Skocz do zawartości

Młody biznesmen, czyli temat naklejek


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

hubert_tata zapewne nie dostał formularza a i sam nie opisał kolorów... ?

No niestety, nie dostałem formularza, a nawet był problem z podglądem przed wydrukiem (po wydruku zresztą też).

Jak przyszedł kotek w worku, to już było po ptakach :)

 

 

NALEZY KATEGORYCZNIE ZADAC ZWROTU PIENIEDZY. W trosce o pozadek prawny, uczciwosc, a takze ze wzgledow dydaktycznych w stosunku do tego mlodego czlowieka. Nie egzekwujac tego robicie krzywde jemu

Zanim to napisałeś, sam do tego doszedłem - ale kategoryczna prośba jakoś nie podziałała.

 

PS

O RGB, czy CMYK to nasz grafik na 100% w życiu nie słyszał, bo trzeba być ślepym, żeby niebieskie zrobić zielonym, czarne szarożółtym itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 108
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Niestety też się kupiłem na naklejki kolegi Icy hehehe

zamówiłem arkusz ze zwykłymi naklejkami na modele wzór FAI

wzór pobrany ze strony FAI dostałem rozmyte :)masakra

drugi arkusz z naklejkami w formie prostokąta z danymi w razie zagubienia modelu

heh i tu wtopa:) podalem wymiary zeby tych naklejek wyszło jak najwięcej niestety wymiary zostaly zmienione tak ze naklejek jest tylko pare

lekko wkurzony walnąłem tym w kąt nie sprawdzając ich na wode a na tym mi zależało mi najbardziej heh obawiam się że to stracona kasa i nauczka na przyszłość

a tłumaczenie Icy że można taśmę samporzylepną przeźroczystą nakleić hehehehe to już przegięcie

w sklepie papierniczym kupujemy kartki A4 samoprzyklejne za około 2zł drukujemy na plujce co chcemy i sami możemy sobie na to nakleić taśmę hehehehehe będzie bardzo profesjonalnie hehehehe

 

pozdrawiam

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Ja tam w sumie się cieszę, że są tacy "biznesmeni" jak Icy Cold. W mojej branży (informatycznej) jest takich całe stado co to za dwie dyszki wirusa usuną, za trzy dyszki pirackiego łindołsa zainstalują itp. Często jednak przy okazji swoich działań skasują bardzo ważne z punktu widzenia użytkownika pliki (zdjęcia, dane itp) i wtedy klient płacze a młodziutki zazwyczaj "biznesmen" taki typ "komputerowego guru" mówi że komputer zepsuty i to nie jego wina że coś się skasowało. Wtedy wkraczam ja i sprzątam po takim partaczu kasując przy okazji klienta na kwotę 2-3 razy większą niż zapłaciłby gdyby "młody mózg komputerowy" niczego nie tykał. A najlepsi są synowie przedsiębiorców, tatuś bierze takiego "speca" do firmy bo pani Krysi jakiś komunikat wyskakuje, młody siada do kompa, nerwowo stuka w klawiaturę, coś brzęczy pod nosem, ręce mu zaczynają drżeć, nerwowo ociera pot z czoła i po chwili ... cały system informatyczny firmy "chwilowo" jest niedostępny. Wtedy znów wkraczam ja :) A później te tłumaczenia tatusiów "bo wie pan, mój syn się zna na komputerach, w domu to takie rzeczy wyprawia, wie pan że rozkodował mi satelitę? Niezły musi być." Jak to kolega Ładziak napisał: takie czasy teraz panie, takie czasy. Czasy "biznesmenów z miodem w uszach".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie skończył się czerwony kolor w drukarkowym pojemniczku z tuszem. Stąd te kolory... .

Pewnie tak, a może cokolwiek innego, ale co to mnie obchodzi, jeżeli płacę pełnowartosciowymi pieniędzmi to chciałbym pełnowartościowy towar.

Chyba, że to takie gówniarstwo, to na próbę możnaby mu płacić drukowanymi na atramentówce banknotami..., ale w takim przypadku w ogłoszeniu musiałby to zaznaczyć.

 

Na razie czekam cierpliwie na zwrot pieniędzy.

 

Edit

A gdyby tak popatrzeć na to jak na wyłudzenie internetowe.

Pewnie się kwalifikuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam w sumie się cieszę, że są tacy "biznesmeni" jak Icy Cold. W mojej branży (informatycznej) jest takich całe stado co to za dwie dyszki wirusa usuną, za trzy dyszki pirackiego łindołsa zainstalują itp. Często jednak przy okazji swoich działań skasują bardzo ważne z punktu widzenia użytkownika pliki (zdjęcia, dane itp) i wtedy klient płacze a młodziutki zazwyczaj "biznesmen" taki typ "komputerowego guru" mówi że komputer zepsuty i to nie jego wina że coś się skasowało. Wtedy wkraczam ja i sprzątam po takim partaczu kasując przy okazji klienta na kwotę 2-3 razy większą niż zapłaciłby gdyby "młody mózg komputerowy" niczego nie tykał. A najlepsi są synowie przedsiębiorców, tatuś bierze takiego "speca" do firmy bo pani Krysi jakiś komunikat wyskakuje, młody siada do kompa, nerwowo stuka w klawiaturę, coś brzęczy pod nosem, ręce mu zaczynają drżeć, nerwowo ociera pot z czoła i po chwili ... cały system informatyczny firmy "chwilowo" jest niedostępny. Wtedy znów wkraczam ja :) A później te tłumaczenia tatusiów "bo wie pan, mój syn się zna na komputerach, w domu to takie rzeczy wyprawia, wie pan że rozkodował mi satelitę? Niezły musi być." Jak to kolega Ładziak napisał: takie czasy teraz panie, takie czasy. Czasy "biznesmenów z miodem w uszach".

 

Jak to Panie w całym świecie ino tak samo jest.

Dokładnie tak samo mom we wsi Puławy. :devil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mnie wkorciło aby napisać tego posta. Wszystkie wypowiedzi przeczytałem i niewiem czemu daliście się tak łatwo złapać mimo taki sygnałów na "Umiem robić sygnature, mam drukarke taty, i naiwnych ludzi".

 

Zacznijmy:

1. Cena - 20 zł to łagodnie mówiąc nie okazja...

2. Wyłącznie format A4, hmm profesionalna działalność?

3. Niepodanie wieku i ogromny spach reklamujący jego "umiejętności"

4. To chyba najbardziej oczobijny znak, jego przykładowe prace to zwyczajne sygnaturki.

 

Co najbardziej bezczelne to jeszcze fukanie się co do jakości jego pseudo wyrobów. Ja już widze taką osobę :) Jest to chłopak który wyszkolił się na tutkach. Bardzo również mnie rozbawiło stwierdzenie że po 3 latach jego grafikowania niepotrafił przenieść takiego wzoru. Nawet PS nieopanował... Dla ciebie grafika już się mam nadzieje skończyła, a teraz ja również ci w tym pomoge bo jesteś niepierwszym takim okazem przedsiębiorczości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z ciekawości , co na to powiedzieli rodzice Icy Colda??

Rozmawiałeś z nimi??

Tak, rozmawiałem z jakąś panią telefonicznie, moje niezadowolenie z usługi syna niespecjalnie ją wzruszyło.

Do przewidzenia, wszak pewne wartości przejmuje się po rodzicach, szkoła tego nie da. Bo mając taki materiał i niewiele może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdyby tak popatrzeć na to jak na wyłudzenie internetowe.

Pewnie się kwalifikuje.

 

Przeszukałem sieć i na 90% się kwalifikuje. Z tego co wyczytałem wiele spraw zakończyło się wyrokiem skazującym a w niektórych sprawach chodziło o małe sumy rzędu 47zł

 

 

Szczerze mówiąc to miałem wielkie plany na naklejki do swojego helika i samolotu ale po poczytaniu tego wszystkiego i oglądnięciu fotografii naklejek jak i po wypowiedziach samego "grafika za dychę" rezygnuję całkowicie. Kolega na długo zostanie w pamięci wielu osób nie tylko na tym ale i na wielu innych forach.

 

Co do tematu rozmowy telefonicznej rodzice pomyślą sobie dzieciak zaszalał troszkę sie go okrzyczy da jakoś karę i więcej psikusów nie zrobi a on dalej będzie na innych forach promował swoje super naklejki.

Niestety chyba nikt go nie poinformował że za takie oszustwa internetowe można dostać bardzo wysokie kary "podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8."

Kiedyś ktoś naprawde się zdenerwuje i będzie kiszka wiec radzę koledze zaprzestanie rozprzestrzeniania naklejek. Gdybym to ja padł ofiarą sprawa na pewno zakończyła by się inaczej dla ciebie kolego "Icy Cold"

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem tylko gdzie ta kamionka jest, a raczej która to kamionka. W mojej okolicy są 3 takie mieściny, może warto by było odwiedziny złożyć :D

 

Hubert tel masz stacjonarny do niego ?? jaki kierunkowy?? Albo sprawdź IP i dostawce :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak mu w tube przywalic zeby mu naklejk ze skutera spadly.

 

No wiesz... to prawie jak groźba karalna. Nie zniżajmy się do jego poziomu. Wystarczy jakaś protestacja lub jeśli nie ma blisko sąsiadów to jakieś całonocne docieranie silników pod jego domem :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że temat tyczy grafiki, która jest mi bardzo bliska, aczkolwiek nigdy nie nazwałbym sam siebie „grafikiem profesjonalnym”, to i ja wtrącę swoje parę groszy do wzmiankowanego tematu.

Po pierwsze primo – młody człowiek szukając dziury na rynku i pewnie próbując zarobić parę groszy naciągnął Was Panowie jak nic.

„Starsi panowie modelarze” pomimo wyraźnych oznak „profesjonalizmu” i bądź co bądź infantylnego stylu wypowiedzi i nachalnej reklamy młodego człowieka dali się zrobić w balona – nazywajmy rzeczy po imieniu. Wina leży, jak widzę po obu stronach i coś trzeba z tym faktem zrobić, mordę mu obić ?, policją straszyć ?, wydzwaniać do rodziców ?. Nie wiem jak to rozwiązać.

Co Was skusiło do zakupów w tej „firmie” ? , niska cena ?.

Koszt wydruku 1 m2 druku full color na drukarce solwentowej to jakieś 30-40 zł netto, do tego dochodzi zabezpieczenie wydruku laminatem lanym lub foliowym, wycięcie naklejek po obrzeżu. Suma summarum daje to jakieś 50-60 zł za jeden metr kwadratowy. Czyli widać jak „młody” przegiął. Z drugiej zaś strony nikt z Was nie wspomina o kosztach przygotowania takich naklejek.

Oczywiście można coś zeskanować, wsadzić do Irfana, przeskalować, podbarwić i ....... sorry to żaden profesjonalizm. Dla niektórych pięć minut pracy. A jaki efekt końcowy ?.

Dlaczego o tym piszę ?. Cóż zajmowałem się przez jakiś czas projektowaniem naklejek dla jednej z bardzo znaczących firm w tym temacie, dla jasności mówię o kalkomaniach na modele samolotów redukcyjnych. Hubert zamówił sobie naklejki na swoją makietę , wysłał jakieś zdjęcie, mniej czy bardziej wyraźne. I co ? i "dupa Panie Ferdku"

 

Panowie przygotowanie „malowania” na jeden model ( niezależnie od skali, czy jest to 1:72, 1:48, 1:32 ) to około ( średnio ) 30-40 godzin pracy - rozrysowanie sylwetek, znaków graficznych, numerów , porównywanie tego z dostępna dokumentacją historyczną etc.

Tak nie przesadzam – tyle to trwa.

I w żadnym wypadku nie może to być tylko zeskanowane i przeskalowane zdjęcie. Pod uwagę należy brać krzywiznę i wyoblenia kadłuba, czyli w rozwinięciu naklejka wygląda inaczej niż na modelu, składowe koloru na podstawie nie jednej a kilku fotografii, cała masa pomiarów, przymiarek, próbnych wydruków. Oczywiście wszystko ( czy to tylko szachownice, same numery czy też „goła baba” ) musi być rysowane w wektorach ( Corel Draw, Ilustrator ) . Cały czas mówię o konkretnym malowaniu konkretnego samolotu.

Nie wiem ile w waszych okolicach zarabiają graficy, ale przeliczcie sobie ok 30 godzin pracy ( tyle mnie to zajmowało, a „obmalowałem” wiele modeli ). Suma summarum, takie coś kosztuje i przy jednostkowym wykonaniu cena tego jest znaczna, koszt samego wydruku to „berecik” w tym wszystkim. Wy zapłaciliście tylko za ten „berecik”. Pomijam zachowanie młodego businesmana i jego „profesjonalizm” w tym momencie. Chłopak się dorwał do jakiejś drukarki i chciał zarobić nie mając tak naprawdę pojęcia o tym co robi.

Nie zaprzeczalnym jest, że ukarać go należy.

 

Kończąc swój wywód, jak chcecie mieć „prawie profesjonalne naklejki” to zapraszam, ceny konkurencyjne, wystarczy że dowiecie się ile kosztuje u Was godzina pracy grafika, ja będę brał o 10 zł za godzinę mniej, oczywiście faktura etc. Wszystko na legalnym oprogramowaniu.Wydruk, czyli „berecik” w tym wszystkim gratis.

Tylko wyślijcie mi dokładne zdjęcia malowania no i oczywiście ..... sam model do pomiarów, żeby później nie było pretensji. :) :) :)

 

Moje przykładowe malowania :

 

graf2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie przygotowanie „malowania” na jeden model ( niezależnie od skali, czy jest to 1:72, 1:48, 1:32 ) to około ( średnio ) 30-40 godzin pracy - rozrysowanie sylwetek, znaków graficznych, numerów , porównywanie tego z dostępna dokumentacją historyczną etc.

Tak nie przesadzam – tyle to trwa.

I firma, która robi formę wtryskową za 50-100kzł może Ci zapłacić po 100zł/h albo i nawet więcej.

W miesiąc maszyna potrafi wtrysnąć całą serię 150000 modeli 1/72.

Płacąc grafikowi za projekt naklejki 3000zł, wychodzi 2 grosze na model.

A że później sprzedaje te modele przez kilkadziesiąt lat (taki mały rynek), to inna para kaloszy.

 

Zapłaciłem koledze 40zł netto za naklejki na model, chyba niezła cena, zwłaszcza, że nie spodziewłem się niczego innego jak zwykłego skalowania ze zdjęć (może ew, korekty kolorów).

 

A dlaczego dałem się zrobić w balona?

Chciałem pomóc temu chłopakowi chwaląc dobre i tanie naklejki na sporym forum.

Ale widzę, że łatwiej pomaga się rozdając sprzęt za darmochę, przynajmniej nikt nie zawiedzie - zwrotów jeszcze nigdy nie miałem :jupi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.