Skocz do zawartości

Koniec z lataniem po moim niebie!


Jano

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

MrsAlwaysRight, zaproponowane godziny były klepnięte od tak w celu pokazania że można dogadać się w ramach godzin lotu :D

 

A cytowane teksty potwierdzają ze poszłaś tam i rozmawiałaś mniej kulturalnie :D

 

Wiesz może mam wypaczony światopogląd, ale od 6 lat takich akcji że wpada gość z "mordą" nie chcąc wysłuchać innych racji, bo jego i tak zawsze jest na wierzchu to mam 2tygodniowo. Więc już jestem uodporniony na pewne zachowania ludności pobliskiej.

 

(już kilka modeli wylądowało na dachach domów i innej zabudowy)

 

i to jest jakiś argument na korzyść mieszkańców, to mogę zrozumieć że modelarze przesadzają, ale to że ktoś lata 500m dalej nie bardzo :D

  • Odpowiedzi 358
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Opublikowano

Tomku wyluzuj bo w ten sposób sam zaczynasz być "szczekającym" a jestem pewien że nieoto ci chodziło. MIeszkańcy nie a nic niezawinili, oni są w tym przypadku poszkodowani.

Sam mieszkam w odległości kilkunastu metrów od domu weselnego, całe szczęście że co sobote, ale za to aż do rana musze słuchać disco polo...

 

Jeśli Pani oczekuje całkowitego wyniesienia się modelarzy, to rzeczywiście jest to raczej niemożliwe. Sądze że jedynym wyjściem jest kompromis, dobranie dni i godzin które pasują otoczeniu. Tylko po co te ironie? Po prostu niech Pani przedstawi oczekiwania względem tamtejszych modelarzy, po coś na forum się logujemy.

 

Do dzisiaj panuje zasada "oko za oko, ząb za ząb" a przecież mamy Nowy Testament...

Gość Anonymous
Opublikowano

Motyl - klepnięto i odklepnęłam. Wam wolno a mi nie?

Rozmawiałam kulturalnie, ale tego już nie zauważyłeś. Zauważyłeś tylko, że mniej kulturalnie. Czy uważasz, że jeżeli ktoś cały czas jest chamski, arogancki w stosunku do mnie, traktuje mnie jak "wieśniarę", "mohera" i "ćwoka" któremu ciągle coś leży na wątrobie, a ty tu MIASTOWY ze swoim modelem za bóg wie ile przyjechałeś nad moim polem polatać... (taka jest postawa większości modelarzy niestety!)... to ja jestem zobowiązana prowadzić z takim KIMŚ dyskusję zawsze kulturalnie?

Nie wiem jak mało elastycznym człowiekiem jesteś, że starcza ci wyobraźni na postrzeganie problemu tylko z jednej strony (tej wygodniejszej dla ciebie rzecz jasna).

Kompromis naturalnie wchodziłby w rachubę, ale dla mnie hobby to kilka godzin kilka razy w tyg. I powiedzmy wy latacie pon, śr, piątek 3-4 godziny... ja w tym czasie robie pranie, sprzątam,koszę trawnik....etc....no i jakiś zlocik co drugi weekend (sobota LUB niedziela). Ale nie 7 dni w tygodniu od rana do zmierzchu, chyba sobie kpicie ze mnie.

 

Tym, którzy z filmiku na youtube wnioskują, że lądowisko chobot leży w odosobnieniu, proponuję zerknąć na zdjęcie satelitarne.

Opublikowano

zastanawia mnie jedno czy te godziny które podałaś odpowidają tylko tobie czy wszystkim sąsiadom tego lotniska, bo jak tylko tobie to nigdy nie dogodzi wszystkim

Opublikowano
Kompromis naturalnie wchodziłby w rachubę, ale dla mnie hobby to kilka godzin kilka razy w tyg. I powiedzmy wy latacie pon, śr, piątek 3-4 godziny... ja w tym czasie robie pranie, sprzątam,koszę trawnik....etc....no i jakiś zlocik co drugi weekend (sobota LUB niedziela). Ale nie 7 dni w tygodniu od rana do zmierzchu, chyba sobie kpicie ze mnie.

 

To idź i im to zaproponuj :D Twoje posty od początku wskazują że wrzucasz wszystkich do jednego worka. jeśli nie będą chcieli problemów to jakiś kompromis wypracują, jeśli nie to są inne sposoby :D

Opublikowano

Ferq

W czym mam wyluzować?

Lotnisko w Radawcu powstało niedawno ,a ludzie mieszkają tam już od dawna.

Problem by rozwiązało kilka tysięcy zł na przeniesienie go w głąb lotniska aeroklubowego, ale nikt nie jest tym zainteresowany( a modelarze na to nie mają środków), więc ludzie dalej muszą znosić nasze buczenie i od czasu do czasu loty koszące w stronę zabudowań.

 

Prawda jest taka, że nie wspiera nasz żadna organizacja rządowa i nie mamy z znikąd pomocy.

A wytyczenie lotniska "z urzędu" graniczy z cudem, choć znam takie miejsce gdzie urzędnicy wykazali się i teren dla modelarzy się znalazł.

Więc i problemów tego, typu, będzie przybywać , bo z roku na rok lata coraz więcej modelarzy.

Gość Anonymous
Opublikowano
zastanawia mnie jedno czy te godziny które podałaś odpowidają tylko tobie czy wszystkim sąsiadom tego lotniska, bo jak tylko tobie to nigdy nie dogodzi wszystkim

 

Na pewno takie rozwiązanie będzie lepsze (dużo) od tego, które teraz jest, więc już może ty sam nie zaczynaj się krzywić i kwękać, że pewnie nie dogodzi wszystkim.

 

Motyl - raz jeszcze ci powtórzę - rozmowy na ten temat już były i będą ponawiane, podejmę kolejną próbę - z jakim skutkiem - na pewno się dowiesz.

Mam ci wyłuszczyć odpowiednią czcionką? Możesz sobie nawet kolor wybrać.

Jeśli chodzi o worek- ty do niego pasujesz idealnie.

Opublikowano

Dwa dni człeka na nie było na forum, wchodzę i .... widzę że niezła impreza się tu rozkręciła.

Po pierwsze primo chciałem się przywitać z pierwszą „rodzynką” w naszym świecie, długo wszak czekaliśmy na tę chwilę panowie. Pewnie wielu z nas jest zawiedzionych okolicznościami, wszak widzimy miłą i sympatyczną kobiecą buzię, której obraz niestety został zakłócony poprzez „zacietrzewienie w swoich racjach „ obu stron konfliktu, znaczy nas walczących z „moherami” i tych, którzy z nami walczą, reprezentowanych przez Panią. Poświęciłem trochę czasu na przeczytanie całej dysputy we wzmiankowanym temacie i po głębszym zastanowieniu nad istotą problemu rację muszę przyznać naszej interlokutorce niestety, a nawet w brew samemu sobie jako przedstawicielowi walczących z „moherami”. Skąd ta moja przyznana Pani racja, ano z życia codziennego niestety. Każdy z nas funkcjonuje, żyje w określonych warunkach społeczno prawnych i tym warunkom powinien niestety się podporządkować, oczywiście możemy tu bić pianę, dyskutować, udowadniać sobie że nasze silniki nie osiągają wzmiankowanej granicznej i dopuszczalnej wartości decybeli, możemy udowadniać sobie że przepisy stoją po naszej stronie etc. Ale postawa takowa bez próby osiągnięcia kompromisu, tudzież zwykłego ludzkiego dogadania się do niczego nie doprowadzi. Każdy z nas staje po obu stronach barykady w zależności od tego co nas spotyka. Teraz walczę z „moherami”, bo chcę iść polatać , bo to stanowi moją istotę życia, bo to jest moje hobby, bo uważam się za „kogoś lepszego”, bo dla mnie nie tylko browar i pilot od telewizora jak dla reszty „hołoty”. Za godzinę zaś, gdy już wrócę z „lotniska” będę chciał spokojnie usiąść w fotelu, zapodać sobie jakąś muzyczkę i w spokoju i ciszy poczytać ostatni numer Modelarza, a tu jak na złość mój sąsiad „kretyn” zaczyna wieszać lustro w łazience, jest sobotni wieczór, godzina 20.00, mój mały już śpi ( mój syn dwulatek ), a ten debil „napier.....” wiertłem udarowym bo ..... przepisy stoją po jego stronie, bo on jeszcze nie zakłóca ciszy nocnej. Jakoś to wytrzymuję, uspokajam co chwilę synka, o 22 – giej w końcu mam spokój. Spokój ten trwa do szóstej rano dnia następnego, tak się składa że mieszkam niedaleko kościoła i dnia następny wrogi mi element , facet w czarnej sukience z całą masą guzików uruchamia swoje „dzwony” i zaczyna mi nimi napier..... tak że bębenki puchną, za moment dołącza się następny kościół stający dwa kilometry dalej, ale mający jeszcze głośniejsze dzwonki. I co mam zrobić, pisać petycję ?, oflagować się, dopełnić samospalenia w imię protestu, tylko dlatego że nie należę do tych 95 ( ponoć ) % katolików. Demokracja - szlag by to trafił. Dzwony jakoś przeżyłem, parę godzin spokoju przede mną, jedynie co jakiś czas syn sąsiada z czwartego piętra, taki z długimi włosami w skórzanej kurtce zbiega ze schodów, nie schodzi, ale właśnie zbiega „kretyn totalny”, grom się niesie po klatce jakby stado słoni przeleciało, „napier....” tymi swoimi glanami tak że jogurty mi z lodówki uciekają. Za każdym razem obiecuję sobie słysząc ten łomot, że zamocuję na wysokości 10 cm nad schodami metalowa linkę i jak się „wyp.....” i pozbiera swoje zęby może wreszcie będę miał spokój. Byle do południa, jakoś wytrzymam, koło południa wszystkie te emerytki zakładają szpili i walą na swoje zgromadzenie ( kolejne dzwony w tle ). Uwielbiam kobiety w szpilkach, ale nie k..... w niedzielę, gdy chcę odpocząć, żeby cholera one jeszcze umiały w nich chodzić, ale nie, stawiają nogi koślawo i walą tymi obcasami po klatce, na co dzień łażą w laciach, bo żylaki, bo nogi je bolą, a w niedzielą jak na zawołanie wszystkie na obcasach. Niedziela to jedyny dzień, gdy szpilki mnie nie podniecają. Godzina spokoju, wracają ze zgromadzenia, ale teraz to nie będą schodzić, ale wchodzić, inaczej stawiają stopy, obcasy już tak nie stukają. Za to zacznie stukać co innego, wszak mamy niedzielę, a jak niedziela to i niedzielny obiad, musowo rosół i schabowy albo rolada, pamiętaj aby dzień święty święcić. No to zaczynają „nap......” tymi tłuczkami, jak na zawołanie , cały blok ma dzisiaj na obiad rolady i schabowe. Obok mnie mieszka starszy pan , za ścianą , słabo człek słyszy , jest czternasta z minutami, za moment będą nadawali jeden z bardziej kretyńskich teleturniei w telewizji, ten co to Sztrasburger na początku zapodaje bardzo „dobrego dowcipa” a potem pyta „stado debili” z Pcimia Dolnego „ co kobieta najczęściej zabiera ze sobą do łóżka”, debile z Pcimia nie wiedzą, punkt po stronie rodziny z Parzymiechów Dolnych. Ja p.... i tak przez prawie godzinę, bo dziadek nie dosłyszy i telewizor u niego „nap.....” na cały regulator. O Kasieńka mieszkająca nade mną właśnie się obudziła po całonocnej imprezie, za moment się zacznie. Już włączyła komputer, zaczynam odliczać sekundy, BINGO ma sieć, uruchomiła GG, co parę sekund pół bloku słyszy że dostała nową wiadomość, k..... ten dźwięk doprowadza mnie do szału , pójdę kiedyś i kretynce poprzecinam kable od netu. I tak cały dzień, o siedemnastej emerytki walą drugi raz do kościoła na sumę, nogi przestały boleć, znów obcasy na klatce. O dziewiętnastej dzieciak z drugiego piętra z ADHD czy też innym ustrojstwem zaczyna swój koncert, wydziera się na pół bloku, mamuśkę swą od idiotek wyzywa. Jeszcze tylko pijany sąsiad wróci od szwagra swego i zrobi awanturę i kolejna niedziela minęła.

 

Czasami marzy mi się, by wyprowadzić się gdzieś na wieś, niech nawet w pobliżu będzie jakieś lotnisko modelarskie, co mi tam, znacznie to lepsze od dźwięku kosiarek, które usłyszę jutro o szóstej rano pod balkonem i będę słyszał przez cały dzień i jeszcze parę dni następnych, bo spółdzielnia właśnie dostała trochę kasy na benzynę.

 

W przyszłą niedzielę jak nic rano pakuję modele i jadę innym życie umilić.

 

Dwie strony barykady, opamiętajcie się w swej kłótni. Nigdy nie wiadomo po której stronie w danym momencie przyjdzie wam stać.

Opublikowano
A wytyczenie lotniska "z urzędu" graniczy z cudem, choć znam takie miejsce gdzie urzędnicy wykazali się i teren dla modelarzy się znalazł.

Więc i problemów tego, typu, będzie przybywać , bo z roku na rok lata coraz więcej modelarzy.

 

Tomek to ja ci powiem jak jest z urzędem.

 

byłem dwa lata temu za dzierżawa łąki, napisałem post na forum UM w Żyrardowie tyż przed wyborami. Aktualny prezydent chcąc zachować twarz grzecznie odpisał ze dołoży wszelkich starań w pomocy i skierował mnie i sprawę do wydziału gruntów. Tam okazało sie że nie mają nawet kawałka idealnego placu, ale znaleźliśmy kawałem 25x80m gdzie dało by się coś z tym zrobić (powycinać drzewa i krzaki w pobliskim rowie). Ale jest problem inny teren mogą dać tylko na rok, do to 3 działki budowlane które sa jeszcze nie sprzedane, a plan zagospodarowania przestrzennego pokazuje że w około jest cyba 40 działem należących już do prywatnych właścicieli. Dziś po upływie 2 lat stoi tam około 20 domków.

 

 

Obecny prezydent na tym samym forum odpisał mieszkańcowi na zapytanie o klub modelarski że takowy jest tu i tam. Ale ten "klub" to pomieszczenie 4x12m w piwnicy, czynne 10-13 w soboty. Gdzie nie można używać klejów i farb na rozpuszczalnikach NITRO, gdzie budżet roczny to 300zł, a pensja instruktora 145zł miesięcznie, składka miesięczna na uczestnika to 12zł. napisałem czy miasto nie ma chęci do sponsorować tego klubu kwotą 2000zł rocznie a potem go reklamować, to wiesz jaką odpowiedź usłyszałem ? Że nie jest celem pana Prezydenta uszczęśliwianie żyrardowskiej młodzieży :D

 

A na temat lotniska RC, kazał mi zebrać sobie kilka osób, założyć stowarzyszenie i żebrać o sponsorów, a on da nam swoje poparcie na piśmie :D I jako przykład dał mi lotnisko w Parzniewie n aktóre wyemigrowałem dwa lata temu :D

Opublikowano

Motyl - raz jeszcze ci powtórzę - rozmowy na ten temat już były i będą ponawiane, podejmę kolejną próbę - z jakim skutkiem - na pewno się dowiesz.

 

To jeśli nie chcą się dogadać to przecież ich problem, za równo oni jak i ty nie macie w ręku nic co zabrania ani zezwala na taką działalność. masz więc do dyspozycji odpowiednie służby aby "uprzyjemnić" im hobby i niech ktoś bezstronny rozstrzygnie ten problem.

 

Chyba nie sadziłaś że logując się tu zyskasz 100% poparcie twojego sprzeciwu, przecież to jak włożenie kija w mrowisko.

 

 

Może źle odebrałaś moje posty, ale zawsze wychodzę z założenia że najpierw trzeba negocjować ale tak aby było równo dla wszystkich, a nie won mi z lotniskiem gdzie indziej :D A dopiero później działać drastycznie :D

Opublikowano
Abyśmy się doczekali w naszej kochanej Polsce lotnisk modelarskich organizowanych z dala od ludzkości i prowadzonych przez zrzeszenia i Aerokluby.

 

Takie lotniska istnieją, tylko jest ich na prawde niewiele. Przykładem są moje rodzime Lisie Kąty. Lotnisko aeroklubu Grudziądzkiego, w tym wydzielony teren dla modelarzy. Płyta lotniska jest oddalona od najbliższych zabudowań przynajmniej 1 km(12 km od miasta), które i tak są ogrodzone lasem ze wszystkich stron.

Gość Anonymous
Opublikowano

Motylasty - dziękuję za powitanie, świetnie napisany post bardzo zabawny, tyle że widzisz... moim zdaniem to , że ktoś zachowuje się głośno nie usprawiedliwia drugiej głośnej osoby. Bo... Kasieńka od GG powie ci - a czemu ja mam ściszyć kompa, jak koń w glanach z 4 pietra zbiega po schodach i ja przez to nie słyszę że dostałam "arcyważną" wiadomość od miłości mojego życia? Przygłuchy dziadzio być może rozwala TV na full, bo przez Kasieńke i konia nic nie słyszy. Złe zachowania innych nie usprawiedliwiają naszych złych zachowań. Wasze tłumaczenia, że traktor czy samochód są głośniejsze są dokładnie analogiczne. Są głośniejsze, - faktycznie ale traktor pracuje, samochód jest potrzebnym środkiem transportu, wartość użytkowa tych pojazdów znacznie przewyższa wartość użytkową latającego modelu, śmiem twierdzić, że model takowej wartości nie posiada wcale. Tu nawet nie ma dla mnie czego porównywać. Latanie modelarzy jest zabawą, dodatkiem do życia, nie ma tu płaszczyzny do porównywania zabawy z czynnościami niezbędnymi do życia i pracy, po prostu nie ma, nawet jeśli wy nie potraficie bez tego żyć.

Opublikowano

Czyli Motyl u Ciebie jak niemal wszędzie :(

Lepiej niech łepki naucza się "jumać" lody ze sklepu niż im modelarnie postawić i lotnisko zlokalizować.

 

Ale o ile Radawiec pewnie w końcu się przeniesie dalej ( bo nie sądzę, aby mieszkańcy odpuścili ) o tyle Pani Helenie problemu łatwo rozwiązać się nie da . :?

Opublikowano

Świadomie pewne rzeczy przejaskrawiam, znany z tego tu jestem.

Jednak "wartościowanie" naszego hobby i określanie jego przydatności, tudzież porównywanie z transportem samochodowym i jego potrzebą pominąłbym w aspekcie prowadzonej dyskusji. Idąc tą drogą niedługo zaczniemy walczyć z każdym przejawem "inności", bo czymże jest modelarstwo, jak nie "innością". ?

Gość Anonymous
Opublikowano

To jeśli nie chcą się dogadać to przecież ich problem

To jest problem mój i mieszkańców Chobotu i okolic, modelarze nie wydają się przejmować.

 

Chyba nie sadziłaś że logując się tu zyskasz 100% poparcie twojego sprzeciwu, przecież to jak włożenie kija w mrowisko.

 

Motyl przestań za mnie myśleć, bo tok i sposób myślenia mamy zgoła odmienny.

Nie przyszłam tu po poparcie, to że mam jasne włosy nie znaczy, że jestem skończoną idiotką. Doskonale zdawałam sobie sprawę jaką reakcję wywoła mój post i byłam na to przygotowana, aczkolwiek wypowiedzi niektórych są na szokująco niskim poziomie.

 

 

Może źle odebrałaś moje posty, ale zawsze wychodzę z założenia że najpierw trzeba negocjować ale tak aby było równo dla wszystkich, a nie won mi z lotniskiem gdzie indziej :D A dopiero później działać drastycznie :D

 

A ja wychodzę z założenia, że trzeba najpierw dokładniej czytać wypowiedzi innych.

Gość Anonymous
Opublikowano

Motylasty modelarstwo jest pięknym hobby, ale niestety uciążliwym dla innych. Chylę czoła dla konstruktorów modeli, sama nigdy takowego pewnie nie zbuduję z braku wiedzy i zdolności manualnych. Nie chcę tu deprecjonować pasji modelarskiej ale każdy pasjonat o własnej będzie wypowiadał się równie emocjonalnie. Wasza jest po prostu "upierdliwa" stąd kontrowersje. A to, że część modelarzy patrzy na takich zjadaczy chleba jak ja z wysokości lotu swojego modelu dodatkowo zaostrza konflikt.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.