Skocz do zawartości

Marek:D

Modelarz
  • Postów

    1 036
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez Marek:D

  1. Marek:D

    DREMEL

    Ja nie mam zastrzeżeń co do samego urządzenia, ale do zamka, który służy do zablokowania końcówki w celu jej wymiany. Zjechał mi się już 3 razy i już prawie z dremela nie korzystam ze względu na to, że wkurza mnie ta ciągła wymiana, zamawianie zamiennej części.
  2. Marek:D

    Użytkownicy DLA 112

    Tego osobiście nie radzę. Tak sobie przypomniałem, że znajomy w 2-cylindrowym modelu też miał problem, silnik strasznie kaprysił. Raz upadł moduł i fajka lekko ześlizgnęła się z masy. Jeśli nic nie pomoże proponuję zdjąć izolację przy fajce i zobaczyć. Ale to już w ostateczności, jak już na prawdę nic nie pomoże.
  3. Marek:D

    Użytkownicy DLA 112

    Co prawda nie użytkuję DLA, ale moduł padł mi w DL-50. Iskra Makler też była, nie było widać, że słabsza(ale słabsza była). Silnik ciężko było odpalić, łatwo się zalewał, jakoś tam jak odpalił to chodził, ale nie miał pełnej mocy. Mój zapłon uszkodzony był przez to, że z fajki zsunęła mi się masa i zaczęło siać. Nawet po załączeniu masy zapłon już nie chodził dobrze. Jedyną drogą była jego wymiana, co poskutkowało łatwym odpalaniem, dobrymi osiągami i tyle.
  4. A co było 100 lat za murzynami? Bo chciałbym się dowiedzieć kim jestem Ja podobnie jak Darek stosuję 3 wężyki i tankuję zbiornik nie przez wlew a wężyk w środku modelu. Zawsze to estetyczniej i widać kiedy już nie trzeba pompować paliwa. W przeciwnym razie(przelaniu zbiornika i wycieku przez odpowietrzenie) często można zalać element drewniany, albo inny. Mnie denerwuje zapach benzyny i szczerze powiedziawszy przelewając bałbym się, że zabrudzę tapicerkę samochodu(resztki z wycieku mogłyby zostać na jakimś elemencie i w najmniej odpowiednim momencie skapnąć na tapicerkę). Paliwa po locie nie wypompowuję, tylko zamykam ssanie i staram się model trzymać poziomo, jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby wyciekło paliwko. Co do wężyków to się zgadzam z wami, macie może jakieś inne(tańsze) odpowiedniki Tygonów, które po czasie nie sztywnieją?
  5. Odbiornik jak Pisze Makler, najlepiej zasilić bezpośrednio z 2s Li-Fe, najszybciej i najprościej. Serwom nie zaszkodzi i odbiornikowi pewnie też nie. Na gaz daj zwykłe, standardowe serwo, w zupełności wystarczy. Co do serw, podobnie jak mówi Makler - jeśli są fundusze to lepiej weź cyfrowe odpowiedniki 625 i 645. Będziesz miał większą siłę trzymania serwa i wcale nie będą takie prądożerne. Z Chin w modelach spokojnie możesz stosować akumulatory - ja ten rok przelatałem na 2 pakietach Zippy 20c 1000mAh podłączonych do Jeti Max Beca2. Zmieniłem aktualnie na Li-Fe ze zwykłej wygody(jeden pakiet do ładowania zamiast dwóch). Co do zapłonu nie warto kombinować Li-Pol z becem, ja cały czas mając silnik benzynowy stosowałem zwykłe 4 cele Ni-Mh - nie zawiodły mnie. Teraz(również z wygody) zastosowałem Li-Fe z 2 diodami dla obniżenia napięcia. Powód? Nie muszę rozładowywać i ładować wodorków, żeby jako tako trzymały pojemność, spokojnie sobie doładuję Li-Fe i mam spokój. Co do pojemności to sugeruję ok 2000mAh na odbiornik i z 1500 na zapłon. Tankowanie tak jak pisze Makler - najlepiej za każdym razem zdjąć pokrywę i w środku podczepić przewód z karnistra i dotankować. Widzisz czy nie przelewasz zbiornika i zawsze można sprawdzić ile paliwa ubyło po locie. Ja zbiorniki zawsze robiłem sam - butelka PET po wodzie 0,5l(do silnika 50cm) i śrubki 5mm rozwiercone w środku wiertłem 3mm u znajomego tokarza. Z odrobiną wprawy można też zrobić to wiertarką. Na zewnątrz wypuszczamy gwint śruby, wszystko zakręcamy mocno nakrętką, a wężyk bardzo dobrze trzyma się na gwincie.
  6. Prosisz Piotrze o ewentualne uwagi, piszesz, że weźmiesz pod uwagę nasze uwagi i z naszą pomocą razem zaprojektujesz dobry model. A wręgi jak były poprzednio tak i dalej są. Więc nie doszukuj się złośliwości ze strony kolegów. Bez obrazy, ale prosisz o uwagi a i tak robisz po swojemu. Tak to wygląda z mojej strony. Nie każę Ci robić wręg jak ja mówiłem, wyrażam swoją opinię, może i jestem w błędzie. Decyzja należy do Ciebie. Zdecydowanie za gruba, ja w modelach 2,2m stosowałem 1,5mm lekką i w zupełności wystarczyło.
  7. Nie bardzo chciałem zakładać nowy wątek, dlatego piszę w tym. Mam pytanie czy ktoś używał z nadajnikiem T8FG odbiornika Futaby R617FS? W sklepach nie piszą, że są kompatybilne, ale na stronie Futaby jak dobrze zrozumiałem powinny współpracować. Miał ktoś do czynienia z tym zestawem? Z góry dziękuję za odpowiedź.
  8. Tu chodzi o to, żeby całego obciążenia przy wyrywaniu podwozia nie odbierała sama wręga, ale również troszkę rozłożyć to na resztę elementów, żeby nie pękło. W Twoim przypadku najszybciej pęknie pierwsza wręga(przy zbyt ostrym lądowaniu)poziomo wzdłuż góry bądź dołu ażurowań, tu jest pies pogrzebany... Mimo wszystko dałbym jeszcze pionowe poprzeczki tak szerokie jak w pierwszej wrędze(żeby były od boczku kadłuba do domku), chodzi tu o to, żeby obciążenie od podwozia rozkładało się na jak najwięcej elementów - bo co innego jak sama wręga przyjmie przykładowo 1kg, a ten kilogram rozłoży się na parę elementów. Tak łopatologicznie
  9. Piotrek parę uwag do ww wręg: 1. Trzecią wręgę wyażuruj jak pierwszą, ta trzecia będzie bardzo słaba i może się łamać(chyba, że będzie ze sklejki brzozowej a nie balsowo-lipowej, to wtedy będzie ok). Te poprzeczki mają tak negatywny układ włókien, że dodają tylko wagę. Okrągłe ażurki może zabierają mniej materiału, ale dają większą wytrzymałość. Podwozie musi być przemyślane, bo delikatne często pęka, a naprawy ja osobiście nienawidzę. Jak dasz tak jak piszę i będziesz ładnie lądować to spokojnie wytrzyma, można będzie dać podwozie na śruby plastikowe to podwozie najwyżej odleci przy lądowaniu i nie popruje reszty. Ja zawsze robię solidne podwozia, bo ląduję na trawie niby równej, ale czasem jest duża trawa i raz na sezon lądowanie nie wychodzi W Yaczku dałem na solidne podwozie i śruby metalowe - wytrzymało cały rok. 2. Te poprzeczki skośne we wrędze garbowej wywal spokojnie. W moim nowym projekcie 1,8m dałem bez i sam garb bardzo usztywnił wszystko, wystarczy w zupełności. 3.Skośne poprzeczki we wręgach dolnych też nie dają żadnej wytrzymałości. Proponowałbym wręgi ułożyć wzdłuż krótszego boku sklejki - wykorzystasz nieźle wytrzymałość sklejki. Zamiast tych poprzecznych wykrzyżowań ewentualnie daj pręcik węglowy lub rurkę średnicy 2-3mm pionowo od poprzeczki poziomej i gwarantuję lżejszą i mocniejszą konstrukcję. Kadłub w tym miejscu musi być mocniejszy, bo często się go tam chwyta i może pęknąć. Poza tym kształty extry fajne, ta z EF ma świetny kształt kadłuba, jakbym miał kupić EF albo PA to mimo wszystko wziąłbym EF - jest taka milusia i grubiutka
  10. To prawda, widziałem ten model i jak mi powiedziano, to myślałem, że to jedynie waga pustego modelu, a była już z wyposażeniem. Cała katanka jest depronowa, niestety widziałem ją tylko wiszącą na ścianie. Także Piotrze rzucaj drewno, zacznij bawić się depronem a na pewno waga Cię zadowoli
  11. Na zdjęciu nie ma, ale do tych 2 listeweczek wąskich przykleiłem na całej szerokości balsę(takie przedłużenie spływu).
  12. No właśnie. Tu chodzi o to, żeby dwa żeberka ciężko było "ścisnąć" i włókna powinny byc prostopadłe do żeberek. Nakładki typu T są ok, ale te między żebrami bym kategorycznie zmienił. Wyobraź sobie jakbyś trzymał ster to serwo wychylając się zamiast ruszyć lotką to starałoby się wyłamać ze swego mocowania. Koniecznie zmień tę część przykadłubową skrzydła, żeby włókna szły tak jak jest to w kesonie i części pokrycia bocznego. Chodzi o to, że ażurujesz prostokątami, trapezami itp. Ażurki muszą mieć rogi z łuków.
  13. Wg mnie masz zbyt duży ażur w pierwszym żeberku na końcu. Skończy się to tak jak u mnie, pęknie w tym miejscu i skrzydło może w powietrzu odlecieć, już raz się o tym przekonałem, miałem jednak szczęście. W bezwietrzną pogodę robiłem ściany, blendery, nic się nie działo, ale w dużym wietrze jak zacząłem szaleć to wtedy pękło(mowa o Yaku-54). Ja nie dawałem ciągłej balsy spływu między 1 a 2 żebrem(w katanie), ale wzmocniłem to balsosklejką(paskiem od góry i od dołu) tak jak u siebie pociągnąłeś pokrycie zewnętrzne spływu. Razi mnie tylko układ włókien balsy pomiędzy żeberkami w których jak podejrzewam będą serwa i za przedłużonym spływem. Nie daje to żadnej wytrzymałości konstrukcyjnej(może minimalną), jedynie zbędną masę. Proponuję to zmienić, waga ta sama, a wytrzymałość wzrośnie ok 10-krotnie(widziałem na uczelni na własne oczy test ściskania drewna wzdłuż i w poprzek włókien i byłem w szoku, że różnica jest taka wielka). Skrzydła pewnie leciutkie, mnie by strasznie raziła w oczy folia, która zapadnie się okropnie na okienkach Na przyszłość jak robisz ażurowania to na rogach zaokrąglaj je łukami. Dawanie ściętych krawędzi bardzo osłabia konstrukcję. Spójrz na wiodące firmy, każda tak ażuruje.
  14. Ach, mój błąd myślałem, że Piotrek ma normalne dźwigary sosnowe oprócz tej środkowej listwy. Szczerze powiedziawszy bałbym się latać takim modelem.
  15. A wystarczyło dać pionowo włókna między dźwigarami nawet z balsy 1mm nieażurowanej(jak zrobiłem w benzyniaku) i mieć połowę lżejszą konstrukcję od ażurowanej i kilkukrotnie mocniejszą... Zrobienie dźwigara tak jak zaprojektował Piotrek jest po prostu dużo szybsze i prostsze w składaniu i umieszczaniu na desce balsowej, taka prawda. Ja jestem, byłem i będę zwolennikiem wstawek z balsy 1-1,5mm lekkiej z włóknami prostopadłymi do dźwigarów. Podam przykład - jak rozwaliłem katanę(z braku sterowności) leciała rozpędzona na jednym boku(jak na żyletkę). Po spotkaniu z ziemią skrzydło wyglądało, jakby ktoś przeciął nożem wszystkie żebra przy dźwigarach, zostały dźwigary ze wstawkami i kieszenią na rurę duralową(z 2 warstw tkaniny szklanej). Uderzenie zgięło rurę duralową o średnicy 28mm, ściance 1,5mm, a mimo to dźwigary ze wstawkami przetrwały.
  16. Manewr ten daje modelowi lepsze szybowanie, sprawdziliśmy na naszych modelach. Obecnie trendem jest dawanie najszerszego obrysu profilu za 1/3 cięciwy i ewentualnie zwężenie na końcówkach. Modele do typowego 3D w moim odczuciu lepiej, żeby miały prosty spływ, F3m itp można się pokusić o wklęśnięcie. A jakich profili Ty używasz Piotrze? PS sak122 Post pojawił się w czasie mojego pisania
  17. To podaj jaki jest najlepszy. Ja latałem na różnych profilach ostatnio zaprojektowałem profil sam (prawie identyczny jak naca 64012A) i jest to jeden z najlepszych jakie miałem w swoich modelach, a z profilem symetrycznym przewinęło się ok 8 modeli.
  18. Teraz wygląda dużo lepiej, bardziej proporcjonalnie Ja powiem Ci szczerze, że wycinałem u Pana Andrzeja(tego o którym wspomniał Paweł) swój model 1,8m. Całość wyniosła mnie 180zł, jakość cięcia perfekcyjna. Nie ma problemu, żeby wszystko załatwić wysyłkowo. Jak rozmieścisz wszystko na formatkach desek to można podesłać do wyceny.
  19. Piotrze powiem Ci, że nie opłaca się robić samemu podwozia węglowego. Sam to próbowałem i powiem Ci, że wychodzi dosyć ciężko. Wszystko to jest spowodowane brakiem worka próżniowego i nadmiarem żywicy, żeby wszystko wykonać lekko. Nie bawię się w to, wolę kupić gotowe. Co do maski spróbuj zrobić bardziej zaokrąglone łuki na narożach, teraz jest zbyt kwadratowa. Z tym spływem coś wykombinuj, bo jak pęknie Ci pierwsza wręga to skrzydło odleci. Zobacz jaki ja miałem incydent ze swoim Yakiem z tego powodu, dobrze, że się nie rozsypał. Ważne, aby pierwsze żebro było wystarczająco mocne i było nieźle związane z drugim prócz pokrycia - np kołek ustalający skrzydło dobrze by było, gdyby przechodził przez 2 żebra. Taka moja mała uwaga
  20. Z ażurowaniem troszkę szkoda roboty. Wszystko dlatego, że folia Ci się pozapada i zamiast fajnego opływowego kształtu kesonu będziesz miał prawie trójkąt. Waga wagą, ale ja bym zrobił pełne pokrycie. W jednym elektryku 1m o dużych skrzydłach tak zrobiłem, zaoszczędziłem 4g(na balsie lekkiej), ale folia w ażurach tak się pozapadała, jakby kesonu w ogóle nie było Szkoda trochę efektu i dużo niższej wytrzymałości. Waga wagą, ale nie przesadzajmy Ja w katanie 2,2m miałem skrzydła zrobione jak Ty(z tym spływem). O dziwo wszystko wytrzymało, tylko, że pokrycie obustronne od pierwszego do drugiego żebra dałem z balsy 2,5mm twardej(standard).
  21. Uprzedzam, że nie jest to taka prosta sprawa z racji, że trzeba na jednej stronie prowadzić drut wolno, a na drugiej szybko. Najlepiej robić to w 2 osoby. Ja zrobiłem już łącznie 4, ostatnie wyszły fajnie. Zwracam tylko uwagę, że lepiej dać grubszy styro ażurowany jak tu : Zaletą jest dużo prostsze oklejanie folią termokurczliwą. Bez ażurów jest to bardzo uciążliwe, bo gorące powietrze nie ma gdzie uciec(trzyma je styropian) i folia po czasie się marszczy. Można to likwidować nakłuwając folię delikatnie igłą i podprasowywać, proces jest żmudny, ale daje efekty. Przy ażurach nie ma tego problemu. Poza tym garby styro-balsa w moim odczuciu są dużo sztywniejsze.
  22. Teoretycznie może i ma szanse to zdać egzamin, skrzydło opierałoby się na boczkach i wręgach poprzecznych, podobnie rura. Ale nie wierzę, że podczas przenoszenia przypadkowo uchwycisz Piotrze za mocno model i tu nagle trach... Wystarczy nawet listwa balsowa szerokości 0,5-1cm, która usztywni całość.
  23. Zgodzę się w zupełności z Pawłem. Benzyna telepie, to duży silnik, ale bez przesady. Tu masz profil zamknięty, garb bardzo wszystko to usztywni. Na potwierdzenie słów Pawła podam przykład - w benzynie zrobiłem w garbie obwódkę i poziomą poprzeczkę. Była tak wiotka, że się po prostu połamała a wcale garb się nie niszczył. Ja jestem zwolennikiem garbów styro-balsa - dużo sztywniejsze przy podobnej wadze(i wg mnie prostsze do wykonania jak ma się piłkę oporową). Pamiętaj Krzysztofie, że sztywność garbowi nadają wręgi, a nie podłużnice w nich zrobione. Ta górna jest ok, ale od razu zwracam na to uwagę, jeśli zastanawiałbyś się nad dodaniem wręg, albo podłużnic. Góra skrzynki jak napisał Piotrek, wywal te kwadraciki i poprzeczki ażurowe daj dokładnie tam, gdzie idą wręgi(te zielone). Powstanie Ci T-ownik, który choć lekki, jest niesamowicie sztywny. Szerokość sklejki na górze od ażuru do krawędzi daj max 1,5cm. Więcej to tylko strata materiału.
  24. No to i ja wrzucę swoje 3 grosze... Co do krótkiego domku, o którym wspomniał Piotr to nie wiem dlaczego jest źle, że krótki? W czym to szkodzi? Niektórzy nawet nie projektują domku(miałem tak w kilku swoich pierwszych modelach). Co do skrzydeł - lotkę zrób zbieżną i jak najbliżej kadłuba, żeby jak największą część łapał strumień zaśmigłowy. Sam zrobiłem łopatę 14cm na całej długości i jest niepraktyczna, za duży opór, serwo porządnie dostaje po :ass:, no i miałem za daleko zaczynającą się lotkę od kadłuba. Na dużych kątach natarcia po prostu będzie Ci brakowało lotek, przy ostrym harierrku lub kontrze w zawisie. Nie radziłbym robić skrzydła wchodzącego w kadłub z jednego prostego powodu - jak skrzydło okaże się fiaskiem, nie będziesz miał możliwości manewru ze zrobieniem nowego skrzydła. Ja zrobiłem do kadłuba, skrzydło nie spełnia do końca moich oczekiwań, więc robię nowe Stare miało przy kadłubie cięciwę 58cm, a na końcówce 35(nowe będzie miało 28). Wszyscy czepiają się co do ramienia, na jakim jest statecznik - nikt nie broni robić dużego, ale zwróć uwagę, że będziesz miał dużą dźwignię(szczególnie jak dasz serwa z tyłu) i dużym problemem będzie wyważenie modelu. Trzecia sprawa to wykrzyżowania w kadłubie. Po mojemu nie zdadzą egzaminu - będą za wiotkie. Sklejka będzie miała niekorzystny układ włókien. Proponowałbym zrobić słupki pionowe co 10cm(szerokości 1cm) i to wszystko w konstrukcji skrzynkowej(zamkniętej). Jest bardzo mocne i za razem lekkie. Natarcie po mojemu jest przekombinowane. Wystarczy listwa sz. 1cm ewentualnie z wypustkami, żeby żebra od razu miały odpowiedni kąt. W garbie chyba jeszcze nie opanowałeś dobrze elipsy i zrobiłeś prostokąt+półkole - od biedy może i tak zostać, będzie oryginalnie Jedynie co musisz dodać to jeszcze po jednej wrędze pomiędzy tymi, które są, bo poszycie kadłuba ci się pozapada. To tyle z mojej strony. Niezła robota, trzymaj tak dalej
  25. Możnaby spróbować, ale ja widzę w tym poważny problem. Najważniejsze jest to, że jeśli jeden pręt zaczepisz na dole, a drugi na górze orczyka, to jest prawdopodobieństwo, że połówki steru nie będą Ci się wychylać osiowo. Trzeba by było to przetestować i jeśli zda egzamin to czemu nie. Ważne jest, żeby pręt umocować w tulejce(np rurce z bowdena) w kilku miejscach, bo pręt może się wyginać pod wpływem dużych oporów i nie wychylać dokładnie steru.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.