Skocz do zawartości

Instrukcja Futaba T10C po polsku poszukiwana!


marcin133

Rekomendowane odpowiedzi

Oficjalnie piszesz że Polscy sprzedawcy tego sprzętu - nie wywiązują się z umowy kupna-sprzedaży? Wychodzę z założenia że jeśli coś jest dostępne w Polsce to zgodnie z prawem również konsumenckim.

 

Skąd ja mam wiedzieć że każdy Polski sprzedawca Futaby T10C ma :ass: Polskiego konsumenta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może to Futaba,Multiplex, i inne firmy mają w d... nas wszystkich.

A z drugiej strony nie dziwię się sklepom że tego nie robią,kasa za tłumaczenie wyrzucone w błoto skoro po tygodniu będzie wymiana instrukcjami na forum :D

Z jedną aparaturą dostałem instrukcje po polsku tylko co z tego jeżeli to było 1/10 oryginalnej instrukcji?

Marcin ta instrukcja jest napisana trochę inaczej niż inne z tej firmy.

Tam pokazane jest nawet którym palcem masz zrobić,,press" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. Przetłumaczenie instrukcji to sporo pieniędzy. Wobec tego de facto opłaca się tylko dystrybutorowi na dany kraj. A my mamy takiego?

A sprzedawcom się nie dziwię, że nie inwestują w tego typu tłumaczenia. Instrukcję chce każdy, ale nikt nie chce za nią zapłacić ;-)

 

BTW - te instrukcje naprawdę są pisane prostym angielskim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko za brak polskiej instrukcji odpowiada przedstawiciel danej marki na Polskę. Jeśli jest to sklep to trudno. To że nad wyraz często w Polsce towar jest sprzedawany niezgodnie z obowiązującym prawem konsumenta to jednak fakt. Co jeszcze bardziej dziwne w Polsce to normalka a gdzie indziej rzecz NIE DO PRZYJĘCIA!!!!

 

Wychodzi na to że Biednych Polaczków łatwo lub wygodnie mieć w... dupie skoro sami tego chcą :lol2: :rotfl: :wink:

 

To jest tylko głupia instrukcja ale są sprawy o wiele poważniejsze.Tego typu prawa i obowiązki nigdy nie są przestrzegane dopóki się ich nie wymaga. A tak jest u nas. Mamy prawo ale....

 

Dlaczego przeciętny europejczyk (nie polak) stając się klientem może liczyć na więcej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a może nie doceniam sprzedawców?:

http://www.rcskorpion.pl/product_info.php?cPath=162_187&products_id=4520

"Instrukcja w języku angielskim i niemieckim (polska instrukcja dostępna będzie do końca roku 2008)"

 

Swoją drogą, ciekawe czy wymóg instrukcji w języku lokalnym ma w Polsce sens? Mamy otwarty rynek europejski, każdy może kupować gdzie chce. Od flamandzkiego sprzedawcy (to przykład ofkoz) nie wymagamy instrukcji po polsku o ile cenę ma dobrą. To czemu wymuszamy na polskim sprzedawcy dodatkowe koszty? Niech przetłumaczy ten, kto wie, że mu się to opłaca. Sprzedawca, który sprzeda w roku 10-20 nadajników nie zarobi na tłumaczenie pełnej instrukcji na porządnym poziomie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rcskorpion podaje się za przedstawiciela tej marki.

I tak to powinno wyglądać! A reszta sprzedawców niech bierze przykład!

 

My też - jako konsumenci możemy jednak swych praw wymagać bo inaczej zawsze będziemy w tyle Europy.

 

Edit: Ważne jest gdzie kupujesz. Polską instrukcję wymagać możesz tylko od Polskich dystrybutorów. Sprzedawca nie tylko instrukcję jak człowiek powinien zapewnić ale i kontakt z Serwisem. Nie wszystkie urządzenia są tak jasne i nie w takich ilościach sprzedawane :) Po za tym skoro rozważasz czy to ma sens to po jaką cholerę ludzie szukają tych instrukcji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia tylko jedno - skoro te sama aparature mozna kupic w Angli o 200 zl. taniej niz w Polsce to znaczy, ze ktos sprzedajac w Polsce te 200 zl. zarabia.

O 200 zl. wiecej niz w Angli na tym samym nadajniku !!!

To w skali roku chyba powinno ich byc stac na przetlumaczenie - nie mowimy o tlumaczu przysieglym - "zwykly" anglista zrobi to w kilka wieczorow na przyzwoitym poziomie i pewnie w 1000 zl. sie sprawa zamknie (tu zgaduje, moze wezmie mniej - a jakby co to mozna studentowi dac zarobic.... trzeba tylko chciec...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... "zwykly" anglista zrobi to w kilka wieczorow na przyzwoitym poziomie...

I będzie to niezły powód do żartów.

Niestety żeby takie tłumaczenie miało sens musi to robić modelarz i to świetnie obyty w przedmiocie tłumaczenia - inaczej to robota (tłumaczenie) "na odwal".

Kiedyś dostałem instrukcję polską do mc3030 firmowaną przez riku - no nie dało się tego czytać. Na prawdę szybciej nawet korzystając ze słownika zrozumie się działanie funkcji nadajnika z oryginalnej - wspartej obrazkami i przemyślanym układem graficznym oryginalnej instrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I będzie to niezły powód do żartów.

Nie przesadzajmy - zreszta zaprosic modelarza na konsultacje tez nie bedzie bog wie jak drogie ;)

Na prawdę szybciej nawet korzystając ze słownika zrozumie się działanie funkcji nadajnika z oryginalnej - wspartej obrazkami i przemyślanym układem graficznym oryginalnej instrukcji.

Trzeba jak widac dac do tlumaczenia komus kto potrafi obrazki ogladac :) jakiegos maniaka komiksow na przyklad ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo wszystko za brak polskiej instrukcji odpowiada przedstawiciel danej marki na Polskę. Jeśli jest to sklep to trudno. To że nad wyraz często w Polsce towar jest sprzedawany niezgodnie z obowiązującym prawem konsumenta to jednak fakt. Co jeszcze bardziej dziwne w Polsce to normalka a gdzie indziej rzecz NIE DO PRZYJĘCIA!!!!

 

 

Może szybciej nauczysz sie jezyka w którym napisana jest instrukcja... Z tłumaczeniem różnie bywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to po jaką cholerę ludzie szukają tych instrukcji?

 

Prawdę mówiąc - nie wiem. Te instrukcje są dostępne w sieci w podstawowych językach - w angielskim, niemieckim czy francuskim i hiszpańskim. Więc nie wiem po co. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić kogoś z przedziału wieku 20-50, zajmującego się modelarstwem i nie posługującym jednym z tych języków na poziomie pozwalającym przeczytać instrukcję.

 

@mammuth - tłumaczenie na poziomie akceptowalnym kosztuje ok. 60zł za stronę maszynopisu. Taka instrukcja to minimum 100 stron (np. w mojej FF9). Do tego, jeżeli się nie ma plików od producenta, to jeszcze trzeba zrobić rysunki, skład. Pachnie jak 10 kpln.

Oczywiście wszystko prawie da się "zrobić studentem" ale ciągle trzeba sprzedać sporo nadajników, żeby się zwróciło.

I nie sądzę, żeby polski dystrybutor zarabiał więcej niż brytyjski, bo pewnie kupuje w gorszych cenach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Futabę T10 i prawdę mówiąc angielska instrukcja jest bardzo czytelna i zrozumiała ale wydaje się tylko streszczeniem tej niemieckiej. Niestety tak lubię niemiecki, że po przekartkowaniu szybko ją schowałem. Co prawda eszystko jest ładnie wytłumaczone obrazkowo to sięgnę do niej dopiero jak utknę na jakiejś funkcji. Aparatura jest podobno bardzo zbliżona do dziewiątki ale do niej popolsku znalazłem tylo coś co Wimarex próbuje nazwać instrukcją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie sądzę, żeby polski dystrybutor zarabiał więcej niż brytyjski, bo pewnie kupuje w gorszych cenach.

Wychodzi na to, ze polskie sklepy powinny kupowac bezposrednio w sklepach angielskich - dostana lepsze ceny o_O - swoja droga - marze w przecietnym sklepie angielskim wynosza od 18 do 25% ....

Tak czy siak ktos kosi ladna kase, a nawet polskiej instrukcji nie potrafi zapewnic...

Niewazne czy instrukcja jest potrzebna czy tez "klient sobie poradzi" - w mysl prawa mozesz sobie nadajnikiem za kilka tysiecy rzucic o ziemie i zadac zwrotu pieniedzy - bo nie bylo napisane wyraznie - NIE RZUCAC !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coś co Wimarex próbuje nazwać instrukcją.

 

Dokładnie, ja poczytałem cos na temat 7-ki i stwierdziłem,że angielska jest bardziej czytelna niz wimarexowskie tłumaczenie.

 

Niestety tak lubię niemiecki

 

Oj mam tak samo Kolego...

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te instrukcje są dostępne w sieci w podstawowych językach - w angielskim, niemieckim czy francuskim i hiszpańskim.

 

Ciekawe dlaczego nie tylko w angielskim :)

 

Dziwne czasem podejścia macie :mrgreen: Nie twierdzę że brak polskojęzycznej instrukcji stanowi znaczącą przeszkodę po prostu u szanowanego sprzedawcy powinna ona być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panwie.

Mam znajomego który jakiś czas temu kupił sobie w sklepie aparat cyfrowy, jakąś nowość chyba ze stajni OLYMPUSA(chyba nie pamiętam). Instrukcje oczywiście dostał w 6 językach tylko nie w Polskim.

Ponieważ jest strasznie zawziętym gościem i nie odpuszcza nikomu (procesował się z USkarbowym o 10,00 zł brutto przez rok) oddał sprawę braku instrukcji do swoich prawników. Młode wilczki głodne kasy pchały sprawę przez prawie 2 lata. WYGRALI.

 

Polski partner musiał pokryć koszta sądowe oraz dostarczyć instrukcję w języku Polski. Koszty procesowe wyniosły chyba kilka lub kilkanaście tysięcy złotych.

Więc można wyegzekwować na dystrybutorach Polskie instrukcje.

Tylko komu by się chciało tak walczyć.

Na tym bazują dystrybutorzy i mają nas w głębokim poważaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.