Skocz do zawartości

Kraksa Juniora


vava

Rekomendowane odpowiedzi

No i się stało rozbiłem mojego Juniorka... Jako, że rano dobrze mi szło to pomyślałem, że polatam jeszcze troche przed zachodem słońca. Latało się bardzo fajnie, ale zaczęło się ściemniać, więc czas na lądowanie, podejście troche nie wyszło więc gaz i w górę na drugi krąg. Tutaj cos dziwnego zacząłem skręcać w prawo i chciałem wykontrować, więc drążek w lewo i... nic, chwilę później model był juz na ziemi. Zanim wystartowałem, wszystko działało jak należy. Rano kiedy latałem również. Kupiłem Spektrum Dx6i, myśląc

, ze żadne zakłucenia mnie nie dopadną na 2,4Ghz...

Macie jakieś pomysły co mogło się stać?

Tutaj zdjęcia...

dscf0288cz3.jpg

whbbk9.jpg

2rpcqd1.jpg

w9h64z.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kamyczek_RC

Odbiornik który posiadasz działa od 3 do 7V bez problemu elektronika w serwach nie ... Prędzej spodziewał bym sie że problem leży po stronie Pomroczności jasnej pilota ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, ale nie pierwszy nie ostatni Twój model(z przyzwoitosci zycze Ci aby było jak najmniej takich sytuacji) konczy w ten sposób. Głowa do góry, to tylko model zrobisz nastepny, ten można prosto odbudowac i jeszcze polata!

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skrzydła już odbudowane, jutro kadłub skleje i wyprostuje,będę musiał również do modelarskiego pojechać po rurke węglową, bo się połamała. Muszę się tylko dowiedzieć co spowodowało ten wypadek, bo nie chciałbym kolejny raz go rozbić w ten sam sposób. Pakiet był prawie w pełni naładowany. Serwa wszystkie ładnie działają i cała elektronika niby też. Ogólnie to mam dwie tezy tego wypadku, albo coś nie łączyło w skrzydłach, albo ja popełniłem błąd(ale jakoś nie mogę dopuścic do siebie tej myśli, bo model po prostu nie chciał skręcić).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzecz w tym, że byłem dosyć nisko, a nawet bardzo. Nawet nie zdążyłem silnika wyłączyć i przygrzmociłem na maxymalnych obrotach :) Może rzeczywiście nieco przesadziłem z tym skrętem(sam już nie wiem, nie mogę sobie prtzypomnieć jak bardzo zakręciłem). Przypominam sobie również jedną sytuację, w której na ułamek sekundy straciłem panowanie nad lotkami, tylko, że wtedy byłem wysoko i wyprowadziłem model.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś zwalałem winę na "zakłócenia" latając na paśmie 27MHz :)

 

Teraz już wiem, że to były moje błędy.

 

Nie wiem czy używasz steru kierunku ale jeśli nie to polecam. Warto go używać razem z lotkami, gdyż zadek nie wlecze się jak smród po gaciach :) Trudniej wtedy o wpadnięcie w korkociąg poprzedzony ślizgiem na skrzydło a w konsekwencji krzykiem O JEJ!!!!!! :D

 

Przy małej prędkości lub przeciągnięciu może się wydawać, że model po prostu nie reaguje na nasze polecenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja latając EG wyrobiłem sobie jeden nawyk widząc jak majestatycznie ten dość spory model sunie w powietrzu.

Mianowicie podczas lądowania decyzje czy jest ok i ląduje czy też wracam w powietrze i robię kolejne podejście podejmuję na wysokości minimum 3m. Wtedy jest jeszcze czas by zareagować silnikiem. Mam dość mocny więc poderwanie modelu zajmuje sekundy.

I druga zasada, mimo że EG i Junior latają dość wolno to nigdy nie ląduję wychodząc ze skrętu. Zawsze model ustawiam pod wiatr i około 50m musi lecieć prosto bym zdecydował się na przyziemienie.

Nie raz już zdarzało się że tuż przed lądowaniem powiało silniej i się zachwiał. Wtedy sekunda na probe ustabilizowania i jesli czuje ze może być zle to natychmiast silnik i do gory.

Tez mam DX6i. NIgdy mi sie nie zdarzylo by EG nie zareagował na stery. Latam zawsze do wyczerpania akumulatora. NA pustym polu to słychać i czuć jak obroty spadają.

Często ląduje kiedy lipol ma juz tylko siłę by drgnąć śmigłem na chwile ale serwa działają mimo tego bezbłędnie.

Myślę że podczas skrętu model miał za małą prędkość i zwalił się na skrzydełko, przy zbyt małej prędkości nie pomoże machanie sterami a zwłaszcza jesli leci się "z wiatrem".

Co do modelu , to EPP więc troche kleju i będzie jak nowy.

Skoro złamał się też łącznik skrzydeł to musiałeś nieźle przydzwonić, no chyba że w Juniorze jest słabszy niż w EG.

Sklejaj i w góre :D

 

PS. Jaki masz silnik?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silnik nie pamiętam już, jaki ale ten z zestawu, który ciągnie Juniorka prawie w pionie. Druga rzecz, że nie lądowałem przy wychodzeniu z zakrętu, tylko zrobiłem podejscie ale nie wyszło i zacząłem skręcać chcąc wyjść na pozycje z wiatrem. Czy na pełnych obrotach, mogło mu zabraknąć prędkości, wiatr prawie nie wiał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dla mnie to sprawa jest jasna a konkrenie ciemna! bardzo ciezko sie lata pod wieczor i zakłucenia wystapiły na drazku bo miałes bardzo duze problemy z prawidłowa ocena połozenia modelu - iwem bo sam tak raz model utopiłem. jako przykład podaje gre w piłke wieczorem czy nie mieliscie uczucia ze jak dostawaliscie piłke do nogi to dopiero w ostatnim momencie orientowaliscie sie gdzie ona jest? tutaj jest tak samo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.