Skocz do zawartości

Pietuh

Modelarz
  • Postów

    1 283
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Pietuh

  1. Pietuh

    Ucieczki moich modeli

    Model był po kilku lotach i chęć latania wzięła górę nad rozsąskiem i możliwościami mojego wzroku. Po starcie zorientowałem się, że w zachodzącym słońcu na tle ciemnego nieba prawie go nie widzę i straciłem go z oczu. Zobaczyłem jeszcze parę błysków na nim zachodzącego słońca i koniec. Szukałem go nad brzegiem jeziora, gdyż byłem przekonany, że wpadł do wody,ale po kilkunastu minutach zrezygnowałem z powodu ciemności. Wracając na skrót przez pole prawie go nadepnąłem, zero strat i wielka ulga. Model uratowało to, iż nie zamknąłem wieży z silnikiem przez co był niewyważony i zamiast szybować pompował i spadł. http://youtu.be/2FEI7slhsi0 Bez strat
  2. Postaram się tak po kolei odpowiedzieć Tobie na pytania: 1 Zamiatanie dupcią czy jak to się teraz nazywa należy rozpocząć bezwzględnie od prostego gokarta bez mechanizmu różnicowego, co wymusza jazdę w uślizgach, Jeżeli zaczniesz od 300kM to koszty cię zjedzą. 2 Jazda po torze to już inna inszość, w autach, które wybierasz sprawdż czy są dostępne kity do sportowej jazdy te podstawowe, klocki, tarcze, płyny, amortyzatory, bo po kilku treningach szybko zrozumiesz czym jest sportowa jazda. Auta tu wymienione są świetne do jazdy z tzw. zimnym łokciem, ale nie nadają się ani do jednego ani drugiego, bez małych na początek modyfikacji. Jazda sportowa jest prosta, używasz tylko dwóch pedałów gaz i hamulec wciśnięte do oporu oraz zmieniasz biegi tak aby obroty nie spadły poniżej momentu obrotowego. Popróbuj w dowolnym samochodzie.
  3. Latając od dwóch lat różnymi motoszybowcami typu Beta, Syncro i DG 1000, który dał mi posmak szybowania, tego przez większe S, zapragnąłem czegoś więcej. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc zacząłem rozglądać się za szybowcem z prawdziwego zdarzenia. Po przeczytaniu opisów wielu modeli wybór padł na Falcona, ale w międzyczasie przez nieuwagę nabyłem ASW 17. Potraktowałem to jako kolejny etap w nabieraniu doświadczeń w lataniu szybowcowym. Po pierwszych lotach polegających raczej na strymowaniu modelu niż szybowaniu, między innymi zrobiłem skłon silnika, ustawiłem sc pod baterię 1300aMH bo to była najmniejsza z posiadanych, rozpocząłem zabawę w szybowanie. Model lubi raczej bezwietrzną pogodę - do małego wiatru włącznie, woli raczej szybszą jazdę wydając przy tym piękny świst. Zaskoczyła mnie długość lotu na małym aku, kilka razy przestawiałem czas w apce obecnie ustawiony na 25 min i nigdy w żadnym locie nie było mniej. Mam za sobą około 30 lotów czas lotu to około 30-40 min przy aku 1300amh z doważeniem ogona 5g, waga modelu wyszła 910g. Dlaczego wyznaczył kres moich możliwości? bo na dwóch aku po 1300 lot trwa ponad godzinę, a ja mogę zadzierać głowę i patrzeć w jeden punkcik na niebie maksymalnie do godziny, póżniej zaczynają się zawroty głowy i po ptokach, trzeba lądować, jednak 60 lat na karku daje znać. Trochę o samym modelu. Jak wspomniałem nabyłem go przez przypadek, bo w ogóle nie brałem go pod uwagę. Model z pianki o jakości podobnej do większości tego typu zabawek, natomiast skrzydła są pokryte folią, co daje wrażenie konstrukcyjnych i jak na piankę bardzo cienkie, na szczycie 15mm profil pokrycie całość dane tech. Rozpiętość - 2100 mm. Długość - 990 mm Waga - 790 g Powierzchnia skrzydła - 28,6 dm2 Model w powietrzu prezentuje się bardzo ładnie wręcz makietowo, dla mnie trochę słabo widoczny ze względu na swoją smukłość. Ma dokręcane kółko do lądowań na twardym lotnisku. Trochę o minusach: Fabrycznie silnik ustawiony bez skłonu i wykłonu, należy poprawić lub jak kto woli pomiksować. Zatrzaski łączące skrzydła z kadłubem bardzo wygodne przy montażu, ale demontaż to tragedia, po kilkunastu łączeniach już lepiej i w przyszłości będą problemem. Serwa lotek to szmelc, próbowałem je ustawić różnicowo ( co zresztą poleca instrukcja ) ale szkoda roboty- do wymiany. Model oferowany przez wiele firm z różnymi cenami. Wydaje mi się, że jest to jedna z najlepszych propozycji na naszym rynku w kategorii właściwości lotne - cena. Jestem przekonany, że w rękach doświadczonego szybownika mógłby pokazać o wiele więcej niż wynika to z tego opisu.
  4. Pietuh

    Moje krety

    Kolejny kret to Beta. Nagle przestała reagować na polecenia i tak to się skończyło: Spadła w zboże i obyło się bez strat. Sprawdzając dokładnie wszystko w domu nie mogłem początkowo znależć przyczyny kreta. Przyczyny wypadku zostały odkryte przy następnym samodzielnym lądowaniu, tym razem Cessny Hyppe. Odbiornik miał poluzowaną antenę i raz był zasięg a raz nie. Uszkodzenia to pęknięte skrzydło, złamane smigło i silnik nie nadający się do naprawy, bo oprócz ośki skrzywiła się cała obudowa. Obecnie ma silnik po remoncie z Pionera Pelikana i lata dalej. Nabieranie doświadczeń trwa nadal, więc CDN
  5. Pietuh

    Moje byłe i obecne

    Kolejny to Cessna Sky Link Ep model konstrukcyjny o rozpietości 1m. Niestety przez pewność siebie pilota szybko zakończyła swój żywot Mój pierwsz rozbity bez szans na odbudowę. Następna to Cessna firmy Hyppe, model z pływakami o rozpiętości 120cm. Dziwny dla mnie model, gdyż starty i lądowania na wodzie są bardzo proste, wystarczy jej nie przeszkadzać, natomiast w powietrzu jest nerwowa i nieprzewidywalna. Dla mnie trudna i wymaga skupienia podczas lotu. cfa2cf3ad.htm Mimo wszystko bardzo mi się podoba jej "makietowy" wygląd. Uzbrojona jest w klapy, które naprawdę działają. Wladyka- model kutra torpedowego. Zbudowany lata temu, ostatnio reaktywowany jako okrąt ratowniczy do modeli wodnosamolotów. Bardzo dobrze spełnia swoją nową rolę, na szczęście tylko na manewrach. Zabieram go zawsze gdy latam na wodzie. Nigdy nie użyty w prawdziwej akcji. http://pfmrc.eu/index.php?/topic/37498-kuter-rakietowy-vladyka/ CDN
  6. Pietuh

    Moje krety

    Kolejne bęc to Sky Link Ep, model który nie chciał latać tak jak chciałem i regulacje typu skłony, wykłony, zklinowania itp trwały kilka lotów. Kiedy w końcu go opanowałem zachciało mi sie trochę poszaleć i postanowiłem przelecieć przez bramę w ogrodzie, tylko że.... brama była zamknięta. Finał lekkomyślności To mój pierwszy kompletnie rozbity. CDN
  7. Pietuh

    Moje byłe i obecne

    Ponieważ mieszkam na końcu świata, poznaję to po tym, iż wszelkie ptactwo tu zawraca a sieci tracą swój zasięg przesyłanie zdjęć a zwłaszcza filmów trwa godzinami, jestem zmuszony przesyłać zdjęcia i filmy w czasie dość długim i mocno okrojone - nie mylić z cenzurą. Następnym modelem jest Pioneer z firmy Pelikan, znany na świecie jeszcze pod nazwami U Can Fly, Sensei, Discavery. Wspaniały model do treningu - altrnatywa dla trenerków Multiplexa, dodatkowo wyposażony w komorę bombową mieszczącą się pod sc i dość dużej ladowności gabarytowej i wagowej. Wart jest szerszego opisania na naszym forum, gdyż mało o nim wiadomości na polskich forach. a tu po małych przeróbkach podwozia i z nowym kadłubem Mój ulubiony model, który potrafi prawie wszystko. Można nim latać bez robienia poprawek zaraz po wyjęciu z pudła. Nie wymaga kleju, a montaż to trzy śrubki. CDN
  8. Pietuh

    Ucieczki moich modeli

    Pierwsze ucieczki w moim życiu to latawiec gdy pękła nitka i Jaskółka która wylądowała gdzieś w zbożu i nie została odnaleziona, ale to było wieki temu. Z rc pierwszym był Pioneer Pelikana. Nie była to klasyczna ucieczka tylko straciłem orientację w którym kierunku leci. Odnaleziony bez trudu i bez strat. http://youtu.be/POO-FSn5EFk
  9. Pietuh

    Szybowiec z pazurem

    Jeżeli bardziej do szalenia niż szybowania to weż pod uwagę to http://www.rc-ikar.p.../f356/f356.html
  10. Pietuh

    Moje krety

    Zdęcia niebawem w moje modele.
  11. Pietuh

    Moje krety

    Tu ten sam Pioneer w potężnym krecie, uszkodzenia były tak poważne, że konieczna była wymiana kadłuba. Nowy kadłub dostał od bliżniaczego brata U-Can-Fly firmy Hype. Kolorki trochę się gryzą ale lata. Przyczyna kreta: skończyły się zęby na serwie sw. http://youtu.be/b0weQf6Yy4Q CDN
  12. Pietuh

    Moje krety

    Pierwszy tegoroczny, miała to być próba kołowania a wyszedł start, pilot zaskoczony wyłączył silnik, bez strat. Model to trenerek Pioneer od Pelikana.
  13. Pietuh

    Szybowiec z pazurem

    Puenta jest taka, że przy tych dwóch modelach bardziej to zależy od umiejętności pilota i ewentualnego strymowania. Poszukaj w necie co można wyprawiać Pioneerem 1400
  14. Pietuh

    Szybowiec z pazurem

    Z czterech motoszybowców jakie miałem tych niskobudżetowych ( Beta, Syncro, DG 100, ASW 17 ) to ASW 17 bije na głowę pozostałe. Skrzydła są pokryte folią, albo czymś w tym rodzaju, co mocno je usztywnia i zabezpiecza przed otarciami no i jest jeszcze walor estetyczny. Należało by sprawdzić czy w Yuki są tak samo wykonane bo w Pelikanie i Hype na pewno. Idealnie go wyważa bateria 800-1000 mAh przy większych należy doważać ogon, a przeciążony pow 800g to już nie ten model. Osobiście latam na 1300 mAh z 5g ciężarkiem na ogonie co daje w sumie min 1/2 godz. lotu. Po wyjęciu z pudła złożenie jest błyskawiczne, stateczniki to jedna śrubka a skrzydła są na dosyć zmyślne zatrzaski. Bardzo wrażliwy na ustawienie SC i przed pierwszym lotem warto mu zrobić skłon silnika, bo może po starcie zrobić kółko nad głową. Lubi szybko latać i kręcenie prostych figurek to nie problem. Wady: nie lubi silniejszych wiatrów, więc loty poranno - wieczorne. ze względu na swoją smukłość sylwetki słabo widoczny na większych wysokościach ( przynajmniej dla mnie) Do plusów można jeszcze dodać dostępność części zamiennych. Moim zdaniem to jedna z lepszych propozycji na rynku w tym przedziale cenowym.
  15. Pietuh

    Moje byłe i obecne

    Pierwszym latającym rc był szybowiec Smyk z firmy Art-Model. Jako szybowiec latał fajnie, lecz po moich przeróbkach na motoszybowiec z silnikiem 400 przestał latać. Następny to Osprey firmy Hacker, Próbowałem go kiedyś ulotnić, ale na silnikach szczotkowych jakie miałem nie udało mi się. Sprzedany i zaginął podczas wysyłki. Kolejny model to Gawron z firmy Model Making pierwszy model którym polatałem, zdjęcie stanu obecnego. Przeleżał w piwnicy kilkanaście lat i z racji sentymentu jakim go darzę czeka na remont i nowe wyposażenie. Rozp. 950 dł 650 masa startowa poniżej 400g silnik 280 z przekładnią. Stosowałem w nim aparaturę dwu kanałową z opcją włącz i wyłącz silnik.Były również próby startu na pływakach, ale nic z tego nie wyszło. W między czasie jeszcze Ciero firmy Kyosho to pierwszy motoszybowiec jaki miałem, swietne wykonanie,sprzedany, czego dzisiaj żałuję. Po paru latach znowu powróciłem do rc i oczywiście zacząłem od Bety Latała u mnie przez dwa lata i spełnila swoje zadanie- nauczyła mnie trochę latać. Zabawka z byłego ZSSR przerobiona na rc. Model miał zainstalowany silnik GWS 370 z osobnym zasilaniem, co przydało się przy robieniu zwrotów przez sztag, bo na żaglach nie chciał. Miał mieć dorobiony bezan, aby poprawić tą przypadłość, ale został sprzedany. Kolejny pływający to Victoria firmy Thunder Tiger świetny model dla początkujących żeglarzy, sprzedana. To by było na tyle o byłych modelach. CDN
  16. Cześć Na imię mi Przemo, swoją przygodę z modelarstwem rozpocząłem w latach 60 ubiegłego wieku. Właściwie to nie ma chyba dziedziny modelarstwia w której bym nie uczestniczył. Moje obecne preferencje to latające i pływające rc, lecz jestem już bardziej użytkownikiem sprzętu modelarskiego niż modelarzem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.