Skocz do zawartości

Metalowy snap + metalowa dźwignia = zakłócenia ???


Boogie

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 71
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Ten post przypomniał mi o kilku zdarzeniach typu"zakłócenia od śrubokręta". Przed chwilą to sprawdziłem, gdy dotykam obudowy silnika(dzwonek TP) szarpie serwami. Po dłuższej "zabawie" nawet zbliżenie śrubokręta do silnika powoduje dość duże i gwałtowne wychylenia. Przy drugiej próbie udało mi się wywołać tylko bardzo delikatne ruchy serw. Sprzęt klasy śrenio-niskiej- hitec electron 6

Hmm... Mit potwierdzony? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moderatorskiego obowiązku wpadłem posprzątać w wątku jakubk o dużym modelu: http://pfmrc.eu/viewtopic.php?t=9920

 

I tam nagle taki tekst (z 1 października):

W tym modelu EF instrukcja zaleca skrzyżowanie linek kierunku (w Yaku były prosto).

W związku z tym zabezpieczyłem linki koszulkami, aby uniknąć możliwości zakłóceń

metal-metal.

Data może być pomocna do odnalezienia tekstu, ale też z tego względu, że niniejsza dyskusja rozpoczęła się tydzień później, czyli nie była bezpośrednią przyczyną zapobiegawczego działania Jakuba.

 

Kto zechce, może nawet z tego wyciągnąć jakieś wnioski.

Ja polecam taki: są jeszcze modelarze starej daty, wierzący w cuda :wink:

Albo trochę dosłowniej: a może coś w tym jest, skoro ktoś zwraca na to uwagę w swoich modelach (i to niebylejakich).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo trochę dosłowniej: a może coś w tym jest, skoro ktoś zwraca na to uwagę w swoich modelach (i to niebylejakich).

 

Dalej to nie wyjaśnia mechanizmu powstawania tych rzekomych zakłóceń. Dlatego "rzekomych", że jako przyczynę podaje się sam kontakt dwóch elementów metalowych. To, że dwa druty się stykają, jeszcze niczego nie spowoduje - parafrazując i przejaskrawiając: jak zewrzemy drutem oba przyłącza żarówki to nie spowodujemy jej zaświecenia. Musi być jeszcze bateryjka. Tak samo w przypadku tych metalowych prętów. Coś je musiałby jeszcze naładować. Same się nie naładują.

 

Tak jak pisałem - wyjaśnijmy przyczyny, a potem przeanalizujmy skutki. Skutek znamy, przyczyna wciąż jest niewiadomą.

 

I jeszcze trochę "gdybania": gdyby to połączenie metalowych elementów powodowało zakłócenia, to każdy mógłby łatwo uzyskać taki efekt. Jak wynika z wypowiedzi w tym temacie, niektórzy, pomimo odprawiania czarów ze śrubokrętem, nie spowodowali takiego efektu.

 

I jeszcze raz powtarzam pytanie: czy znamy (faktyczną) przyczynę? Czy uzgadniamy, że to styk metali i zamykamy temat? Może ktoś by się zdobył na odrobinę wysiłku i posiedział trochę w bibliotece nad podręcznikami elektrostatyki? Zostałby specjalistą i wyjaśnił by nam to zjawisko. Niewykluczone, że kiedyś się w to zagłębię, bo dla mnie temat jest wciąż otwarty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo trochę dosłowniej: a może coś w tym jest, skoro ktoś zwraca na to uwagę w swoich modelach (i to niebylejakich).

 

dyskusja tak sie rozrosla, wiec i ja dorzuce cos od siebie. To jakimi sie lata modelami nie zalezy od wiedzy tylko od kasy. Zlozenie gotowego modelu ogranicza sie do umiejetnosci czytania instrukcji. Instrukcje sa łopatologiczne -> pisane glownie dla amerykanów, dmuchanie na zimne

 

Durgi sezon latam modelem bardziej bylejakim, ale gabarytowo takim samym. Mam metalowy snap na gazie, linki od kierunku sie krzyzuja i trą, dodatkowo metalowe ramie przy serwie kierunku rowniez z metalowymi snapami. Jeszcze znajdzie sie pompka do dymu ze szczotkowym silnikiem, kolka sa na łozyskach wiec tez tarcie metal-metal, i popychacz do ssania tez metal o metal, i to jeszcze oparty na metalowej prowadnicy :wink: no doslownie az strach latac :cry:

 

Ale za to wszystkie kable to skretka, solidne zasilanie i dobry odbiornik.

 

I co??? poltorej sezonu przelatalem bez jakiegokolwiek szarpniecia czy utraty zasiegu.

 

Zaklucenia moga pojawic sie przy iskrzeniu, a do tego potrzebna jest roznica potencjalow, a nie samo tarcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaklucenia moga pojawic sie przy iskrzeniu, a do tego potrzebna jest roznica potencjalow, a nie samo tarcie

I coś podobnego o bateryjce:

jak zewrzemy drutem oba przyłącza żarówki to nie spowodujemy jej zaświecenia. Musi być jeszcze bateryjka.

Wystarczy dać dwa różne druty i nawet w atmosferze mamy ogniwo elektryczne. Najczęściej jest to ogniwo korozji, ale to tylko kwestia przyjętej skali napięć :)

Np drut popychacza jest stalowy (czyli w ogromnej większości Fe), ale już dźwigienka ładnie błyszczy (coś metalowego w środku pokryte powłoką galwaniczną np Ni).

Z szeregu napięciowego metali ( np http://home.agh.edu.pl/~wisla/Ogniw_t.pdf ) wynika 0,2V różnicy potencjałów na styku żelazo - nikiel.

 

Ale nie o takie pojedynki na słowa tu chodzi.

A od siedzenia w bibliotece to się tak łatwo nie wyjaśni, bo oprócz mocnej teorii trzeba jeszcze mieć wiedzę praktyczną, dużo wyobraźni...

No i jednak praktyki, żeby wiedzieć jak to wszystko pogodzić; teoretycznie mój wywód jest słuszny, praktycznie korozja styku metali - czyste ogniwa - jest zmorą konstruktorów; a nie mam pojęcia czy jedno z drugim ma jakikolwiek wpływ na zakłócenia o których mówimy, bo gdyby chodziło o różnicę potencjałów, to sami widzicie, jak łatwo znaleźć wyjaśnienie nawet bez elektrostatyki (a fizyka ma jeszcze kilka innych "smaczków").

 

Edit:

Podkreśliłem dla całkowitej pewności, że naprawdę nie mam wystarczającej wiedzy, by to zjawisko wyjaśnić (nawet więcej, w szkole słaby byłem z fizyki; a prądu się boję)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro dyskusja się już tak rozrosła to może warto zastanowić się co by ewentualnie mogło w takiej konfiguracji powodować zakłócenia. Jak juz zostało wspomniane- pewnie iskrzenie. Tylko skąd? Wydaje mi się, że nie należy lekceważyć możliwości elektryzowania się powierzchni pokrywanych jakimś tam materiałem (np folią) które poruszają się z pewną prędkością w pewnym ośrodku (powietrzu). Ktoś już słusznie zauważył, że nawet jeśli, to taka folia jest izolatorem i ładunku nie przewodzi. No tak, ale pamiętajmy, że model się porusza. Zebrany ładunek może być przenoszony przez powietrze a jakikolwiek metalowy element który znajduje się w strumieniu powietrza które niesie ładunek już bez problemu złapie te ewentualne ładunki. Coś jak generator Van der Graffa :-)

 

Jeśli zgodzimy się z tym, to już w zasadzie sprawa jest jasna. Dwa metalowe elementy nie muszą wcale ładować się do takich samych potencjałów. Jeśli są różne i się zetkną to mamy iskrę, niekoniecznie widzialną na oko. Mniej selektywne odbiorniki będą więc zakłócane.

 

Jeśli to co napisałem jest słusznym przypuszczeniem, to trzeba jeszcze pamiętać, że każdy rodzaj materiału będzie się elektryzował inaczej. Nawet wilgotność powietrza ma znaczenie. Poza tym jakość odbiornika ma znaczenie. Ogólnie mówiąc- widzę tu wiele powiedzmy "zmiennych". Być może dlatego właśnie jest tyle różnych obserwacji i zadań na ten temat.

 

Nie chcę się tutaj opowiadać po którejkolwiek ze stron, bo nie o to mi chodzi. Zjawisko samo w sobie mnie interesuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.