Skocz do zawartości

A może jakiś kącik dowcipów ?


Motylasty

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przychodzi Jasiu do burdelu z rozjechaną żabą oraz skarbonką i mówi do burdelmamy:

- Dzień dobry. Czy jest pani chora na AIDS?

- Dziecko, po co ci pani chora na AIDS?

- No bo czy jeśli będę uprawiał seks z panią chorą na AIDS, to będę chory na AIDS?

- Tak.

- A czy jeśli moja opiekunka przyjdzie do mnie jak co dzień i będzie mnie molestować, to czy będzie chora na AIDS?

- Tak.

- A czy jeśli mój tato będze uprawiał seks z moją opiekunką, to czy on też będzie chory na AIDS?

- Tak.

- A czy jeśli moja mama będzie uprawiać seks z moim tatą, to czy ona też będzie chora na AIDS?

- Tak.

- A czy jeśli śmieciarz przyjedzie jak w każdą środę i będzie uprawiał seks z moją mamą, to czy będzie chory na AIDS?

- Tak.

- No i o tego sukinsyna mi chodziło, bo mi żabę rozjechał.

  • Odpowiedzi 353
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Opublikowano

Starsi państwo czytają list od swojego wnuczka Jasia:

"Kochani Dziadkowie. Dziś pierwszy raz poszedłem do szkoły. Zajęcia zaczęły się od lekcji wychowawczej. Nasza pani wychowawczyni powiedziała, że zawsze, ale to zawsze, trzeba mówić prawdę. W tej sprawie do Was piszę.

Podczas ostatnich wakacji, które u Was spędzałem, pewnego dnia zszedłem do spiżarni, na*rałem do słoika i postawiłem go na półkę z konfiturami."

Dziadek chlasnął babkę w łeb i wrzeszczy:

- A mówiłem, że gówno! A ty nie, zcukrzyło się! Zcukrzyło!

 

 

 

 

Na Uniwersytecie Jagiellońskim było czterech bardzo dobrych studentów, radzili sobie świetnie na wszystkich egzaminach i testach. Zbliżał się egzamin z chemii, miał być w poniedziałek o 8.00, wszystkim z ocen wychodziła 5. Byli tak pewni siebie ze przed egzaminem zdecydowali poimprezować u kolegów z uniwersytetu w Poznaniu. Było super ale upili się w weekend i jak zasnęli w niedziele po południu, obudzili się w poniedziałek koło 12.00. Na egzamin oczywiście nie zdążyli, postanowili zabajerować profesora. Tłumaczyli się ze w weekend pojechali do kolegów na uniwersytet do Poznania aby pogłębić wiedze i wymienić doświadczenia, niestety w drodze powrotnej gdzieś w lasach złapali gumę, nie mieli koła zapasowego i długo nie mogli znaleźć nikogo do pomocy. Dlatego niestety przyjechali dopiero koło południa. Profesor przemyślał to i mówi:

- OK możecie przystąpić do egzaminu jutro rano.

Studenci zadowoleni ze się udało go zbajerować, pouczyli się jeszcze trochę w nocy i na drugi dzień przyszli jak zwykle pewni siebie. Profesor posadził ich w czterech osobnych pokojach, zamknął drzwi, a asystenci rozdali testy. Na teście było tylko jedno pytanie

-Które koło?

Opublikowano

Pan wysłał anioła na ziemię, żeby informował go o poczynaniach studentów.

Anioł dzwoni do nieba i melduje:

- Zaczął się rok akademicki. Studenci Medycyny chleją. Studenci Uniwersytetu chleją. Studenci Politechniki chleją.

Po jakimś czasie dzwoni ponownie.

- Minął pierwszy miesiąc. Studenci Medycyny uczą się. Studenci Uniwersytetu chleją, Studenci Politechniki chleją.

Za jakiś czas znów składa meldunek.

- Minął Drugi miesiąc. Studenci medycyny uczą się. Studenci Uniwersytetu uczą się. Studenci Politechniki chleją.

Ponownie składa za jakiś czas meldunek.

- Minęła połowa semestru. Studenci Medycyny kują, Studenci uniwersytetu uczą się, Studenci Politechniki chleją.

W końcu składa ostatni meldunek.

- Zbliża się sesja. Studenci medycyny kują jak wariaci. Studenci Uniwersytetu kują, Studenci Politechniki klęczą i modlą się.

Na to Bóg.

- I właśnie ci - Zdadzą!

Opublikowano

Zagadka z Polski:

- Kiedy wybudowano Tesco w Swiebodzinie?

- 5 lat przed Chrystusem!

 

 

Przeszła ponoć ustawa, że ubranka do 150cm będą miały mniejszy VAT.

Kaczyńscy tylko k***a o sobie myślą .

 

 

 

12va9.jpg

Opublikowano

Nauczyciel pyta:

- Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny?

- 7

- A ile będziesz miał w następne?

- 9

- Siadaj, pała!

- Niech to, pała w urodziny...

 

 

Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali.

Młody mówi z podziwem:

- No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie?

- Nie synu, w d*pie...

 

 

Tata pyta sie Michałka co robiliście w szkole na chemii? Michałek odpowiada: bawiliśmy sie materialami wybuchowymi. A co jutro bedziecie robic w szkole? W jakiej szkole?

 

 

Panie władzo! Szybko! Tam za rogiem ulicy... - wołają dwaj zadyszani chłopcy do przechodzącego policjanta.

- Co się stało?

- Tam... nasz nauczyciel...

- Wypadek?!

- Nie... on nieprawidłowo zaparkował!

 

 

Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym

będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Jaś:

- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.

- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.

- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla - przyjmuje

wyzwanie Jaś.

- A z trzema ptakami ?

- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił

pawia.

- A z czterema ptakami, cwaniaczku ?

- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym

puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.

- A z pięcioma ptakami ?

- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym

puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.

 

 

 

Studenci wykonali eksperyment na pchle, która skakała na komendę.

Najpierw ucieli jej jedną noge, pchła dalej skakała.

Następnie drugą, teraz też pchła podskoczyła na komendę.

Kiedy obcieli jej ostatnią nogę. Po komendzie - ze względów oczywistych :-) - pchła nie podskoczyła.

Studenci zapisali wiec rezultat eksperymentu następująco:

"Pchła, której obcięto wszytkie nogi przestaje słyszeć."

Opublikowano

Jeszcze są dowcipy z czasów PRL i mają powyżej 23lat i ci co je pamiętają i te czasy jeszcze sie pośmieją i wspomną ten śmieszno-smutny okres.

Niektórzy wtedy jeszcze nawet nie byli w planach. :D

Opublikowano

Pani zadała wiersz o morzu na jutro:

-Jasiu przeczytaj co napisałeś!

"Morze, nasze morze

Kąpie się w nim dziewczę choże

Z dala słychać syren gwizdy

Woda sięga jej do kolan"

-Jasiu, ale to się nie rymuje

-Rymować się będzie, gdy wody przybędzie.

 

EDIT:

Jasio idzie z mamą do sklepu. Przed sklepem widzi pijaka z krzywymi nogami. I głośno mówi do mamy:

-Mamo, ale ten pan ma krzywe nogi!

-Jasiu, ale tak nie wolno! Możesz tego pana obrazić!

Następnego dnia Jasio znowu idzie z mamą do sklepu, widzi tego samego faceta z krzywymi nogami i głośno mówi:

-Ale ten pan ma krzywe nogi!

Wtedy mama już straciła cierpliwość i mówi do Jasia:

-Jasiu, ile mam ci powtarzać, że tak nie wolno! Za karę będziesz siedzieć w domu i nie wyjdziesz dopóki nie przeczytasz "Pana Tadeusza".

Po trzech miesiącach Jasio znowu idzie z mamą do sklepu i widząc faceta z krzywymi nogami mówi:

-Cóż to za moda nastała w tych czasach, żeby swe jaja nosić w nawiasach.

Opublikowano

A to słyszeliście:

Akcja toczy się w Krakowie podczas II wojny światowej.

Ówczesny Karol Wojtyła wracał z pracy z kamieniołomów i zatrzymał Go żołnierz niemiecki.

- Dokumenty !

Karol Wojtyła szuka po kieszeniach

- Dokumenty !!! :evil:

Pech chciał, że tego dnia zapomniał swoich dokumentów

- Dokumenty !!!! wrzasnął Niemiec i wyciąga parabellum z kabury.

W tym samym momencie niebiosa się rozstapiły i na ziemię zstąpił Anioł, który przemówił.

- Nie możesz Go zabić ! On w przyszłości będzie wielkim człowiekiem. Zostanie papieżem i dokona wielu rzeczy dla całej ludzkości.

Niemiec się krótko zastanowił :?: :idea:

- No dobra, ale ja będę następny. OK ?

Opublikowano
..za to chorze raczej Cię nie polubię...

Dobrze? :D

 

EDIT:

Turysta w Zakopanem wchodzi do baru, siada przy barze i pyta:

- Barman, co polecisz do picia?

Barman na to:

- Ano, panocku drink "Góra cy"!

Turysta:

- Jak to "Góra cy"?!

Barman:

- Widzicie, bierzemy sklanecke wina... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Poźniej bierzemy sklanecke piwa... no dwie... góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki... dwie... no góra cy i wlewamy to do tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając gzejemy cas jakiś. Poźniej nalewamy i pijemy sklanecke... dwie... no góra cy. Po wypiciu wstajemy... robimy krocek... dwa... no góra cy!

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Przychodzi Marit Bj?rgen do lekarza a lekarz do niej:

Mam dla Pani zla wiadomosc.

Od ostatniej wizyty stan Pani prostaty znacznie sie pogorszył

Opublikowano

Przychodzi Marit Bj?rgen do lekarza a lekarz do niej:

Mam dla Pani złą wiadomość

M: Co? Wyzdrowiałam?

L: Nie, Kowalczyk zachorowała

Opublikowano
Zagadka z Polski:

- Kiedy wybudowano Tesco w Swiebodzinie?

- 5 lat przed Chrystusem!

 

Masz na myśli to Tesco, gdzie witają z otwartymi ramionami?

 

tesco.jpg

 

:jupi: :jupi: :jupi:

 

Pozdrawiam Piotr

 

www.zar.piotrp.de

Opublikowano

Mówi ojciec informatyk do syna informatyka:

- Weź ty się wreszcie za jakaś porzadną robotę, a nie znowu siedzisz w systemie Pentagonu

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.