robraf Opublikowano 14 Lutego 2009 Opublikowano 14 Lutego 2009 witam, niewiedzialem gdzie napisac, wiec napisalem tutaj. zamierzam uczyć się grania na gitarze elektrycznej i do tego potrzebny jest piecyk ( wzmacniacz) tak, więc poszukuję chętnego elektronika , ktory umialby zbudować to jak najniejszym kosztem albo przynajmniej powiedzialby co i jak polutowac i podlączyc. Niechcialbym wpakowywac w to duzo pieniędzy, gdyz nie wiem czy bedzie mi to wychodzic...( chozi o granie) chcialbym by moc takiego piecyka gitarowego na wyjściu była okolo 10-15 W prosilbym o kontakt na gg. p.s. znalazlem taki temat na elektroda.pl http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic535912.html ale w temacie elektroniki jestem zielony
Amoath Opublikowano 14 Lutego 2009 Opublikowano 14 Lutego 2009 co za problem kupic chińczyka za ~150zł ? ja kupiłem na allegro NOWY piec MEGA AMP 110W za 300zł do basu .. przeszedł testy. wystarczy poszukać za dużo zabawy w budowe
dzjeson Opublikowano 14 Lutego 2009 Opublikowano 14 Lutego 2009 Drukujesz schemat montarzowy (powinien byc w paczce) na papierze kredowym drukarka laserowa. Nastepnie odbijasz na plytce (znajdziesz w necie jak to zorbic) i ja trawisz. Po trawieniu,czyscisz i zaczynasz lutowac elementy. Potem zostaje jakas obudowa.
robraf Opublikowano 14 Lutego 2009 Autor Opublikowano 14 Lutego 2009 Drukujesz schemat montarzowy (powinien byc w paczce) na papierze kredowym drukarka laserowa. Nastepnie odbijasz na plytce (znajdziesz w necie jak to zorbic) i ja trawisz. Po trawieniu,czyscisz i zaczynasz lutowac elementy. Potem zostaje jakas obudowa. tylko problem z tym jak trawic plytki? nie mam o tym zielonego pojecia ani sprzętu... kiedys szukalem tego na googlownicy ale nieznalazlem
Milko Opublikowano 14 Lutego 2009 Opublikowano 14 Lutego 2009 Kupić trzeba chlorek żelaza w sklepie elektronicznym ok.6zł słoik, mieszasz kilka łyżek z wodą-na opakowaniu napisane. Jak masz płytkę to na stronie z metalem po odbiciu-zamalowujesz ścieżki lakierem do paznokci(lub specjalistycznym pisakiem). i zanurzasz w tym roztworze na parę-paręnaście minut-przepłukujesz i po sprawie. Ważne aby zachować zasady bezpieczeństwa i ostrożność!!
baczek Opublikowano 14 Lutego 2009 Opublikowano 14 Lutego 2009 popraw "nazwę tematu" bo chyba miało być piecyk a nie picyk
utopia Opublikowano 15 Lutego 2009 Opublikowano 15 Lutego 2009 robraf, naprawdę nie warto się bawić w składanie jeśli ma to być konstrukcja do nauki gry . Mówię to z doświadczenia a nie z przekory . Na spokojnie policz ceny: -głośnik -obudowa -układy wzmacniacza -układy przedwzmacniacza i korekcji -zasilacz - wykończenie ( grill na głośnik, narożniki ,okleina) same gałki potrafią kosztować fortunę( i to plastikowe) Wiem - każdy kto zaczyna mówi obudowę sobie zrobię , okleję starym kocem itd itd.. potem jednak efekt końcowy wręcz odpycha od grania . Bardzo tanio kupisz gotowca choćby produkcji firmy " Alphard" - do nauki wystarczy( coś troszke ponad 100zł chyba ) . Jest dużo Behringera , były krótki czas taniutkie Yamahy prosto z chin . http://www.allegro.pl/search.php?string=piecyk&category=1 w dziale" Muzyka i Instrumenty " szukaj Jeśli nie miałeś do czynienia z elektroniką to pewnym wyjściem jest kupno tzw. KIT-ów - zestawów elementów elektronicznych z płytką i opisem. produkuje je AVT , Jabel , Nord Elektronik ( ta ostatnia wypuszczała dużo zestawów z błędami). A na koniec zadam pytanie ...chcesz się uczyć grać czy budować? Sygnał wyjściowy z gitary to pojedyncze milivolty i bardzo łatwo skopać wszystko źle prowadząc ścieżki masy , ekranowanie , źle umieszczając zasilacz ... Podejmiesz decyzje to daj znać . Z czasem u mnie krucho teraz ale mogę coś tam pomóc
Nergal Opublikowano 15 Lutego 2009 Opublikowano 15 Lutego 2009 Ze swej strony dodam ,że w przypadku ograniczonych funduszy najlepszy jest zakup pieca używanego. Sam kupiłem za 700 zł Ibaneza TB50R i byłem z niego bardzo zadowolony. Nowy był o połowę droższy! Lepiej kupić porządny sprzęt używany niż nowe badziewie.
meteor Opublikowano 15 Lutego 2009 Opublikowano 15 Lutego 2009 U zachodnich kolegów można tanio kupić dobry sprzęt. Polecam przejrzeć ebaya niemieckiego
kamil_rc Opublikowano 15 Lutego 2009 Opublikowano 15 Lutego 2009 Dokładnie lepiej kupić niż zrobić. Części i robocizna tez trochę wyniosą, a efekt może być marny. Apropo trawienia, w sklepach elektronicznych będzie coraz ciężej o chlorek żelaza bo został on wycofany ze sprzedaży(ostatnio jak kupowałem to dowiedziałem się tego od sprzedawcy i temu kupiłem 1kg chlorku ). Jeżeli chcesz to mogę ci płytki wytrawić i ew. ponawiercać bo to jest ok 1h roboty a laminat będę miał w połowie tygodnia.
Tomek Opublikowano 15 Lutego 2009 Opublikowano 15 Lutego 2009 Jak zacząłem tak jak ty od budowy piecyków , to teraz mi lepiej z lutownicą niż gitarą idzie, ale to pewnie wynik tego że tej pierwszej stale używam do czegoś , a okazji do grania jakoś coraz mniej. A budowa wzmacniacza od zera , bez podstaw , to jakieś pół roku o ile nie wybuchnie przy pierwszym uruchomieniu , daj sobie spokój z tym.
robraf Opublikowano 15 Lutego 2009 Autor Opublikowano 15 Lutego 2009 okej, jednak skusze się na jakis gotowy piecyk, a co do gitary, co o tym myslicie? washburn http://www.allegro.pl/item555923821_gitara_elektryczna_washburn_lion_series_tanio.html
Nergal Opublikowano 15 Lutego 2009 Opublikowano 15 Lutego 2009 Z tej gitary będziesz cieszył się dwa razy.Pierwszy, gdy ją kupisz, a drugi gdy ją sprzedasz. Pierwsza sprawa: ruchomy most. Jego strojenie przyprawi cię o wymioty tym bardziej, że w tej klasie gitar naciąg strun zmienia się niemal natychmiast.Prawdziwy Floyd Rose kosztuje ponad 1000 zł-sam most z blokadami i wajchą! Po drugie gatunek drewna (o ile gitara nie jest zrobiona ze sklejki) pozostawia wiele do życzenia. Mój pierwszy sprzęt to był Mayones KZ. Stały mostek nie powodował szybkich zmian naciągu. Przyczyniały się do tego klucze Schalera. Gitarę sprzedałem przed narodzinami córki.Za jakiś czas wrócę do grania.Upatrzonym sprzętem jest Cort M200. Za te pieniądze ciężko o coś lepszego. Ktoś kiedyś powiedział: Kup najlepszą gitarę na jaką Cię stać. Nie będziesz żałował.
robraf Opublikowano 15 Lutego 2009 Autor Opublikowano 15 Lutego 2009 czyli jaka gitare polecacie tak narazie do 300zł , zeby dobrze brzmiała
Tomisław Piotr Opublikowano 15 Lutego 2009 Opublikowano 15 Lutego 2009 Myślę, że do nauki gry najlepsza będzie zwykła gitara akustyczna. Oszczędzasz na kosztach elektroniki, a zyskujesz na nauce. Możesz "bezboleśnie" cwiczyc w domu.
robraf Opublikowano 15 Lutego 2009 Autor Opublikowano 15 Lutego 2009 niby tak, ale czytalem ze mozna zacząć od razu od elektrycznej( ze nie ma roznicy a gra sie inaczej) a pozatym nie mam pieniedzy i miejsca w domu na 2 gitary więc co polecacie z allegro do 320zł? chodzi mi o sama gitare elektro bez piecyka ( narazie)
Ładziak Opublikowano 15 Lutego 2009 Opublikowano 15 Lutego 2009 Jak możesz dołożyć parę zeta, to poszukaj na alledrogo Yamahy Pacifica. Wg mnie wśród tanich gitar są zaskakująco przyzwoicie zrobione i nawet brzmią i stroją... :-)
fredzio Opublikowano 15 Lutego 2009 Opublikowano 15 Lutego 2009 Myślę, że każdy gitarzysta powie Ci to samo - instrumentu nie kupuje się wysyłkowo. Musisz wziąć do ręki, "pomacać" i dokładnie sprawdzić gitarę w sklepie - często ten sam model gitary tego samego producenta będzie zupełnie inaczej brzmiał w zależności od tego, który egzemplarz wziąłeś do ręki. Warto na miejscu sprawdzić jakość nabicia progów, ewentualne skrzywienia gryfu i inne możliwe defekty. Dobrze jest pochodzić po sklepach muzycznych i popytać. A optymalnie byłoby zaciągnąć znajomego gitarzystę do takiego sklepu (nie koniecznie elektrycznego). Pomoże na miejscy sprawdzić gitarę i pokaże ewentualne defekty. Powiedzmy sobie szczerze - do zakupu gitary powinieneś podejść analogicznie jak do zakupu aparatury - najpierw dobre rozeznanie tematu, a potem zakup możliwie najlepszego sprzętu na jaki Cię stać.
Tomek Opublikowano 15 Lutego 2009 Opublikowano 15 Lutego 2009 Fredziu niby wszystko mówisz dobrze tylko jak taki "lamer" ma rozeznać czy to właśnie próg nabity ok. czy tak sobie? Jaką by nie kupił gitarkę to o jej jakości dowie się za 2 lata , no może półtora jak będzie miał zacięcie. Co innego kupować nówkę z ekspertem, wtedy ma szansę kupić coś dobrego. Kup cokolwiek co wygląda przyzwoicie i jest jakiejś marki. Za rok opędzlujesz na allegro i kupisz to co już będziesz potrzebował. Tym bardziej, że jak piszesz, wahasz się czy w ogóle Cię to kręci.
fredzio Opublikowano 15 Lutego 2009 Opublikowano 15 Lutego 2009 Co raja to racja - z brakiem zapału się nie wygra. Jednakże proponuję bardzo prosty test gitary - wziąć do ręki i sprawdzić KAŻDĄ strunę na KAŻDYM progu. Pół roku temu szukając elektroakustyka do zespołu przekopałem ze sto gitar i sporo miało defekty powyżej 9 progu. Sam jak zaczynałem swoją przygodę z elektrykami kupiłem sobie "wiosło" w lombardzie, wybebeszyłem, wstawiłem 22 humbackery i nawet fajnie brzmiało, a było tańsze niż zakup nowej sklepie o porównywalnym brzmieniu.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.