jacenty2004 Opublikowano 4 Kwietnia 2017 Opublikowano 4 Kwietnia 2017 Paweł ,a co Ci wysiadło w podwoziu ?
Emhyrion Opublikowano 4 Kwietnia 2017 Autor Opublikowano 4 Kwietnia 2017 Pisałem powyżej... Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Emhyrion Opublikowano 5 Kwietnia 2017 Autor Opublikowano 5 Kwietnia 2017 Jak na razie Hurricane zaliczył pięć lotów. Za wyjątkiem pierwszego w którym nie wyszła jedna goleń w dół samolot nie sprawiał żadnych problemów. Trochę tańcował w lewo i prawo przy starcie, ale tu już poustawiałem wszystko w fazach lotu i następnym razem powinien startować płynniej. Ogólnie - fajny model za stosunkowo małe pieniądze. Z tym, że koła są stanowczo za małe i to mnie trochę martwi niestety. Narazie nie ma trawy, jak zacznie bujnie rosnąć model może nie wystartować lub nie wylądować bez orania śmigłem ziemi
Pioterek Opublikowano 6 Kwietnia 2017 Opublikowano 6 Kwietnia 2017 Niestety składane podwozie to dodatkowe utrudnienia jak piszesz. Jest jeszcze jedna sprawa - amortyzacja teleskopowa powinna działać bezbłędnie (nie może się zacinać) bo jeżeli goleń po starcie modelu nie wysunie się na max to nie schowasz do końca koła, albo zatnie się ono we wnęce w skrzydle. Ważne jest też pewne zabezpieczenie goleni przed możliwością skrętu koła w bok. Z racji obaw o wysoką trawę możesz spróbować powiększyć średnice kół i nie chować podwozia w locie, albo sprawdzić czy nie da się powiększyć gniazd na koła w skrzydłach - jeżeli nie naruszy to dźwigarów to może być sposób, ale raczej nie wiele zyskasz. Albo lepiej silnik o większym KV lub przy tym silniku co masz pakiet 6S i wtedy będziesz mógł założyć mniejsze śmigło.
Emhyrion Opublikowano 6 Kwietnia 2017 Autor Opublikowano 6 Kwietnia 2017 Powiększenie wnęk na koła nie wchodzi w grę bez prucia skrzydeł i kadłuba. Wnętrze wypełnione jest laminatem, trzebaby to najpierw wyrwać... Zobaczę co bedzie dalej. Może panikuję. W przyszlym tygodniu zamierzam znów nim polatać, zobaczymy co się bedzie działo. Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Emhyrion Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Autor Opublikowano 13 Kwietnia 2017 Nowość... Doszedł wreszcie zamówiony wieki temu pilot. Nominalnie to Amerykanin, powinien siedzieć w Mustangu albo P47. Ale zawsze to lepszy taki, niż ten Japończyk, którego posadziłem na kilka pierwszych lotów. Przy okazji przybył jeszcze celownik i oparcie fotela. Można by się jeszcze bawić w szczegóły, ale i tak nie zmienię tego, że kabina jest płytka i płaska, więc cudów w niej nie będzie. Taka jaka jest w zasadzie mi wystarcza. Zastanawiam się jeszcze na zrobieniem anteny i lusterka i pewnie jak dalej będzie taka pogoda jak teraz, to się nie obejdzie bez tych dodatków. Wiatr, deszcz, lotnicza pogoda... Taka angielska
Rekomendowane odpowiedzi