Skocz do zawartości

Malowanie w ..... kuchni :-)


Marek_Spy

Rekomendowane odpowiedzi

Farby akrylowe. Ale te sa nawet po wyschnieciu dosyc wrazliwe na uszkodzenia mechaniczne, wiec trzeba je potem zabezpieczyc, na przyklad stosownym lakierem do podlog badz mebli (takowe istnieja tez w wersji akrylowej - na przyklad cloucryl znanej formy Clou). Mniej wiecej w tym kierunku bym poszedl.

 

Zamiast pedzla z wlosiem, pedzel lub walek z pianki. Malowac wieloma cienkimi warstwami, kazda lekko przeszlifowac, az do uzyskania nienagannej powierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Marek_Spy napisał:

Nie mam niestety możliwości malowania kadłuba modelu pływającego jak w kuchni

 

 

Dawno temu wychodziłem przed blok i malowałem na zewnątrz korzystając z dobrej pogody. Malowany element sobie podeschnął a potem w mieszkaniu już tak bardzo nie śmierdział podczas dosychania w łazience.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marek_Spy napisał:

No tak tyle ze nie mogę zostawić do wyscniecia bo ludzie tuptają

 

 

Po trawie nie tuptają. Nikt nie maluje i nie suszy na chodniku lub ławce. Znasz się na elektronice, Linuxie, modelach, drukowaniu 3D, silnikach to i jak pomalować kadłub wymyślisz. Wierzę w Ciebie!

 

PS. Papierowe lub drewniane skrzynki po owocach jako stolik do malowania są super. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady. Postep postepem, ale kiedys (mam na mysli mniej wiecej okres lat szescdziesiatych) malo kto malowal modele natryskowo, a mimo tego te malowane pedzlami pieknie wygladaly. Po prostu, pedzelkiem robi sie to troche inaczej i jest bardziej pracochlonnie, anizeli natryskowo, ale sie da.

Jezeli juz malowac na zewnatrz, to trzeba dobrze oslonic model przed kurzem, muchami i innymi robalami. No i odpowiednie temperatura oraz niska wilgotnosc powietrza musi byc. Tuptajacy ludzie to chyba najmniejszy problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze zostaje możliwość zwrócenia się do znajomych, z których przynajmniej jeden mieszka w domu lub ma działkę pracowniczą i zrobienia grilla połączonego z malowaniem modelu.

 

PS. Prawda jest taka, że w domu nigdy nie śmierdzi - ten problem mają tylko panie, które jednocześnie nie mają problemu z zapachem lakierów do paznokci i włosów oraz acetonowych i innych zmywaczy :-)  

 

  • Lubię to 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykle aerozol "pryska" dosyc obficie i rozpylona farba osiada w miejscach trudnych do przewidzenia, wiec trzeba wszystko wokol zabezpieczyc przed przypadkowym zapyleniem drobinkami farby.

 

W sumie ja mam podobny problem. W domu maluje jedynie aerografem, wylacznie modele plastikowe i jakies tam drobiazgi, przy zastosowaniu malej kabinki z filtrem i odciaganiem powietrza. Inaczej resztki pylu z farby osadzalyby sie na pobliskich meblach, moze w niewielkich ilosciach, ale jednak. Natomiast wieksze rzeczy, jak elementy modeli rc maluje natryskowo (kiedys sprayem, teraz malym pistoletem natryskowym - cos w rodzaju wiekszego aerografu) jedynie w garazu i wylacznie latem (temperatura, wilgotnosc powietrza). Takie urzadzenie w odroznieniu do sprayu pozwala na dosyc dokladna kontrole strumienia farby, ale mimo tego bywa, ze rozpylone kropelki farby laduja na jakims sprzecie obok tworzac na nim barwna mgielke.

W kuchni raczej bym sie nie odwazyl malowac cokolwiek natryskowo, nie tylko ze wzgledu na niebezpieczenstwo niezadowolenia mojej zony, lecz bardziej ze wzgledu na realna mozliwosc zapackania mebli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.