Dzisiaj miałem więcej wolnego czasu, więc walczyłem dalej z gasnącym silnikiem... zdemontowałem zbiornik paliwa, sprawdziłem szczelność, wszystkie przewody sprawdzone, praktycznie cały układ paliwowy od nowa zrobiony. Odpalam silnik, na wolnych obrotach pięknie chodzi dodaję gazu, na 3/4 gaśnie, żadnych pęcherzyków powietrza w przewodach... ręce opadają... Silnik przecież był w innym modelu i bez problemu latał... mam dwa silniki SAITO i nigdy praktycznie nie musiałem regulować. Postanowiłem, instrukcja do ręki i po kolei sprawdzanie w silniku i co się okazało...? Śruba regulacji składu mieszanki wkręcona do końca. Co ciekawe, nigdy jej nie ruszałem... odkręciłem 1 i 1/2 obrotu, odpalam silnik, dodaję gaz i pięknie kręci na maxa...[emoji6]... czekam teraz na zmiany dotyczącej zarazy i na lotnisko... Zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Wielkanocnych... Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka