Skocz do zawartości

Pioterek

Blue sky
  • Postów

    3 554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Odpowiedzi opublikowane przez Pioterek

  1. Pracuję nad poprawieniem chłodzenia wnętrza modelu. Powód to regulator, który jak pisałem wcześniej trochę się mi nagrzewa a dodatkowo ochłodzony akumulator to też i dłuższa jego żywotność. Bez chłodzenia nie ma też mowy o akrobacji gdy okresowo silnik potrzebuje pełnej mocy.

     

    W modelach z tradycyjnym napędem regulator zazwyczaj umieszczam zaraz za silnikiem i jest on chłodzony częścią strugi zaśmigłowej. Tutaj regulator jak i cała elektronika jest zamontowana w mocno przeszklonej kabinie, bez ruchu powietrza z dodatkowym efektem "szklarniowym" od świecącego słońca.

     

    Wloty powietrza:

     

    post-5634-0-52562000-1373696965_thumb.jpg

  2. Lądowałeś z wypuszczonymi klapami?

     

    Chyba tak, lądowałem na pół-klapach. To jest normalny profil Clarc-Y.

     

    Zauważyłem, że znosi mi model poza lotnisko, więc mocno dodałem gazu, ażeby odejść na drugi krąg. Niska prędkość modelu na granicy przeciągnięcia - zadarty wysoko nos a więc mały zapas nośności skrzydeł i duży moment od silnika skręcił mi model jak śrubę w lewo. Tak to sobie tłumaczę. Nic takiego się już mi nie powtórzyło model ląduje ładnie - musi mieć tylko jakąś prędkość.

     

    Dzisiaj oblatałem nowe ustawienia silnika. Model stał się symetryczny i mogłem zlikwidować już niepotrzebny mikser Gaz-SK. Model już leci prosto.

    Sama technika wykonywania zakrętów nie wiele się zmieniła:

     

    inicjacja zakrętu Lotki, kontrola całego zakrętu SK, kontrola przechylenia modelu w zakręcie Lotki. Zachowanie modelu jest symetryczne w lewo i w prawo. Podobnie latam Wicherkiem, jeżeli chcę uzyskać głęboki zakręt o małym promieniu. Powoli nabieram zaufania do modelu, model leci tam gdzie zamierzam, efekt żyroskopowy jest b.niewielki i nie jest zauważalny chyba że wiatr go dodatkowo wspomaga. Wszystkie lądowania były bezproblemowe a niektóre wzorcowe.

     

    Używane miksery:

    Lotki-SK - ułatwia wejście w zakręt, podczas askrobacji wyłączany

    Gaz-SW - niweluje tendencję silnika do przyduszania modelu przy dodawaniu gazu

     

    Przy silnym czołowym wietrze nie trzeba używać klap bo model sam krótko ląduje. Start na pół-klapach jest szybki.

     

    Korciło mnie, ażeby jakąś mała akrobację wykonać, ale rozsądek podpowiadał że jeszcze za wcześnie. Trzeba najpierw poprawić chłodzenie wnętrza modelu, żeby móc używać spokojnie pełnej mocy silnika. Wylatałem 5 pakietów - na jednym pakiecie latam ok. 9 minut i przy spokojnym locie pozostaje w nim jeszcze ok. 45% pojemności. Dziękuję koledze Markowi za zrobienie zdjęć i udostępnienie swojego prywatnego lotniska w Dziuchowie - na lotnisku w Radawcu lało jak z cebra. Załączam parę zdjęć:

     

    Podejście do lądowania:

     

    post-5634-0-43482800-1373646447_thumb.jpg

     

    Bliżej, bliżej

    post-5634-0-76259900-1373643139_thumb.jpg

     

    Lądowanie:

    post-5634-0-50131400-1373643155_thumb.jpg

     

    Uff :)

    post-5634-0-56044000-1373643169_thumb.jpg

     

    Odpoczywamy sobie

    post-5634-0-75419300-1373656366_thumb.jpg

  3. Dziękuję za typowania.

     

    Podchodziłem do leżącego na trawie modelu z b.dużą obawą bo "gruchnął" o ziemię, aż było słychać (widać zresztą też) i nawet operator kamery zwątpił.

     

    NIC SIĘ NIE STAŁO - oczom nie wierzyłem. Podniosłem model dokładnie obejrzałem i pomacałem, wymiana pakietu i na start. Nic przy modelu nie musiałem robić. Na pewno upadek złagodziła trawa, na betonie nie byłoby tak wesoło. Myślę też że i wzmocnienie konstrukcji w stosunku do oryginału tu zaprocentowało. Gdyby nie to pewnie byłyby jakieś patyczki do pozbierania.

    Wytrzymała Prząśniczka mi się trafiła. :) -> patrz post #21

     

    post-5634-0-88919600-1373567244_thumb.jpg

  4. Podczas pierwszego dnia oblotów Prząśniczki miałem kraksę. Kolega sfilmował ten moment, który załączam niżej. Moja wina, przeciągnąłem model i efekt widoczny jest na filmie.

     

    http://www.youtube.com/watch?v=iW5oVpfeejc

     

    Po oglądnięciu tego filmu ma do Kolegów pytanie. Co stało się z moim modelem ?

     

    1. Odkształceniu uległo podwozie i nic więcej

    2. Miejscowemu uszkodzeniu uległa konstrukcja lewego skrzydła

    3. Zostało nadwyrężone mocowanie lewego skrzydła.

    4. Nic się nie stało

    5. Ułamała się tylko końcówka lewego skrzydła

    6. Uszkodzeniu uległ tylko kawałek poszycia skrzydła

     

    Jedna z tych odpowiedzi jest prawdziwa. Czekam na 6 podpowiedzi - kto trafi ? :)

  5. Planujesz lot plecowy prząśniczką?

     

    Tak, będę latał z akrobacją, ale jeszcze za słabo czuję ten model. Najpierw regulacja, opanowanie modelu, znudzenie normalnym lataniem i akrobacja :). Takie figury jak Wicherek powinny wychodzić bez problemu. Ale najpierw wyprostuję silnik na "0" - też nie lubię niepotrzebnych mikserów. :) Konstrukcyjnie model przygotowałem do akrobacji.

     

    post-5634-0-89778800-1373472172_thumb.jpg

  6. post-5634-0-16609300-1373464614_thumb.jpg

     

    Skoro już przerabiałeś łoże, to mogłeś od razu zmienić kąt ustawienia silnika względem kadłuba, aby model nie zadzierał przy dodawaniu gazu. Szkoda, że nie pomyślałeś o tym, w trakcie przeróbki.

     

    Ten model nie zadziera ze przyrostem gazu do góry tylko w dół - dla jasności. Zmiana kąta załatwia problem dla jakiegoś podstawowego zakresu obrotów - dlatego jest kompromisem. Wielopunktowy mixer robi to o wiele precyzyjniej i łatwiej , dlatego nic nie będę tu ruszał. Zresztą współczesna literatura mówi, żeby się w ogóle tymi kątami nie przejmować w dobie komputerowych aparatur ( że się posłużę moją ulubiona książką „Budowa lotniczych makiet RC” Gordona Whitehead). A tak nawiasem, jak ktoś nie lubi elektronicznych mikserów, to nie radzę wsiadać do współczesnych samolotów pasażerskich - tam za wszystko odpowiedzialna jest już dziś elektronika – niestety. :)

     

    Jest to pierwszy mój napęd „pchający” stąd codziennie odkrywam rzeczy już dawno odkryte. W napędzie tym (w przeciwieństwie do tradycyjnych samolotów) cały strumień zaśmigłowy kierowany jest wprost na SK. Dlatego SK jest taki skuteczny, bo pracuje prawie jak ster strumieniowy – odchyla strugę zaśmigłową dając tak mocne oddziaływanie na model. SK działa tradycyjnie tylko przy wyłączonym silniku. Dzisiaj latałem Prząśniczką i zastanowiło mnie, dlaczego model przy dodawaniu gazu skręca mi w prawo. Zresztą Prząśniczka w ogóle lepiej skręcała w prawo niż w lewo. Po wylądowaniu rzut okiem na silnik i wszystko jasne. Silnik modelu jest skręcony w prawo, więc dmucha niesymetrycznie na SK – mocniej na jego prawą połowę a ona mocniej ciągnie model. Ten kąt jest zupełnie niepotrzebny a przeniesiony bezkrytycznie z tradycyjnych modeli (to uwaga do producenta zestawu). Według mnie silnik powinien ustawiony po osi modelu, żeby struga zaśmigłowa symetrycznie docierała do SK. No więc znowu mikser Gaz-SK . Po tej regulacji model lata już zupełnie symetrycznie i nareszcie widowiskowo. Wykonywałem dzisiaj b. fajnie ciasne zakręty w obu kierunkach.

     

    Tak że po części masz rację, mogłem zmienić kąt silnika, ale nie ten o którym myślałeś, gdybym wiedział wczoraj co wiem dzisiaj. :)

  7. "Buczenie" silnika cd.

     

    Nie dawało mi to spokoju, więc wczoraj wieczorem zdecydowałem się na modernizację:

     

    Widok przed modernizacją - mała szczelina pomiędzy śmigłem a krawędzią obudowy

     

    post-5634-0-59111500-1373439634_thumb.jpg

     

    Dorobiłem wstawkę, która przesunęła silnik w kierunku ogona modelu o 10mm

     

    post-5634-0-32155500-1373439644_thumb.jpg

     

    post-5634-0-34703100-1373439656_thumb.jpg

     

    Widok po modernizacji z odsuniętym śmigłem

     

    post-5634-0-08227900-1373439667_thumb.jpg

     

    I co ? - pomogło normalny dźwięk silnika o wiele cichszy i spokojny bez dudnienia, miło słuchać :) :) :)

     

    W/w problem dlatego tak mnie poruszył ponieważ do Prząśniczki założyłem nowy silnik. Po kilkunastu minutach lotu zaczęło mi popiskiwać łożysko silnika. To nie jest normalne, nie miałem nigdy kłopotów z tymi silnikami. Teraz domyślam się powodu takiego zachowania - w każdym razie łożyska do wymiany - profilaktycznie.

  8. Piotrze, zanim zaczniesz, możesz na próbę przemontować silnik. Przekręć go o 180 st a śmigło przykręć do wirującej części silnika

    Zapewne trzeba będzie doważyć dziobek,

     

    ładna Prząśniczka

     

    Ja zrobiłem inną próbę przesunąłem ile się da śmigło po wale na zacisku - i się uspokoiło normalny dźwięk silnika - wystarczy niewiele odsunąć. Ale twój sposób na próbę też jest dobry.

     

    Zatem potwierdzają się własciwosci pilotażowe modelu o których pisałem wcześniej na przykładzie moich "Prząśniczek". Niestety układ płatowca tylko pozornie sugeruje prostotę pilotażu. Ster kierunku w moich obu modelach (małym i dużym) miał bardzo małe wychylenia, przy czym ustalone eksperymentalnie co z kolei nie sprzyja przy ladowaniu z lekkim wiaterkiem. W moich modelach zastosowałem odchylenie osi smigła w górę (ok.3 stopni). Wartosc ciągu nie zmniejszyła się istotnie natomiast efekt "duszenia" ustąpił. Ten model lata zupełnie poprawnie lecz nalezy nieco poswięcic czasu na regulację oraz trening w operowaniu lotkami i sterem kierunku lub skorzystać z automatyki sterowania. Tylko co by powiedział Konstruktor oryginału :) ?

     

    Z pochyleniami silnika raczej nie mogę już nic zdziałać, wycięte wszystko laserem z ustawionymi kontami - tak jest gdy buduje się model z KIT-u.

     

    Mocowanie silnika tak wygląda :)

     

    post-5634-0-69235000-1373401225_thumb.jpg

     

    Potwierdza się to co pisałeś. Wczoraj był oblot i pierwszy kontakt z modelem. Stąd spięcie i stres oraz zadanie główne, żeby modelu nie stracić. Dzisiaj latałem na lotnisku kolegi i było już zupełnie inaczej tzn. pewniej. Dobrze się złożyło, że moje inne modele zmusiły i nauczyły mnie latania na sterze kierunku, więc nie jest to dla mnie jakiś duży problem. Zaczynam ten model lubić, dzisiejsze latanie było już spokojne i bezproblemowe mimo porywistego poprzecznego wiatru. Lądowania i starty z wykorzystaniem żyroskopu na SK. Jak zrobię porządek z "burczącym" silnikiem myślę, że będzie to fajny modelik.

  9. Co do hałasu to sprawdź jeszcze wyważenie śmigła a i samego silnika. Silnik jest już dość ciężki i on również może być nie wyważony.

     

    Już wiem co jest powodem nadmiernego hałasu "buczenia" przy pracy silnika.

     

    post-5634-0-72315300-1373388429_thumb.jpg

     

    Są nią pionowa krawędź gdzie stykają się obudowy boków pod głowicą skrzydeł i spływy skrzydeł. Gdy śmigło jest zamocowane ("głęboko") tak że łopaty podczas obrotu przechodzą obok tych krawędzi następuje krótkie sprężenie i rozprężenie powietrza w momencie równoległego ustawienia śmigła i krawędzi. Odsuniecie śmigła od tej krawędzi ku ogonowi wycisza model radykalnie. Rzecz w tym że obecnej sytuacji niewiele mogę odsunąć śmigło bo jest ono zaciśnięte na stożku na piaście silnika. Jego wysuniecie osłabi to połączenie. Takie "buczenie" jest b.niekorzystne dla silnika ponieważ obciąża dynamicznie jego łożyska w kierunku poprzecznym a szczególnie robi to krawędź pionowa która nie ma symetrii.

     

    MAM W TYM MIEJSCU KONKRETNY ZARZUT DO PRODUCENTA ZESTAWU, ŻE NIE PRZEMYŚLAŁ I ZANIEDBAŁ TEN PROBLEM BO WYSTARCZYŁO ZROBIĆ KONSOLĘ SILNIKA WYSUNIĘTĄ BARDZIEJ KU TYŁOWI O 1 CM I NIE BYŁOBY TEMATU. Na filmie z oblotu prototypu modelu załączonym do mojego zestawu, model buczy aż miło - czyli było to znane ale nie analizowane. Czeka mnie przypuszczalnie budowa nowej dłuższej konsoli silnika. :angry:

  10. Z opisu wynika, że Wicherek ma lepsze własności lotne niż Prząśniczka. Przyznam, że z zaciekawieniem obserwowałem budowę i czekałem na wniosku po oblocie. Dobra robota, gratuluję udanego lotu.

     

    P.S. zamiast stosować mikser: gaz - wysokość, lepiej poeksperymentować z kątami ustawienia silnika.

     

    Tak, Wicherek zdecydowanie prościej lata a jest to ważne dla Kolegów początkujących.

    Kąty ustawienia silnika w tym modelu (patrz zdjęcia z budowy) są nie do ruszenia bez zmiany konstrukcji - tu jest inne mocowanie niż tradycyjne. Poza tym w normalnych modelach (z silnikiem z przodu) oś ciągu silnika przebiega z grubsza przez środek ciężkości modelu i można ustawić jakiś optymalny kąt silnika. W Prząśniczce oś ciągu silnika jest powyżej środka ciężkości, więc zwiększanie ciągu proporcjonalnie dusi model do ziemi. Tu zmiana musi być proporcjonalna - dlatego mikser.

     

    Dziękuję za ocenę

     

    Ja to jakoś nie trawię tych mikserów. Na Twoim miejscu spróbowałbym poprawić skłon silnika aby zniwelować w miarę zjawisko dociskania samolotu do ziemi przy przyśpieszaniu.

    Co do hałasu to sprawdź jeszcze wyważenie śmigła a i samego silnika. Silnik jest już dość ciężki i on również może być nie wyważony.

     

    Samego silnika nie sprawdzę bo nie mam jak, śmigła zawsze wyważam na wyważarce Du-Bro. Dotykając głowicy to sam napęd to nie ma żadnych drgań - to raczej efekt akustyczny pudła modelu.

    Co do skłonu silnika to jak wyżej przy odpowiedzi dla Kesto.

     

    Załączam krótki film z wczorajszych lotów:

     

    http://youtu.be/sREVikMzKhE

  11. Zdjęcia z lotu

     

    post-5634-0-45393100-1373313277_thumb.jpg

     

    post-5634-0-64761600-1373313286_thumb.jpg

     

    post-5634-0-91817300-1373313294_thumb.jpg

     

    post-5634-0-22689900-1373313304_thumb.jpg

     

    post-5634-0-61574200-1373313311_thumb.jpg

     

    post-5634-0-89658700-1373313321_thumb.jpg

     

    Opis oblotu

    Oblot modelu rozpocząłem od kołowania. Postanowiłem zużyć jeden pakiet na sprawdzenie modelu na ziemi i spraw cieplnych napędu. Model kołuje na trawie bardzo ładnie, nie myszkuje ani nie podpiera się nosem nawet przy silnym dodaniu gazu. Rozpędzany model podnosi najpierw ogon i sygnalizuje zamiar startu. Ostre zakręty nie powodują podpierania się skrzydłami, tylne skrętne kółko dobrze utrzymuje kierunek z włączonym żyroskopem jak i bez. Podczas prób na ziemi stwierdziłem przegrzewanie się regulatora (trudno było go utrzymać w ręku) więc trzeba będzie pomyśleć o zapewnieniu jakiegoś wymuszonego ruchu powietrza w kadłubie.

    Duża oszklona kabina zachowuje się jak mała szklarnia, więc warto o tym pamiętać i nie wystawiać modelu na ostre działanie słońca żeby nie przegrzać elektroniki.

     

    Na ziemi jest ok. Więc pierwszy start. Sprawdziłem ponownie wyważenie modelu i dodałem dla pewności 30g ołowiu na dziób. Wyważenie górnopółatów (efekt wieszaka) bywa zwodnicze, więc jeżeli już coś ma być nie tak, to wolę ciężej na nos niż odwrotnie. Rozpędzam model, gaz na max. i model posłusznie idzie w powietrze. No dalej i zaczyna się mała zabawa.

     

    Prząśniczka jest bardzo wrażliwa na ster kierunku, ponieważ znajduje się on na wprost strumienia powietrza generowanego przez silnik. Struga odbita od skręconego steru wzmacnia dodatkowo efekt jego działania. Generalnie tym modelem należy skręcać głównie sterem kierunku, lotki służą w uproszczeniu do utrzymywania rządnego przechylenia lub inicjowania skrętu. Mój model ma też niewielki, ale odczuwalny efekt żyroskopowy polegający na niechętnym wchodzeniu w zakręt, pogłębianiu zakrętu w trakcie jego trwania i niechętnym wychodzeniu z zakrętu. Z racji umieszczenia napędu nie w osi modelu a ponad nią przy zwiększaniu gazu model jest dociskany składową siły ciągu w kierunku ziemi (obniża lot). Poza tym model jest dość wrażliwy na boczny wiatr, więc żyroskop przy samym lądowaniu jak najbardziej się sprawdza. Zdecydowanie nie jest to model dla początkujących - przynajmniej w oblocie.

     

    Po małej walce w powietrzu i poznawaniu siebie nawzajem przyszedł czas na lądowanie. Lądowanie prawie poprawne – model po zdjęciu gazu trochę za mocno schodził w dół, ale zdjęciu dodatkowego ciężarka założonego przed startem sytuacja się naprawiła. Okazuje się, że wyważyłem model idealnie samym rozłożeniem akumulatorów. Podany przez producenta środek wyporu 86 mm od krawędzi skrzydła jest prawidłowy. Udało mi się parę ładnych lądowań, ale to nie Wicherek ten model musi mieć niedużą prędkość do samego końca, bo inaczej zapada się na podwozie "kangurząc" po powierzchni lotniska.

     

    Klapy - po ich opuszczeniu nie ma reakcji podnoszenia czy upuszczania nosa modelu, więc nie musiałem ich miksować ze sterem wysokości. Klapy skracają wyraźnie lądowanie, ale na wnioski końcowe jeszcze za wcześnie bo za mało prób wykonałem.

     

    Więc jak tym modelem latać? Ja robię to tak:

     

    Miksery:

    Mikser Gaz-SW - niweluje efekt opadania modelu przy dodawaniu gazu. Wprowadzając taką korektę sprawiamy że, tor lotu modelu jest poziomy niezależnie od wychylenia manetki gazu.

    Mikser Lotki –SK - pomaga zainicjować zakręt. Wychylenia miksera w lewo powinny być większe niż w prawo (tak jest w moim modelu - ustawiałem to doświadczalnie).

     

    Technika latania:

    Mimo założonego miksera Lotki-SK, skręt należy kontrolować cały czas poprzez SK. Po wprowadzeniu modelu w skręt, można spodziewać się tendencji do pogłębiania skrętu (mocniejszego przechylania modelu), który kontrujemy lotkami. Często wtedy zdarza się tak (gdy wiatr pomaga) , że kontrujące lotki są wychylane w przeciwnym kierunku niż SK (drążki SK i Lotek w aparaturze wychylane są na krzyż). Jest to znana technika ze starych samolotów. Takiego sposobu używamy też w naszych współczesnych modelach, chcąc uzyskać zakręt poziomy, samym tylko sterem kierunku, wtedy model podpiera się dodatkowo lotkami dla utrzymania stałego przechyłu.

     

    Dzisiaj po południu stosując tą technikę robiłem już całkiem ładne poziome ósemki.

     

    Generalnie na pierwszy rzut oka w modelu poza opisaną koniecznością pod-chłodzenia regulatora nie trzeba dokonywać już żadnych zmian. Co mnie zaskoczyło to bardzo głośna praca silnika. Jest ona wzmacniana konstrukcją modelu, która chyba działa jak pudło rezonansowe od gitary. Dzisiaj rano odizolowałem silnik od konstrukcji modelu przy pomocy poduszek gumowych (od mocowania serw) jest trochę lepiej, ale nie jest to poziom głośności napędu elektrycznego do jakiego przywykłem - coś mnie w nim niepokoi.

     

    Więcej uwag przekaże po lepszym zapoznaniu się z modelem. Na razie latam ostrożnie wczuwając się w model.

  12. Piotrze, bardzo dobry, czysty i dokładny montaż kitu wykonany przez Ciebie (za wyjątkiem malowania, gdyż Prząsniczka na taki jak Twój nie zasługuje... :rolleyes: ).

    Natomiast...

    Projektant i wytwórca zestawu zasługuje na opinię negatywną: proporcje, obrys zewnętrzny sylwetki i rozwiazania konstrukcyjne (prostego w gruncie rzeczy samolotu) są nie do przyjęcia. Tak piękny temat - model polskiego samolotu turystycznego, został zignorowany poprzez niedokładne i niemodelarskie podejscie do istoty zagadnienia. Nie będę zanudzał Czytelników analizą "Prząśniczki" niemniej jednak czuję się w obowiązku dbałości o polskie konstrukcje lotnicze - jedne z najpięknięjszych i najbardziej progresywnych w epoce lotnictwa, w której zaistniały.

     

    Dziękuję za Twoją reakcję. Rozpoczynając ten temat nie deklarowałem budowy makiety Prząśniczki a jedynie budowę wielofunkcyjnego modelu jak najbardziej zbliżonego do Prząśniczki. Od tego modelu w zakresie latania (wykonywanych funkcji) zamierzam wymagać więcej niż w oryginale. Pokrycie modelu chciałem zrobić jak na zdjęciu :

    post-5634-0-13096500-1373204150.jpg

     

    ale niestety moja żółta folia jest lekko transparentna i widać by było pod nią wszystkie cięcia od lasera na kadłubie. Zdecydowałem się więc na układ barw już sprawdzony w Wicherku (pewnie nie zbyt twórczy) ale model w tych barwach jest świetnie widoczny w powietrzu co bardzo pomaga w locie - mnie osobiście bardzo. Malowania samolotu bywały też różne:

     

    post-5634-0-55811800-1373204133.jpg

    post-5634-0-77756200-1373204178_thumb.jpg

     

    choć oczywiście malowanie narodowe (biało-czerwone) jest najbardziej znane.

     

    Co do zestawu - no cóż dobrze że takowy, choć może ułomny zestaw jest. Gdyby nie ten KIT nie rozpocząłbym budowy tego modelu, bo zbyt dużo pracy kosztowałoby mnie budowanie wszystkiego od podstaw z planów. Ze wszystkimi w opisanymi trakcie budowy mankamentami jakoś sobie poradziłem i w sumie model podoba mi się, choć świadomy jestem wszystkich jego niedoskonałości i tych opisanych przez Ciebie też. Dlatego przy nazwie modelu J1 postawiłem literkę M - modyfikowany czyli odbiegający od wzoru.

     

    Natomiast samo już poruszenie tematu Prząśniczki na forum propaguje tę Polską konstrukcję niezależnie od stopnia odwzorowania modelu.

     

    Dla mnie ważne jest aby ten model dobrze latał - a to do sprawdzenia przed nami.

     

    Pozdrawiam serdecznie

    Piotr

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.