rosik Opublikowano 8 godzin temu Opublikowano 8 godzin temu WITAM Kolejny projekt z mechaniki, który zamierzam zrealizować. Chodzi mi po głowie już ładnych kilka lat. Ale do rzeczy. Przez lata zgromadziłem sporo różnych podzespołów które mogę wykorzystać do budowy takiej maszynki. Z początku wszystkie posuwy myślałem zrealizować na prowadnicach liniowych (posiadam używane ,,REXROTH,,), ale ostatecznie tylko oś ,,Z,, ma pracować na w/w prowadnicach a osie ,,X,, i ,,Y,, ma zastąpić stół krzyżowy: Wiadomo stolik ten jakością ,,d**y,, nie urywa, ale myślę że po niewielkich modyfikacjach będzie spełniał swoje zadanie. Chociaż w przyszłości wykonam może drugi stół ale na prowadnicach liniowych i z większymi zakresami posuwów. Posiadam też taki oto wałek wrzeciona ze stożkiem ,,Morse'a 3,, do jakiejś chińskiej mini frezarki. Wymiary wałka podaję na załączonym rysunku (sorki że rysowany na szybko ręcznie). Znalazłem jeszcze u siebie oprawkę na tulejki ER32 oraz sporo różnych frezów do metalu. Byłoby żal tego nie wykorzystać. ku A oto taki szybki rysunek do łożysk skośnych (kolor żółty). Na rysunku kasowanie luzu poprzez koło pasowe i niewielki pierścień nakrętką z lewym gwintem M27x1,5 No i teraz przechodzimy do sedna. Otóż wykonanie wrzeciona na wyżej pokazanym gotowym wałku. Chodzi mi o to jaki najlepiej typ łożysk zastosować - stożkowe czy może jednak skośne i jak w ich przypadku najlepiej rozwiązać kasowanie luzów. W przypadku stożkowych myślałem o jednym z przodu wałka i jednym z tyłu. W przypadku skośnych - dwie szt. z przodu wałka i jedno z tyłu. Czy może lepiej dwórzędowe z przodu i jednorzędowe z tyłu? Kolejne pytanie to z jakimi kątami pracy w takim urządzeniu byłyby łożyska skośne najlepsze. Jak je rozwiązać w obudowie wrzeciona odnośnie naprężeń i kasowania luzów. Wiadomo też - tak jak u może większości wolałbym nie generować niepotrzebnych kosztów. Liczę się z tym, że nie uzyskam na niej takich efektów jak na maszynie fabrycznej, ale myślę że warto spróbować. Wiem, że są obecni na tym forum Koledzy którzy posiadają niesamowitą wiedzę w temacie mechaniki i może zechcą się nią co nieco podzielić? Kiedyś popularne było takie powiedzenie ,,POMOŻECIE,,😉? Z góry dziękuję i pozdrawiam. Grzegorz
RomanJ4 Opublikowano 34 minuty temu Opublikowano 34 minuty temu Większość małych frezarek (typuZX7045 i podobnych) ma po dwa łożyska skośne(popatrz w DTR-kach), w których luz kasowany jest jedna nakrętką, np moja ZX32G1 (gniazdo Mk3) ma taki układ (łożysko 150 i 136 wrzeciona 149) po wyregulowaniu luzu łożysk bicie wrzeciona mierzone na pow. walcowej chwytu umieszczonego w gnieździe wynosi poniżej 0,01mm.. Ale trzeba regulować z "czuciem" by zbyt mocne dociśnięcie nie grzało nadmiernie łożysk, co może grozić wytopieniem smaru.. I to zupełnie wystarcza. Z łożyskami skośnymi w tandemie na przedzie jest więcej zachodu, bo trzeba ustawić napięcie wstępne, są bardziej delikatne jeśli chodzi o obciążenia(pow. styku kulki a rolki), muszą być dobrze smarowane. Radziłbym do amatorskiej konstrukcji jednak prostsze rozwiązanie na łożyska stożkowe. Takie stosowane jest nawet w niektórych obrabiarkach przemysłowych (zwłaszcza starszych typów, np tokarkach http://catalog.jinharsh.co.in/index.php?title=File:Typical_Lathe_Spindle_Assembly_Gamet_Bearings.png), frezarkach http://www.unimillingmachine.com/news/milling-machine-spindle.html ale i nowsze konstrukcje sa o nie oparte Ale oczywiście zrobisz jak uważasz, bo oba rozwiązania są dobre. Oś Z będzie realizowana przez wysuwanie z zaciśniętego na kolumnie korpusu głowicy (łożyskowanej) tulei wrzeciona, czy przez ruch góra-dół po kolumnie samej głowicy z nieruchomym wrzecionem?
Rekomendowane odpowiedzi