ZKA Opublikowano 9 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2016 Witam , kolega z Niemiec przesłał mi wiadomość z linkiem i krótką informacją http://www.suedkurier.de/region/nachbarschaft/kanton-thurgau/Altstadtbrand-in-Steckborn-Brandursache-ist-geklaert;art372446,8429921?r=64697832906488&lid=478298&pm_ln=412496Witajcie,zobaczcie, co może siȩ wydarzyć przy ładowaniu akumulatorów LiPo.W Szwajcarii niedaleko nas 21.12.2015 roku spłonȩło kilka zabytkowychbudynków na starówce tej miejscowości. LiPos były ładowane wmieszkaniu na piȩtrze.W czasie pożaru zostały lekko ranne 3 osoby, a 30 osób bez dachu nadgłową. Pozdrawiam Miron 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 9 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2016 Wygląda porażająco. Kilka rzeczy musiało się chyba fatalnie zgrać skoro takie duże zniszczenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
micro Opublikowano 9 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2016 Toż to wygląda jak po wybuchu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matmax Opublikowano 10 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2016 Otarłem się o coś takiego trzy tygodnie temu. W natłoku zajęć i rozproszony przez żonkę w trakcie podłączania lipola zrobiłem tak: podłączyłem lipola do balansera by sprawdzić napięcie. Na biurku leżał drugi taki sam, przez pomyłkę podłączyłem go do złącza prądowego ładowarki XT60 i puściłem ładowanie na 1A. Co się działo? Ładowarka "widziała" przez balanser nie naładowaną baterię więc ładowała tą drugą prądem 1A. Ok 2 nad ranem usłyszałem syczenie i dźwięk jak by pompowanego woreczka. Wyskoczyłem z łóżka, wyrwałem baterię z ładowarki i wystawiłem na balkon. Syczała jak boczek na patelni. Płomienia nie było ale kafelka się przebarwiła. Miałem sporo przemyśleń po tym wydarzeniu i lekkiego doła. Nauczyło mnie to większej ostrożności nawet w tak banalnych rzeczach jak podłączanie baterii do ładowania. Już nie ładuję baterii w nocy i bez nadzoru. Ku przestrodze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek Oleksy Opublikowano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2016 Po pierwsze NIE ŁADUJEMY AKUMULATORÓW W NOCY !!!! ŻADNYCH !!!Po drugie ładujemy je "pod opieką "Jeżeli zostawiamy ładowarkę z ładującymi się lipolami bez opieki prosimy się o kłopoty...Zawsze ładuję akumulatory pod nadzorem - wtedy możemy zareagować.W zeszłym roku mój kolega ładował pakiety zasilające odbiornik i serwa w modelu. Akumulatory ładował w modelu i poszedł ... o mało nie stracił samochodu, a z modelu zostało niewiele...Do tego porządna torba osłonowe kosztuje DUŻO MNIEJ niż skutki pożaru ...nawet niedużego .A akumulatory naładowane kilka godzin przed lotami potrafią stracić do 20% swojej "energii"... dlatego zawsze ładuję akumulatory bezpośrednio przed lotami, a w domu przechowuję na napięciu znamionowym . Wiele ładowarek posiada funkcję STORAGE i tak przechowywane żyją długo.I na koniec często sprawdzam akumulatory i DOŁADOWUJĘ CELE POJEDYNCZO przez złącze balansera bo często przy podstawowych ładowarkach balansera ma tylko 50mA i ładowarka po prostu nie ma mocy, żeby dobrze wyrównać ogniwa ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 14 Października Udostępnij Opublikowano 14 Października Szczęście w nieszczęściu, że nie cały dom... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi