Ale takie są fakty, 16IZ pod względem wykonania to już nie ta sam Futaba co kiedyś, wystarczy wziąć ten nadajnik do ręki. Pod względem oprogramowania cały czas to samo, zero nowinek. O braku kompatybilności wstecznej już nie wspomnę. Jeżeli chodzi o FrSky to wydaje się być systemem idealnym: nowoczesny, dobrze wykonany a przede wszystkim przystępnym cenowo zwłaszcza jeżeli chodzi obiorniki i telemetrię. Problem tkwi w braku zaufania do marki, której FrSky jeszcze sobie nie wyrobił. Użytkownicy wolą dopłacić do Jeti bądź Futaby ale latać ze spokojną głową i nie martwić się jakością linku. Czy obawy są słuszne? Niech wypowiedzą się użytkownicy. Myślę, że to kwestia czasu ale przed FrSky jest przyszłość jeśli dobrze rozegrają swoją strategię, taki Samsung np. musiał wykonać ogromną pracę aby przekonać ludzi, że chińskie nie zawsze oznacza złe. Co do Jeti to z tą marką jest trochę tak jak z produktami Appla: super jakościowo wykonane, innowacyjne, niezawodne ale drogie. Mają swoją rzeszę zakochanych fanów, którzy nigdy nie przejdą na inny system. Mają też masę przeciwników najczęściej tych, którzy nigdy nie mieli do czynienia z takim produktem a jeszcze częściej tych, którzy nie mogą sobie na niego pozwolić. Jeti to aktualnie top i niebawem wyprze Futabę z podium ale nie będę też mocno bronił Jeti bo czasami naprawdę przeginają np. każąc sobie płacić za odblokowanie funkcji, która i tak już jest w nadajniku np. alarmu wibracyjnego. Reasumując, wybór nadajnika obecnie naprawdę nie jest łatwym wyborem i z góry trzeba nastawić się na kompromisy. Gdy lata się pianką na łące to niema aż takiego znaczenia inaczej jest gdy w powietrzu mamy grube tysiące.