Skocz do zawartości

T-bolt


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

To mój pierwszy model na forum. P-47, chyba w wersji C :wink: .

Oryginał był ciężki, wielki i metalowy, a mój jest mniejszy, też wcale lekki i całkowicie depronowy. Kadłub to depron 6mm, zarówno szkielet jak i poszycie, skrzydła - depron 3mm. Model oklejony papierem śniadaniowym. Rozpietość około 88cm, długość 75cm, waga pustego 220g. Żeby poleciał muszę skończyć silnik, czyli wkleić stator, który nadal pozostaje na wirniku spalonej wiertaki i magnesy. Serw również tymczasem nie ma, jak i wyższej trawy koniecznej do oblotu, więc P-47 poleżakuje do wiosny.

 

p4708vm8.jpg

 

p4709fp6.jpg

 

p4710ey1.jpg

 

p4702mj1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

I to jest to co "tygryski lubią najbardziej"

Czy masz może jakieś fotki z samego "procesu produkcji" ?

Interesują mnie szczegóły budowy kadłuba, czy jest to konstrukcja a'la Mały Modelarz, znaczy się wręgi oklejone dookoła pasami depronu, czy może konstrukcja podłużnicowa ?

Gdybyś mógł napisac coś więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za dobre słowo.

na podstawie kartonówki?

Nie, na podstawie rzutów i przekrojów. Zawsze mi się wydaje, że sam zrobię to szybciej, bez powiększania skanów, drukowania itd. Może jest to mylące, jednak tak mi tymczasem wygodniej.

Zawiodę wszystkich tu zebranych Tomków :wink: ale nie mam fotek z produkcji, z aparatem różnie u mnie jest. Ale chętnie napiszę coś o konstrukcji podpierając się schematem z Painta:

wregins3.jpg

Kadłub ma wręgę wzdłużną, umieszczoną osiowo i horyzontalnie, która kończy się na osłonie silnika - to jest już osobny i zdejmowany element. Do niej klejone są wręgi przekroju poprzecznego kadłuba. Każdy segment pokryty jest dwiema połówkami poszycia, łączonymi na wzdłużnej wrędze. Mam nadzieję, że z rysunkiem tworzy to jasne wytłumaczenie.

Widzę że teraz tutaj będziesz mnie gnębił swoimi wyśmienitymi modelami

Zgnębię Cię Tomek tak okrutnie, że nie będziesz miał innego wyjścia, jak robić coraz doskonalsze modele. Co już się dzieje oglądając Łosia i co wcale mnie nie martwi, a cieszy :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam Piotrze, że Twoja argumentacja przemawiająca za oklejaniem depronu trafiła do mnie. Zastanawiam się teraz nad sposobem oklejenia gotowego już niemal kadłuba. Jeśli nic nie wymyślę - pozostanie jaki jest. Zapytam jednak o skrzydełka - moje są na etapie "produkcji" jeszcze, więc pewnie je okleję. W prezentowanym modelu skrzydełka mają wznios - oklejasz skrzydło w całości, czy etapami? Domyślam się, że lewą i prawą część skrzydła oklejasz jednocześnie. Na całej długości? Czy po przyklejeniu "pierwszej" śniadaniówki czekasz na wyschnięcie i końcówki skrzydeł oklejasz osobno. No i zakładka. Jest, a jeśli tak, to jaka? I najistotniejsza rzecz chyba. Może pytanie i głupie, ale jak zabezpiecasz się przed zwichrowaniem?

 

EDIT:

 

Część odpowiedzi na moje pytania znalazłem gdzie indziej :wink: Pytanie o "pierwszą" śniadaniówkę pojawiło się z prozaicznego bardzo powodu. Ja mam takowy papier pocięty do formatu ok. A4. Zapomniałem, że można go kupić w formie "taśmy"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokrycie skrzydeł składa się z czterech płatów papieru: lewa - prawa, dolna-górna powierzchnia skrzydła. Oklejam połowę skrzydła jednocześnie, czyli góra-dół. Płat na pokrycie przygotowuję wcześniej, czyli ma obrys skrzydła z nadmiarem na zakładkę na natarciu i łączeniu skrzydeł, a na obwodzie w łukowatych miejscach jest ponacinany (zwłaszcza na przeważnie eliptycznej końcówce płata). Końcówki są więc częścią danego płata i nie oklejam ich oddzielnie, ale można okleić je osobno, jeśli miałoby to sprawić trudność na początku.

Nie zabezpeiczam specjalnie skrzydła przed zwirzcheniem podczas schnięcia. Dana połówka jest oklejana z niewielkim przesunięciem jednocześnie, papier naciąga się symetrycznie. Po oklejeniu skrzydło schnie pionowo, ustawione tak, żeby przepływ powietrza nie był utrudniony do żadnej powierzchni.

Jeśli jednak Twoje skrzydło wygnie się w łuk, co mi się przytrafiło parę razy, to też nie ma tragedii. Zwilżam pokrycie, obciążam skrzydło do prostej formy i po wyschnięciu jest ok, lub bardzo blisko ok :wink: Natomiast skręcenia skrzydła typu "smigło" nigdy nie zauważyłem i nie miałęm z tym problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.