Skocz do zawartości

michał-z

Modelarz
  • Postów

    67
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez michał-z

  1. Ahoj! Trochę ostatnio poszło do przodu. Zaczynam robić klar na pokładach. Zamontowałem polery, nawinąłem cumy, rozmieściłem oświetlenie, postawiłem słupki do relingów, nadałem nazwę portu macierzystego (imienia jeszcze nie mam) itp... Pod pokładem nadal tak jak było, czyli stare graty czekające na podłączenie do nowych, ale to kwestia niedługiego czasu bo wszystko już skompletowałem. Jak już mówiłem kiedyś, jednostka ma wyglądać na używaną i dość realnie. Szukam paru gratów. Może miałby ktoś jakieś opony w mojej skali (czyli 1/20-1/30). Stare, zużyte, każda z innej parafii oczywiście, takie abym mógł ich użyć jako odbojów? Szukam w sumie każdego zalegającego Wam w szufladach "złomu" w tej skali który mógłby znaleźć się na pokładach. Takich gadżetów codziennego użytku typu narzędzia, naczynia, ubrania, AGD/RTV.... Może komuś coś zalega ? Szukam oczywiście w sklepach ale w tej skali to w większości militaria...
  2. Giętarka genialna! W ogóle niespiesznie ale bardzo precyzyjnie działasz. Podziwiam i zazdroszczę
  3. Cześć! Zaskoczę Was, ale pracuję Załogę nawet już prawie skompletowałem, a niektórych członków nawet pomalowałem. Pomalowałem też kadłub. Właśnie schnie na nim (mam nadzieję) ostatnia warstwa farby.
  4. Dzień dobry Znalazłem chwilkę na szpachlowanie kadłuba, więc niedługo pewnie pomaluję go i zajmę się uzbrajaniem pokładów. Nie mam niestety tyle czasu żeby codziennie dłubać w stoczni. Przy okazji chciałbym Wam przedstawić łódkę którą kupiłem znacznie wcześniej ale długo stała nie ruszana. Wszystko wskazuje na to że to malutkie cudo niedługo polata Nie chcę zakładać nowego wątku, bo i tak jest już prawie skończona, ale historia jest taka, że prawdopodobnie jest to kadłub z historią Pewnie sportową. Nie wykluczam że znajdzie się tu nawet poprzedni właściciel Kupiłem ja jako używany uzbrojony kadłub bez elektryki. Wg mnie piękna, dokładna, profesjonalna robota !! Na początek tylko detale
  5. Dopracuję to żywicą. Myślałem że będzie więcej ubytków. Linia piękna
  6. Podziwiam Twoją pracę, zazdroszczę efektów i podglądam patenty na wyposażenie pokładu Bardzo mi się podoba to co robisz.
  7. Jestem zadowolony z efektów klejenia. Mogło być gorzej Proszę:
  8. ...po krótkiej przerwie: Przepraszam Kaszalu i resztę że nie kontynuowałem z Wami dyskusji. Czekając na wyschnięcie kolejnej warstwy lakieru na fornirze i dawszy sklejce czas żeby nabrała kształtów,opowiem co robię. Po pierwsze postanowiłem przestać zaniedbywać łódź. Poza tym zrezygnowałem z bejcowania forniru bo po kilku próbach stwierdziłem że pomalowany bezbarwnym lakierem wygląda lepiej niż każda bejca którą mam ( i zgrywa się mniej więcej kolorem z górnym pokładem). Inne czasochłonne metody konserwacji też odrzuciłem. Ze względu na ten czas właśnie. Wyciąłem pokład dziobowy ze sklejki 1mm. Teraz moczy się w wannie żeby choć trochę wygięła się w drugą stronę. Inaczej będę musiał wubrzuszyć ją od spodu jakimś wspornikiem opartym na dnie dzioba. Lakieruję mniej więcej wycięty już fornir, szlifuję go, i maluję ponownie. Między warstwy lakieru myślę że wkradną się jakieś drobne ślady używania pokładu(rdza, plamka oleju lub inne). Pokład główny postanowiłem wyciąć jednak ze sklejki dwumilimetrowej, która po obróbce, stała się przyjemnie wiotka i według mnie dobrze się ułoży( czy łódź jest kobietą? ) Główny pokład czeka na fornir. Trochę zmarnowałem i nie wystarczyło. Idę zerknąć do stoczni. No właśnie...odkładam temat napędu ale w końcu i za to będę musiał się wziąć.. Zostawiam zdjęcia z ostatnich prac Zapomniałem dodać że nie byłem ostrożny w wycinaniu forniru do tego stopnia, że pierwszy kształt wyciąłem w poprzek słoi
  9. Więc ja to zrobię Właśnie właśnie...nie wiem czy dobrze kombinuję ale czy mogę, na wstępie, gołej wyciętej już sklejce nadać wstępny kształt namaczając ją i doginając? Myślałem o tym ale stwierdziłem że szkoda zachodu bo sklejka jest cholernie twarda i raczej wodoodporna i nic to nie da.
  10. Lakier przecież też się łuszczy po paru latach i wygląda źle. Czy nie?
  11. Też się ku temu skłaniam, ale korci mnie olej i wosk. Mam wrażenie że wtedy materiał wygląda bardziej surowo. I w dotyku bardziej naturalny. Mam w domu XiX -to wieczną ramę lustra zaolejowaną i wywoskowaną "x" lat temu. Mam też modrzewiową podłogę na balkonie którą kilkukrotnie zaolejowałem jakieś trzy lata termu. Obie rzeczy wyglądają na zdrowe. Tylko olejować bym musiał przed przyklejeniem pokładu, bo inaczej narobić się może niezły syf No... ciekawe jak to jest z olejowaniem cienkiego forniru. Był tu kiedyś technolog drewna chyba. Może coś podpowie?
  12. https://allegro.pl/fornir-okleina-modyfikowana-wiaz-0012ps-jasny-i7517674152.html?reco_id=1d300026-a3a0-11e8-a4f3-b8ca3a69b3c8&ars_rule_id=201 Fizelina jest cieniutka i dzięki niej fornir tak łatwo nie pęka. Skoro Kaszalu wspomniał o wykończeniu, to pociągnę temat. Zastanawiam się czy: - olejować i woskować - bejcować i lakierować - tylko lakierować przypomnę tylko że krypa ma wyglądać na używaną a nie na taką na której mucha nigdy nie siadła
  13. No i po zabawie na dziś Podczas przyklejania forniru przykleiłem sobie cały wycięty element do stołu Może to i dobrze, bo sklejka dwójka wydawała mi się zbyt sztywna (ktoś gdzieś, wyżej ostrzegał ) więc kupię arkusz jedynki. Fajne doświadczenie ... a ściski leżą w pudle... P.S Kuczma, zacząłem kombinować na dużym stole z cięciem i już wiem jak to działa! Dzięki
  14. To jest chyba najważniejsze. Wczoraj przyszedł fornir. Zamówiłem wiąz, bo wydawał mi się najbardziej podobny do struktury i barwy górnego pokładu. Dziś czeka mnie klejenie forniru na sklejce przeznaczonej na pokład dizobowy. Fornir modyfikowany na fizelinie. Klej Soudal poliuretanowy 66A. No i przeniosłem suchy dok. Mam teraz znacznie wygodniej.
  15. Stolik mój widzę zbyt małym Radzę sobie jednak jakoś zostawiając margines i szlifując potem.
  16. Witam z powrotem Wczoraj zacząłem przerwane prace. Kupiłem piłę włosową i uczyłem się to urządzenie używać wycinając pokład dziobowy.
  17. W zeszły weekend łódź wróciła do macierzystego portu czyli na działeczkę Wklejanie okienek wymaga dużej precyzji, której mi zabrakło, więc będę musiał wklejać raz jeszcze to co zrobiłem.
  18. Racja. Wszystkie znalezione po kątach (opakowania po żarówkach, itp) były porysowane. Pudełka po płytach uznaję za żart
  19. Dzięki za wsparcie @kaszalu ! W wolnej chwili wzmocniłem żywicą łoża pod silniki i pawęż. Jeśli chodzi o nadbudówkę, to uważam ją za skończoną. Nie muszę zrobić z niej lustra Załączam porównanie stanów z przed i po. Cały czas szukam po kątach materiału na okienka. Dziś zabrałem się za szlifowanie kadłuba. Chcę zając się tylko górną( białą) jego częścią, dlatego oklejam zielone i szlifuję, szlifuję, szlifuję....
  20. Nadbudówka jest po dwóch malowaniach i przed trzecim szlifowaniem Szlifuję- maluję, szlifuję- maluję...... Zaczyna to jakoś wyglądać, ale przed kolejnym malowaniem będę musiał jeszcze parę drobnostek musnąć szpachlą.
  21. Nadbudówka schnie, więc zabrałem się za drobne naprawy w kadłubie. Na początek ster i jego system mocowania. Trochę to wzmocniłem, bo ledwo się trzymało w całości. Chcę wszystko zalaminować dla pewności, a "tuleję steru przylutować do rozpórki" (przepraszam za słownictwo ) Przy okazji upewniłem się że ktoś kiedyś jednak dłubał przy rufie i doprawił łódce odwłok. Zostanie tak jak jest.
  22. Zmiana planów. Najpierw pomaluję ściany nadbudówki, a jej pokład dopiero wtedy kiedy wybiorę fornir na pokład główny. Okleiłem więc pokład: I z małą obawą oderwałem główny pokład od kadłuba. Uff... Chyba koniec niszczenia
  23. Ale fajnie, bo bałem się przyznać że taki akryl chcę zastosować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.