Capo

Ta aparatura na Hobbyking kosztuje 140 razem z przesyłką, a za 270 można już spokojnie zamawiać Turnigy 9x - najlepsza w tej cenie.

A nie lepiej po prostu nauczyć się porządnie latać? Na tym chyba polega modelarstwo, a żyroskop to zwyczajne pójście na łatwiznę. Zresztą nic tak nie satysfakcjonuje jak nauka i rezultaty tej nauki

A jak sprawdzić geometrię skrzydło/stery?

Jak najbardziej polecam taśmę na krawędź natarcia i na dziób - dzisiaj latałem na trochę wyższych trawach i rzeczywiście te miejsca zostały troszkę poszarpane - lepiej zakleić i mieć spokój, ja proponuję tę taśmę, wygląda bardziej estetycznie niż duct. Kolego Skraf, kolejny raz się udzielasz i na dodatek nie masz pojęcia o czym piszesz, zastanów się kolejnym razem dwa razy zanim coś napiszesz - kilka dodatkowych gramów Pionierowi na pewno nie zaszkodzi, te modele mają dużą rozpiętość i latają całkiem sprawnie nawet z osprzętem fpv - potrafią ważyć ponad kilogram i latać całkiem sprawnie.

Panowie, mieliście ten model, że takie głupoty gadacie? Skrzydła trzeba jakoś przymocować, żeby się nie zsuwały podczas lotu, można skrzydła przykleić - tylko wtedy trudniej jest model transportować, można też zastosować magnesy, albo jakiś inny patent np. gumki.

Ja obstawiam Pipera EPP.

Gdybyś przeczytał choć jeden temat o becie/bixlerze/pionierze to uniknął byś tych kłopotów i teraz zamiast naprawiać mógłbyś latać. Na temat rury węglowej trąbią w każdym temacie, wyrzuć ją i leć do modelarskiego po pręt węglowy 6mm. Co do samego modelu - no cóż - sam doświadczalnie się przekonałeś o tym, że z drążkami trzeba delikatnie, a na dodatek lepiej najpierw wznieść się trochę wyżej i mieć czas na korekcję błędów. Do nakrętki można a nawet trzeba zastosować klej do śrub - locktite, albo jak nie masz, to możesz zastosować lakier do paznokci. Oryginalne śmigło ma rozmiar 6x5.

Jeżeli mówimy o silniku trójfazowym to zapomnij, nie da się tak po prostu podłączyć pod silnik 3f prąd, żeby działał - musi być regulator.

Jeżeli ciągnie Cię do budowania modelu i czerpiesz z tego przyjemność to buduj, ale jeżeli ciągnie Cię do latania, to pierwszy model kup gotowy - dlaczego gotowy? Po pierwsze na budowę modelu trzeba czasu - dużo czasu - jeżeli się pośpieszysz to pierwszy lot wykonasz po miesiącu. Kiedy postanowiłem zbudować Toto0, minął miesiąc zanim samolot w ogóle poleciał - pierwszy lot trwał sekundę, po czym model się rozbił, potem naprawa, kupno śmigieł i znowu, lot, naprawa i potem, po półtora miesiąca i po 10 śmigłach wykonałem pierwszy zadowalający lot. Jak to zwykle u początkujących bywa, rozbiłem model, a każda nawet mała kraksa uziemia mnie na kilka dni - modele z EPP są po prostu wytrzymalsze niż depronowe. Wkońcu postanowiłem latać i zamówiłem Pioneera 1400 - dlaczego? Bo chce latać, a nie bawić się w naprawę modeli. Kolejnym argumentem za Pioneerem jest to, że żeby dostać się do pakietu nie trzeba zdejmować skrzydeł - najbardziej męczące było właśnie zdejmowanie i ponowne zakładanie gumek tylko po to, żeby trochę zmienić SC. Do Toto0 wrócę jak zaspokoję pragnienie latania. Pozdrawiam!

Model jest niestety uziemiony, ustawienia lotek nie sposób teraz przedstawić bo dźwigienka jest złamana a lotki chodzą luźno. Niestety do 29.06 raczej nie będę miał czasu pobawić się modelem.

Masa modelu wzrosła nieznacznie, 10-20g w porównaniu do 580 gramowego modelu to chyba nie dużo. Na razie czekam na koniec sesji, wtedy od razu zabieram się za naprawę model i wprowadzę kilka zmian - pobawię się lotkami i kątem zaklinowania płata. W każdym razie wątek jest wciąż aktywny i każdy pomysł będzie mile widziany Pozdrawiam!

Po kraksie pękła wręga silnika i dźwignia lotek. Silnik dostał taką samą ilość podkładek, a lotki zostały ustawione na nowo. W jaki sposób trzeba ustawić kąty w tym konkretnym modelu?

Czy to wpływa na model w taki sposób? Nie wydaje mi się, statecznik poziomy nie został ruszony, skrzydło chyba pozostało na tym samym miejscu, tylko lotki zmieniły swoje położenie. Czy zmiana położenia lotek, może wpłynąć w taki sposób na model? Czy lotki trzeba ustawiać pod kątem?

Witam, Zbudowałem Toto0 i po wyważeniu przyszedł czas na oblot - model wtedy latał rewelacyjnie, na 1/3 gazu model sprawnie utrzymywał się na danej wysokości, a nawet mogłem leciutko się wnosić i wykonywał wszystkie rozkazy bardzo posłusznie, nawet przy niskich prędkościach, niestety tego samego dnia miałem kreta i musiałem naprawiać model. Po naprawie, i ustawieniu lotek i SW na nowo, model zaczął latać trochę inaczej - nie szczególnie chce latać, opada szybciej i żeby go utrzymać na danej wysokości potrzeba ponad połowę gazu, około 6/10 ( wcześniej potrzebowałem 1/3 gazu ) nie mówiąc już o wznoszeniu. Dodam, że nie jest to wina środka ciężkości, ustawiłem i testowałem różne ustawienia, wybrałem najlepszą opcję i model nadal nie zachowywał się tak jak przedtem. Model, po naprawie potrzebuje znacznie większych prędkości żeby w ogóle się utrzymać i niechętnie wykonuje rozkazy przy małych prędkościach - zachowuje się tak, jakby stracił sporo nośności. Dlaczego tak się dzieje? Wydaje mi się że winne są lotki, mają za mały wznos. Co o tym myślicie, jak ustawić model żeby latał dobrze? Dodam że wyposażenie to cf2822, pakiet 3s 2200mah, regulator 25A i do tego śmigło 9x5. Pozdrawiam.

Przestań zaśmiecać koledze wątek. Wchodzisz na forum, robisz mega zamieszanie i nie przyjmujesz do wiadomości że jety są dla bardzo doświadczonych pilotów - co to przecież dla Ciebie, pilotować jakiś samolocik, nawet jeżeli w życiu aparatury w ręku nie miałeś... I na dodatek chcesz pójść na cywilne, niemodelarskie lotnisko. Zastanawiam się tylko czy Twój wiek podany w profilu jest prawdziwy, bo nie wyobrażam sobie żeby takie banialuki mogła pisać osoba w takim wieku.

Na większość pytań, które zadałeś jest odpowiedź, tu, na forum - nawet nie trzeba się specjalnie wysilać żeby znaleźć odpowiedź, wystarczy przeczytać pierwszy lepszy temat. Dostałeś odpowiedzi na pytania, zostałeś nakierowany na to co możesz zrobić, kupić - jednak Ty znasz się lepiej i kompletnie ignorujesz to co się do Ciebie pisze, koniecznie chcesz kupić ten model, który kompletnie nie nadaje się dla początkujących bo jest mega szybki i inaczej latać nie może - co więcej, gwarantuje Ci, że nie zdołasz się utrzymać w powietrzu więcej niż kilka sekund. Zrobisz jak zechcesz, a najlepiej zrobisz, jak kupisz F/A-18 i wrzucisz film z pierwszego lotu na forum - czekam z niecierpliwością.

Odrzutowiec powiadasz? Takie modele nie są dla początkujących, bo rozbijesz samolot w pierwszej sekundzie, a szkoda by było bo ten model jest wg mnie jednym z najładniejszych. Myślę, że w 1000zł się zmieścisz spokojnie kupując motoszybowiec pokroju Beta 1400/Bixler 1400, albo jeżeli masz na to ochotę to samemu zbudować choćby Toto0 Motylastego. Modele robi się według planów, niektóre są bezpłatne, za inne trzeba zapłacić - jak poszukasz to znajdziesz bardzo dużo, choćby tutaj, na forum. Jeżeli chcesz budować własny model, to koniecznie przejrzyj od deski do deski stronę Motylastego, zobacz jak się buduje modele. Motylasty ma kilkanaście modeli własnego autorstwa, udostępnia za darmo plany i pokazuje krok po kroku jak zbudować dany model! Ten model który pokazałeś ma EDF, czyli elektryczną turbinę - dużo tańszy i przystępniejszy odpowiednik tej zwykłej turbiny. Modele z turbiną spalinową potrafią kosztować rzeczywiście około 20tyś, ale dolarów. Na tej stronie, masz plany i instrukcję jak samemu zbudować F/A-18, a jak dobrze przeszukasz aktualny temat, to znajdziesz tam osoby które stosują do tego modelu elektryczną turbinę, która moim zdaniem lepiej nadaje się do tego modelu niż śmigło http://www.rcgroups....ber.php?u=10050 Krótko mówiąc, nie kupuj tego modelu bo nie podołasz, kup/zbuduj trenerek, coś z pokroju Bety/Toto0, lataj, lataj, zbuduj/kup w międzyczasie coś szybszego - może być latające skrzydło, lataj, lataj i jeszcze raz lataj, potem dopiero możesz myśleć o odrzutowcu.

Zobacz czy http://pfmrc.eu/index.php?/topic/23234-stc-prosty-trenerek-z-depronu/ ten się nada. Dla mnie jeden z fajniejszych modeli do wolnego i bezstresowego latania, a do tego łatwy i tani do zrobienia!

Dziękuje za odpowiedzi i za linki. Pozdrawiam!

Witam, Ostatnio silnik ostro się przegrzał, emalia zrobiła się zielona i zaczął gubić fazy, więc postanowiłem go przewinąć - mam kilka pytań. Przede wszystkim jaka grubość pasuje do emaxa 2822? 0,25mm? Jak dokładnie przewinąć silnik? Chodzi mi przede wszystkim o to, jak się do tego zabrać? Dajmy na to że zaczynamy od pierwszego zęba w prawo - robimy jedną pętle i schodzimy dołem, robimy pętle i jeszcze pół pętli żeby się znaleść na górze? Ile razy trzeba nawinąć silnik jeżeli będzie to 0,25mm? Czy ktoś mógłby zapodać filmik wyjaśniający jak się za to zabrać? Pozdrawiam!

Dziękuje Panowie za pomoc. Jak już pisałem - elektronikę przeczyściłem perfumami i szczoteczką obficie i dość dokładnie, potem wszystko wysuszyłem. Co dokładnie zrobić z pakietem? Zdjąć folię zabezpieczającą czy zostawić tak jak jest? Regulator spłonął trochę przeze mnie - podłączony do silnika i pakietu zacząłem się bawić kabelkiem z jednej fazy z której kilka przewodów było urwane ( silnik wcześniej pikał bardzo cicho, musiałem przyłożyć ucho do silnika żeby usłyszeć pikanie ), wtedy poszedł dymek z jednej części po czym natychmiast odłączyłem pakiet. Po podłączeniu znów pakiet, tym razem bez silnika, regulator stanął w ogniu, po czym odłączyłem pakiet. Wyciąłem tę część która się spaliła - regulator to Turnigy Plush 30A - warto reanimować i czy dam radę samemu przylutować tę część? Trzeba oddzielnie lutować każdą z czterech styków po jednej stronie, czy można przylutować wszystkie cztery razem?

Regulator i silnik raczej pójdą do śmieci - dzisiaj silnik raczej nie palił się do roboty - za to regulator palił się aż za bardzo - spłonął na moich oczach, a dokładnie jedna jego część - oba raczej pójdą do wymiany. Najbardziej interesuje mnie sprawa pakietu - może dalej działać?

Witam, Wczoraj, po zabawie depronową łódką - było całkiem miło - postanowiłem przenieść pakiet najdalej w tył łódki. Łódka niestety źle zareagowała na zmiany i postanowiła się przewrócić. I teraz mam dylemat - co zrobić z tym wszystkim? Odbiornik wyglądał dobrze więc go nie ruszałem, serwo nie zostało tknięte przez wodę - pozostaje problem z regulatorem, pakietem i silnikiem. Pakiet został całkowicie zanurzony w wodzie poleżał tam 10 minut, podobnie regulator i silnik. Regulator najbardziej dostał w kość - po zdjęciu folii widać było na stykach biały i zielony nalot pachnący elektroniką - wyczyściłem go jedynym alkoholem który miałem pod ręką czyli perfumami. Cała goła elektronika przeleżała noc w towarzystwie ryżu, pakiet też nie uchronił się przed ryżem - i teraz mam dylemat - co z tym wszystkim zrobić. Po podłączeniu wszystkiego okazało się że pakiet daje prąd, odbiornik działa, ba nawet regulator i silnik działają - tylko nie tak jakbym tego chciał. Silnik/regulator nie pika w ogóle - po dodaniu gazu gubi fazy i się trzęsie - dopiero na wyższych obrotach zaczyna się kręcić. Co teraz mam zrobić z pakietem? I czemu silnik/regulator nie pika i się trzęsie? - winny jest silnik czy regulator?

Wydaje mi się że lepiej użyć depronu 3mm. Samo wyrzeźbienie i obklejenie żeber skrzydła to kupa roboty - a i tak przy 3mm jest kupa strachu.

Postęp jest Powiedz co jest winowajcą - będzie dla potomnych. A w sprawie nowego problemu - poszperaj w ustawieniach samej aparatury - być może ustawiłeś jakieś miksery bądź masz ustawiony model heli albo szybowieca.