Skocz do zawartości

Coś z niczego czyli jak udobruchać żonę na na modelarstwo...


Shock

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekaw jestem Zbyszku czy ten Twój sąsiad budując tę przybudówkę miał pełne plany bmiudowlane sporządzone przez uprawnionego architekta i czy miał pozwolenie na budowę wydane przez stosowną architekturę? Ja dobudowywałem całkiem podobną konstrukcję, która jest teraz kotłownią. Wszystko musiałem załatwić, tak, jak dla normalnej budowy, np. budynku mieszkalnego. Ale nie moja "broszka". Tak tylko z ciekawości zapytałem.

No więc to ja musiałem przejść pełną procedurę jako inwestor. Ta szara szczytowa ściana to dom sąsiadów i stoi on w granicy naszych działek -. Moja przybudówka powstała też w granicy, tylko, co oczywiste- po mojej stronie. W takich razach konieczny jest projekt z pełnymi szykanami, jakby człek budował willę 300 m2. Ale to jest już poza nami- teraz realizacja. Powiem tylko, że robię WSZYSTKO sam. Wyjątek to beton na płytę z gruchy i dwa przypadki pomocy dwu osób przy wciąganiu elementów na wysokość o wielkich gabarytach. Ściana od strony sąsiadów , taki wymóg- murowana (z pustaków ceramicznych), reszta szkieletowa. I taka ciekawostka- prawie, że wynalazek, ale nie całkiem, bo kiedyś Rzymianie wymyślili swoje Hypocastum- podłogę grzaną ciepłym powietrzem, właściwie dymem spalin.  U mnie jest to zatopiona jakby wężownica w płycie fundamentowej, przez którą będzie przetłaczane powietrze (obieg zamknięty) ogrzewane w podwójnym płaszczu założonym na stalowym kominie. Komin zaś będzie stanowił "wydech" z kozy (no takiej trochę ładniejszej). Bardzo jestem ciekaw, czy to będzie efektywne- bo działać jakoś powinno, tylko, czy wystarczająco? Jak nie, to trudno- zostaniemy z samą tylko kozą. Ale jest szansa, że uda się poprawić efektywność ogrzewania niewielkim nakładem kosztów- oceniam to na 500 zł, bo wentylator kominkowy, który użyję mam akurat w zapasie- jedynie zakupiłem rynny stalowe (piony- czyli rury okrągłe)- na ten zalany betonem register.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku- nie, no absolutnie jest a propos czerwonych damskich butów, chodzi przecież o powód, dla którego to robimy- a sformułował go Rafał- Rafał- jesteś wygrany, nie dołuj się. Chodzi przecież o rezultat- osiągasz go mniejszym kosztem, czyli jesteś skuteczniejszy, ja może przepłacam? Ale do końca się nie ciesz- wszedłeś na tę drogę, wszystko jest kwestią czasu... :) . W każdym razie jest na pewno podobieństwo koncepcji obu przybudówek- i to są koncepcje słuszne- Marku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.