Skocz do zawartości

Dron do 500zł


michal0051
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Piotrze,

Tu jest zawsze kwestia ceny, podejrzewam że gdyby kwota nie grała roli to każdy miałby zylionkoptera na węglowej ramie z gimbalem mogącym unieść słonia.

Ja osobiście gdyby mi ktoś na start powiedział ,że mam wydać minimum 3000 aby sobie móc polatać to pewnie bym sobie odpuścił , a tak złożyłem sobie w miarę tani sprzęt który daję radę.

Miałem i mam bardzo dużą radość ze składania i latania. To że były przy tym małe wpadki to skutki typowego Świeżaka.

Czy będę go rozbudowywał? Jak najbardziej! ale wiem że niektórych części nie zmienię bo mimo, że nie markowe to dają radę.

 

A tak na marginsie jak patrzę na twoją qadrę to mamy tą samą ramę, te samo badziewne podwozie, nawet chiński gimbal chyba ten sam, jedyne chyba czym mogą się różnić to silniczkami i sterownikiem :)

Mam nadzieje ,że się nie obrazisz za to porównanie ale jakoś kłuci mi się to mówienie o markowym sprzęcie i te zdjęcia.

To jest temat o quadrze do 500zł i moim zdaniem to co wybrał Kuba do tej kwoty jest ok. Zresztą sam Kuba nie twierdzi że będzie tym latał "zawodowo".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem do wątku po krótkiej przerwie i jedyne co mi tu nie gra to już tylko tytuł wątku ;)

Tak czy siak, dodam tylko od siebie, że moim zdaniem wybór multikoptera powinien być przede wszystkim uwarunkowany celem jaki ma realizować.

 

Czytając pytanie o "drona do 500 zł" z góry założyłem po prostu, że nie będzie to maszyna do wykonywania zadań komercyjnych ani noszenia gimbali i kamer za tysiące pln.

Jakiś czas temu zrobiłem quadzika 250 z kawałka deski, na tanich silniczkach i reglach rjx z kk2.1 na pokladzie i latal bardzo dobrze. Wykonałem nim sporo lotów i nigdy mnie nie zawiódł. Kosztował mnie zdecydowanie mniej niż 500 zł.

Oczywiście, że za więcej można lepiej, tylko pytanie czy to kwestia konieczności czy po prostu indywidualnych preferencji i możliwości finansowych..?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się uczepiliście tej kamery :) 

 

Ten zamówiony quad ma służyć tylko i wyłącznie mojej nauce z dronami, nie będzie nic woził i nic filmował. Jeżeli zdecyduje się na latanie z kamerą (a póki co takie plany mam) to zbuduje/kupie coś lepszego. Biedny dwa razy płaci :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuba - zbuduj sobie h-quad'a z drewna do nauki - dwie kantówki 12x12mm i 2 deski ze sklejki czy jakiegoś innego taniego materiału na główną część ramy, reszta elektryki i elektroniki jak w rozmiarze 350-450 (regle 30a opto, silniki ~1000kV, PDB z BEC +5V i +12V, kontroler cc3d). Latać będzie, naprawa pomijalnie tania, a jak zdecydujesz się na inny rozmiar to część bez problemu przeniesiesz do innej ramy. FPV do tego domontujesz bez problemu, kamerkę doczepisz tez bez żadnych większych przeróbek. Czy da się to zmieścić w 500pln? Chyba tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do drewniaka, to podsyłam link do mojego pierwszego quada. Było prosto, tanio i przyjemnie. Nie twierdzę, że to najlepszy przepis na quada :) ale na pewno jest jakąś alternatywą dla budżetowych rozwiązań.

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/45288-mini-quadcopter-na-ramie-diy-relacja-z-budowy/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe, oglądałem twoje filmiki miruuu i końcówka jednego z nich mnie rozbawiła do łez kiedy to przy próbie startu odpadło sporo elementów :)

To tak na marginesie dla rozluźnienia atmosfery :)

 

Już wcześniej pisałem, i miruu to doskonale podsumował. Jeśli chcesz się zacząć bawić, nauczyć latać a nie pompować kasę w hobby, zrób coś prostego taniego i jazda. Jak już opanujesz tę sztukę .... będziesz miał zdecydowanie większe szanse na dobranie wszystkiego już pod konkretny kierunek. Czy będziesz chciał się ścigać, czy spokojnie latać i filmować czy może wyczyniać jakieś karkołomne stunty.

 

Jeśli chcesz się zmieścić ze wszystkim w tej skromnej kwocie posłuchaj miruu i tymonidasa ......

 

Kilka lat temu miałem podobny dylemat, ponieważ całe moje życie kręciłem się w okolicach latania (szybownictwo, paralotniarstwo, motolotnie, modelarstwo albo raczej latactwo bo bardziej mnie kręci latanie niż modelowanie) zachciało mi się samolotu RC.

Więc nie myśląc długo, poszedłem do sklepu i kupiłem ....... Spitfire MKIIB wyprodukowanego przez Parkzone'a. Szczęśliwy jak dzieciak z wielkim kartonem popędziłem do domu gdzie poskładałem to wszystko do kupy i z całą rodziną po łąkę ........ no i tyle  z tego było, tyle bo szczerze mówiąc nawet nie poleciałem a wręcz przeciwnie, gruchnąłem w glebę przy próbie startu po czym wróciłem do domu zdruzgotany całym tym wydarzeniem. To co prawda nijak się nie ma do Quadów ale chodzi mi o to, że kupowanie na pierwszy sprzęt latający super cudów i ściganie się za wszelką cenę w kierunku najlepszych możliwych jak co niektórzy sugerują to na 10000% nie jest dobry pomysł :) tymbardziej, że chcesz go budować nie mając jeszcze żadnego doświadczenia ani w budowaniu ani w lataniu.

 

Drewniak na początek, oblataj się, naucz ustawiać, latać w róznych warunkach .... potem kupisz Inspire i nie rozbijesz na drzwiach garażu :):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)To co prawda nijak się nie ma do Quadów (...)

Jak to nie? Wspomniany później Inspire mówi za siebie. Dodatkowo powiedzmy sobie szczerze - pierwsze loty każdy robi na samopoziomowaniu. Zapomnisz przełączyć pstryczka, wznosisz się, wychylasz drążek do przodu i konsternacja "czemu nie wraca do poziomu"? Jeśli zdążysz odpuścić drążek w sensownym czasie to jest szansa na ręczne wypoziomowanie. Jeśli nie - wracasz co najmniej do samochodu i co najmniej po nowe śmigła :)

 

A co do drewniaków - 250 mam z włókna węglowego, ale tricopter dalej na drewnie. Co więcej, u moderat.pl zamówiłem sobie laserem cięte wszystko inne. Drewno też ma swój urok ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urokiem drewna jest przede cena i dostępność. W drewnie w sumie nie podobał mi się jedynie montaż silniczków. Był utrudniony, bo nie wystarczyło (jak to w gotowych ramach bywa) wkręcić 4 śrubek tylko wymagało to wszystko lekkiego pomyślunku ;)

 

Co to rozpadliny o której napisał RobUK: to był test jak zachowa się quadzik na połamanych śmigłach, w którym okazało się, że najednoramiennych ciężko polecieć :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urokiem drewna jest przede cena i dostępność. W drewnie w sumie nie podobał mi się jedynie montaż silniczków. Był utrudniony, bo nie wystarczyło (jak to w gotowych ramach bywa) wkręcić 4 śrubek tylko wymagało to wszystko lekkiego pomyślunku ;)

Prawda, cena i dostępnośc wygrywa. Montaż silników - wspomniany wcześniej moderat.pl wyciął mi kółka z dziurkami w odpowiednich miejscach. Długie śruby (grubość materiału x2 + grubość ramienia + 2mm), podkładka lub szeroki łeb, dwa takie kółka na silnik (jedno pod, jedno nad ramię) i masz "łoże" silnika na co najmnej 3 śruby. Nie wytrzyma pewnie 5kg ciągu, ale do kilograma dawało radę przy masie całkowitej ~1,3kg. Można teć pokombinować z ziptajkami, ale kto jeszcze kupuje na DT750 do multi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to fajny pomysł. Ja później robiłem jeszcze  kilka quadów i oktę, ale na bazie profili węglowych i balsy. Tutaj główną zaletą była  waga. Platforma pod 250tkę wychodziła mi w okolicach 40 gram.

Pierwszy propotypowy model możecie zobaczyć tutaj (post robertusa, który był jej drugim właścicielem):

http://pfmrc.eu/index.php?/topic/45288-mini-quadcopter-na-ramie-diy-relacja-z-budowy/page-3

 

Przy kolejnych wersjach silniczki były już montowane zdecydowanie lepszą metodą. Kolega z forum wydrukował mi ceowniki pod wymian. Do ceowników silniczki były wkręcane przez dziurki (jak w gotowe carbo-ramy). Całe ceowniki z silniczkami były wciskane na ramiona (a w sumie to ramiona były wciskane w te ceowniki). Całość oplatana była dwoma trytytkami. trzymało bardzo dobrze a przy mocnych uderzeniach trytki stanowiły ratunek dla silników. Niestety nie mogę znaleźć fotek...

 

Poniżej wrzucam link do relacji z budowy octocoptera na bazie własnej ramy i tych zapinek do silniczków. Mam nadzieje, że linkowanie do sąsiedniego forum nie jest sprzeczne z regulaminem?

 

http://www.heli-team.pl/forum/viewtopic.php?f=107&t=2999&start=0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi , jaki jest sens bawić się w drewno jak obecnie koszt ramy do F450 to ~17$ (14$ golas) i do tego jeszcze dostajemy gratis śrubki, rzepy i nóżki oraz płytkę do zasilania. Koszt rozwalonego ramienia to niecałe 2$. Czas naprawy 2min.

 

Pytam poważnie i nie chcę rozpoczynać wojenki ,ale wg mnie koszt takiej ramy czy ewentualnej naprawy to jakiś malutki procent całego kosztu reszty. Nawet jeśli drewno jest tańsze to przecież i tak nie jest są to jakieś ogromne kwoty.

Rozumiem ,że przy drewnie jest więcej zabawy i można się spełnić i mieć frajdę i satysfakcję ale coś poza tym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też jak najbardziej poważnie, bo wojenki forumowe, które czasem się pojawiają tu i tam mnie nie interesują... :)

Ja nie twierdzę, że  drewno lepsze albo w nim większy sens czy cuś.

 

Ja akurat lubię kombinować, testować różne rozwiązania i głównie dlatego je wykonywałem. Podrzucam je jedynie jako alternatywny pomysł do rozważenia. Poza kosztami ramy (które niby nie sa wysokie, ale  dla niektórych mogą mieć jednak znaczenie) widzę jeszcze dwie zalety, które u mnie odgrywały kluczową rolę i motywację do wykonania:

1. Waga - rama z drewna wyszła mi połowę lżej niż rama carbo. Rama carbo-balsowa wyszła mi ok 40 gram - to robi różnicę, bo miałem 100 gram "w zapasie" względem klasycznej ramy. A 100 gram to w sumie drugi pakiet na plecy.

2. Możliwość wykonania ramy pod wymiar - mając ramę gotową dopasowujemy ułożenie elektorniki pod ramę. Robiąc ramę samemu możemy jej rozmiar dopasować tak, żeby wszystko ułożyć według własnego widzi misie. To może akurat  nie jest jakimś mocnym argumentem, ale dla niektórych może mieć znaczenie.

 

Wadą takich ramek może być brak pięterka/klatki, która jakby nie było dobrze chroni to co wsadzimy w jej środek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedzcie mi , jaki jest sens bawić się w drewno jak obecnie koszt ramy do F450 to ~17$ (14$ golas) i do tego jeszcze dostajemy gratis śrubki, rzepy i nóżki oraz płytkę do zasilania. Koszt rozwalonego ramienia to niecałe 2$. Czas naprawy 2min.

Mnie przekonał aspekt: zamówić pęknięte ramię za 2$ = tydzień czy dwa czekania, przywieźć z castoramy = 30minut. Podwozie poszło w drzazgi? Dalej 30 minut i w zasadzie te same elementy konstrukcyjne. Przy czym nie twierdzę, że drewno jest jedyne słuszne, ale daje możliwość zabawy tym hobby, robienia bardziej prototypowego niż wymiany gotowych części. Zmiana 450 na 350 - nie ma problemu, w drugą stronę tak samo. Montaż np większej platformy na baterię/kamerę/cokolwiek - spoko. Sam mogę sobie w corelu wyrysować i dać do druku lub wystrugać z tego co mam na stanie.  Podobnie z latającymi skrzydłami - można z paneli podłogowych wystrugać jakiś profil KFM a można kupić gotową Caipirinhę czy podobne. Trochę inne podejście i tyle.

 

U mnie jeszcze w to wszystko wmiksowuje się syn, który tez lubi poeksperymentować i z tatą w warsztacie posiedzieć (póki co bardziej niż latać). Wolę dać mu drewno/panele do pocięcia i poklejenia niż gotowca. Niech młodzian nabywa zdolności manualnych, niech wysili swoje szare komórki i wymyślić coś dla siebie nowego. Rzutkolota sam sobie zrobił, FT Flyer i FT Nutball to też w większości jego dzieło, a Bixlera ze mną składał od początku do końca, nie chciał odpuścić żadnego kroku i dlatego lataliśmy nim tylko raz.

 

Odbiegamy od tematu "Dron do 500pln", ale najważniejsz już zostało chyba powiedziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słusznie tymoteusz, budowanie, wymyślanie, znajdowanie rozwiązań to zdecydowanie lepsza zabawa niż kupowanie gotowych części zamiennych szczególnie gdy się zaczyna zabawę.

Osobiście kupuję ale ..... tylko bazowe elementy, potem kombinuję jak to wszystko poskładać żeby dobrze wyglądało. Dorabiam więc różne elementy, modyfikuję istniejące.

Faktem jest, jeśli kupujesz coś przez internet zdecydowanie zbyt wiele czasu traci się na czekanie. Jeśli budujesz sam z ogólno dostępnych elementów wszystko można zrobić zdecydowanie szybciej a biorąc pod uwagę szeroko dostępną technologię typu drukowanie 3d czy CNC .....

... tylko dlatego, że nie mam nikogo pod ręką zmuszony jestem jednak kupować ;) (a może poprostu jestem leniwy :))

Niemniej "Odbiegamy od tematu "Dron do 500pln", ale najważniejsz już zostało chyba powiedziane." ... własnie. Buduj więc a my czekamy na efekty :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Model przyszedł po koniec 2015, i też w roku 2015 oblatany, niestety w drugim locie w wyniku odkręcenia się śmigła przymusowe lądowanie z jakieś 6-7 metrów. Straty 3 śmigła i jedno ramie. Czekam na śmigła jeszcze, ramie już wymienione. Ogólnie spodobało mi się, dwa loty w stabilize, mimo że trwały trochę ponad 10 minut :) 

 

Zbiorę się jakoś na tygodniu to założę swój temat z placu boju bo pewnie jakieś problemy będę sie pojawiać, póki co wszystko poszło jak po maśle pomijając kraksę, Śmigła były dokręcone na maksa ale przed drugim lotem nie sprawdzałem ich, mój błąd, teraz skręcę na locite lub wymienię piasty na dwie cw i dwie ccw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Również zamówiłem f450 z aliexpres. Zobaczymy co z tego wyjdzie ;) Najpierw kupiłem gotowca za 500 zł i po tym co wywijał bardzo szybko odniosłem go do sklepu. Oczywiście zwrot nie był prosty, ale się udało.

Teraz czekam na zamówiony sprzęt od "malutkich rączek". Jak dojdzię, to postaram się zrobić jakąś relacje z przebojów ;)

Na razie uczę się od was i postaram się wyeliminować niebezpieczeństwa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jest to ten zestaw od lantoo model za 80$ to już jest moja relacja i zachecam do dalszej dyskusji jeżeli ktoś ma problemy.

 

Na początek warto wiedzieć że śrubki od ramy ciężko się wkręcają. Qpa kupił gwintownik by to poprawić. Ja wkrecalem na pałę, zepsulem przy tym 1 srubke. W zestawie było o kilka więcej. Poza tym mankamentem to jak za te pieniądze to jakość pierwszą klasa.

 

Wytaptapane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.