



-
Postów
49 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez KayFranz
-
Czemu niby? Jest właściwie, wysokościomierz na zero i obroty też. Dlaczego miałoby być inaczej?
-
A w kwestii drukarki - bez, q..., jaj. Wydrukowane piętnaście lat temu, w skali 1:72. Spokojnie da się.
-
z 1937, ale spokojnie ujdzie do półmakiety https://www.cdvandt.org/askania-katalog.htm
-
Nie trzeba liczyć, wystarczy katalog Askanii z 1931 lub 1933. Tam są wymiary i pokazano tarcze.
-
Tarcze (tarcze, nie cały przyrząd) dużych zegarków Askanii to 80 mm.
-
-
Żaden z nich nie przypomina przyrządów w oryginale (Twoje są z epoki albo i dwóch później), ale ponieważ robisz półmakietę - to nie będę się czepiał. Jedź pan dalej.
-
Tablice z przyrządami planujesz zrobić uproszczoną (np. na podstawie szkiców Schiera) czy maksymalnie zgodną z historią?
-
Lotniskowca nie było.
-
No to inaczej - którą wersję robisz?
-
W jakim malowaniu planujesz go zrobić?
-
Tajes. I chyba już wcześniejszych nie było. Podejrzewam, że Piciu coś źle kojarzy.
-
-
W "Miniaturowym Lotnictwie". Pierwsze wydanie w 1961. I model na planach był swobodnie latający lub RC, z możliwością sterowania sterem kierunku. O ile mówisz o planach MODELU. Bo w tym samym roku pan Wiesław opublikował też plany samolotu.
-
Spoko. Najważniejszy jest fun.
-
Przeoczyłaś rury awaryjnego zrzutu paliwa pod brzuchem maszyny. Od nich z kolei w kierunku masztów pomiarowych (to te dwa patyki zaraz za radionamiernikiem) szły dwie anteny drutowe systemu do lądowania bez widoczności. Też ich nie ma. Drzwi wejściowe - brak klamki. Nieprawidłowy kształt i rozmieszczenie liter rejestracji. "M" powinno być między czwartą i piątą prowadnica klap, "K" - już poza ostatnią. Z tego też wynika, że okno reflektora do lądowania powinno wchodzić na literę "M". PLL LOT miał swój specyficzny krój liter, np. S jest łatwo rozpoznawalne. Ale inne niz u Ciebie. Otwory (pseudo-sloty) na końcach skrzydeł - powinny być cztery tunele. Z boku osłony silnika nie było żadnego przetłoczenia. Łopaty śmigieł miały tylko JEDEN biało-czerwony pasek. W środku łopaty - logo HS. O antenach komunikacyjnych (nad kadłubem) - napisze i narysuje potem.
-
To masz Horneta od australijskiego VH-ABI (czyli c/n 1418): I to by odpowiadało pierwszej szóstce polskich.
-
Przegląd Lotniczy (Aviation Revue) 1999. Październik albo listopad.
-
Łee, to tylko ilustracja, słabo trzymająca się realiów. Nie ma np. anteny radionamiernika (pętlowej, Bendixa) pod dziobem, same anteny na grzbiecie też są źle poprowadzone. Nie brałbym go jako wzoru, lepiej patrz na fotografie. Silnikami się nie przejmuj - bierz dowolnego Horneta, wersje różniły się detalami niewidocznymi od zewnątrz.
-
Na zdjęciu z 1948 samolot nr 1429 mógł już mieć zupełnie inne silniki.
-
Wiadomo. Wystarczy zajrzeć do Modelarzy sprzed 50 lat. To odrestaurowany model, zbudowany wtedy przez Ireneusza Pudełko.
-
To w takim razie Pan Henryk powinien być Ci drogowskazem. I kopalnią rad. Doszedłeś już do etapu, jaką wersję malowania zrobisz?
-
Jeśli szukasz planów rzeczywistego samolotu, to najlepsze są te od E. Ferka z Modelarza. Schiera też możesz użyć, ale warto porównać ze zdjęciami, zwłaszcza w okolicach przodu kadłuba. Dla sędziego nie ma nic świętszego niż "wydrukowane", więc w dokumentacji zawodniczej MUSISZ podpierać się planami uznanymi za kanoniczne. Nawet jeśli są do dupy. Pan Henryk miał ten luz, że budował model dla latania dla siebie, a nie zawodniczy, więc posiłkował się wiedzą, której nie ma na żadnych dotychczas wydanych planach. + bonus prywatny :))
-
Czekaj, ty chcesz dokumentację do modelu latającego czy do rzeczywistego samolotu?