Skocz do zawartości

madrian

Modelarz
  • Postów

    5 478
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Odpowiedzi opublikowane przez madrian

  1. A tobie się podoba? ;)

    Poza tym, że powinno być albo "Huzar" albo "Husarz" (w zależności od formacji, bo to dwa różne rodzaje wojska)

    "Husar" nie jest po polsku, zatem nie pasuje do modelu z "ORP" przed nazwą.

     

    A poza tym, niedługo ktoś się zapyta czy ma pić na śniadanie herbatę słodzoną i ile łyżeczek, czy niesłodzoną. ;)

  2. Sprawdź jeszcze raz wyważenie. Być może jest po naprawie zbyt ciężki tył. To też powoduje przeciągnięcia. Najlepiej, poproś jeszcze raz kolegów o sprawdzenie modelu i tym razem poproś też by ci wytłumaczyli jak masz to robić sam.

    Regulacje wychylenia sterolotek (lotki są w "normalnym" samolocie) możesz dokonywać w locie, za pomocą trymera wysokości na aparaturze.

    Podobnie można regulować jego przechylenie.

    Przed lotem, należałoby sprawdzić, czy model prawidłowo szybuje - Bez napędu i sterowanie, wyrzucony prosto model (nie w górę), powinien szybować na wprost, nie "kłaść" się na skrzydło, ani zadzierać lub pochylać nosa. Napęd silnikowy powinien być dodatkiem do konstrukcji, a nie jedynym warunkiem jej prawidłowego lotu. Pamiętaj, że silnik może zawieść, a wtedy od prawidłowego lotu szybowcowego, zależy przyszłość modelu.

     

    Poza tym, Delta to prosta konstrukcja, ale nie prosta do opanowania. Do pierwszej nauki, polecałbym raczej zbudować trenerka.

    Np. Zefirka:

    http://forumrc.alexba.eu/zefirek_1.htm

     

    Model równie prosty w wykonaniu, 3 kanałowy (można wykonać jako 4-ro kanałowy). I bardzo przyjazny dla nowego pilota.

    Delta po prostu nie jest dostatecznie samostateczna i wymaga nieustannego kontrolowania. W dodatku jej profil powoduje, że z większej odległości przestaje być szybko widoczna z boku. A to poważne utrudnienie dla początkującego. Typowy trenerek ma szerszą sylwetkę asymetryczną i lepiej pozwala się kontrolować.

  3. Nie, to u-twór inspirowany... ;)

     

    A Tak ogólnie, to bramy automatyczne są na 433MHz lub coś w tej okolicy, a nie 35MHz... Ta częstotliwość jest prawnie zarezerwowana tylko do modeli latających.

     

    W okolicy 400zł można dostać też aparatury używane, np. MX-12.

    Najwyżej wymienisz też odbiornik w modelu.

  4. "Niewiele droższe" praktycznie cię ogranicza. Są lepsze aparatury, ale "znacznie droższe".

     

    Przy czym ogłaszasz sprzeczność. Bo latanie na odległości poza zasięg wzroku, w dodatku tak duże jak 10km od bazy, to już jest Impreza przez duże "I". I jest to przedsięwzięcie gdzie nie pyta się o cenę sprzętu, tylko o jego rodzaj. A jeżeli pytasz o koszty, to po prostu nie jesteś gotowy na zajęcie się takim projektem.

     

    Bo bezpieczeństwo takiego lotu trzeba podnieść do sześcianu.

    Tor Video - co najmniej dublowany z układem pilnującym obu torów i podającym najlepszy z sygnałów na monitor. I to cos znacznie lepszego niż chiński Fox za 200zł.

     

    Porządna awionika - Autopilot, GPS, Fail Safe, OSD, lokalizator.

    Porządna stacja nadawczo-odbiorcza.

    Oraz wsparcie kolegów i na bieżąco dostępny środek transportu - Idź spacerkiem po model w Polskę, tak ze 4km ;)

     

    Do tego aparatura z systemem Long Range. Aparatura pewna i niezawodna.

    Nawet z dodatkowym modułem LR, bałbym się odbyć taki lot na taniej, chińskiej aparaturze.

     

    Takie FPV to już wysoka (i kosztowna) szkoła jaz... tj. lotów. :)

    Albo jesteś gotowy i wygospodarujesz takie środki jakie są na to potrzebne, albo sobie odpuść tanie próby balistyczne z pociskiem ledwo sterowanym.

  5. Abstrahując już od tego, że Pioneer to motoszybowiec kompletnie nie przeznaczony do "poszalenia". ;)

    Jak się chce szaleć, to się kupuje model do 3D, coś w stylu Parkmastera czy innej Extry, a nie wozidupkę, która doskonale zastępuje zwykłego trenerka. ;)

     

    A potem zdziwienie, że skrzydła się łamią, że silnik nie wyrabia, że regulator się pali... To jak kupić Malucha i usiłować go przerobić do Driftu i płakać, że koła się odłamują, a karoseria rozchodzi. ;)

  6. Wystarczyło spojrzeć w google. Ceny silniczków odrzutowych do modeli są zwykle 4-ro cyfrowe... w $.

     

    Tu masz przykład:

    http://www.sitewavesstores5.com/mm5/merchant.mvc?Screen=PROD&Store_Code=JetCat&Product_Code=P20-SE&Category_Code=TURB

     

    Modelarze, którzy nie defekują mamoną ;) zwykle korzystają ze znacznie tańszych napędów EDF. Tyle, że napędy takie są nieco bardziej wymagające - większe prądy, większe regulatory, większe i wydajniejsze pakiety. To też kosztuje, ale "deczko" mniej. ;)

     

    Aczkolwiek, kiedyś w czasach napędów szczotkowych i gumek - popularne były mikrosilniczki rakietowe do modeli latających. Wyglądało jak fajerwerk, podczepiało się pod model dyszą do tyłu, podpalało i wio w górę. Też był to napęd odrzutowy i spalinowy. :)

  7. Regulator jest zdaje się nieprogramowalny. Wygląda, że są źle ustawiony timing fabrycznie, do tego silnika.

    Pozostaje rozejrzenie się za innym regulatorem. lub innym silnikiem.

    Ja zawsze powtarzam, że jak coś jest tanie, to nie dlatego, że producent i dystrybutor chcieli być dobrymi wujkami i rezygnują z zarobku, tylko poważnie na czymś zaoszczędzili.

     

    Zastanów się, czy silnik jest odpowiedni do modelu. Nie napisałeś co to za model, poza masą. Jeżeli jest to np. trenerek to lepszy będzie typowy "dzwonek" ze śmigłem 8x4 -10x4,7SF, np. "dyżurny" TP 2410.

    Małe kv, duże śmigło.

     

    http://www.modele.sklep.pl/Katalog/SILNIKI-ELEKTRYCZNE/Silniki-Tower-Pro/Tower-Pro-2408-21T-Black.html

    http://www.modele.sklep.pl/Katalog/SILNIKI-ELEKTRYCZNE/Silniki-Tower-Pro/Tower-Pro-2410-09-Gold-Mount.html

  8. Dowiesz się w jakiej kondycji jest pakiet i co się dokładnie dzieje w układzie. To nie jest czarna magia i zaklęcia, tylko wynik zjawisk fizycznych. Silnik pobiera zawsze taki prąd, jaki potrzebuje. Takie to cwane urządzenie. Zadaniem regulatora jest ten prąd wytrzymać, a zadaniem pakietu ten prąd dostarczyć. Jeżeli zawodzi choć jeden element, przekłada się to na pracę silnika.

     

    To co opisujesz, wskazuje na słabą kondycję pakietu i tu bym szukał winnych. Nagłe dodanie gazu zwiększa pobór prądu. Jeżeli wydajność pakietu jest niska, to nie będzie w stanie tego prądu dostarczać przez dłuższy czas. I silnik nie dostaje tyle prądu ile by potrzebował, więc dostosowuje się do sytuacji i zwalnia.

     

    Pisałeś, że pakiet 3 krotnie zwarłeś. Dla pakietu Lipo to potencjalnie śmiertelne. Mogło dojść do sporego spadku pojemności lub rozbalansowania się cel. A jeżeli tak jak regulator, masz budżetową ładowarkę, to mogła ona nie wykryć tego, ani tym bardziej podratować.

     

    Dlatego w takich sytuacjach ważne są pomiary:

    - Napięcia pakietu

    - Napięć poszczególnych cel.

    - Prądu pobieranego z pakietu.

     

    Choć do tego ostatniego, bardziej od multimetru nadaje się miernik cęgowy z pomiarem prądu DC.

     

    Jeżeli pakiet jest w porządku, i dostarcza prąd, to wtedy kolejnym podejrzanym jest regulator, a na końcu silnik.

  9. Widziałem go z daleka. Kolor rozetki na żółtym tle nie był zbyt wyraźny.

    Dakota nad głową, to zaś przeżycie niesamowite. Odprowadzając ją wzrokiem, widziałem oczami wyobraźni wyskakujących spadochroniarzy, jak nad Arnhem :) I ten głos silników.

     

    Szkoda tylko, że nie ma jakieś sporej imprezy. W tym roku chyba tylko Płock się trafi.

  10. Tak się zastanawiam czy gdzieś nie odbywają się właśnie pokazy lotnicze?

     

    Parę dni temu przeleciała mi nad głową Dakota, ledwo 200m nad ziemią. Korytarzem z Babic, nad trasą Toruńską, do Wisły i na południe.

     

    A przed chwilą dosłownie przeleciał mi T-6 Texan tą samą trasą z oznakowaniem chyba belgijskim. Coś się dzieje? Góraszkę reaktywują, czy co? ;)

     

    Może ja siedzę jak głąb a po sąsiedzku jakaś fajna impreza się toczy? ;)

  11. To niestety wiele z niej nie zrobisz. To najgorszy możliwy sposób sterowania modelem latającym, w dodatku nie da się go modyfikować, tak jak typowego wyposażenia.

     

    Najprostsze aparatury można dostać w okolicach 100zł. Czasami są jako części zapasowe do zestawów modeli RTF.

    Nie są idealne, ale wystarczają. Możesz też dać ogłoszenie, może ktoś ma na odsprzedanie używaną aparaturę, lub śledzić ogłoszenia w poszukiwaniu okazji.

     

    Ale za ok 350zł można już mieć aparaturę z komputerem, cyfrową, odbiornikiem w zestawie i wielokanałową.

    Pomyśl, że to tylko 10-12 nie obejrzanych filmów w kinie, albo 100 butelek nie wypitej Coli. Chyba warto. ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.