Skocz do zawartości

prosty E


Adam P.

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłem zelektryfikować mój model "prosty", ale niestety po oszacowaniu końcowej wagi(~500g) zrezygnowałem, ale że potrzebuje małego elektryka w zastępstwie zefira(zużył się ;) ) zacząłem budowę nowego kadłuba pod nowy płat prostego. W dwa dni powstał prawie gotowy kadłub z usterzeniem, zostały ok. dwie godziny pracy do ukończenia. Mam tylko jedno założenie- waga kadłuba z usterzeniem, bez wyposażenia max. 100g przy rozsądnej wytrzymałości.

A zaczęło się tak:

Wycięcie boków kadłuba, wklejenie na całej długości listew sosnowych 3x3, a w przedniej części podklejenie depronu balsą 1.5mm

album_pic.php?pic_id=141

aby potem połączyć je dwoma wręgami, końcówką kadłuba i wstawić bambusowe kołki do mocowania skrzydeł

album_pic.php?pic_id=142

W międzyczasie rozmieszałem żywicę i dociąłem kawałki tkaniny szklanej. Zalaminowałem bako kadłuba w miejscach kołków, i część statecznika poziomego. Zostało mi trochę żywicy, więc od razu skleiłem statecznik z kadłubem, zalałem wszystkie "twarde" połączenia, wkleiłem sklejkowe trójkąty pomiędzy listwy a wręgę silnikową. Następnego dnia(dziś rano :) ) podziurawiłem pierwszą wręgę i zamontowałem silnik ze śmigłem.

album_pic.php?pic_id=144

album_pic.php?pic_id=143

A tu będzie zaraz wychodził popychacz :)

Wyposażenie to oczywiście 3x hxt900(nie planuje montowania steru kierunku), dzwonek 2408-21+składane śmigło 9x5+li-pol 3E 1.2AH 2s

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gotowy do oblotu :jupi:

Wyważanie nie poszło dokładnie tak, jak planowałem, ale nie jest źle

album_pic.php?pic_id=147

dziób okazał się za ciężki(pierwszy model ze składanym śmigłem), ale przerzucając baterię i regulator za drugą wręgę udało się bez problemu.

album_pic.php?pic_id=148

chwilowo zajął miejsce na ścianie, aby po udanym oblocie wrócić na warsztat, by przytyć o trochę papieru i farby :)

Waga wyszła 430g, więc 22g/dm^2, do tego poza pokryciem dojdzie jeszcze maska silnika z wytłoczki PET i być może jakiś balast w postaci aparatu/kamery :)

Wystające wkręty zasłoniłem klockiem twardej balsy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już po oblocie. Lata jak marzenie :) Oczywiście zgodnie z tradycją wykruszył się jeden z kabli silnika :ble: Wszystko poustawiane "na oko"-wykłon, skłon idealne, małe wychylenia lotek świetne do spokojnego latania, ale o kręceniu beczek można zapomnieć. Następnym razem pobawię się klapami i większymi wychyleniami. Moim zdaniem(czyli zdaniem początkującego :) ) taki model idealnie nadaje się na początek, przy małych wychyleniach zachowuje się podobnie do modelu bez lotek, ale jednocześnie uczy używania ich.

Coś czuję, że to będzie mój "okręt flagowy" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istotnie model lata poprawnie i dobrze. Spokojnie można go polecić początkującym modelarzom do nauki latania.

 

Co do beczek to na bank zrobi ale trzeba przed tym zabezpieczyć lepiej pakiet i wyposażenie bo może się demolka zrobić.

 

Ten model na pewno też na zboczu da sobie bez problemu radę. ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Oblatałem go dziś z większymi wychyleniami lotek i baterią 3s. Z podstawowej akrobacji udało mi się wykonać ciasny ranwers(bez SK :) ), beczki, pętlę, lot plecowy i pętlę odwróconą. Przy okazji "organoleptycznie" sprawdziłem odporność skrzydeł na złożenie się-wystarczająca do lotów bez szaleństw ;) Niestety zaszalałem i złamał się kawałek laminatu łączący dźwigary w centropłacie. Skrzydła się nie złożyły, ale jedno zrobiło się "miękkie"

Po przejściu na 3s same zalety- lata się zdecydowanie dłużej, różnicy niecałych 10% masy nie da się odczuć, a mocy jest tyle, że idzie w pionie do góry. To dość szybki model, lądowanie do ręki(nawet z opuszczonymi klapami) nie jest najlepszym pomysłem, ale za to świetnie szybuje i lądowanie pod nogi kończyło się często przerwaniem podejścia albo spacerem po model, który wylądował sporo dalej ;) Dostałem też spory zastrzyk adrenaliny-podejmując wyzwanie wspiąłem się jak najwyżej, a gdy zdjąłem gaz model się przewinął a ja straciłem na ułamek sekundy orientację. Dość szybko się rozpędził i zaczął machać skrzydłami. Zakapturzona postać zamachnęła się kosą na kreta siedzącego sobie w norce jakieś sto metrów niżej... Nie wiem jak, ale udało się go uratować :jupi:

 

Edit:

 

Dziś kolejny owocny dzień lotów. Model krótszy o 20mm, odbiornik z urwaną anteną,bateria zdeformowana, dwa śmigła złamane, jedno zgubione i zaliczone kilka ładnych korkociągów(które wbrew pozorom nie są sprawcami kraksy). Zawiniłem ja-w entym przelocie na plecach ze sporą prędkością pomyliłem kierunki i zamiast wyciągnąć model wyżej zrobiłem odwróconą ćwierćpętlę. Prędkość była duża, a trzask wzbudzał dreszcze na plecach :) Spodziewałem się zobaczyć model w co najmniej trzech kawałkach i z częścią wyposażenia pół metra dalej, jednak nic takiego się nie stało.Wbił się na długość silnika, na pierwszy rzut oka tylko połamane śmigło i harmonijka z kadłuba-nic takiego. Gorsze jest to, że odbiornik i bateria zostały uszkodzone. Odbiornik (mimo że dookoła był otulony twardą gąbką ) powędrował kilka centymetrów naprzód wyrywając przy okazji antenę. Bateria trochę się wgniotła, ale cele nie są uszkodzone. Możliwe, że coś jeszcze uległo uszkodzeniu, bo zaraz po kraksie na chwilę odbiornik przestał nadawać du regulatora, albo coś przestało łączyć, bo silnik zaczął piszczeć jakbym dopiero podłączył zasilanie.

Sosnowe podłużnice i wzmocnione balsą ściany poszły w drzazgi, ale nie jest tak źle:

album_pic.php?pic_id=393

album_pic.php?pic_id=394

W miarę równe pęknięcia bez wielu zgnieceń, więc pewnie wystarczy odrobina kleju :)

Ps. Po dociążeniu z 420g do 620g(dwie gratisowe baterie) lata jeszcze lepiej-szybuje trochę gorzej, ale za to jest stabilniejszy i mniej czuły na wiatr. Jak tylko naprawie odbiornik, to pobawię się aparatem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtass_nt, to nie propsaver, tylko moja metoda szybkiego mocowania śmigła na sztywno-zamiast imbusów, które trzymają rotor na ośce wkręcam dłuższe wkręty z łbami a o nie zahaczam oring zabezpieczający śmigło przed wysunięciem :) Z propsaverem mam same złe wspomnienia.

h3nry, łopaty ze zdjęcia z kopytem maski silnika to 9x5, kołpak razem z nimi waży ~25g

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez długiej ośki, albo chociaż stożka(którego nie mam) i śmigła typu sf(których nie używam) śmigło nie daje się ustawić centrycznie, albo po pierwszym dodaniu gazu sie rozcentra.... rozce... Przesuwa! :) Powoduje to osłabienie konstrukcji, silnika, straty mocy i okresowe wyrwanie i zagubienie śmigła. Wole montować na sztywno, pozbyć się tych problemów i raz na 20 lotów wymieniać śmigło ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.