Christo Opublikowano 16 Września 2016 Autor Opublikowano 16 Września 2016 Distal też nie do końca jest dobry, bo jest kruchy po wyschnięciu. Lecz na pewno jest lepszy od Patexa. Który klej polecasz zamiast Distala?
AndrzejC Opublikowano 17 Września 2016 Opublikowano 17 Września 2016 Każdy epoksydowy klej jest dobry. Zależy czy chcesz szybko czy powoli. Jak szybko, to np bezbarwny POXIPOL a jak wolniej to zwykła żywica epoksydowa . Żeby nie ściekała można dodać trochę aerosilu. Jak nie masz to troszkę talku kosmetycznego, ale TYLKO troszkę. A.C.
wapniak Opublikowano 19 Września 2016 Opublikowano 19 Września 2016 Porównywanie Distalu ( tego wolnowiążącego) do Poxipolu to nieporozumienie, albo nieznajomość właściwości obu klejów. Distal to klej, Poxipol to jego namiastka, żałosna zresztą.... ,
AndrzejC Opublikowano 20 Września 2016 Opublikowano 20 Września 2016 No, co jak co, ale moja kompletna nieznajomość tematu klejenia stateczków wszelakich jest wprost porażająca , a poxipol zareklamowałem dlatego ,że jest ładniej opakowany. i na półce w sklepie lepiej wygląda... I zawsze się znajdzie "expert", który wie lepiej. A tak na poważnie: Jeżeli ten model pięknej motorówki miałby się ścigać w zawodach, w warunkach ekstremalnych, to oczywiście trzeba by zastosować technologie z najwyższej półki. porządne laminaty, żywice, i kleje także. Oraz odpowiednio mocne części. Ale, że to jest stateczek, który przede wszystkim ma wyglądać, więc dobry popularny klej w zupełności wystarczy. Może być i "super" distal i "byle co" poxipol. Obydwa spełnią swoje zadanie. Ja do swoich łódek osobiście używam klejów z wyższej półki, ale do tego modelu w/w kleje w zupełności wystarczą. A.C.
Christo Opublikowano 20 Września 2016 Autor Opublikowano 20 Września 2016 W sumie chodzi mi o to, żeby się moja łódka nie rozkleiła w wodzie, a że model nie będzie wyczynowy, więc na razie zostanę przy Distalu, którego mam jeszcze kilka opakowań. Tymczasem zacząłem oklejać szkielet kadłuba:
Christo Opublikowano 24 Września 2016 Autor Opublikowano 24 Września 2016 W ramach odpoczynku od sklejki i sosny podłubałem "w temacie mahoniu". Wyszło mi, że prawdziwy amerykański mahoń jest nie do zdobycia nad Wisłą, a rzucał się przez morze po drzewo nie będę. Pozostają eksperymenta z pseudomahoniem afrykańskim.Na pierwszy ogień pójdą gretingi w liczbie dwóch. Nie posiadam frezarki, więc spróbuję gretingi wyfrezować na pilarce z drobnozębatą tarczą grubości 0,5 mm. Zmodyfikowałem pilarkę dorabiając ze sklejki dodatkowy stolik na prowadnicach. Podziałka z czarnych kwadracików posłuży do ustawiania szerokości rowków i odstępów między nimi. Rowki mają szerokość 2,5 mm, więc trzeba przejechać po pile kilka razy. Idzie całkiem szybko, a przy okazji unosi się delikatny, cynamonowo-goździkowy aromat afrykańskiego drewna. Jeszcze pociąć na plasterki… poskładać do kupy, skleić… po przycięciu na wymiar dokleić ramkę… i gotowe. 1
Rekomendowane odpowiedzi