Skocz do zawartości

Condor - sa chetni na latanie?


Patryk Sokol

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 114
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Balast (wodę) zrzuca się albo tuż przed lądowaniem, albo wtedy gdy robi się nie bezpiecznie i zaczyna brakować silnych noszeń i trzeba szybowiec uczynić lżejszym.

Tutaj zacytuje:

Tutaj dopadł go kryzys. W okolicach tego miasta utracił bardzo dużo wysokości. Kiedy był zaledwie na 300 metrach zaczął "zrzucać" swój balast wodny. W ten sposób powodował, że szybowiec którym leciał stawał się lżejszy co dawało szansę, że dłużej utrzyma się w powietrzu. Tutaj muszę powiedzieć, że "zrzut" balastu wodnego z tego szybowca trwa 7 minut. Gdy "zrzucał" wodę i rozglądał się za miejscem gdzie mógłby bezpiecznie wylądować pojawiła się nadzieja. Najpierw drgnęła wskazówka wariometru i zostało zatrzymane opadanie szybowca. Krążąc w tym "kominie" zaczął odrabiać utraconą wysokość i natychmiast przerwał "zrzut" wody. Powoli zaczął się wznosić i wraz z wiejącym wiatrem przesuwać w kierunku Olsztyna. Tak mozolnie wznosząc się, uzyskał wysokość około 2000 metrów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że jest ktoś kumaty to polece dalej ;)

 

Pierwsza rzecz to konfiguracja klap do startu, jaka powinna być ??

 

Następnie jak trymuje się ster wysokości ?? (skrót klawiszowy)

 

Po starcie rozumiem że klapy w pozycję 1 czy może podczas holu ustawienia są jakieś inne ?

 

Po wyczepieniu z holu włączam sobie dla ułatwienia widok kominów (H) i pytanie takie czy wlatywać w środek czy może mijać je z lewej lub prawej i próbować robić kręgi ?

Jak to powinno prawidłowo wyglądać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Thomson,

Zwróć uwagę, że nie ma jednej odpowiedzi na twoje pytanie odnośnie klap. Dlatego że funkcje klap działają różnie, zależnie od modelu szybowca, a w niektórych w ogóle nie występują. Tak, więc użycie klap należy sobie poćwiczyć w poszczególnych modelach, oraz w zależności od zabranej ilości balastu. Ja osobiście startuję bez klap.

W kwestii trymów, niestety nic nie podpowiem, bo mam to w pokrętłach joya.

Klawisz H (podgląd termiki) jest rzadko dostępny na serwerach, lepiej się od razu uczyć bez takich ułatwień, aby nie nabrać złych nawyków. O wiele lepiej przełączyć palmtopa na widok noszeń (klawisz: 4), rejestrowany nasz ślad bardzo pomaga, w centrowaniu i utrzymaniu się w kominie. I tak najlepsza zabawa jest jak nie ma nawet palmtopa i tylko na wario się lata. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie kibicuje temu wątkowi jako szybownik w realu. troche mnie to śmieszy jak ktoś pyta co to jest "water" i kiedy się zrzuca balast wodny. Do latania szybowcami z wodą i klapami dochodzi się latami latając wiele godzin na szkolnych szybowcach. Ale wiadomo , na kompie od razu możemy latać w kosmos. Tak chciałem dorzucić , że takie tankowanie szybowca to żmudna praca przed lotem. Przygotowanie do lotu zabiera kilka godzin. Fajnie , że wiecie kiedy zrzucać wodę ale czy wiecie po co się wozi te 200 litrów ? Przecież w modelach walczymy o każdy gram aby konstrukcja była lżejsza a tu takie dowalenie. Ale to taka dygresja.

 

Darek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem , że Ty też latasz (latałeś?) na szybowcach...A swoją drogą skoro jesteś z Warszawy to czy nie minęliśmy się czasami? A może jak większość Warszawiaków ostatnio wybierasz Leszno, Nowy Targ, Suwałki lub inne..?

 

Darek

 

PS - No można też wirtualnie śmigać na przelotach jak widać. To zdecydowanie oszczędza nerwy przy organizacji lotów , zamkniętych przestrzeni powietrznych i hangarowania po lotach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, dawne czasy - ostatnio przełom wieków. Latałem tylko na Babicach, w tamtych czasach tylko za holówką. I nie było durnych kręgów, a z 300m nad pasem można było złapać ładne noszenia nad hutą... Potem dostałem bana na latanie, a tak poważnie, to z różnych powodów musiałem odpuścić szybownictwo i zająć bardziej przyziemnymi sprawami. Do latania nie wróciłem, za to wróciłem do modelarstwa. Nie ma tego złego... :D

 

Być może jako uczeń-pilot biegałem za Twoim szybowcem, gdy wracałeś z przelotów :P .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz się pocieszam , że jak by co (co mam nadzieję nie nastąpi zbyt prędko) to zostaną mi modele. Takie latanie wirtualne jest fajnym upowszechnieniem szybownictwa ale dla mnie to jak lizanie cukierka przez szybkę. Wrzucę parę fotek w innym wątku z przelotów. Co prawda modelarstwo prościej było zacząć od czegoś silnikowego ale chodzi mi po głowie szybowiec. Taki bez napędu i jakiegoś tam składanego śmigła w dziobie. Tylko szkoda , że nie ma jakichś zboczy w okolicy do latania na żaglu (a może coś jest??? - myślałem o kupie śmieci za progiem pasa 28...). Przeczytałem wątek z latania na klifach nad morzem... świetne. Co sądzicie o wykorzystaniu do żagla ściany lasu?

 

Darek

 

PS - Powodzenia dla kolegów z Condora...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@darek.3333 co w tym śmiesznego że ktoś zadaje pytanie na które nie zna odpowiedzi ??

Dla mnie apsolutnego fana flight symulatora szybowce są totalną nowością

Guzik mnie obchodzi ile czasu zajmuje wlanie 200 litrów wody do zbiornika ponieważ debilizmem by było to odzwierciedlać w symulatorze

Interesuje mnie praktyczne zastosowanie.

Doskonale wiem ile czasu zajmuje przygotowanie się do lotu.

Sam planując loty online w FS często więcej czasu poświecałem na przygotowania niż sam lot trwał.

Napisałeś że to jest jak lizanie lizaka przez szybę. Każdy ma lizaka na jakiego go stać

Dla mnie wielomiesięczna nauka latania na FS, poznawanie procedur, przepisów i całej masy teori którą potem człowiek mógł przećwiczyć w symulowanych warunkach było ogromną frajdą i wystarczył jeden dzień kiedy mogłem tą moją wiedzę zweryfikować z realem aby poczuł że było warto.

Mając okazję przelecieć się czułem się jakbym to robił wcześniej i wiem o co w tym wszystkim chodzi

W którym kierunku odlecieć po starcie, kiedy skontaktować się z kontro. i jak wrócić według procedur.

 

Ktoś mógłby powiedzieć że nasze hobby jest lizaniem lizaka przez szybę. Patrząc na to że są modelarze którzy w ciągu roku wydają taką kasę że spokojnie mogliby latać w skali 1:1

mimo to lubią swoją pasję.

Modelarzy których poznałem nigdy nie śmieszyły pytania osób nie mających zielonego pojęcia, zawsze każdy chętnie dzielił się swoją wiedzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.