie paliła , zeby złaczyc te składniki do paliwa użyłem denaturatu . Ląt zrobiłem tak, saletre z węglem i cukrem pudrem wymieszłem z wodą obtoczyłem w tym grubą wełne i wysuszyłem. Moja miała nawet spadochron ,zrobionu z worka na smieci(posklejanego żelaskiem) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Diakon Opublikowano 8 Października 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Października 2006 A zadziałało? Coś ostatnio naszło mnie, by powrócić do rakietek, które ciągle mi zawadzają pod biórkiem 8) - po prostu lenistwo... Saletry mam na razie sporo, jagodzianki też... A ja nic! A tak na uwadze - zastanawiam się, czy nie zrobić by może rakiety na paliwo ciekłe (sporo roboty, oj sporo, skąd tu zabrać gaz rozweselający?), albo rakietki stylizowanej na Panzerfausta - pomysł chyba głupi... ale oryginalny... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek K Opublikowano 8 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Października 2006 A zadziałało?Coś ostatnio naszło mnie, by powrócić do rakietek, które ciągle mi zawadzają pod biórkiem 8) - po prostu lenistwo... Saletry mam na razie sporo, jagodzianki też... A ja nic! A tak na uwadze - zastanawiam się, czy nie zrobić by może rakiety na paliwo ciekłe (sporo roboty, oj sporo, skąd tu zabrać gaz rozweselający?), albo rakietki stylizowanej na Panzerfausta - pomysł chyba głupi... ale oryginalny... spadochron i ląt działał, paliwo nie zadziałałało ,coś było nie tak z saletrą kupiłem 5kg za 25zł bo inaczej nie miałem gdzie i jeszcze sie nie paliła :evil: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.