TEQ Opublikowano 10 Lipca 2008 Opublikowano 10 Lipca 2008 Ach te mohery, agresywne jakieś takie ostatnio... :rotfl: Nie nie nie nie nie... To my (młodzież) jesteśmy niewychowanymi chamami, a "mochery" chcą nas czegoś nauczyć :wink: Nie mylmy pojęć :mrgreen:
Tost Opublikowano 10 Lipca 2008 Opublikowano 10 Lipca 2008 Ach te mohery, agresywne jakieś takie ostatnio... :rotfl: Nie nie nie nie nie... To my (młodzież) jesteśmy niewychowanymi chamami, a "mochery" chcą nas czegoś nauczyć :wink: Nie mylmy pojęć :mrgreen: Idac po ulicach Poznania mozna smialo stwierdzic, ze w dużej mierze niestety tak jest. Mam na mysli kulture mlodziezy, oczywiscie nie wszystkich to dotyczy, szkoda tylko, ze wszyscy maja niesamowitą tendencje do uogólnien
Janek Opublikowano 10 Lipca 2008 Opublikowano 10 Lipca 2008 oj dzieciaki, nauczcie się szacunku i zrozumienia dla starszych
meteor Opublikowano 10 Lipca 2008 Opublikowano 10 Lipca 2008 oj dzieciaki, nauczcie się szacunku i zrozumienia dla starszych to czasem starsi powinni zastanowić się nad tym co robią :roll: np. to co pisał TEQ, babcia weszła sobie na ścieżkę rowerową i zrobiła awanturę że ktoś w nią wjechał chociaż sama władowała się pod koła... równie dobrze mogła wejść na ulicę ale wtedy już by chyba nic nie powiedziała...
Grzechu Opublikowano 10 Lipca 2008 Opublikowano 10 Lipca 2008 łąka skoszona przez rolnika, szczerze to nie pytałem o zgodę, bo nie wiem czyja to, ale komu przeszkadza kilkuset gramowy model elektryczny, trawy nie zniszczy... To może warto zapytać? Korzystasz z cudzego. No właśnie nie mam kogo zapytać, jak już wcześniej pisałem. Nie będę palika wbijał z zapytaniem czyja to łąka... Nie widzę w tym nic złego, zwykła trawa, która sama sobie rośnie, a rolnik raz w roku ją kosi.
kojot Opublikowano 10 Lipca 2008 Opublikowano 10 Lipca 2008 Nie widzę w tym nic złego, zwykła trawa, która sama sobie rośnie, a rolnik raz w roku ją kosi. No widzisz, to jest przyczynek do pewnej dyskusji z innego wątku. Złego pewnie nic nie ma w lataniu małym modelikiem i lądowaniu na cudzej łące. Ale to przywilej właściciela, żeby zgodzić się lub nie. Zwykle właściciel danej rzeczy lubi przynajmniej być zapytany o możliwość skorzystania. M.In. na tym polega przywilej własności, który należy uszanować
Grzechu Opublikowano 10 Lipca 2008 Opublikowano 10 Lipca 2008 Z racji braku prawa jazdy, albo będę na tą łączkę chodził, albo siedział w domu, bo w pobliżu nie widzę na razie nic ciekawego... Odnieś się też do fragmentu, w którym piszę, że nie wiem kto jest właścicielem. Jeśli spotkam go kiedyś tam - zapytam. Zresztą, jak wielokrotnie pisano, a nawet "z wyglądu facet, z zachowania dzieciak" - to czemu się dziwić, chyba nie było osoby która chodziła z katechizmem i każdego pouczała jako dziecko i robiła rzeczy tylko zgodne z powszechnymi ustaleniami. (zaraz znowu będzie dyskusja, że łapię za słówka i wykorzystuję przeciwko autorom, więc tylko w formie żartu użyłem ) Zresztą dzisiaj osoby praworządne i siedzące cicho mało osiągną, to one najczęściej po tyłku dostają.
motyl Opublikowano 10 Lipca 2008 Opublikowano 10 Lipca 2008 Odnieś się też do fragmentu, w którym piszę, że nie wiem kto jest właścicielem. To ja się odniosę przed Krzyśkiem. Dla chcącego nic trudnego Wystarczy udać się do gminy/powiatu z zapytaniem o ustalenie właściciela i tam cię dalej pokierują
Grzechu Opublikowano 10 Lipca 2008 Opublikowano 10 Lipca 2008 Marcin, daleko szukać nie trzeba, oni traktują tak samo jak niektórzy forumowicze, "co za gówniarz się o właściciela jakiejś łąki pyta", zabiją wzrokiem. Szkoda zachodu... I nie mówię, że bardzo chcę, mi to obojętne. Skończmy ten temat, bo zaraz znowu się rozpęta coś :oops:
motyl Opublikowano 10 Lipca 2008 Opublikowano 10 Lipca 2008 Marcin, daleko szukać nie trzeba, oni traktują tak samo jak niektórzy forumowicze, "co za gówniarz się o właściciela jakiejś łąki pyta", zabiją wzrokiem. Szkoda zachodu... a próbowałeś ??
Lord Rzeźnik Opublikowano 10 Lipca 2008 Opublikowano 10 Lipca 2008 Dzisiaj chcialem polatac na Ligowciu nad specjalnym betonowym pasem, ale nie moglem....Czemu, wlasnie przez policje, momo, ze pojechalismy kawalek dalej, i tak nam przeszkadzali :roll: http://www.vimeo.com/1316452
Jano Opublikowano 10 Lipca 2008 Autor Opublikowano 10 Lipca 2008 Przyjdzie błogosławić czasy jak mieli 10l paliwa na 4 auta i jeden mundur na pluton
Grzechu Opublikowano 10 Lipca 2008 Opublikowano 10 Lipca 2008 Marcin, nie próbowałem i nie mam zamiaru bo nie widzę sensu większego. Zawsze krzywo patrzą, czy to w sklepie (jakiś klej poliuretanowy sobie zażyczył, a co to takiego jest?!), czy to przy szukaniu pracy, mało wzrokiem nie zjedzą. Może mam inne poglądy, ale nawet mi przez myśl nie przeszło, aby szukać po urzędach właściciela Kiedyś nawet nie wiedziałem, że to prywatny teren, zarośnięta, bez żadnego drutu, wydeptane ścieżki... (w gruncie rzeczy dalej nie jestem pewien)
Killerus Opublikowano 11 Lipca 2008 Opublikowano 11 Lipca 2008 Może nie na temat, ale nasze służby są do d...py. Podam przykład z innej beczki. W budynku obok mojego żyje sobie taka rodzina - może patologiczna, może nie, ale faktem jest że matka i ojciec lubią sobie chlapnąć, a ich 7-mioro małych dzieci lata po dworze brudne i głodne przez cały dzień. Nie ma dnia by któreś z tych dzieci umorusanych od stóp po szyje nie przyszło się zapytac czy mam coś do picia, czy do jedzenia bo jest głodne, a mama w domu nie da, bo nie ma, a żal takiemu dziecku odmówić widząc te smutne buśki. Czy ma czy nie nie wiem, w każdym bądź razie na piwo i papierosy, ma, bo dziennie ją widać z nową "dostawą" tych używek. Wczoraj gdy żona wracała ze sklepu miłała tę sąsiadkę, jak stała z gromadka dzieci na chodniku z płaczem i rozmawiała przez telefon. Gdy zapytała jedno z dzieci co sie stało, te odpowiedziało, że tata zbił mame i ich wyrzucił z domu. Jakieś 10 minut później żwawa mamuśka zapierniczała juz z siadką piwka do domciu.... Żona nie wytrzymała i zadzwoniła na straż miejską, by poprosić o sprawdzenie tamtego mieszkania co się dzieje, opowiedziała jak się ma sytuacja itd. Na pierwszym miejscu oni poprosili o dane, na co moja żona, że nie poda, bo tamten gościu narwany i boi się o swoje bezpieczeństwo. Straż miejska odmówiła zainteresowania się tym przypadkiem, bo jak to powiedział ten funkcjonariusz "wypić sobie w domu każdy może...." Moim zdaniem poczekamy jeszcze troche i jak dojdzie do tragedii w tamtej rodzinie, to zobaczymy kolejny reportaż w TV o tragedii w Zabrzu i znieczulicy sąsiadów, że nikt się nie interesował itd. Taka jest nasza policja i straż miejska, zajmują się tym czym nie trzeba......
meloow Opublikowano 11 Lipca 2008 Opublikowano 11 Lipca 2008 to ja też z innej beczki ;D wczoraj gamonie jedni postawili fotoradar na prostej drodze (ok 500m). Swój policyjny samochód schowali co by ich nie było widać. co prawda jest tam znak jest 30, ale był zasłoniety przez sprzęt gości co remonta tej drogi robili. No i w takim przypadku każdy jechał szybciej ja ok 60 inni może więcej, mysle ze napstrykali ze 100-200 fotek za 8 godzin pracy bo to cholernie ruchliwa droga jest. to jest robota .... nie trzeba sie namęczyć, ugadać, sidzieli na :ass: przez 8 dodzin w autku, a kasa leci. jak mam fotke to 100-200 i 6 punkcików
Lord Rzeźnik Opublikowano 11 Lipca 2008 Opublikowano 11 Lipca 2008 Heh....Gdyby jeszcze tyle sprytu mieli w łapaniu przestępców, co w stawianiu fotoradarów, to w naszym państwie, żyło by sie o wiele lepiej.
SCRUBBY Opublikowano 11 Lipca 2008 Opublikowano 11 Lipca 2008 Killerus - to właśnie przez to, że ludzie boja się zeznawać przeciw przestępcom w sądzie, przestępcy Ci robią się coraz bardziej zuchwali.
Gość Anonymous Opublikowano 13 Lipca 2008 Opublikowano 13 Lipca 2008 A ja się zawsze zastanawiam jakim ignorantem trzeba być, żeby nie zdawać sobie sprawy z uciążliwości hałasu jaki roztaczają modele i jak uciążliwe i męczące jest to dla okolicznych mieszkańców. Ale żeby to dostrzec i żeby choćby odrobinę się nad tym zastanowić, to trzeba mieć horyzont ciut szerszy, niż zasięg lotu swojego pierdzącego modelu. Śmieszą mnie wypowiedzi osób, które uważają, ze ludzie dzwonią na policję z nudy czy zazdrości. Mnie śmieszą osoby, mężczyźni :!: stojący całe dnie na polu z zadartymi głowni do góry i podniecają się lotem brzęczącego gó...a. To dopiero musi być brak zajęć w życiu... Nie jestem osoba ani starą ani złośliwą ( chyba zacznę), ale brzęczenie waszych modeli słyszalny bardzo wyraźnie u mnie w ogrodzie w którym chciałabym odpocząć po pracy, ba nawet w domu, kiedy przy otwartym oknie muszę dobrze odgłosić TV, żeby go słyszeć, doprowadza mnie już momentami do szału. Co robię teraz - ano słucham muzyki próbując zagłuszyć irytujące dźwięki lądowiska w Chobocie. Czy zdajecie sobie sprawę z tego , że NIKT z okolicznych mieszkańców nie podziwia waszych akrobacji ani nie ma przyjemności słuchania RYKU waszych silników? Dlaczego wy macie mieć hobby a my przeżywać gehennę codziennie od świtu do zmierzchu?? Dlaczego wasza wiedza pozwala wam na skonstruowanie modelu a nie pozwala już na wyciszenie silnika i WZIĘCIE POD UWAGĘ również prawa do relaksu i spokoju mieszkańców okolicy nad którą latacie? Czy naprawdę tak zapatrzeni jesteście w niebo i w siebie, że nie widzicie i nie słyszycie już nikogo i niczego??? Co powiedzielibyście, gdybym ja dzień w dzień przychodziła pod wasze okna z kosiarką spalinową i zostawiała ją tam na cały dzień na wysokich obrotach? Poziomu dopuszczalnego hałasu raczej nie przekroczę...:mrgreen: ale nie sądzę,żeby było to przyjemne... i co mi zrobicie? Kto mi zabroni stać sobie na drodze z kosiarką? Przecież to państwowa droga? :mrgreen: A, że starsze osoby się czepiają? Jak im przeszkadza, to niech ida do piachu, nie? Przecież WY MUSICIE sobie polatać... Jakie zatem są wasze propozycje na kompromis? BTW... nie mam nic do motolotni, które startują i odlatują, po czym wracają i lądują nie "umilając" mi dnia godzinami krążąc nad moją chałupą.
rabbitlkr Opublikowano 13 Lipca 2008 Opublikowano 13 Lipca 2008 Mnie śmieszą osoby, mężczyźni :!: stojący całe dnie na polu z zadartymi głowni do góry i podniecają się lotem brzęczącego gó...a. A mnie śmieszy Pani i możemy się tak długo wzajemnie obrażać. Tylko po co? Na Chobocie co prawda nie latam ale uważam, że obrażanie modelarzy na ich forum to raczej kiepski sposób na szukanie porozumienia...
Gość Anonymous Opublikowano 13 Lipca 2008 Opublikowano 13 Lipca 2008 Którym słowem cię uraziłam? Bo się dopatrzeć nie mogę? Wy mnie codziennie obrażacie nie szanując mojego prawa do spokoju i wypoczynku. Z całego postu złapałeś się tylko tego fragmentu? Jakie argumenty masz ponadto co napisałeś? Mając do czynienia (niestety) z waszą pasją, mam takie samo prawo wypowiadać się na tym forum, a że moje opinie są wam niewygodne, to sobie doskonale zdaję z tego sprawę.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.