Witam.
Wilgę nabyłem na Allegro. W aukcji przedmiot był oznaczony jako używany. Wygrałem licytację w ostatniej sekundzie. Ustawiłem limit trochę większy niż konkurent . Razem z transportem kosztowała mnie nie całe 500,00 zł. W pudełku, które do mnie dotarło był kompletny, nieuszkodzony samolot z zamontowanym już silnikiem i serwami (kierunek na ster i tylne koło, wysokość, lotki i klapy) z cięgłami i sterownik silnika.
Po poskładaniu wyglądała tak:
Pojechałem do AMC i wzięliśmy ją "na warsztat"
Osprzęt trudno było zidentyfikować, ale po wykonanych testach i pomiarach okazało się, że jest "z górnej półki". AMC swoim zwyczajem trochę go ulepszył
Dodatkowe filtry, dławiki i kondensatory. Zabezpieczenia przed "sianiem" przez sterownik i pulsowaniem prądem w pakiet.
Dodatkowy obwód z opornikami na czas podłączania i rozłączania pakietu (zabezpieczenie przed dużym prądem, iskrzeniem) włączany "z palca" dodatkowym włącznikiem
Silnik i jego wyważanie
Piasta śmigła... Oryginał poszedł "do kosza". Wytoczona została nowa, a przede wszystkim prosta i nie "bijąca".
No i "fotel" na pakiet
Wszystko razem złożone wygląda mało spektakularnie...
Po prawej widać krawędź płytki radiatora sterownika.
Odbiornik i okablowanie
Wklejanie bocznych okien
I prawie gotowa do lotu
Nie jestem doświadczonym pilotem, ale sporo polatałem FunCub-em w symulatorze Phoenix (wersja 5). Polatałem na tyle, że ze startem i lądowaniem nie miałem już kłopotów. Czułem się dość pewnie. W rzeczywistości miałem wylatane może 30 minut małym elektrycznym, depronowym slowflayerem, który miał tylko ster kierunku, wysokości i przepustnicę.
Rzeczywistość okazała się bardzo, bardzo diametralnie różna od symulatora...
W dodatku warunki naziemne nie były zbyt sprzyjające. Brak dużego w miarę równego placu w okolicy. Pierwsza próba na polnej drodze:
Wilga01.mpg
To nie ja tak ją skierowałem w prawo, ale nie udało mi się odpowiednio zareagować - zamarłem
Dalsze próby wykazały, że skrzywione jest podwozie. Prostowanie i próby toczenia się dla sprawdzenia:
Wilga02.mpg
Próby lotu niestety nie udało się sfilmować. Mogę ją tylko opisać.
Poderwałem ją. W sekundę po oderwaniu się od ziemi (może nawet nie całą) pochyliła się na lewe skrzydło i zaczęła mocno skręcać w lewo. Nie wiem dlaczego tak się stało. Może ja ruszyłem drągiem, a może za wcześnie (na za małej prędkości) ją poderwałem - teoria AMC, a może telefon faceta, który stał 10 metrów od nas i akuratnie gadał przez telefon... Oczywiście jednak najbardziej prawdopodobne: błąd pilota
Po lewej stronie, całkiem niedaleko było ogrodzenie posesji. Chyba wykonałem kontrę w prawo (wnioskuję po tym, że upadła nie na skrzydło, tylko na płask), ale to się działo na wysokości 2 - 3 metrów. Szła prosto w to ogrodzenie. Zdjąłem przepustnicę do zera. Upadła przed płotem ufff....
Wyrwane podwozie i złamane smigło. Tylko!!!
Pilotowanie w rzeczywistości jest czymś bardzo różnym od pilotowania na symulatorze. Ćwiczyłem nawet z mocnym wiatrem. Rzeczywistość, to... adrenalina
Wilgę naprawię oczywiście, a teraz jedzie już do mnie Multiplex EasyStar II. Pudełko w wersji RR. Nim muszę dużo poćwiczyć w realu!
Jak już dojedzie do mnie, to zrobię relacje z rozpakowania, składania no i ulotnienia