



-
Postów
317 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez klaps6
-
Skoro model pompuje to po mojemu SC jest za bardzo z przodu, także o żadnym dodawaniu ołowiu w okolicach silnika nie ma mowy. W czym latałeś? Warbirdem? Przy takim skoku to do funflaya a nie makiety myśliwca. Dwutakty modelarskie maja wysoko położony punkt mocy maksymalnej w granicach 16tysięcy obrotów (tyle podaje producent) więc nie ma cudów, jak założysz śmigło, które bardziej obciąża silnik (mniejsze obroty uzyskane) i tu zaznaczam, nie chodzi mi o samą średnicę śmigła ani o sam jego skok, jakiś pogląd da iloczyn skoku i średnicy, to nie ma się co spodziewać, że wydusisz większą moc z silnika inna sprawa, za na takim śmigle może Ci się dobrze latać ze względu na jego dopasowanie do konkretnego modelu, gdzie akurat potrzebujesz wolny strumień zaśmigłowy i sporo ciągu. Osobną zupełnie tutaj kwestią jest sprawność śmigła przy danych obrotach, trudno celować w granice 16tysięcy obrotów na śmigle tylko po to aby wstrzelić się w moc maksymalną skoro śmigło, które się do takich obrotów rozkręci nie będzie miało szans wystawać poza obrys maski silnika Tutaj cały czas musimy szukać kompromisów, od prędkości strumienia/ciągu aż po dźwięk jaki wydaje napęd, bo chyba nic tak nie psuje oceny makiety WWI w locie jak wyjący dwutakt. W każdym razie, ktoś kto chce oblatać bezstresowo warbirda, niech celuje lepiej w szybsze śmigło, wolniejsze może spowodować podczas oblotu nie strach a tęskne oczy za prędkością. Tylko czym się wtedy uratujesz? Włączysz tryb 3D? :wink: PS. Gratuluje Wam udanych oblotów.
-
Skoro ma to być usterzenie płytowe, a szybowiec nie będzie służył do akrobacji to raczej nie masz się co przejmować niedużymi wychyleniami, usterzenie płytowe w szybowcu działa sprawnie nawet przy małych wychyleniach. A tak w ogóle to dlaczego wyszły Ci tak małe wychylenia, że się zamartwiasz? Dokładnie, cały "myk" w tym. że wtedy usterzenie nie jest opływane przez zaburzone powietrze za skrzydłem a także jest maksymalnie odsunięte od kadłuba, dzięki czemu również unika przepływu zaburzonego powietrza.
-
Za Wiki: Awionetka – potoczne, przez purystów uznane za niefachowe, określenie małego samolotu turystycznego, sportowego lub dyspozycyjnego[1], stosowane obecnie na ogół przez ludzi nie związanych z lotnictwem, spotykane zwłaszcza w mediach. Określenie Awionetka w mediach już razi - nie chcę czytać tego jeszcze na forum. To był ultralajt (Łososina Dolna) Coś gnębi tą Małopolskę w tym roku.
-
Może to jakiś problem z przełącznikiem trójkąt - gwiazda? Bo chyba start odbywa się w połączeniu trójkąt, po czym przełączany jest w gwiazdę.
-
Piknik modelarski w Kraśniku 11-12.08.2012
klaps6 odpowiedział(a) na kris13 temat w Imprezy modelarskie
Paweł, rozumiem, że zgłaszasz się na ochotnika do noszenia? (mnie oczywiście) :wink: -
Piknik modelarski w Kraśniku 11-12.08.2012
klaps6 odpowiedział(a) na kris13 temat w Imprezy modelarskie
Ja odpadam, zepsułem nogę. -
Nie ma sprawy, z tego co widać na szybko, po połączeniach to jakiś tranzystor, pasuje rozpoznać czy n czy p i spokojnie podmienisz.
-
Witek, zaraz rozkręcę swoja i Ci podam. EDIT:
-
To takie duże też trzeba wyważyć? :wink: :shock: a to leniwce. A tak poważnie to podany sc możesz kontrolować na całej długości pod warunkiem, tak jak Fokker, pisze, że będziesz wszystko odnosił do cięciwy przy której określasz sc (na lini prostopadłej do osi podłużnej modelu) W ten sposób możesz sobie wyznaczyć CG nawet na samych końcówkach płata (o ile tylko skos skrzydeł nie jest zbyt duży) jeśli to masz zrobione to zawsze możesz poprosić kogoś o pomoc na zasadzie podłożenia palca tam gdzie kreska a z drugiej strony Ty robisz to samo. I tak każdy wyważa tak jak mu wygodnie w danym modelu, z resztą pewnie model już wyważyłeś więc nie ma co dalej robić wywodów.
-
A po co wyważać nie wiadomo jak dokładnie? Dokładność na palec jest wystarczająca do pierwszych lotów, dokładnie ustawisz dopiero po oblocie lub raczej kilku lotach i odbywa się to bardziej na zasadzie organoleptycznej oceny zachowania modelu i przesuwania w odpowiednim kierunku aż do osiągnięcia optimum. Wtedy to tak naprawdę guzik będzie Cię obchodziło gdzie z dokładnością co do milimetra położony jest CG.
-
Im mniej dźwigni tym lepiej, mniej luzów. Nie mam tego w łapakach więc ciężko coś sensownego doradzić. Tak jak Marek pisał, snapy kulowe, pracują dobrze nawet na sporych kątach nazwijmy to sobie odgięcia. Może ta propozycja wyda Ci się dziwna, ale czy nie myślałeś o przedłużeniu dźwigni przepustnicy? Jeśli masz taką możliwość, tak aby uciec od zbiornika to byłoby super. Dźwignie możesz sobie wtedy założyć jak Ci pasuje (na zewnątrz gaźnika czy między łapami mocującymi) Dorobienie takiej dźwigni z laminatu trwa maksymalnie kwadrans a do tej metalowej zamontujesz ją bardzo prosto, otwór na oryginalną śrubę mocującą dźwignie metalową i kolejny na śrubę M2 którą wkręcisz w drugi (mniejszy) otwór w metalowej dźwigni. Całość na loctite lub krople CA.
-
Przy 15ccm ciągu będzie pewnie na równi z masą więc nie będziesz narzekał na brak mocy w normalnych lotach, w pionie pewnie odczujesz jakiś niedobór mocy, alternatywa to saito 100, masa podobna do 91 a mocy troszkę więcej. I to chyba wszystko bo na 3D się przecież nie nastawiasz. 120 to już duży silnik, zastanów się ile model będzie latał bo da trochę po kieszeni (paliwo). Zostałbym w granicach .91-1.00
-
Jakie pakiety chcesz ładować z tego gniazda? Jeśli coś większego, dużym prądem to przygotuj się na informację od ładowarki w stylu "LOW INPUT VOLTAGE", a to za sprawą nieprzystosowania instalacji w tym miejscu do poboru dużego prądu. Nie zdziw się także jeśli spalisz przy pierwszym podłączeniu bezpiecznik, pojemności na wejściu ładowarki są znaczne a prąd ich ładowania po podłączeniu może zwyczajnie przepalić kilkuamperowy bezpiecznik na zapalniczce. Sprawdź sobie jaki masz bezpiecznik w samochodzie, przetestuj i opisz efekty. Nie mówię, że to nie będzie działało, ale może płatać figle w najmniej oczekiwanym momencie.
-
FOX 2300 EPO czyli nowa zabawka od Pelikana
klaps6 odpowiedział(a) na kamil_rc temat w Szybowce / motoszybowce piankowe
Nie zgadzam się ani na jotę, żeby to miało sens //latanie motoszybowcem// to wyciągnięcie się na rozsądną wysokość powinno trwać tyle co start szybowca na wyciągarce, wtedy to ma sens! Latam motoszybowcem 2m, 950g, czyli bardzo zbliżony do tego co mówisz, pobór prądu 55A z 3s ostatnio z 9 sekund silnika latałem 28 minut więc jak tu można mówić o zmniejszeniu możliwości wykorzystania termiki? Oszczędność wagi i zmiana napędu na anemiczny? Po co, ile zyskam na dm^2? Kilka gramów tak naprawdę to ciężko to będzie odczuć, poza tym czasem jednak przydaje się kilka dodatkowych gramów na pokładzie, chyba wiesz jak wraca się gazetą pod wiatr? Zwyczajnie nie podoba mi się idea latania motoszybowcem gdzie 1/4 lotu to lot na silniku. Inna sprawa, że wkładanie ołowiu na ogon i to w szybowcu może świadczyć o troszkę ciężkim silniku, pomyśl o czym odrobinę mniejszym, ramie masz duże więc każdy gram coś da i to nie tylko z przodu ale także na tym dłuższym ramieniu z tyłu :wink: Jeśli zapewnisz dobre chłodzenie to przecież możesz eksploatować silnik przy parametrach granicznych, jeśli będzie wystarczająco mocny to i tak nie użyjesz go dłużej niż 30 sekund. -
Odkręcasz pokrywę zaworów. Sprawdzasz szczelinę na zimnym silniku //bo chyba tego dotyczą wszystkie opisy// za pomocą szczelinomierza, jeśli coś jest nie tak odkręcasz nakrętkę blokującą obrót popychacza zaworu, kiedy masz ją zluzowaną szukasz miejsc gdzie zawory są "swobodne" (kiedy krzywka zaworu nie naciska na niego) szukaj tej pozycji w okolicy GMP w suwie sprężania. Obracając nagwintowanym w tym miejscu popychaczem zaworu regulujesz jego długość robisz to aż uzyskasz prawidłowe szczeliny, po tym skręcasz zluzowaną nakrętkę i jeszcze raz kontrolujesz szczelinę, niewykluczone, że będzie inna niż przed dokręceniem, wtedy czynność powtarzasz, aż uzyskasz prawidłową szczelinę na skręconym popychaczu. O regulacji na razie nie rozmyślaj, jest banalna, więcej pisania niż roboty. Fokker pisał o znacznych zmianach w pracy ASP po regulacji zaworów, poszukaj na forum.
-
Jaki pan? Po imieniu, bo się obrażę :wink: Na początku na arcticglow 10% nistro tls (olej syntetyczny) później przeszedłem na Model Technics 10% nitro, później 15% nitro z dodatkiem SICAL (kwas stearynowy) to świetne paliwo, chociaż śmierdzi niemiłosiernie po spaleniu, to właśnie z niego byłem najbardziej zadowolony! Wtedy 5 litrów takiego paliwa potrafiło kosztować z przesyłką w granicach 130-150zł a 5 litrów to przy odrobinie szczęścia do pogody można było wypalić w weekend. :shock: Przeszedłem więc na tańszą alternatywę, nie wiem jak teraz wyglądają ceny ale wtedy to byron 10% nitro 18% oleju syntetycznego, również polecam - super paliwo i miła odmiana po smrodzie SICALU. Ogólnie pewnie trochę się pozmieniało na rynku paliw żarowych od tego czasu (2 lata od kiedy Oesik się kurzy) ale zasady te same, do czterotakta minimum 10% nitro i olej syntetyczny ew z niewielką domieszka rycyny. Ten Byron fuel zostawiał czystszy silnik niż MT czy Arcticglow. Pewnie koledzy doradzą co teraz wyjdzie dobrze i w miarę ekonomicznie, chociaż przy żarówkach to pojęcie względne :wink:
-
Taaa ekonomiczniejszy tylko pracuje na sporo droższym paliwie - wychodzi na to samo. Mimo wszystko jak masz pieniądze to kup fs'a. Ma niepodważalne zalety. A dwutakta powinieneś mieć, wiesz po co? Żeby docenić dźwięk czterotaktu.
-
Podaj więcej danych. Jaka jest konstrukcja skrzydła? Konstrukcja, styro kryte czy jakaś pianka? Jeśli to ostatnie to wystarczy odciąć klapę i wykonać zawias taśmowy na dolnej krawędzie (to będzie typowa klapa, z małą szczeliną ale bez możliwości wychylenia w górę)
-
Mniej pracy będzie gdy podeprzesz go zakładając pancerz i podpierając listwą do kadłuba, będzie pewnie i estetycznie.
-
Dobrze mówisz Sławek, tylko jeśli pancerz jest gdzieś po drodze wywinięty (zagina się) to pręt będzie stawiał spore opory, tym bardziej węglowy. Najbardziej bym się martwił właśnie tym odcinkiem poza kadłubem, 15cm to kawał bowdena :wink: Faktycznie, nie ma co teraz dywagować. Żeby to zmienić musiałbyś wyciągać bowden co pewnie wiązałoby się z cięciem kadłuba więc zostaw teraz tak jak jest a jeśli po oklejeniu i montażu napędów okaże się zbyt wiotko to będziemy myśleć, zawsze można nałożyć na wystającą część kawałek pancerza i podeprzeć go na skośnej listwie do kadłuba - z resztą już teraz możesz to wykonać i będziesz mógł spać spokojnie. W kadłubie jeśli są wręgi i przez nie przechodzi to będzie ok. Nie mniej ni więcej właśnie to, że jest sprężysty, nadaje się do wykonania popychaczy, podwozia i jeszcze wielu innych rzeczy. (chodzi o to, że w przeciwieństwie do miękkiego drutu stalowego zachowuje on wygięty kształt, trudno jest go odkształcić trwale)
-
A bowden jest podpierany przez kolejne wręgi kadłuba czy trzyma się tylko na początku i na końcu swojego biegu w kadłubie? Ja mogę tylko radzić, ostateczna ocena sztywności i zdatności do lotu należy do Ciebie. Spróbuj z jednej strony zablokować ręką bowden, tak aby nie mógł wysunąć się z pancerza a z drugiej strony postaraj się go wciskać, jeśli poczujesz że gdzieś się wsunął bez użycia większej siły oznaczać to będzie, że gdzieś wewnątrz kadłuba się odkształcił i nie zapewni odpowiedniej sztywności do napędu steru wysokości. Dążymy tutaj do jak największej sztywności popychacza a skoro on sam nie jest sztywny to jedyne co nam zostaje to właśnie jego podpieranie, opisz co spotyka na swojej drodze bowden w kadłubie i jakiej jest długości. Jeśli napęd będzie zbyt podatny na odkształcenia to niestety może Cię czekać niemiła niespodzianka w postaci braku reakcji steru w stronę gdzie popychacz pracuje na ściskanie w ostateczności będzie to reakcja bardzo gwałtowna, wychylasz lekko, odkształca się bowden zamiast wychylać staer, zaciągasz dalej, bowden odkształca się coraz mocniej, w pewnym momencie pokonuje opór steru i wychyla się dosyć gwałtownie, w jednym i w drugiem przypadku nie da się z tym bezpiecznie latać, tym bardziej, że efekt ten będzie się potęgował wraz ze wzrostem prędkości.
-
Pancerz bowdena MUSI być podparty inaczej będzie się odkształcał gdy będzie popychany przez serwo. Co do napędu lotek to nie mam zastrzeżeń, po dobrym wklejeniu i zaciśnięciu mosiężnych regulacji zda to egzamin. Chociaż ja bym się chyba zdecydował na napęd zwykłym drutem stalowym, nagwintowanym M3 po obu stronach, ale to z lenistwa (szybciej naciąć sobie gwint niż kleić) a przy tej długości popychacza na masie niewiele bym stracił. Oczywiście jeśli w tym bałaganie bym narzynkę odnalazł :wink: Niemniej rozwiązanie poprawne jeśli chodzi o lotki, przemyśl tylko sprawę podparcia pancerza w kadłubie - uwierz mi, przyniesie to pozytywne skutki dla sztywności całego napędu SW EDIT: widzę, że to bowden dla dla steru kierunku, jeśli tak to możesz to w OSTATECZNOŚCI zostawić natomiast przy SW widzę wycięty otwór, chyba producent przewidział napęd czymś sztywnym (np listwa z twardej balsy z osadzonymi porządnie prętami do snapów) To rozwiązanie choć wydaje się mniej eleganckie jest bezpieczne bo zapewnia dużą sztywność przy stosunkowo nadal małej masie. Pokaż bliżej jak to wygląda to będzie wiadomo co i jak.
-
Wystarczy, pamiętaj jedynie, aby go dobrze podeprzeć, najlepiej na całej długości. Są takie specjalne dźwignie, krótkie, nakręcane na pręty. Jako popychacz zastosuj sztywny drut stalowy (nagwintowany) albo węglowy (z zarobionymi końcówkami - regulacjami) bowden się tutaj nie sprawdzi, bo on aby pracował poprawnie musi mieć podparty pancerz (inaczej będzie się odkształcał).
-
Nada się pewnie lepiej niż Epidian (rzadsza). W havelu możesz kupić chyba najmniej 1kg więc to Cię pewnie nie zainteresuje bo akurat tania nie jest. Jeśli chodzi o ilość to nie wiem jaką ta owiewkę będziesz robił, przy metodzie traconego styropianu (laminowanie na kopycie) a wnioskuję, że tak będziesz robił, bo gdybyś chciał robić formę to pewnie byłbyś bardziej w temacie laminatów, przyjmij sobie, że żywica będzie stanowiła około 50% wagi całego laminatu, więc jeśli wiesz co chcesz wylaminować to możesz policzyć pi razy oko ile żywicy musisz mieć, oczywiście w tym przypadku warto mieć rozsądny zapas bo uzyskanie 50% żywicy w laminacie będzie trudne, pewnie będzie to większa zawartość więc zużyjesz też więcej żywicy. Różne opakowania (konfekcjonowane przez MM) możesz kupić tutaj: http://modelmaking.pl/ires/oferta/19/124/. Myślę, że coś dla siebie znajdziesz. Z tą żywicą z fotek to jakoś nie widzę laminowania, raz, że jest jej za mało, strzykawka chyba 20ml więc nie będzie jej z utwardzaczem więcej niż 40g, poza tym w instrukcji jest jakaś mowa o pozostawieniu elementów na 80minut, jeśli po tym czasie jest utwardzona to niewiele tym zdziałasz (zżeluje Ci zanim zdążysz parę razy wałkiem ruszyć) Wielkiej wiedzy na temat laminatów nie mam, ale jak coś to pisz - postaram się pomóc.
-
Chyba nie żre, ale pewny nie jestem, kiedyś w karcie natknąłem się na ostrzeżenie przed zbierającymi się nisko parami styrenu, co może świadczyć o występowaniu w niej styrenu, nie wiem tylko czy dotyczyło to E53 czy E52. Osobiście polecam jednak L285, dużo lepiej się przesącza, prawie bezzapachowa i co dla mnie jest dużą zaleta - z epidianami nie mogę pracować, na następny dzień, maksymalnie dwa, wysypka - uczulenie. Przy L285 nic takiego nie występuje. Do tego elka jest przyjazna do naszych zastosowań, nie wymaga żadnego wygrzewania (i tak osiąga wystarczającą wytrzymałość na temperaturę)