RyżyKoń Opublikowano 12 Grudnia 2022 Opublikowano 12 Grudnia 2022 Lata trzydzieste XX wieku w lotnictwie charakteryzują się niesamowitym wzrostem postępu technicznego , a co za tym idzie wysypem różnego rodzaju samolotów. Lotnictwo jest już okrzepnięte , a wyścig kto szybciej, wyżej, dłużej , celniej nabiera przyspieszenia. W okresie tym powstało bardzo wiele genialnych /na ówczesne czasy/ samolotów, ale również wiele mniej udanych maszyn. Przydatność zweryfikowały działania wojenne , ale i te samoloty przyczyniły się do rozwoju lotnictwa. Tak więc, chciałbym przedstawić Wam samolot który od początku nie był udanym myśliwcem , a cele jakie mu stawiano daleko odbiegały od reali w jakich miał być przydatny. Blackburn "Roc" / nazwa pochodzi od baśniowego ptaka Roka/ wzorowany na myśliwcu-bombowcu nurkującym Blackburn "Skua" /wydrzyk/ . W przeciwieństwie do SKUA , uzbrojenie miał tylko w wieżyczce ???!!!!! Siła ognia była znaczna, ale sama wieżyczka też sprawiała niesamowite problemy które nasilały się podczas prowadzenia ognia w bok, zakłócając stabilność lotu. Z tymi samymi problemami musiały się liczyć bombowce "Halifax" w których umieszczono takie wieżyczki strzelnicze i to piloci musieli sobie radzić z utrzymaniem kierunku lotu podczas ich używania. W Roc-B25 zainstalowano klapy kompensacyjne , które wysuwały się podczas używania wieżyczek. Nie jest to największy mankament tego myśliwca / oprócz szybkości / . Problemem było to ,że pilot nie uczestniczył w walce, a jedynie pilotował samolot , czyli był tylko kierowcą i był bezbronny przy ataku czołowym. O czym szybko dowiedzieli się niemieccy piloci i 19 czerwca 1940 r 12 myśliwców zostało rozgromionych przez niemieckie samoloty z III/JG 51 , które zestrzeliły 11 maszyn. Jeżeli ktoś doczyta , że "Roc" miał być używany do osłony bombowców , to i tak taki samolot powinien posiadać przednie uzbrojenie. Tu nie wiem dlaczego ówcześni konstruktorzy popełnili taki błąd !!!!!!!!!!! Po tym zdarzeniu wycofywano samoloty , które służyły już tylko do nauki latania i ciągania tarcz strzelniczych. Odnotowano jedno zwycięstwo samolotu "Roc" , był to atak od spodu na "Ju-87". Tak więc nie był to super myśliwiec , służył w armii od 23grudnia 1938 do maja1944r. Nie był , ale jaki on jest piękny /subiektywne/ zobaczcie sami. Mój "Roc" B-25 ma 83 cm rozpiętości i 65 cm długości i pewnie będzie dobrym kombatem. Przynajmniej tak myślę . Zobaczymy, oczywiście film z oblotu będzie. Pozdrawiam m 3
mirolek Opublikowano 13 Grudnia 2022 Opublikowano 13 Grudnia 2022 Jak zawsze zachwycasz pomysłem a potem precyzją wykonania. Mam ten model w skali 1;72 i nigdy mi się zbytnio nie podobał, nawet nie zadałem sobie trudu aby o nim cos więdzej się dowiedzieć ale kilka lat temu gdy przed świętami odkurzałem swoją kolekcję miniaturowych samolotów, spojrzałem na ten model inaczej ..? Jak się domyślacie z lekkim skrzywieniem w kierunku zrobienia go w skali 1;12 do aircombatu. Prosty do wykonania obrys płata i stosunkowo niewielka cięciwa, niewielki przekrój czołowy, rurowa konstrukcja kadłuba, potężny stabilizujący ogon i prosta do wykonania z butelki pierścieniowa obudowa silnika ... same zalety ww2 ACES ? Po wymianie zdań na modelarni rozpoczęliśmy jednak projekt C3603 i powstało kilka tych modeli którymi z sukcesami lata teraz Eskadra Kraków ale Blacburn nadal mi chodzi po głowie a jak teraz zobaczyłem go w wersji ESA uważam, że tan model ma spory potencjał do zagoszczenia na zawodach aircombat. BRAWO MARKU !!!
Mgła Opublikowano 17 Grudnia 2022 Opublikowano 17 Grudnia 2022 Model rzeczywiście świetny. Nie znałem takiego samolotu, dopiero teraz dowiedziałem się o jego istnieniu. Wyszedł Ci bardzo fajny samolocik, będzie łatwo go wyważyć bo ma długi nos. Napisz gdzie można go nabyć, pewnie u Marka ? Tomek
RyżyKoń Opublikowano 18 Grudnia 2022 Autor Opublikowano 18 Grudnia 2022 20 godzin temu, Mgła napisał: Napisz gdzie można go nabyć, pewnie u Marka ? Tomek Nie u Marka, ale i u Marka. Prościej . Rozbiłem "Fiat G.50 Freccia", mając dużo czasu postanowiłem odbudować go, ale już jako Blackburn "Roc" . Dokładając troche panki , przerabiając nieznacznie uzyskać nowy model. Muszę Wam powiedzieć , że patrząc na te moje 27 kombatów, gdy są zgromadzone w jednym miejscu , łatwo daje się zauważyć że one są do siebie bardzo podobne . Oczywiście różnią się , ale można wyodrębnić jakby 5 wzorów powtarzających się w tej grupie i po drobnych korektach można spokojnie otrzymać inny samolot. Zresztą nie ja tylko na to wpadłem , na forum jest taka relacja F 109 jako Avia S-199 .Tak więc rozbita "Freccia" została przerobiona na "Roc - b25". Dołożyłem przód, odcinając garb kabinki pilota, zwęziłem znacznie skrzydła. dołożyłem troche pianki na kadłubie , zmieniłem zwiększając ster kierunku, dodałem przykrycie od jakiegoś kosmetyku małżonki jako wieżyczki strzelniczej i tak powstał Blackburn. No i mam nowy samolocik. I tu wyszła wyższość kombatów z epp-e nad drukowankami . Bo niestety wydrukowany od Przemka Ki-61 / Przemek zrobiłeś piękny model który świetnie latał i jeszcze lepiej prezentował się w powietrzu/ , nie miał szans ze spalinowym akrobatem i posypały się tylko fragmenty, a samolocik nie nadawał się do naprawy. Dlatego nie wyrzucajcie rozbitych kambatów, zawsze z dwóch można spokojnie złożyć jeden, może nawet ładniejszy niż istniejące. Pozdrawiam M
mirolek Opublikowano 19 Grudnia 2022 Opublikowano 19 Grudnia 2022 ale czad ? Świetna reinkarnacja ale skoro zwęziłeś skrzydło (zakładam że od strony spływu) to zmieniał się nieco profil, sprasowałeś lekko żelazkiem czy zostawiłeś jak wyszło? ms
RyżyKoń Opublikowano 19 Grudnia 2022 Autor Opublikowano 19 Grudnia 2022 Tak , zwężone skrzydło to problem z którym spotkałem się już przy budowie Ju-87. Wąskie końcówki skrzydła i strugi powietrzne na końcach robiły troche problemów . Sam jestem bardzo ciekawy jak to zadziała w tym przypadku. Oczywiście skrzydło sprasowałem żelazkiem , ale wszystko okaże się podczas oblotu. Niemniej jestem dobrej myśli , no i mam nową zabawkę.
RyżyKoń Opublikowano 18 Maja 2023 Autor Opublikowano 18 Maja 2023 Czy warto ze starego rozbitego kombata robić nowy inny model? I tak i nie. Tak, bo dużo frajdy i tanim kosztem mamy nową zabawkę. Nie , bo wszystko się zmienia i trzeba rozwiązywać wiele nowych problemów - choć dla niektórych z nas może być to dodatkową atrakcją. W moim modelu zwężenie skrzydeł zarówno po stronie krawędzi natarcia jak i krawędzi spływu , a zwłaszcza końcówek skrzydeł spowodowało powstanie zupełnie innego profilu skrzydła. Jakiego nie mam pojęcia , ale to przyczyniło się do tego ,że samolocik stał się bardzo pobudliwy i narwisty. Film z oblotu jest drugim filmikiem już po drastycznym zmniejszeniu wychylenia lotek do 3-4 milimetrów, podobnie steru wysokości. Samolocik ma potencjał lata wolno - dla kamerzysty i szybko w zależności potrzeb. Może, gdyby Marek w swojej pracowni wypaliłby ten model "Roc-B25", wyszedł by z niego bardzo fajny kombacik. Pozdrawiam wszystkich. m 1
Rekomendowane odpowiedzi