Skocz do zawartości

Szybownictwo - Stare hobby i bez kłopotu.


darek.3333

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 81
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Marek jest wytrwały i wierny swym przekonaniom. Jak było dawniej tak jest i teraz. :wink:

 

A Twojej latawicy życzę dokończenia szlifów we wszelkich dziedzinach lotniczych no nie zapominaniu o szybowcach - w końcu to najbardziej romantyczna dziedzina latania (na samolotach też latam ale jednak nie ma to jak latanie bez tego warkotu :wink: )

 

 

A to nasze lotnisko (hangar samolotowy i szybowcowy na końcówce):

 

album_pic.php?pic_id=1534

 

Lotnisko widziane znad Wisły (lepiej się nie pchać jak się nie ma zapasu wysokości na szybowcu do lotniska - no chyba , że slalom między blokami... :wink: ):

 

 

 

album_pic.php?pic_id=1535

 

 

Most w Wierzbicy z Serockiem powyżej po prawej stronie - granica TMA Warszawa (dopuszczalna wysokość w kierunku Warszawy 1500m, na północ - wolność)

 

 

album_pic.php?pic_id=1536

 

 

Rzeka Bug z ujściem w oddali (nie ustalono czy to Bug wpada do Narwi czy odwrotnie a jak nawet ustalono to się to zmienia w czasie :wink: ) - Tu już wolność wysokościowa, jak dzielił Pawlak w filmie "Sami swoi" ludzi na tych zza Buga i przed. Na szybowcu wolę się zaliczać do tych zza Buga :rotfl:

 

 

album_pic.php?pic_id=1537

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W klubie mamy kilku pilotów latających w Locie, w zeszlym roku byly plany spotkania sie z agencja zeglugi pow. Nie doszlo do tego, bo wczesniej ktorys kontroler z Balic powiedzial ze to zagraza bezpieczenstwu samolotow liniowych... Zwlaszcza ze zwykle sa wektorowane jakies 2-3km od Pobiednika. Moze w tym roku coś się uda.

Jutro jakieś zdjęcia z lotniska postaram się wrzucic ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas pomógł fakt , że każdy lot termiczny musi mieć zapis gps. Po każdym locie plik musi się znaleźć u kierownika lotów (można mailem) w ciągu 48 godz. inaczej zawias. Jak przekroczone gdzieś strefy też zawias - i każdy się pilnuje. Taki zestaw gps to teraz niewielki koszt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można prosić to też umieszczajcie foty działalności lotniskowo-hangarowej i latania.

Bardzo proszę, zdjęcie historyczne sprzed lat 10. Ja w roli ucznia-pilota:

 

album_pic.php?pic_id=1538

 

U nas aby odejść na termikę trzeba przejść trzy schodki wysokości. W zasadzie odejście z wyciągarki graniczy z cudem. Głównie długi hol za samolotem za Wisłę , gdzie też nie można za wysoko (1200m) a pełna wysokość dopiero za Radzyminem.

 

"Za moich czasów" szkoliliśmy się tylko za holówką. Po wyczepieniu na 300m nad pasem można było spokojnie odejść nad hutę, gdzie najczęściej łapało się jakieś noszenia, więc latania było sporo. Wtedy nie było też aż tak durnych ograniczeń dotyczących ruchu w okolicach lotniska, więc holówki wyciągały szybowce nad Chomiczówką. Po wyczepieniu raz-dwa wracały po następnego delikwenta. Starty były częściej niż teraz za wyciągarką :D .

 

Zamieszczacie piękne zdjęcia w letniej scenerii, to ja dla odmiany daję coś w zimowej aurze. Przy okazji całkiem dobrze widać otoczenie lotniska.

Parafrazując słowa piosenki: "bo moje lotnisko jest w sercu miasta" (no prawie) :P :

 

23a44d940836daea.jpg

 

Żeby było śmieszniej, to budują się kolejne bloki - jeszcze bliżej pasa.

I ci, co się wprowadzą, z pewnością następnego dnia zaczną protestować, że im lotnisko przeszkadza. A żeby ich... No ale to już zupełnie inna historia ;-) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do klas lotniczych, myślałem, że to lepiej wygląda. Coś w stylu PL(G) i PPL w trzy lata. Wojtek dobry wybór z Dęblinem :)

Darek, a co do Babic, to teren lotniska jest własnością AW??

Rozwiązanie z GPS'ami jest idealne. Każdy posiada własny logger? Czy macie klubowe?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do Babic, to teren lotniska jest własnością AW??

Hehe, fajnie by było...

Od połowy lat '70 AW nie ma własnego lotniska. Lotnisko Babice, z którego AW korzysta, zarządzane jest przez Lotniczy Zakład Budżetowy MSWiA.

Jak zwykle w takich przypadkach, przenosiny na Babice miały być tymczasowe - do czasu przygotowania nowej lokalizacji po zlikwidowaniu Gocławia. Tymczasem... tymczasowość trwa już 32 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do klas lotniczych, myślałem, że to lepiej wygląda. Coś w stylu PL(G) i PPL w trzy lata. Wojtek dobry wybór z Dęblinem :)

Darek, a co do Babic, to teren lotniska jest własnością AW??

Rozwiązanie z GPS'ami jest idealne. Każdy posiada własny logger? Czy macie klubowe?

Pozdrawiam

 

Własnością Aeroklubu Warszawskiego było lotnisko na Gocławiu (teraz ogromne blokowisko zabudowane na początku lat 80-tych). Babice są własnością MSWiA. Za każdą operację cywilną na lotnisku trzeba płacić. Podczas wysiedlenia Aeroklubu z Gocławia władze obiecały inną lokalizację a Babice miały być tylko tymczasowo. Prowizorki są najtrwalsze podobno.

 

Co do GPS-ów to są też klubowe logery (ale tylko zapis). No i jak się nie poleciało bo zabrakło logera to teraz każdy ma raczej swoje lusterko - zapis i nawigacja z Win-pilotem w jednym. No a niektórzy mają swoje vox-logery :wink: (ja nie mam)

 

 

Kolego Ładziak - fajne zdjęcia - choć w tym Bocianie to niewiele Cię widać - kto był Twoim instruktorem? A czasy holowania nad Chomiczówkę to jako holownik i ja pamiętam dobrze. Jak się pacjenta nie wyrzuciło w 4 do 5-ciu minut na termikę (lot holówki od startu do lądowania) to przychodził po locie z pretensją bo płatne od każdej minuty. :wink: A swoją drogą to polatałem sobie pierwszy raz modelem na Babicach w zeszłą sobotę. Startowaliśmy w kierunku wieży.

 

EDIT... no tak - pisaliśmy razem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O statusie Babic pisaliśmy razem :D .

 

kto był Twoim instruktorem?

Maciek Dróżdż.

 

A swoją drogą to polatałem sobie pierwszy raz modelem na Babicach w zeszłą sobotę.

I jak wrażenia? Mam nadzieję, że będziesz bywał częściej, to będzie okazja spotkać się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O statusie Babic pisaliśmy razem :D .

 

kto był Twoim instruktorem?

Maciek Dróżdż.

 

A swoją drogą to polatałem sobie pierwszy raz modelem na Babicach w zeszłą sobotę.

I jak wrażenia? Mam nadzieję, że będziesz bywał częściej, to będzie okazja spotkać się.

 

Też zauważyłem , że pisaliśmy razem o Babicach.

 

Z Maćkiem miałem fajną przygodę w PW6. Polecieliśmy na holu za Wilgą z IBEX-u do Kętrzyna aby wozić tam pasażerów. Wbrew prognozie od zalewu niskie zbite cumulusy zmusiły pilota holówki do wlecenia nad nie. Zgodnie z prognozą miały to być przejściowe kłopoty. Po godzinie lotu jednak z korespondencji z Szymanami okazało się , że na 1000m mamy pod sobą zbite chmury o grubości 700m (podstawy 300m). Wilga nie ma zbyt dużych zbiorników więc na powrót też było za późno. My bez zakrętomierza w szybowcu a wlecenie w chmury na holu - bez szans. Maciek w tylnej kabinie mógł tylko westchnąć , że żałuje że się tu znalazł. Mieliśmy parę pomysłów jak wybrnąć z sytuacji: np - Maciek skacze na spadochronie a ja przebijam chmury korkociągiem z nadzieją , że jak wyprowadzę pod podstawą to będzie łąka do lądowania lub to samo tylko bez skakania...Można było też próbować na ślepo przebijać ale wtedy przy utracie orientacji można przekroczyć prędkość dopuszczalną i po konstrukcji. Udało się nam trafić jednak na małe prześwity w chmurach. Jak po półtorej godzinie lotu nad białym mlekiem zauważyliśmy prześwitujące skrawki ziemi to poczuliśmy się pewnie tak jak Krzysztof Kolumb. Ale i tak nie było łatwo. Wilga zapodała 6m/s opadania i niestety znikała nam w kłębiących się chmurach, to znów się pojawiała na chwilkę. utrzymywałem pozycję kierując się kilkumetrowym odcinkiem liny widocznym przed dziobem szybowca. Z reguły nie klnę ale wtedy walcząc wiązanki same się jakoś układały. Nie wiem co wtedy robił Maciek ale nie mając widoczności z tylnej kabiny chyba pozostało mu się modlić. :wink:

Wypadliśmy z chmur na 200-tu metrach i dolecieliśmy do Kętrzyna. W Kętrzynie ja latałem na tamtejszej holówce a Maciek w szybowcu z pasażerami. Jak mi kierownik lotów kazał po wyholowaniu szybowca nabrać wysokości i przebić chmury aby sprawdzić ich grubość (bo miały być jeszcze skoki spadochronowe w tandemie) jakoś dziwnie nie miałem na to ochoty. Na szczęście wystarczyło mu podanie podstawy i jak zacząłem się wbijać w chmury kazał mi przerwać. To takie nasze przygody z Maćkiem na tle wilczego szańca w Gierłoży.

 

 

A na Babicach teraz będę bywał często, głównie w hangarze szybowcowym ale co szkodzi zabrać modele.... Coś pisałeś wcześniej o radiu przy nodze.. Ja nie mam radia, więc zgłosiłem się do info spod hangaru i zameldowałem , że chcę polatać modelem przy końcu pasa. Zadał pytanie przy którym końcu... Zwykle modelarze chyba latają tam przy zatoczce na przeciwko wieży? Pojechaliśmy tam i mijając kolejne tabliczki zakazujące wstępu polataliśmy sobie ale bez radia. Dołączyła do nas motoparalotnia dwuosobowa i polataliśmy sobie w symbiozie do zachodu. Zastanawiałem się tylko czy ktoś na nas nie krzyczy przez radio.. ale co tam, i tak tego nie słyszałem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas sezon zaczyna się trochę niepostrzeżenie bo nawet przez zimę jest jakiś dwumiejscowy szybowiec sprawny i jak pogoda pozwoli to się lata z wyciągarki. W sezonie 2008 mam kilka lotów Puchaczem w styczniu :wink: W tym trochę później wystartowałem a winne temu jest modelarstwo absorbujące ostatnio sporo czasu. Wczoraj zebrałem po pracy wszystkie pieczątki, protokoły i inne papierzyska. Akurat zebrało się kilku ludzi aby polatać więc ja też się dołączyłem w pantofelkach i białej koszuli :wink: W sumie wykonałem 7-em lotów na Juniorze z wyciągarki. Jak wyłożyliśmy start i zaciągnęliśmy szybowce to zaczęło grzmieć...ale na szczęście przeszło bokiem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dało, dało...! Znam takich, co niemalże między blokami do lotniska znad Wisły dociągali i lądowali z prostej przelatując tuż nad hangarami :P

 

darek.3333, tak się skupiłem na Twoim opisie lotu z przygodami do Kętrzyna, że przegapiłem pytanie dotyczące latania modelami. Potem opiszę co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dolatując do Babic w ostatnim kominie dokręcam 400m zapasu :cry: . Ale nieraz okazało się to na styk. W zeszłym sezonie kolega wykonał nieudany dolot mijając 15-to piętrowe bloki na wysokości 4-go pętra. Nie dociągnął do skraju lotniska i wylądował na działkach wśród domków działkowych. Ja odlatywałem na przelot i w radiu usłyszałem komunikat - "nic mi nie jest ale nie mogę otworzyć kabiny" bo szybowiec zahaczył o domek wykonał obrót o 180 st i zablokował się między bramą a ogrodzeniem działki. Ktoś zadzwonił po pogotowie i kolega potem pokazał zdjęcia z lekarzem murzynem :wink: (może powinieniem napisać Afro-Polakiem :crazy: ) Szybowiec do remontu a kolega miał więcej szczęścia niż rozumu... mi kazano przerwać przelot :cry: W tym sezonie zabiorę aparat i coś skręcę z dolotów do Babic.

 

Wieczu - Film z Żaru bardzo fajny (muszę kiedyś tam znów zawitać bo ostatnio byłem tam chyba w 1990 - zginął wtedy kolega na zboczu po zderzeniu dwu Piratów). Co do linku do "Snu o Warzszawie" to podałem go kilka linków wyżej ale fajnie , że też Ci się podoba. Koledzy kręcą kolejny film.... :wink:

 

Ładziak W wielką sobotę wieczorem też lataliśmy modelami na Babicach. Przyjechał starszy kolega i nas uświadomił co i jak. Wcześniej wykonaliśmy kilka kręgów Cessną i kołując do hangaru zameldowaliśmy przez radio do wieży , że jeszcze chcemy polatać modelami. Pan z wieży powiedział , że ok i że "tylko mi osi pasa nie przelatywać" tak jak by nie wiedział , że przed chwilą lądowaliśmy na tym pasie i też nie chcielibyśmy tam spotkać jakiegoś modelu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam pilotów :lol:

 

powiem tak:

 

zapisałem się na kurs szybowca, badania 2 klasa zrobiona we Wrocławiu, kurs zaczynam w 1st weekend po świętach (czyli za tydzień :mrgreen: ) w Zamościu...

 

i cóż do zobaczenia w górze :D

 

 

Latanie podstawowe to ciężka praca. Mało godzin w powietrzu a ściąganie niecelnie lądujących szybowców przez cały dzień może dać w kość. Choć teraz to nie to co kiedyś. Jak ja zaczynałem to podstawówka była przede wszystkim do najcięższych robót a potem trochę do latania. Między innymi szorowaliśmy samoloty, które latały zależnie od wiatru z pasa gdzie poprzedniego dnia pasło się stado krów. :wink: Chodzi mi o to abyś się nie zniechęcił tymi początkami bo potem szybownictwo pokaże prawdziwe uroki. Przeloty po 300 - 500 km i kilka godzin w powietrzu w jednym locie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.