



-
Postów
132 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez willyams
-
Jak skończę mojego składaka to Ci się pochwalę bo wiem że lubisz auta RC. Zresztą to będzie maszyna idealna w teren pobliski lotniska więc zobaczysz go nie raz i dam Ci możliwość zarażenia się tematem dogłębnie Na razie zdradzę tylko że fura jest w skali 1:8 i napędza ją Engine Force 4.6 nitro
-
Masakra. Cudo . Przypomniały się czasy ZZTOP .Sam teraz składam samochód , ale niestety tylko nitro. O takim silniku mogę chyba tylko pomarzyć . Chyba że wydrukuję sobie na swojej drukarce 3D
-
Przepraszam -nie znam się
-
Boguś to ten multiplex ? Jest identyczny jak mój E-Hawk
-
Z Wami się jeszcze boję latać bo wy macie takie drogie sprzęty że w razie "błędu w sztuce" żadne ubezpieczenie nie pokryje . Jeszcze kilka ładnych samotnych dni i niebawem dołączę z radością. Zresztą muszę odrobić stracony sezon 2015
-
A dzisiaj to dopiero były warunki Pogoda piękna wiaterek ledwo co, potem już wcale i całe pole moje Miałem dużo miejsca i czasu na naukę odruchów MODE 2.Niestety w sytuacjach kryzysowych nadal 1-ka bierze górę, ale jak już było prawie ciemno to zaczynało mi iść dużo lepiej i chyba to dobra zmiana. Teraz tylko ćwiczyć i ćwiczyć. W każdym razie wróciłem, i witam wszystkich ponownie.
-
Ja latam ESA. Yak-3 od Marka R. . Chętnie z kimś poćwiczę. W tym sezonie byłem gościem na lotnisku ale mam mocne postanowienie że przyszły sezon rozpocznę jako jeden z pierwszych Może tym razem się uda.
-
No wróciłem w końcu choć nie ma co mimo mojej grypy lotnisko przywitało mnie cokolwiek zimno i wietrznie ale pewno to dlatego że zasłużyłem Obiecuję od tego momentu robić tłum
-
A ja staropolskim zwyczajem chciałem się ponownie przywitać na lotnisku oraz na forum. Wreszcie poprawiły mi się możliwości czasowe i wracam na płytę (trawkę) Od dwóch dni próbuję dzielnie walczyć moimi piankami z wiatrem w celu przestawienia się z MODE1 na MODE2. Nie miałem w tym sezonie szczęścia do latania i sporo mnie ominęło ,ale mam nadzieję że jesień będzie długa i piękna bo muszę przetestować wszystkie modele jak gdyby na nowo. Dziś dopiero modele zaczęły mnie jako-tako słuchać tak więc nie poddaje się. Pewnie Diablo i Yak-54 znów będą musiały zaczekać do 2016 ale lepiej niech stoją w piwnicy niż służą jako nawóz do trawnika Zatem witam wszystkich ponownie i do zobaczenia na lotnisku.
-
Witam Mam problem z aurorą. Odkupiłem od kolegi po odwrotnym zasilaniu. Standardowo poleciał kondensator tantalowy. Oprócz tego aparatura nie chciała skalibrować ekranu (Dotyk był przesunięty do góry o jeden wiersz) Przywróciłem ją do stanu. Tzn zrestowałem do fabrycznych zrobiłem wszystko od nowa i aparatura zaczęła działać prawie poprawnie. Teoretycznie było wszystko jak należy ale serwo działa strasznie wolno i w zasadzie skokami. Sygnał z telemetrii odbiornika jest prawidłowy. Zbindować też się daje bez problemu. Problem zaczął się jak chciałem na nowo wrzucić soft . Posiadam 1.0.9(0) Po podpięciu programatora w trybie HP-22 dane są zapisywane i odczytywane na PC i w radiu, natomiast przełączenie w tryb aktualizacji softu nie wykrywa już połączenia z programatorem Podejrzane wydają mi się regulatory napięcia (5pin pod kondensatorem) lub układ U12 Problem jest z dostępem tych częsci. Pomierzyłem wszystko co ważne i teraz mam zgryz bo na U12 większość minów ma 0 v lub 7.7 czyli zasilanie (lipol 2S) Może ktoś z szanownych forumowiczów ma akuratnie rozebraną sprawną aurorkę żeby zmierzyć jakie wartości powinny tam być. Lub ew. może ktoś dysponuje zapasową lub uszkodzoną płytą główną ?
-
To ja dodam ze swojej strony że to będzie drugie GeeBee na naszym lotnisku Właśnie wczoraj zakupiłem. Niestety elektryk i pianka ale 120 cm w skrzydełkach to też całkiem nie mało przynajmnie jak dla mnie. Od dziecka byłem zafascynowany tym samolotem więc postanowiłem je spełnić i okiełznać bestię. Kiedy oblot tego Waszego cudeńka ? Moje GeeBee (jeszcze w pudle ale tak wygląda)
-
Wszyscy się chwalą to i ja też Moja nowa zabawka. Nie jest duży bo tylko 140 cm ale jak dla mnie na razie starczy. Silnik ASP .46
-
Żyję , jestem ,latam. Byłem święcie przekonany że dziś będzie Was dużo. W sumie to wolę pustkę na niebie bo jakoś dalej mi brak odwagi by dzielić z kimś niebo. Ja niestety na latanie mam tylko czas w tygodniu czyli odwrotnie niż większość. A gdzie się podziewam ? Podobnie jak większość - praca praca praca i tak do emerytury
-
Ale dziś było pięknie na lotnisku. I żywej duszy wokół. Czemu nikt nie latał. Zero wiatru nic tylko ładować pakiety. Niestety straciłem w boju mojego Easy Glidera. Z niewiadomych powodów poszedł na pełnym gazie centralnie w ziemie. Zrobił takiego kreta że wszystkie zające w promieniu kilkuset metrów pouciekały. Trzeba będzie coś kupić bo się chyba wciągnąłem w szybowce.
-
TO-MASZ -polska odpowiedź na Magnuma :)
willyams odpowiedział(a) na marek rokowski temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Przepraszam za opóźnienie w instrukcji. Zająłem się czymś innym i po prostu zapomniałem. Postaram się dziś dorzucić C.D. -
Hmm, cessna .Myślałem raczej o czymś szybszym. To będzie model do zrobienia na następną zimę więc w nadchodzącym sezonie pewnie się podciągnę doświadczeniem na Diablo i Yaku Ale dzięki za pamięć. Dzięki Janek.
-
Eeeee no nie przesadzaj moje twory to tylko taka zabawka dla grzecznych dzieci. To co Ty robisz to już prawdziwa sztuka. Rób rób, będę śledził i może na następną zimę skorzystam z Twoich metod i zbuduję w końcu coś konstrukcyjnego Silnik 26cm już mam tylko na razie szukam stosownego modelu do niego, z gotowców nie bardzo jest co kupić więc pewnie się pokuszę o samoróbkę. Mam nadzieję że mogę liczyć na pomoc , bo z konstrukcji jestem zielony Rośnie Ci ten bociek w oczach, żeby mu tylko lotniska nie zabrakło. Czekam z niecierpliwością na relację.
-
TO-MASZ -polska odpowiedź na Magnuma :)
willyams odpowiedział(a) na marek rokowski temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Jakaś mania do manuali mnie ostatnio opętała, i postanowiłem opisać od początku do końca budowę naszego ulubieńca. Wiem że większość z Was to wyjadacze i poniższy materiał będzie śmieszny, ale chodziło mi bardziej o młodych modelarzy , którzy chcieliby zacząć swoją przygodę w modelarstwem. TO-MASZ Relacja z budowy trenerka dla młodych adeptów lotnictwa RC Model należy do prostych w budowie, ale nie śmiejcie się że zrobiłem do niego tak obszerną relację: robię to dla tych , dla których będzie to pierwszy lub jeden z pierwszych samodzielnie robionych modeli. Przystępujemy zatem do budowy. W zestawie otrzymujemy jak zwykle całą masę różnych kawałków EPP i sklejki ,z której mamy zbudować całego TO-MASZA. W celu identyfikacji podaję pełną specyfikację. Wersja lądowa: Foto_1 Wykaz elementów: 1- Klatka podwozia 2-Opcjonalna mała klatka pod np. pływaki 3- wręga silnika 4- klatka podwozia 5- blokada klatki podwozia 6- opcjonalna mała klatka pod np. pływaki 7- blokada opcjonalnej małej klatki 8- szybka kabiny 9- dźwignie sterów 10- galanteria (pręty, druty, bowdeny, popychacze) 11- koła 12- kadłub 13- skrzydła 14- ster wysokości 15- ster kierunku 16- podwozie Przystępujemy zatem do pracy. Na pierwszy ogień idzie kadłub. Jako że TO-MASZ jest projektem wymyślonym i nie mającym odzwierciedlenia z postaci prawdziwego samolotu jego kształt i wygląd jest kwestią dowolną i można go dowolnie kształtować. Mnie osobiście urzekł jego kanciasty kadłub który do złudzenia przypomina mi GeeBee. Postanowiłem więc tylko delikatnie zaokrąglić kadłub i oszlifować. W pierwszej kolejności ścinamy krawędzie przy pomocy ostrego noża. Foto_2 A następnie przy użyciu papieru ściernego o ziarnistości „100” szlifujemy ścięte krawędzie na gładko. Jeśli ktoś nie lubi „kłaków” pozostałych po szlifowaniu EPP papierem, można przy użyciu opalarki lub nawet zapalniczki delikatnie przygrzać zeszlifowane krawędzie. Wszystkie włoski powinny ładnie nam się zatopić. Proszę pamiętać o ostrożności gdyż zbyt bliski kontakt ciepłego powietrza lub ognia wytopi nam dziurę w kadłubie. Foto_3 Kiedy już mamy przygotowany kadłub, możemy sobie przygotować skrzydełka. Dla wyjaśnienia kliny ,które możecie znaleźć pomiędzy skrzydłem a „uszami” skrzydła to odpad, więc nie próbujcie ich wklejać J Foto_4 Przy pomocy kleju cyjnoakrylowego doklejamy do centropłatów tzw „uszy” czyli końcówki skrzydeł. Następnie uzupełniamy ewentualne szczeliny rzadkim klejem CA. Szczeliny wypełniamy na górnej i dolnej części skrzydła. To samo robimy z drugim skrzydłem. Foto_5 Foto_6 łączymy oba centropłaty z przyklejonymi końcówkami w całość. Ponieważ skrzydła będą wklejone w kadłub i dodatkowo usztywnione płaskownikami możemy połączyć je za pomocą kleju „Uhu Por” aby precyzyjniej ułożyć sklejane krawędzie, utrzymując przy tym wymagany profil skrzydła. Smarujemy obie krawędzie klejem, czekamy ok.10 minut a następnie łączymy ze sobą dwie połówki mocno dociskając. Do sklejenia obu połówek skrzydeł możemy również użyć kleju cyjanoakrylowego Foto_7 Teraz musimy odpowiednio usztywnić nasze skrzydło. W tym celu przykleimy do krawędzi spływu i natarcia dwa dołączone do zestawu płaskowniki węglowe 5x0.5mm. Foto_8 W pierwszej kolejności docinamy płaskowniki na odpowiednią długość, równą długości prostej krawędzi spływu i natarcia. Montaż zaczynamy od przyklejenia za pomocą kropli kleju CA końcówki płaskownika. Foto_9 Następnie to samo robimy na przeciwległym końcu skrzydła. Na koniec kładziemy skrzydło na płaskiej powierzchni i przyklejamy kilkoma kroplami CA na środku skrzydła, by mieć pewność że płaskownik będzie leżał prosto i nie zwichruje skrzydła. Foto_10 Tak przychwycony klejem płaskownik przyklejam już na stałe klejem CA na całej powierzchni. To samo robimy dla drugiej krawędzi naszego skrzydła. W efekcie końcowym powinno wyglądać to tak. Foto_11 Jeżeli znacie już malowanie swojego TO-MASZa to jest to dobry moment by pomalować skrzydło. Będzie łatwiej J Ja niestety na tym etapie jeszcze nie wiem jak będzie pomalowany , więc na razie się wstrzymam. Teraz pora zająć się resztą uskrzydlenia naszego modelu, czyli sterami wysokości i kierunku. Nie jestem zwolennikiem grubych i nie zaokrąglonych krawędzi , więc wszystkie krawędzie natarcia i spływu będę wykonywał na półokrągło. Jeśli wam się nie chce tego robić to możecie tego nie robić choć uważam że model może dzięki temu sporo zyskać, tym bardziej że będzie dość lekki więc im mniej oporów tym lepiej. W pierwszej kolejności zaznaczam sobie pisakiem połowę grubości pianki, by odciąć w miarę równo krawędzie pianki nie wichrując przy tym profilu sterów. Foto_12 Ścinamy ostrym nożykiem krawędzie pianki na wszystkich krawędziach spływu i natarcia, a następnie szlifujemy papierem ściernym o ziarnistości „100”. W efekcie powinniśmy uzyskać taki lub podobny efekt: Foto_13 To samo można zrobić z „uszami” skrzydeł, więc jeśli komuś chce się wracać do obróbki skrzydła polecam ściąć, wygładzić i opalić krawędzie „uszek” w skrzydłach. Kolejnym krokiem będzie usztywnienie naszych sterów. W tym celu wykorzystujemy płaskownik węglowy 3x0.5mm dołączony do zestawu. Docinam go tak, by wystarczył na ster wysokości oraz kierunku. Ja odciąłem 8cm na ster kierunku, a reszta poszła na ster wysokości. Nacinamy piankę na około 5mm i wciskamy do powstałej szczeliny płaskownik, po czym zalewamy CA. Wszystko robimy na desce montażowej by nie powstały zwichrowania podczas wklejania. Foto_14 Następnie wklejamy statecznik pionowy do poziomego, zwracając baczną uwagę na zachowanie kąta prostego pomiędzy nimi. Szczeliny uzupełniamy klejem cały czas kontrolując czy nie zmieniły nam się kąty. Foto_15 Z doświadczenia wiem, że po wklejeniu skrzydeł będzie ciężko utrzymać płaszczyznę z ogonem, więc na razie z wklejeniem gotowego ogona możemy się wstrzymać do momentu wklejenia skrzydeł głównych. Wtedy będzie nam łatwiej skorygować ew. niedociągnięcia. Ogonek odkładamy zatem w bezpieczne miejsce, by czekał na swoją kolej montażu, a zajmiemy się przygotowaniem kadłuba pod montaż elektroniki ,podwozia i usterzenia. Na pierwszy ogień idzie wręga silnika. Foto_16 Jak widać na załączonym zdjęciu wręga jest ciut za duża . Wycinamy piankę lutownicą ,by wręga leżała całą powierzchnią. Następnie kleimy wręgę do kadłuba przy pomocy żywicy epoksydowej lub CA dokładnie na środku gniazda. Foto_17 KONIEC CZĘŚCI I Cd nastąpi -
Ja na zebraniu będę. Jak wszyscy się chwalą to i ja bym chciał. To zrobiłem do nauki dla dzieciaka. Model zaprojektowany przez Marka R. na razie wersja lądowa, ale niedługo zamiennie podwozie hydro. Cały wątek z budowy http://pfmrc.eu/index.php?/topic/49268-to-masz-polska-odpowied%C5%BA-na-magnuma/&do=findComment&comment=525266 Waga ok 250g do lotu , materiał :EPP, I druga zabawka zrobiona na halę. Co prawda jeszcze nie specjalnie czuję się na siłach na halę , ale model może się przydać. PIAGET 3D z planów w neta w wersji DEPRON 6mm. Model na razie z jednym serwem bez elektroniki wyszedł 106g. Przeiwduję że uda się zamknąć go w wadze 210-220g
-
Chłopaki nie chcę się reklamować ani w żaden sposób promować , ale Mirek chyba oszalał zerknijcie na pewien bardzo ciekawy dział naszej nowej strony http://abc-rc.pl/wyprzedaze Fajne rzeczy w naprawdę dobrych cenach. Sam jestem w ciężkim szoku i myślę że każdy znajdzie coś dla siebie.
-
Powiem tak. Zazdroszczę umiejętności takiego opanowania modelu żeby latać na takiej przestrzeni. Póki co jestem załamany bo myślałem że coś już potrafię latając tym co mam, ale jak widzę jak się bawicie to ogarnia mnie czarna rozpacz nad moimi zdolnościami. Może w przyszłym roku będę mógł dołączyć A przy okazji Krzychu miło popatrzeć jak lata to ENERGY. Wiadomość dla Rafała: chyba spróbuję teraz z depronem. Masz absolutną rację że to może latać. A tu plany PIAGETA 3D odkopane z neta http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=1475496&highlight=piaget+plans Chyba zrobię a jak starczy odwagi to kiedyś się w wami dogadam i może znalazł by się ktoś cierpliwy by mnie nauczyć latać halówką. Póki co idę smarować narty. Pozdrawiam wszystkich rc lotników i nielotów.
-
Witajcie. Lotnisko nieczynne , ale na forum gorąco Bodzio a czy ja też się załapię na taki kalendarz ? Właśnie skończyłem remont mojego warsztatu i strasznie pasłby się na świeżo wygipsowanej i pomalowanej ścianie Sorki, że się nie odzywałem ,ale cały czas pracuję nad relacją z budowy TO-MASZa od MarkaR, a dodatkowo na tzw "gwiazdkę" zakupiłem takie coś. http://abc-rc.pl/Black-Horse-YAK-54-BH047 Więc na razie chodzę koło tematu jak to zacząć by nie spieprzyć , a jak się uda to na wiosnę maszyna będzie do dopisania do listy lotniska "New Village" Wszystkiego najlepszego na ten Nowy Rok dla wszystkich
-
Relacja z budowy PZL M-18 DROMADER napolskimniebie.pl
willyams odpowiedział(a) na willyams temat w Modele średniej wielkości
Dziękuję za tak wspaniałe recenzje. Święcie byłem przekonany że mnie skrytykujecie za zapychanie forum. Starałem się jak mogłem i powiem że do budowy podchodziłem bardzo sceptycznie ponieważ dromader podobnie jak fiat multipla jest tak brzydki na pierwsze wrażenie że brało mnie odrażenie, ale pokochałem tą paskudę jak zobaczyłem efekt finalny. Główne brawa dla konstruktora , to on odwalił największą robotę , ja starałem się tylko tego nie zepsuć. Dla przyszłych nabywców powiem tak: wszystkie modele Marka słyną z dopasowania elementów i właściwości lotnych , ale tu zadanie dla mnie faktycznie było wyzwaniem ponieważ składanie na oślep tak niebanalnego samolotu bez instrukcji było prawdziwym wyzwaniem. Wy już macie łatwiej więc korzystajcie Od siebie dodam że wszystko z pudełka pasuje do siebie doskonale i nic nie trzeba kombinować. Dzięki jeszcze raz za pochlebne opinie a Ty Marku pewnie będziesz teraz zarywał nocki żeby nadgonić z zapotrzebowaniem- 16 odpowiedzi
-
Relacja z budowy PZL M-18 DROMADER napolskimniebie.pl
willyams opublikował(a) temat w Modele średniej wielkości
Witam wszystkich Jakiś czas temu trafiło do mnie najnowsze dziecko spod wycinarki Marka R.napolskimniebie.pl w świeżo pociętych kawałeczkach. Jest to druga edycja tego modelu, który przyznacie sami nie jest specjalnie chętnie produkowany przez firmy modelarskie (biorąc pod uwagę wygląd to nie ma się co dziwić ) , ale jednak jest to model bardzo charakterystyczny i bądź co bądź rodzimy. Postanowiłem więc zrobić relację z budowy Dromadera, by przybliżyć tą ciekawą konstrukcję rolniczą, a nie którym osobom (sam do nich należałem) uświadomić istnienie tej konstrukcji. Podstawowe dane modelu: Rozpiętość: podstawowa 1400mm Długość: 650 mm Waga modelu pustego: ~500gr Sugerowane wyposażenie: - silnik 200-250W o kV rzędu 800-1000 - śmigło APC8x6 (lub dedykowane 4łopatowe – do nabycia w sklepie - regulator: 25-30A - pakiet li-pol 3s 1750-2200mAh - serwomechanizmy: - lotki i ster kierunku i wysokości: 4x HXT900 (9gr), - dodatkowo ew. klapy: 2x HXT900 (9gr), Elementy składowe : Czyli to otrzymujemy z zestawie Elementy z EPP: 1 – Prawe skrzydło 2 – Centropłat 3 – Lewe skrzydło 4 – Końcówki skrzydeł 5 – Zakończenia sterów wysokości – przeciwwagi aerodynamiczne 6 – Ster wysokości 7 – Ster kierunku 8 – Główny element kadłuba 9 – Górny element kadłuba 10 – Zamknięcie /pokrywa/ górnego elementu kadłuba 11 – Zwieńczenie tylnej górnej części kadłuba 12 – Owiewka kabiny pilota Galanteria oraz elementy sklejkowe: 1 – Listwy, wzmocnienia, pręty węglowe 2 – Podwozie (golenie, koła główne i kółko ogonowe) 3 – Wręga silnika 4 – Elementy imitacji silnika 5 - ( o ile się nie mylę – bowden – umożliwiający wykonanie zawiasu napędu klap) 6 – Sklejkowa klatka podwozia 7 – Elementy skrzynek bagnetowych 8 – Elementy skrzynek bagnetowych 9 – Podstawa kółka ogonowego 10 – Sklejkowe żebra skrzydeł 11 - Bagnety sklejkowe 12 – Dźwigienki sterów 13 – sklejkowe wzmocnienia krawędzi klap -element przegubowego napędu klap 14 – Tulejki ustalające łączników skrzydeł Model nie należy do najłatwiejszych w montażu, i nie nadaje się jako pierwszy model RC.Posiada dużo drobnych elementów przy montażu których wymagane jest minimalne doświadczenie w budowie modeli RC. Posiada składane skrzydła przy montażu których , trzeba zachować odpowiednią kolejność a wszelkie łączenia należy wykonywać starannie i czysto. Budowę proponuję zacząć od najtrudniejszego elementu czyli skrzydła. Przy pomocy żywicy epoksydowej sklejamy w całość klatkę podwozia. Klatka składa się z elementów sklejkowych „6”. W przekroju powinno to wyglądać tak: Należy zachować szczególną uwagę przy klejeniu by nadmiar kleju nie wpłynął nam do środka klatki, usunięcie nadmiaru po zaschnięciu kleju jest bardzo trudne, a nadmiar może uniemożliwićpóźniejszewsunięcie podwozia. Kiedy klatkę mamy gotową wklejamy ją w centropłat również przy pomocy epoxy „na równo” z dolną powierzchnią płata. Przystępujemy do montażu całości skrzydła Schemat montażu skrzydła Wycinamy w skrzydłach kieszenie pod skrzynki bagnetowe wg. Wskazanych wymiarów. Centropłat 60x9mm, skrzydła prawe i lewe 58x9mm. Proszę zwrócić szczególną uwagę , na to że skrzydła prawe i lewe są tylko z jednej strony zukosowane, podobnie jak element skrzynki bagnetowej, i z tej właśnie strony wycinamy piankę. Dodatkowo na środku płata wycinamy i wklejamy środkowy łącznik centropłata. Widok skrzynki bagnetowej w przekroju : Wklejamy gotowe zestawy w centropłat i końcówki. Łączenie dźwigarów w centropłacie powinno znaleźć się dokładnie na sklejkowym dystansie. WAŻNE: Przy wklejaniu, musimy zwrócić uwagę aby klej nie dostał się od strony wycięć w skrzydłach do wewnątrz skrzynek bagnetowych! Po wyschnięciu obcinamy „na równo” wystające listwy. Następnie wycinamy w centropłacie, po bokach listew, w miejscu ich połączenia rowki i wklejamy listwy łączące o długości ok. 60mm(Rysunek poniżej). Wklejamy na żywicy aluminiowe tulejki prowadzące, w sklejkowe profile zakończeń skrzydeł (w tylne otwory). Za pomocą lutownicy transformatorowej z odpowiednio ukształtowanym drutem, wykonujemy w skrzydłach gniazda pod złączki przewodów oraz pod tylne tulejki ustalające. Doklejamy sklejkowe profile do boków centropłata i końcówek, zwracając uwagę na odpowiednie spasowanie otworów pod bagnet ze skrzynką bagnetową. Po sklejeniu wkładamy do tulejek pręty ustalające i z jednej strony zabezpieczamy delikatnie klejem. Szczelinę nad klatką podwozia zaklejamy fragmentami epp. Można zamarkować zaklejoną szczelinę przy pomocy np. taśmy malarskiej lub wyszlifować papierem ściernym zgodnie z profilem skrzydeł. W centropłacie wycinamy środkowy kawałek lotki na szerokość kadłuba. Sklejamy za pomocą żywicy epoksydowej skrzynkę podwozia wraz z wyprofilowanym prętem. Na zakończeniach klatki dobrze jest owinąć ją nasączoną klejem mocną nicią lub podobnym wzmocnieniem zapobiegającym rozwarstwieniu się sklejek. Wklejamy gotowy zespół podwoziowy w centropłat. Jeśli nie będziemy stosować klap, musimy je zablokować: w tym celu wklejamy kilka odcinków płaskownika węglowego łącząc na sztywno klapę ze skrzydłem. Pomijamy wtedy punkty 12 i 13 niniejszej instrukcji. Jeśli decydujemy się na zrobienie klap i lotek należy dokonać podziału powierzchni sterującej skrzydła. W dromaderze stosunek wynosi około 1/3 lotki 2/3 klapy. Zatem odliczamy na skrzydle ok.21 cm od końca i robimy nacięcie zachowując około 1.5mm przerwy, żeby lotki mogły poruszać się swobodnie. Jeśli wykonujemy klapy musimy wykonać dwa przeguby pomiędzy klapami na centropłacie a klapami na końcówkach skrzydeł. Przy okazji należy wyrównać odległości na łączeniu klap by wsporniki przegubów nie haczyły o siebie wzajemnie. W tym celu ustawiamy obie klapy do góry i mierzymy odległość na końcach spływu to samo robimy przy klapach opuszczonych na dół. W modelu wzorcowym różnica wyniosła 2mm. Zaznaczamy i podcinamy klapę wg. zdjęciaWklejamy wzmocnienia na końcówki klap w miejscach łączenia centropłata z płatami. Przystępujemy do wykonania przegubów klap. Do tego celu możemy wykorzystać końcówki listew drewnianych odciętych jako nadmiar z dźwigarów skrzydeł. Odcinamy dwa kawałki po 3cm i ścinamy nożykiem brzegi a następnie szlifujemy na „okrągło” tworząc kołek. Kołek powinien z jednej strony wchodzić dość pasownie (z tej strony będzie wklejony do centropłata) a z drugiej strony powinien mieć minimalny luz by mógł swobodnie poruszać się w skrzydle. Przymierzamy kołki i jeśli wszystko jest w porządku to wklejamy kołek ale tylko do centropłata. Teraz zajmujemy się usztywnieniem lotek. Jak wiadomo pianka EPP jest dosyć sztywna ale podczas lotu kiedy lotka pracuje pod wpływem siły lubi się poddawać. Nacinamy więc lotki i klapy nożykiem w odległości około 2cm od krawędzi spływu , a w powstałą szczelinę wklejamy płaskownik węglowy 1x3mm i zalewamy rzadkim klejem CA. Lotki będą napędzane jako różnicowe więc potrzebny będzie nam dodatkowy kanał do zmiksowania z kanałem lotek (AIL). Klapy działają jednakowo na obu skrzydłach więc jeśli wykonujemy wersję na dwa Serwa należy jedno z serw napędzających klapy odwrócić o 180o . Układ serw powinien zatem wyglądać jak na poniżej Przy pomocy lutownicy wykonujemy gniazda serw lotek, zwracając uwagę aby długość przewodów umożliwiała wyprowadzenie końcówek przez sklejkowe profile i łączenie ich z przedłużaczami w centropłacie. Wklejamy w lotki dźwigienki napędowe. Na dolnej części płatów nacinamy nożykiem rowki na przewody od serw i wpychamy przewody serw do naciętych rowków. Przy wkładaniu przedłużek lotek wkładamy od strony otworu w sklejkowym żeberku ponieważ wtyk w tym miejscu jest mniejszy. Następnie przeciągamy przedłużki ,tak by ich gniazda pozostały w otworach żeberek. Wszystkie przeciągnięte przewody przeciągamy otworem na środku centropłata na górę skrzydła, którędy pójdą do kadłuba. Ścinamy końcówki skrzydeł od strony lotek i natarcia – zgodnie z faktycznym obrysem skrzydeł Dromadera. Następnie szlifujemy natarcie w celu nadania mu miękkiej krawędzi. Montujemy wszystkie serwomechanizmy wklejając w konstrukcję skrzydeł odpowiedniej długości przedłużacze do kabli. Uwaga !! zanim ostatecznie wkleimy Serwa do skrzydeł lepiej sprawdzić czy wszystkie chodzą jak należy. Łączymy dźwignie serwomechanizmów z dźwigniami napędowymi sterów. Montaż kadłuba rozpoczynamy od sklejkowej wręgi czołowej oraz tylnej podpory kółka ogonowego. Zaznaczamy obrys wręgi silnika na kadłubie ,ale wręgi nie przyklejamy. Za pomocą ostrego nożyka ścinamy narożniki przy przybliżyć kształt kadłuba do obrysowanej wręgi, a następnie papierem o grubości 100 szlifujemy by wyrównać powierzchnie. Mocujemy za pomocą EPOXY wręgę kółka ogonowego. Teraz przygotowujemy kadłub na przyjęcie pakietu, serw i regulatora. W tym celu wycinamy z tworzywa lub sklejki lotniczej kwadrat o wymiarach 3.5x3.5cm w wyciętym otworem pod serwa o wymiarach 2.5x2.5cm. Następnie w elemencie kadłuba „9” wycinamy otwór w sposób pokazany na zdjęciu poniżej. Posłuży on jako górna część komory RC. Przykładamy wycięty element do kadłuba i zaznaczamy powierzchnię otworu. Następnie przy pomocy lutownicy z grotem do wypalania wypalamy miejsce pod wspornik serw SK oraz SW oraz pakietu akumulatora oraz regulatora. Akumulator musimy umieścić zaraz za wręgą silnika lub jak najbliżej. Tak powinno to mniej więcej wyglądać: Korzystając z okazji że mamy jeszcze nie przyklejoną górę kadłuba możemy przygotować rowki pod bowdeny SK i SW. W tym celu zaznaczamy miejsce wyjść Bowdenów na ogonie Dromadera, następnie przekłuwamy drutem od tyłu ogona w stronę przodu torując im drogę. Od góry możemy wspomóc się lutownicą do wypalania gdyż na kadłub i tak przyklejona będzie osłona maskująca „11”. Najlepiej wcześniej zaznaczyć sobie pisakiem bieg Bowdenów po kadłubie na ”krzyż” unikając gwałtownych załamań, które mogą powodować powstawanie oporu dla ruchu popychacza. Wklejamy wzmocnienia węglowe (płaskownik 1x4) w statecznik pionowy oraz poziomy a następnie łączymy obie połówki steru wysokości za pomocą odpowiednio wyprofilowanej kształtki z drutu aluminiowego Kleimy ze sobą SK i SW, zwracając baczną uwagę na zachowanie odpowiednich kątów i symetrii układu. Wklejamy do SW przeciwwagi aerodynamiczne „5” . Lecz nie wklejamy ogona do kadłuba. Przymierzamy jedynie czy elementy dobrze do siebie pasują. Kolejnym etapem będzie wklejenie centropłata do kadłuba, ale najpierw musimy przy pomocy lutownicy wypalić w kadłubie otwór na przewody wychodzące z centropłata. Przeciągamy przewody od serw do kabiny i łączymy za pomocą UHU POR-u centropłat z kadłubem. Na koniec warto jeszcze pozalewać klejem CA szczeliny na połączeniach w/w elementów. Wklejamy ogon do kadłuba, sprawdzając przy tym symetrię ogona względem centropłata. Następnie przyklejamy tylną maskownicę kadłuba ,obudowę maski oraz owiewkę kabiny pilota „12”. Jeśli postępowaliśmy zgodnie z instrukcją naszym oczom ukaże się taki o to widok Teraz dopiero możemy wkleić wręgę silnika. Najlepiej użyć do tego Epoxy. Następnie lutownicą wypalamy otwór na przewody przechodzący aż pod maskę silnika. Na tym etapie możemy już zamontować kółka naszemu „brzydkiemu kaczątku” Przy użyciu koszulki lub plastikowej rurki robimy tulejki dystansowe które następnie wklejamy na osie podwozia. Można użyć np. niepotrzebnych tulejek dystansowych z śmigieł Gemfana. Wklejamy dźwigienki popychaczy steru wysokości i lotek. Możemy zamontować silnik na wrędze. Przy tej czynności należy zwrócić szczególną uwagę na długość wkrętów, którymi przykręcamy silnik. Nie mogą być za długie ze względu na to , że zaraz za wręgą znajdować będzie się pakiet. Po przykręceniu silnika należy sprawdzić czy do komory RC nie wystają nam ostre krawędzie wkrętów. W prototypie, silnik miał skłon i wykłon na „0” –ale w przypadku innego napędu, może okazać się konieczna regulacja w trakcie oblotów: dodanie gazu powinno powodować stopniowe przechodzenie modelu w lot wznoszący. Teraz możemy zająć się montażem demontowalnej maski silnika. Można zrobić to na kilka sposobów np. przy użyciu szpilek, taśmy dwustronnej itp. Osobiście zalecam montaż na magnesach neodymowych, które wklejone z piankę EPP tworzą pewne i niewidoczne spojenie elementów. Ja użyłem do tego celu 8 magnesów o wymiarach 5x5x2mm. Wypalamy lutownicą w kadłubie otwory na magnesy i wklejamy je pomocą kleju CA. Teraz kładziemy na wklejone magnesy pozostałe 4 sztuki i smarujemy ich górną powierzchnię wolnoschnącym pisakiem lub lakierem np. do paznokci i nakładamy pokrywę maski w celu zaznaczenia miejsca w którym będą wklejone magnesy maski. Pozostaje nam już tylko wypalenie zaznaczonych miejsc i wklejenie magnesów na swoje miejsca. Proszę jedynie zwracać uwagę na biegunowość by nie okazało się że magnesy będą się po wklejeniu odpychać J Zabieramy się za montaż kółka ogonowego. Z znajdującego się w zestawie drutu stalowego 1.5mm, wyginamy orczyk oraz oś kółka w sposób pokazany na zdjęciu, a plastikową rurkę użyjemy do nałożenia na wygięty drut. Rurka na osi będzie spełniać rolę zabezpieczenia przed wypadaniem natomiast na orczyku posłuży jako imitacja amortyzatorów. Najpierw nakładamy na orczyk dwa kawałki rurki po 4 cm. Następnie nakładamy kółka na ośkę i zabezpieczamy przed spadaniem podobnie jak przednich kołach. Naklejamy 3cm odcinek rurki na pionową oś kółka ogonowego zostawiając 2 mm przerwy w miejscu połączenia z orczykiem. Tak poskładaną całość wklejamy za pomocą kleju CA do wręgi i kadłuba. Zmontowane kółko ogonowe powinno wyglądać tak: Uwaga zadanie dla ambitnych. W dość prosty sposób możemy napędzić kółko sterem kierunku by skręcało razem z nim. Wystarczy zamocować do końcówki osi kółka popychacz połączony z orczykiem umieszczonym na dole steru kierunku. Przygotowujemy atrapę silnika wg załączonego schematu. Wyciągamy wszystkie elementy atrapy silnika „4” z wytłoczki i obcinamy z naddatków pianki. „Łezki” wycinamy z PCV lub innego miękkiego tworzywa. Efekt końcowy powinien wyglądać jak na foto Z montażem atrapy silnika lepiej wstrzymać się na koniec budowy, żeby nie ubrudzić go podczas malowania modelu. Atrapę malujemy na kolor szary. Imitację rurek robimy z drutu miedzianego, który łatwo daje się modelować. Ostatnim elementem budowy naszego Dromdera M-18 będzie wykonanie oszklenia kabiny pilota. Wycinamy ją z przezroczystej folii. Dopóki nie pomalujemy modelu nie ma sensu jest wklejać by nie ubrudzić folii farbą. Pozostał nam już tylko montaż wyposażenia RC. Łączymy zatem regulator ESC z silnikiem za pomocą gold pinów 3.5mm. Serwa podpinamy do odbiornika RC. Musimy pamiętać że jedna z lotek sterowana jest za pomocą innego kanału niż AILERON, który musimy zmiksować z kanałem AIL . Należy przy tym zwrócić uwagę by zmiksowane lotki działały naprzemiennie. Klapy dromadera podłączamy do odbiornika za pomocą V-kabla i podłączamy pod np. przełącznik GEAR lub kanał z potencjometrem (o ile nasze radio go posiada). Regulator ESC podłączamy pod kanał THROTTLE. Jeśli okaże się że kierunek obrotów silnika jest przeciwny – zamieniamy ze sobą dwa dowolne przewody idące do silnika. Podpinamy pakiet sprawdzamy czy wszystko jest w porządku. UWAGA Próby modelu przeprowadzamy BEZ ZAŁOŻONEGO ŚMIGŁA !!! Jeśli wszystko jest w porządku malujemy model zgodnie z upodobaniem farbami akrylowymi pod pędzel lub w sprayu (Motip lub styro) lub przy użyciu wodnych farb do ścian. Ja preferuję do malowania EPP próbniki kolorów firmy „DULUX” . Jeden próbnik spokojnie po delikatnym rozcieńczeniu wodą powinien starczyć nam na całość modelu. Jeśli chodzio kolory srebrny, czarny itp. raczej nie mamy wyboru i jesteśmy skazani na spray. Użyty na skrzydłach kolor to „POLE KUKURYDZY” co zresztą ma się dość adekwatnie do zadań „Dromadera” Farbę nakładamy bardzo cienkimi warstwami. Pamiętajmy o tym że Farba też posiada swoją wagę więc nie nadużywajmy jej zbytnio. Na Foto 51 pokazane przykładowe malowanie „Dromadera”. Jest to wersja najbardziej zbliżona do oryginału. Po malowaniu kleimy imitację silnika oraz kabinę pilota. Krawędzie kabiny oklejamy białą folią 3m lub pociętej na odpowiedniej szerokości paski z taśmy izolacyjnej. Pozostało nam już tylko wyznaczyć środek ciężkości, który powinien znajdować się standardowo na 1/4 szerokości skrzydła , czyli jakieś 5 cm od krawędzi natarcia. Jeśli wykonywaliście wszystko zgodnie w powyższą instrukcją powinniście uzyskać taki lub bardzo podobny efekt: Oczywiście zachęcam do podzielenia się uwagami na temat modelu. Ja od siebie dodam że Dromader może specjalnie piękny nie jest , ale lata cudnie. Powoli i dostojnie. Na pewno na waszym lotnisku wzbudzi sporą sensację. Filmu z oblotu ne udało się nagrać ponieważ akurat nie było nikogo do trzymania aparatu, ale może uda się w jakiś ładniejszy dzień nowego roku- 16 odpowiedzi
-
- 2
-
-
Nooo Bodzio. Fotki mistrzostwo świata jak zwykle. Strasznie się cieszymy, że do nas dołączyłeś i duma nas rozpiera Mam nadzieję że jeszcze się spotkamy w tym roku. I jeszcze mały apel do Szanownego Zarządu: W związku z faktem iż sezon nieubłaganie zmierza do zakończenia, proponowałbym zorganizować jakieś zebranie członkowskie w formie np. ogniska na lotnisku, ale bez modeli żeby zająć się wyłącznie sprawami klubowymi . Trochę spraw do ustalenia będzie bo obrodziło w tym roku członkami (przepraszam za wyrażenie) jak jabłkami w polskich sadach. Pogoda podobno jeszcze ma wytrzymać. No chyba, że wolimy przy piwku więc może np. w jakiejś knajpce "na luzie"