Skocz do zawartości

MINI 65


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Prezentacja początków budowy już co prawda nastąpiła w innym poście, ale postanowiłem otworzyć oddzielny wątek w którym postaram się opisać wzloty i upadki projektu dosyć nietypowego jachtu.

 Kilkanaście lat temu zaprojektowałem mały jacht który miał zastąpić wysłużonego CONRADA 600 "Cinderella". Po wykonaniu kosztorysu  (~150000 - 200000.- pln) postanowiłem jednak pływać na Conradzie. Pozostał niedokończony projekt. Pod koniec stycznia uległem dosyć poważnemu wypadkowi i mając dużo wolnego czasu odgrzebałem stary projekt. Postanowiłem zbudować model dużego jachtu dziesięć razy mniejszy. Duży projekt trzeba było zmodyfikować, powiększyć wyporność, zmniejszyć ożaglowanie, dostosować do realiów jachciku który będzie miał tylko 65 cm długości. Kilkadziesiąt godzin rysowania i liczenia i powstały w sumie dwa projekty. Drugi to typowy RG65, ale tu skupię się na MINI. Nie budowałem  do tej pory takiego modelu, więc zdaję sobie sprawę, że wkraczając na nieznane wody mogę popełnić dużo błędów.

Podstawowe dane:

długość: 650 mm

szerokość : 300 mm

masa ~1,2-1,4 kg

powierzchnia żagli ~0,3 m^2

Czas na ofertówkę.

Na razie jestem na etapie przygotowywania kopyta do zaformowania dolnej części kadłuba. Zdjęcia jak to na razie wygląda są w poście mr.jaro "budujemy żaglówkę"

Zapraszam

skipper

oferta_MINI_65.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Andrzeju, Mini 65 nie jest łódka klasy RG65, łączy je tylko długość. Ma więcej żagla, jest cięższa i ma dwa stery na pawęży. Weź też poprawkę, że te dwa modele to moje pierwsze kroki w modelarstwie szkutniczym. Będę eksperymentował i uczył się na swoich błędach. Ściganie w zasadzie już mnie nie ciągnie, chociaż nigdy nic nie wiadomo. Nawet wyposażenie jest nieklasowe. Cały czas zastanawiam się nad drugą windą i tradycyjnym prowadzeniem foka (bez bomu). Chciałbym sprawdzić na modelu koncepcję kadłuba który kiedyś zaprojektowałem. Na razie robię modele do zaformowania. Wiele, naprawdę wiele problemów jest do rozwiązania. W przeciwieństwie do typowych łódek RC, Mini na wiatr pływa na kancie, jeden ze sterów jest w powietrzu, zwróć uwagę, że nie przewiduję achtersztagu, grot jest pełnolistwowy, chociaż to jeszcze nie przesądzone. Będę się starał dosyć dokładnie opisać mój sposób budowy. Fachowcy będą mieli swoje chwile radości. Równolegle jeszcze kończę małego rekreacyjnego szybowca i cierpliwie czekam kiedy znów zacznę normalnie chodzić. Już jest dobrze, ale rehabilitacja jeszcze cały czas przede mną.

skipper

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę popracowałem nad kadłubem, ale najważniejsze to zaprojektowałem linkologię. Niestety moje winda HITEC HS 785 HB ma spory nawijak i wymusza to zastosowanie  i w przypadku grota i foka talii o przełożeniu odpowiednio 1:2 i 1:3. Na dokładkę muszę troszeczke zmodyfikować położenie bomu foka ( trochę wyżej nad pokładówkę) tak żeby to wszystko weszło . Na ofertówce jest za nisko narysowane. Cyferki na bomie oznaczają długość szota potrzebną do wyluzowania. Winda ma nawinięcie 425 mm. więc te położenie na rysunku jest już bliskie optymalnego. Jak zawsze dopiero próby na żywym organizmie (trymowanie) da odpowiedź gdzie to będzie umieszczone na bomie. Sztoty będą wychodziłe przez cienką rurkę z boku ścianki wew. kokpitu. Zastanawiałem się nad innymi rozwiażaniami, np to samo serwo ale z dźwignia, (kusi prostotą), może w przyszłości, wewnętrzna talia 1:2 ale ja obawiam się komplikacji i zacięcia się tali przy zwrotach, ten krótki moment kiedy szoty nie mają napięcia. WInda najprawdopodobniej będzie lekko przekoszona, tak zeby tuż za skrzynką w osi kadłuba zmieściło się serwo sterów. Akumulator po drugiej stronie skrzynki. Tak to wygląda na rysunku.

Pozdrawiam

skipper

mini65_szoty.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, nasuwa sie pytanie, jakie zadanie ma spelniac ten bloczek na bomie grota? Bardziej przydalby sie on w zupelnie innym miejscu. Zwykle umieszcza sie go tak, by skracal droge szota, a nie wydluzal. Wowczas caly naped potrzebuje mniej miejsca, a regulacja wychylenia obu zagli odbywa sie poprzez przesuniecie punktu zamocowania obu szotow na bomach.

 

 

Inna sprawa... To nie ma byc krytyka, ale jak spojrze na widok kadluba z gory, od razu przychodzi mi na mysl, ze takie konstrukcje w wydaniu zalogowym doslownie wojala do nieba o przyslowiowa pomste. Marchaj wyjasnil sprawe w ksiazce "Dzielnosc morska". Dziekuj Bogu, ze tej lodki nie zbudowales w naturalnej wielkosci. Obawiam sie, ze rowniez model nie zablysnie przyzwoitymi wlasciwosciami przy wiekszych przechylach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek, bo Czesław Marchaj jest już "nie modny" a takie doskonałe konstrukcje jak np Colin Archer idą w zapomnienie, a dlaczego?

Bo dzisiaj buduje się jachty do wyczynu i są to przeważnie łódki jednego halsu lub do czarteru gdzie trzeba wepchnąć w kadłub dużo kabin z łazienkami i telewizorami.

Ot taka nowa "Dzielność morska"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo nad tym myślałem, mam niestety taką windę, jaką mam. Była przeznaczona do większego modelu, ale jak zobaczyłem ile by to zajmowało miejsca (model) i jaki byłby jazgot, wolałem coś dużo mniejszego. MINI można postawić na jakimś  meblu. Sprawdzałem ile nawija linki na rolkę. To dokładnie 425 mm, jedno krańcowe położenie i drugie. Nawet przy maksymalnej długości bomu grota i umieszczeniu zaczepu na noku jest to dużo mniej niż owe 425 mm. Jeszcze gorzej jest przy bomie foka. Być może gdy już będę wyposażał kadłub wstawię inne serwo z długą dźwignią, teraz tym problemem zajmuję się czysto teoretycznie. Zastanawiałem się nad innymi rozwiązaniami:

- to samo serwo ale z dźwignią (są dostępne)

- winda napinająca talię w kadłubie (trochę boję się splątania  i zacięcia się szotów w kadłubie podczas płynięcia)

- ta sama winda i innym nawijakiem, o mniejszej średnicy, nie zrobię całego nawijaka z wielowspustem, ale mogę wytoczony przynitować np do pasującego orczyka.

 

Kadłub, zgadzam się, to na pewno nie jest łódka dzielna w sensie kryteriów Cz. M i dużego oceanicznego żeglarstwa. Rozpoczynając dawno temu projekt Mini wybrałem ją z uwagi na to, że jest to jedyna łódka tej wielkości pływająca bez ograniczeń. Mini są potwornie przeżaglowane, bardzo wcześnie trzeba się refować, już często przy 2-3 B trzeba refować grota, ale dają dużo frajdy z samego żeglowania.  W modelarstwie przyjeły się  wąskie kadłuby wypornościowe i stateczność uzyskana praktycznie tylko balastem. Ten kadłub raczej przypomina kształtem jacht motorowy i tu sporą rolę odgrywa już stateczność kształtu. Na wiatr takie kadłuby pływają na boku i wtedy wodnica bardzo się zwęża, niestety rosnie dosyć mocno opór częsci wynurzonej i spada ostrość płynięcia. Zawsze jest coś za coś. Przy przechyle 40 gdyby ta płetwa (ta co na rysunku była w osi kadłuba) ledwo by się zanurzała. Odchylenie osi wodnicy przy takim przechyle to około 8 st. Za to przy baksztagach pokazuje co potrafi.

Tym małym jachcikiem po prostu się bawię. Największy zbiornik wodny w Białymstoku ma około 1 km długości. Nawet przy silnych wiatrach fala  nie przekracza 0,3-0,4m wysokości. Mała "Cinderella" da sobie radę.

W pełni podzielam obawy, mam nadzieję, że wiosną rozpracuję butelkę szampana na dobry początek.

Trzeba jeszcze uwzględnić to że te dwa jachciki których budowę zacząłem to moje dwa pierwsze modele szkutnicze. Zabawa jak na razie jest dobra.


Przemku, zgadzam się, "Nowoczesne" jachty szczegónie te projektowane na potrzeby naszych Mazurskich czarterantów to tragedia na wodzie. Dużą frajdę sprawia pokazywanie rufy małego Conrada 600 tym wszystkim wybitnym nowoczesnym wynalazkom. Parę lat temu wypływałem z Okartowa, razem z nami wypłynął MAXUS 33, ja postawiłem grota na dwóch refach i foka marszowego, Maxus grota na pierwszym refie i trochę rozrolował foka. Na spłyceniach przed Okartowem wiaterek od Głodowa piętrzył falę do około 1,5m. Ja popłynąłem, Maxus zawrócił i po niecałej godzinie płynął już ale na  silniku. Takie czasy. Może następny model jachtu będzie miał klasyczne kształty  i klasyczną konstrukcję np. pokryty klepką machoniową. Wszystko przed nami. I coś dla oka.

skipper

post-15007-0-24134000-1414055751.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzałem ile nawija linki na rolkę. To dokładnie 425 mm, jedno krańcowe położenie i drugie. Nawet przy maksymalnej długości bomu grota i umieszczeniu zaczepu na noku jest to dużo mniej niż owe 425 mm. Jeszcze gorzej jest przy bomie foka.

Albo Ty mnie nie rozumiesz, albo ja nie rozumiem Twoich zamiarow. Zatem na wszelki wypadek, jeszcze raz: wlasnie w tym rzecz, ze ten caly naped (tutaj mam na mysli glownie petle nawijana na beben windy) mozna wykonac powiedzmy o dwie trzecie krotszy, umieszczajac wspomniany bloczek zamiast na bomie grota, w zupelnie innym miejscu. W Twoim rozwiazaniu ow bloczek dwukrotnie powieksza potrzebna dlugosc szota. Natomiast jako bloczek "wedrujacy" (a wiec przyczepiony bezposrednio do nawijanej przez winde petli badz w innym rozwiazaniu do ramienia serwomechanizmu) moze te dlugosc o polowe skrocic, dajac w porownaniu z rozwiazaniem obecnym sumaryczny stosunek dlugosci rzedu 1:3-1:4 (orientacyjnie).

scan 006.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku to zadziała dokładnie odwrotnie, jezeli przesunę bloczek o powiedzmy 400 mm to on wybierze 800 szota, zaraz zrobię rysunek to Ci wyjaśnię. Ja myślałem o wewnętrznej talii, ale wtedy trzeba by dać lekki naciąg , aby linka gdzieś się po drodze nie zakleszczyła, jakaś długa gumka która by się rozciągała nie wprowadzając dużych sił.

Na tym etapie to są dopiero prace koncepcyjne, zobaczę jak zrobię pierwszy bloczek, jeżeli będzie chodził leciutko, to zrobię bloczki, jeżeli nie to zmienię serwo.

Przepraszam za zdjęcie ale chyba jest czytelne. Do tego komputerka nie mam podłaczonego skanera, ( brak sterowników do Unixa)

skipper

----------------------

ps. zacząłem lepić formę pod pokład

post-15007-0-44685500-1414069528_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzej, nie zartuj ze mnie. Ja znam zasady dzialania bloka. Trzeba bylo wprost napisac, ze o ograniczenie zakresu dzialania windy chodzi. Nie chce sie madrzyc, ale i to lepiej byloby rozwiazac w inny sposob. Mianowicie ten bloczek przy bomie zmniejszy o polowe predkosc wychylenia, a winda do najszybszych i tak nie nalezy. Dodatkowym problemem bedzie zly dostep do bloka przymocowanego na dziobie.

 

Jak nie masz mozliwosci ograniczyc zakresu obrotow bebna windy droga elektroniczna, przy tej wielkosci lodki spokojnie wystarczy w miare porzadny serwomechanizm. Reszte da sie uregulowac dobierajac odpowiednia dlugosc ramienia oraz polozenie punktow zamocowania szotow na bomach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarku zostawmy na razie ten temat. Ja po prostu chciałem osiągnąć zamierzony efekt w najprostrzy dla mnie sposób, tym co mam. Szot zaczepiony na noku grota  wyprowadzony z kadłuba pod nokiem na to żeby wyluzować grota do want potrzebuje około 350 mm, a winda luzuje 425, dlatego w tej wersji jak na rysunku wyluzowanie 425 mm szota powoduje założone wychylenie bomu grota w czasie około 4,8 s. Jak zrobię, jak pisałem wcześniej, jeszcze nie wiem. Moje MINI ma krótkie bomy i na to nic juz nie poradzę. WIększy problem jest z fokiem. Tam potrzebuję do wyluzowania o taki sam kat bomu (to wstępne założenie) tylko 200 mm. Jakoś sobie poradzę. W RG65 nie można stosować wind (z tego co pamietam) i tam najczęściej trzeba stosować albo dłuższą dźwignię , albo dodatkowy bloczek przedłużający ruch, serwa działają dużo  szybciej, 0,2-,4 s na krańcowe wychylenia. Ale to są wyczynowe modele a ja buduję pływadełko. Złosliwi mogą to przyrównać do tratwy (szerokość) lub do żelazka (kształt)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powolutku do przodu. Prawie cała pokładówka już oklepkowana, podłoga w kokpicie już też jest. Zaczynam dostrzegać kształty małej "Cinderelli"  Przód kadłuba jest rozwijalny więc ta część powstanie jako ostatnia.

A jutro pewnie dokończę kokpit.

skipper

post-15007-0-45936100-1414088824_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WIększy problem jest z fokiem. Tam potrzebuję do wyluzowania o taki sam kat bomu (to wstępne założenie) tylko 200 mm.

Andrzeju, w zadnym wypadku nie chce sie madrzyc, ale powyzsze dodatkowo przemawia za zwyklym serwomechanizmem. Na jego dzwigni mozesz wowczas zamocowac szoty grota i foka w roznych punktach, co znacznie ulatwi zrealizowanie zroznicowanych wychylen. Twoja lodka nie jest wielka, wiec serwomechanizm (to nawet nie musi byc Produkt z gornej polki cenowej) poradzi sobie z obciazeniem bez problemu. Rozwiazanie najprostsze z mozliwych, a przez to niezawodne. Jestem przekonany, ze wiesz, co mam na mysli. A w razie watpliwosci, mozna sobie policzyc sily dzialajace na szotach i w ten sposob dokladnie dobrac pasujacy serwomechanizm.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju, nie mam doświadczenia w modelarstwie jachtowym, a w dużym regatowym mam małe. Oglądając jednak jak to pływa i czytając Twój opis nasuwa mi się pewna wątpliwość - do rozwiązania. 

 

Piszesz, że łódka jest przeżaglowana, ma pływać na krawędzi. W modelach przechył pojawia się dużo szybciej. Jak rozwiążesz sprawę balastowania? Może żyroskop na szotach? W końcu robisz łódkę eksperymentalną. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dziękuję za wszystkie komentarze.

Po kolei,

Jarku,

masz rację i pewnie się tak skończy jak piszesz. Jestem człowiekiem który zanim coś zbuduje dosyć dużo kombinuje. Taki charakter. Ten rysunek prowadzenia szotów pokazał że mogę wykorzystać to wyposażenie które aktualnie posiadam. Pierwotnie planowałem budowę trochę więĸszej łodeczki. Jak to się skończy, pewnie dobrze i pewnie na tym samym serwie tyle że z dźwignia. Mam jakiś dziwny sentyment do Hitec'a.

Przemku,

ja ją  po prostu mam,  ale powolutku zaczynam rozumieć Twoją podstępną grę, winda zostanie wolna to pewnie coś zbuduję wiekszego i to będzie już wyglądało jak jacht a nie żelazko. Cos jak Twój Joshua, może kadłub będzie wygladał jak jacht Joshuy?

Bartku,

tu  jest trochę za mało miejsca na opisanie jak to wygląda w duzych (6,5 m długości) jachtach, mały z tego co liczyłem będzie się zachowywał podobnie, ma szanse na pływanie w ślizgu w baksztagach, natomiast na wiatr przechyli się ale w dziwny sposób. Dziób trochę wejdzie w wodę, ale rufa się mocno wynurzy, dlatego miedzy innymi dwa stery, podobnie jak w prawdziwych. Dziwnie wygląda wodnica, Wydawać by się mogło, że będzie miała dziwny kształt ale ona jest prawie symetryczna. Spróbuję w wolnej chwili to narysować. Co do stateczności, jacht wytrzyma, w porównaniu do RG65 tu z racji dosyc dużego przesunięcia w bok środka wyporu jachtu w przechyle wzrasta skuteczność balastu, a tego też nie będzie mało. Ja osobiście mam drobną awersję do tych wszystkich elektronicznych wynalazków. Może dzięki temu dobrze się tym wszystkim bawię. Model nie jest przesadnie przeżaglowany, to tylko 7,5 dm^2 więecj niż w RG65. Tu nie postawię genakera, a duże z wiatrem mają czasem nawet ponad 120 m^2. Przy kursach na wiatr niosą tylko około 40-50 m^2

Jutro mam nadzieję,  skończę budowanie formy pokładu, dzisiaj prawie skończyłem kokpit, jeszcze dwa szablny na dziobek i będę przyklejał półpokłady. A narazie mam tyle.

Pozdrawiam

skipper


Tak wygląda duże mini płynące na kancie

post-15007-0-99605200-1414154976_thumb.jpg

post-15007-0-90499000-1414154986_thumb.jpg

post-15007-0-33999900-1414156487_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemku, bardzo przepraszam, żartowałem z tym podstępnym knowaniem, tu chcę zrealizować jeden ze swoich planów z przed kilkunastu lat ale w wersji jak na nazwę przystało mini (1/10). Uwielbiam żeglować, uwielbiam snuć się w cichości  żagla, oglądać świt na środku Śniardw itd. .To specjalnie na przeprosiny

pozdrawiam

skipper

post-15007-0-23591600-1414160167_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.